tag:blogger.com,1999:blog-40772558172179072322024-02-19T00:44:50.821-08:00Unhealthy LoveAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.comBlogger36125tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-13187223924731818112014-11-15T07:59:00.000-08:002014-11-15T08:03:44.223-08:00Something Great ♡<div style="text-align: center;">
Kochani,</div>
<div style="text-align: center;">
To już koniec Unhealthy Love , <strike>ale dopiero nowy początek historii Sami Harry'ego :) Ale o tym później ;) </strike></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Chciałabym Wam podziękować z caaaaałeego serduszka za wszystkie wejścia na bloga i same pozytywne komentarze. Gdyby nie one już dawno nie tłumaczyłabym dalej tej historii. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Teraz trochę liczb ;) (na dzień15.11 godz.17:00)</div>
<ul>
<li style="text-align: left;">Wyświetlenia - ponad 21 800 (woooow)</li>
<li style="text-align: left;">Komentarze - 207</li>
<li style="text-align: left;">Obserwatorzy - uwaga uwaga aż 3 xD </li>
</ul>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://31.media.tumblr.com/65c4a2f0b3ee04595031dcd26dc56e4e/tumblr_inline_nb2is94OE71rahijt.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="198" src="https://31.media.tumblr.com/65c4a2f0b3ee04595031dcd26dc56e4e/tumblr_inline_nb2is94OE71rahijt.gif" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://31.media.tumblr.com/tumblr_mdw2ffebCu1qlgr6qo1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://31.media.tumblr.com/tumblr_mdw2ffebCu1qlgr6qo1_500.gif" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://media.tumblr.com/32d4bce75721267b7251ad80b455a003/tumblr_n4hair4Eke1smcbm7o1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://media.tumblr.com/32d4bce75721267b7251ad80b455a003/tumblr_n4hair4Eke1smcbm7o1_250.gif" height="180" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Przeglądając statystyki bloga zauważyłam, że na to ff weszło 259 osób z Kenii... </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://33.media.tumblr.com/e0636b650d06fac85318bbf87e53f9ba/tumblr_n7glx6KdSX1smcbm7o1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://33.media.tumblr.com/e0636b650d06fac85318bbf87e53f9ba/tumblr_n7glx6KdSX1smcbm7o1_250.gif" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
No dobra, nie wnikam xD</div>
<br />
<span style="color: red; font-size: large;">JESZCZE RAZ NA PRAWDĘ BAAAAARDZO DZIĘKUJĘ <3</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Kończę już tą część, bo nie umiem pisać takich notatek lmao</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Sprawa numer 2 :) <strike>Sequel do Unhealthy Love. Tak, jest druga cześć o bardzo oryginalnej nazwie Unhealthy Love 2. Nie jest jeszcze skończona, ma tylko 16 rozdziałów. Niestety autorka mówi, że niechętnie pisze rozdziały, ponieważ źle zrobiła, że Harry w ogóle kiedykolwiek uderzył Sam. ALE... raz na jakiś czas rozdział się pojawia, tak więc nie traćmy nadziei :) TAK, będę ( a raczej będziemy) tłumaczyć sequel :) YAAAY wszyscy się cieszą :D </strike></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Sequel był, ale się zmył. Autorka usunęła również kontynuację, więc musimy się nacieszyć tylko pierwszą częścią :( </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://38.media.tumblr.com/5a7b26a0edb693c82791dd866ee9e315/tumblr_na4vyzMX2o1smcbm7o1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://38.media.tumblr.com/5a7b26a0edb693c82791dd866ee9e315/tumblr_na4vyzMX2o1smcbm7o1_500.gif" height="179" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Mogę wam zdradzić, że w sequelu, Harry poleciał do Hiszpanii i zaczął pracować w rodzinnej restauracji rodziców Sam, a dziewczyna zaczynała sobie powoli przypominać prawdę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Szczerze mówiąc, to wkurzyłam się na tą laskę ._.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://38.media.tumblr.com/7b852f3c0eed807c6bf8d844d0951ce4/tumblr_n9xhu1w59o1smcbm7o1_400.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://38.media.tumblr.com/7b852f3c0eed807c6bf8d844d0951ce4/tumblr_n9xhu1w59o1smcbm7o1_400.gif" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<strike>Aaaaa zapomniałabym. Druga część będzie na tym blogu oraz jako oddzielna książka na wattpadzie :) </strike></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Okay, dobra. Kończę już bo mogłabym dodać jeszcze 40934723 gifów xD </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://38.media.tumblr.com/f9849032707286b52a5807092407003f/tumblr_n7tg4e48TY1smcbm7o1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://38.media.tumblr.com/f9849032707286b52a5807092407003f/tumblr_n7tg4e48TY1smcbm7o1_250.gif" height="200" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://33.media.tumblr.com/a6b72253bab48bf9f4d0fcb9ac7cf258/tumblr_n7ghvthzab1smcbm7o1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://33.media.tumblr.com/a6b72253bab48bf9f4d0fcb9ac7cf258/tumblr_n7ghvthzab1smcbm7o1_250.gif" height="200" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jeśli chcecie poczytać więcej moich tłumaczen zapraszam na wattpadowy profil: http://www.wattpad.com/user/paarry<a href="http://38.media.tumblr.com/66619a73dab6080bb6e74aecdeab83a4/tumblr_n73ns5XG7N1smcbm7o1_250.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://38.media.tumblr.com/66619a73dab6080bb6e74aecdeab83a4/tumblr_n73ns5XG7N1smcbm7o1_250.gif" height="300" width="400" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-88392458275826206432014-11-14T11:01:00.000-08:002014-11-14T11:01:55.667-08:00Rozdział 31 - Ostatni<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000; font-size: large;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=RB-RcX5DS5A">Coldplay - The Scientist</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
***HARRY***</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Cierpiałem, dym wdzierał się do moich płuc, kiedy próbowałem oddychać. Wiedz, że Sam jest na górze dała mi ostatnie gramy siły, aby pójść po nią.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Podniosłem się na kolana, zacząłem wspinać się po schodach. Złapałem się barierki, aby sobie pomóc. Nie mogę opisać jak bardzo zdeterminowany byłem aby uratować Sam. Była dla mnie wszystkim. A ja nie mogłem pozwolić aby wszystko to co mam po prostu się spaliło.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Ledwo udało mi się podnieść gdy dotarłem do połowy schodów. Szybko udało mi się dostać do drzwi, które prowadziły do naszej sypialni. Czułem jakby moje nogi ulegały korozji i gniły z bólu, przez który przechodziłem dla niej. Może to było wystarczająco porównywalne z bólem emocjonalnym.<br />
<br />
Wszedłem do w pełni oświetlonego pokoju, chowając usta za dłonią gdy wmaszerowałem do płonącej sypialny. Klęknąłem kiedy spojrzałem na nieprzytomną Sam leżącą na ziemi. Nie ruszała się. Otworzyłem szerzej oczy. Zobaczyłem szkarłatną ciecz wypływającą z jej skalpu(<span style="font-size: x-small;">to jest skóra na czubku głowy jakby ktoś nie wiedział </span>) .obok jej głowy leżała potłuczona butelka...brandy?<br />
<br />
-Sam, twoja głowa!- zapłakałem, chowając jej kruche ciało w moich ramionach. Powoli zacząłem podnosić jej ciało beż życia.<br />
<br />
Przebiegłem przez śmiercionośne płomienie, ledwo dawałem radę ją trzymać, gdyż moje ciało zaczęło poddawać się z bólu. udało mi się zejść ze schodów, usiadłem na ostatnim stopniu. Ciągle trzymałem ją na swoich kolanach.<br />
<br />
-Zayn, zadzwoń po karetkę! Ona nie przestaję krwawić!- kaszlnąłem. Pogłaskałem ją po głowie. Poczułem krew na swojej dłoni.<br />
<br />
-Już tu jadą- odpowiedział Zayn i podbiegł do nas.<br />
<br />
-Zayn, ona nie oddycha- powiedziałem zmartwiony, kiedy Sam nie pokazywała żadnego znaku życia. Trzęsącymi dłońmi położyłem Sam na podłodze.<br />
<br />
-Co jej się stało w głowę?- zapytał gwałtownie przykładając dłoń do jej czoła.<br />
<br />
-Musiała upaść na butelkę Brandy kiedy zemdlała- powiedziałem zmartwiony.- A drewniana podłoga nie była za wygodna- zachichotałem nerwowo, pomimo że śmiech to ostatnia rzecz na, która teraz mam ochotę.<br />
<br />
Musimy teraz szybko działać. Sam nie oddychała, a ja nie mogłem nic zrobić. Nie wiedziałem jak z tym wszystkim sobie radzić. Pamiętałem tylko usta-usta.<br />
<br />
Nie wahałem się. Położyłem dłoń na jej karku i przykryłem jej usta swoimi. gdybym mógł oddałbym jej całe moje powietrze. Ale nie byłem teraz w stabilnym stanie. Tak mało mogłem dla niej zrobić.<br />
<br />
Moje dłonie szybko odnalazły jej klatkę, kiedy złączyłem palce. Przyłożyłem je i nacisnąłem gwałtownie kilka razy- No dalej- wyszeptałem do siebie. Nawet nie próbowałem zatrzymać łez. Znowu przyłożyłem usta do jej, ponownie robiąc usta-usta.<br />
<br />
-Ona traci za dużo krwi!- Zayn powiedział głośno, zwracając moją uwagę, ale nie przestałem robić, nawet na sekundę.<br />
<br />
-Przynieś ręczniki, cokolwiek!- zapłakałem, zwiększając częstotliwość ruchów. Byłem zdeterminowany, aby Sam znowu oddychała.<br />
<br />
Nic nie pomagało. Nie dawała żadnego znaku życia i to mnie dobijało. Nie, nie mogę stracić Sam. Nie w ten sposób. Jeśli coś by jej się stało, zabrałbym sobie życie. Nikt nas nie rozumie i nie zrozumie co dla siebie zrobiliśmy.<br />
<br />
-Sam, proszę, nie rób mi tego.- zaszlochałem. Rosła we mnie złość, kiedy ostatni raz zrobiłem jej usta-usta. Odsunąłem się, naciskając dłońmi na jej klatkę.<br />
<br />
Jak na zawołanie, z jej ust wydobyło się kilka małych oddechów. Odetchnąłem z ulgą. Chciałem żeby oddychała, a kiedy już to robiła nie mogłem walczyć na siłę. Moje ciało upadło obok niej pokonane. Spojrzałem na nią ostatni raz i zamknąłem oczy.<br />
<br />
-Harry!!!<br />
<br />
***<br />
<br />
Musiałem mieć zamknięte oczy, ale ciągle byłem świadomy. Czułem pod sobą miękkie poduszki i prześcieradło. Wokół siebie słyszałem, słabe pikanie i ciche pomrukiwanie. Uświadomiłem sobie, że to moja rodzina.<br />
<br />
Otworzyłem powoli oczy by zobaczyć błyszczące, białe ściany. Wzdrygnąłem się. Odwróciłem głowę i zobaczyłem swoją rodzinę z szeroko otworzonymi oczami. Zobaczyłem moją mamę i tatę, Gemmę i Robina. Byłem coraz bardziej zmartwiony.<br />
<br />
-Harry..- odezwała się moja matka, zwracając moją uwagę.<br />
<br />
-Co się dzieję?- zapytałem delikatnie, mój głos się trząsł gdy leżałem w łóżku. Doskonale wiedziałem gdzie jestem, oczywiście, że byłem w szpitalu. Patrzę na to z obrzydzeniem, ale w mojej głowie ciągle jest Sam.<br />
<br />
-Harry, uspokój się...<br />
<br />
-Gdzie jest Sam?- błagałem, zdesperowany aby dowiedzieć się co z nią jest. Ale moja mama nie była chętna aby mi to powiedzieć.<br />
<br />
-Harry, za chwilę opowiem ci co stało się z Sam, ale teraz powiem ci co się dzieję- mama powiedziała surowo i westchnęła do siebie. Spuściła wzrok i zawahała się. Coś było nie tak.<br />
<br />
-Lekarz znalazł w twoim organizmie duże ilości kokainy.- zaczęła cichym szeptem.- Więc wszyscy zdecydowaliśmy...że od jutro zostaniesz przydzielony na odwyk<br />
<br />
-Huh?- zapytałem zszokowany. Chęć wstania i wybiegnięcia stąd coraz bardziej mnie intrygowała.<br />
<br />
-Nie możesz żyć w ten sposób, Harry- zapłakała. Podniosła dłoń i wytarła pojedynczą łzę z policzka. - Wyzdrowiejesz.<br />
<br />
-Czy chociaż Sam pójdzie ze mną?- zapytałem z nadzieją, wiedząc jak niestabilna ona jest. Nie mogę jej opuścić na pół roku. To niemożliwe.<br />
<br />
Mój ojciec kaszlnął delikatnie i spojrzał na matkę. - Sam nie wyjdzie jutro ze szpitala- wyszeptał. Przełknąłem głośno ślinę.<br />
<br />
-Czemu nie?- zapytałem ze zmarszczonymi brwiami, zmieszany i zaciekawiony dlaczego Sam nie może wyjść razem ze mną.<br />
<br />
Mama spojrzała na podłogę, wahała się. Powoli spojrzała mi w oczy.- Ma uszkodzony mózg- wyszeptała.<br />
<br />
Szybko przykryłem usta ręką, aby ukryć zbliżający się szloch. To nie może być prawda. Znaczy, tak miała ranę na głowie, ale nigdy o tym bym nie pomyślał.<br />
<br />
-Czy wszystko z nią okay?- warknąłem. Mój głośny głos sprawił, że mama i siostra się wzdrygnęły.<br />
<br />
-Jej stan jest stabilny, ale-mama przerwała zastanawiając się czy mi powiedzieć czy nie. Byłem teraz wściekły. Zły na siebie, że to wszystko się stało.<br />
<br />
-Ma dużo kłopotów z pamięcią- powiedziała surowo i odwróciła się. Nie chciała widzieć mojej reakcji. Z każdą sekundą było coraz gorzej.<br />
<br />
-Ona ciągle wie kim jestem, prawda?- powiedziałem ledwo słyszalnym szeptem. Łzy bały się wypłynąć z moich oczu. To wszystko jest surrealistyczne. Nie chciałem w to wierzyć, dopóki sam tego nie odkryje.<br />
<br />
-Pamięta tylko swoich rodziców- odpowiedział delikatnie tata.<br />
<br />
-I Cartera- przerwała Gemma.<br />
<br />
Ból emocjonalny był w tym momencie nie do wytrzymania. Nie wierzyłem w te wszystkie wiadomości. Wszystko działo się tak nagle.-Chcę ją zobaczyć.<br />
<br />
Chciałem wstać z łóżka, ale ręka ojca mnie powstrzymała. Miał spokojny wyraz twarzy- Harry, ona nie wie kim jesteś. Nie przechodź przez to.<br />
<br />
-Czemu nie? Mogę jej wszystko wytłumaczyć i zaczniemy od nowa. To takie proste! - zapłakałem, rozpaczliwie chcąc aby to wszystko zadziałało. Nie mogę stracić Sam, nie mogę.<br />
<br />
-Harry nie możesz jej już zobaczyć. - Mam powiedziała cicho- Kiedy stąd wyjdzie, jej rodzice zabierają ją z powrotem do Hiszpanii.<br />
<br />
Zaczynała we mnie rosnąć złość- Czemu ona tam jedzie?! Ona nienawidzi swoich rodziców!!<br />
<br />
-To są jedyni ludzie, których teraz ma. Ona musi teraz z nimi żyć. - Mama wymamrotała. Ręką przeczesałem włosy z frustracji. To nie dzieję się na prawdę.<br />
<br />
-I ona mnie nie wybierze zamiast nich- wyszeptałem, uświadamiając sobie. Przygryzłem wargę gdy miałem pustkę w głowie.<br />
<br />
-Tak nam przykro Harry - jeszcze raz odezwała się mama i pozwoliła zapanować ciszy.<br />
<br />
Gdy wszystko teraz wychodzi na jaw, to czas aby powiedzieć im o mnie. Muszę to zrobić zanim sami się dowiedzą.<br />
<br />
-Mój lekarz powiedział mi, że umieram- wyszeptałem i zamknąłem oczy. Byłem przygotowany na usłyszenie różnych krzyków ze strony mojej rodziny.<br />
<br />
-Dostaliśmy dzisiaj telefon od twojego lekarza bo nie mógł się skontaktować z tobą- powiedział tata, z prawie radosnym wyrazem twarzy. Co mnie tu mija?<br />
<br />
-Co powiedział?<br />
<br />
-Ma dla ciebie wspaniałe rozwiązanie, Harry. - odpowiedział z delikatnym uśmiechem, na co otworzyłem szerzej oczy. Czy to były dobre wiadomości .Po tym jak powiedział, że umieram? - Pewni ludzie zaangażowali się w badania lekarskie i chcą na tobie poeksperymentować.<br />
<br />
-Badania lekarskie?- zapytałem niepewnie. Czy ci ludzie testują leki?<br />
<br />
-Oni sądzą, że znaleźli lekarstwo na Parkinsona....- tata przerwał, a ja jeszcze szerzej otworzyłem oczy zszokowany. Czy to się właśnie dzieje? - Chcą na tobie przetestować nowe lekarstwa, oczywiście jeśli się zgodzisz.<br />
<br />
-To wszystko wygląda podejrzanie, jak dla mnie- wymamrotała mama.<br />
<br />
-Musisz do nich zadzwonić.- wymamrotał tata, przeszukując swoje kieszenie. Wyjął małą karteczkę z przyklejonym numerem.<br />
<br />
-To może być twoja jedyna szansa na wyleczenie, Harry.<br />
<br />
***<br />
<br />
***NASTĘPNEGO DNIA***<br />
<br />
Moja walizka była w pełni zapakowana kiedy czekałem na taksówkę, która ma mnie odebrać. Dzisiaj jest mój pierwszy dzień odwyku, och co za radość. Oczywiście przyjąłem pomoc, ale myśl że to wszystko robię sam, dobija mnie.<br />
<br />
Poczułem ulgę kiedy dowiedziałem się, że jest dla mnie jakiś dobry znak. Będę mógł się wyleczyć. Zadzwoniłem do Programu Etyki Badań . Chcą abym próbował nowy lek podczas pobytu na odwyku. To dla mnie świetna okazja, ale gdy lek nie będzie działał, nie będę narzekał. Nie mam dla kogo żyć. Już nie mam Sam.<br />
<br />
Skłamałbym gdybym powiedział, że ze wszystkim radzę sobie świetnie, tak jak sądzą inni. Kiedy poszedłem do domu mojej matki, zastanawiałem się nad zakończeniem tego. Ale wszystko było już zaplanowane. Miałem otrzymać szanse na lepsze życie.<br />
<br />
Ułożyłem sobie plan i obiecałem sobie, że nigdy się nie poddam. Kiedy tylko wyjdę z odwyku i wszystko będzie już dobrze, pojadę odszukać Sam. Kurwa, amnezja. Jeśli zakochała się we mnie raz, może to zrobić jeszcze raz. Nie zamierzam się poddać, nawet jeśli to oznacza, że muszę porozmawiać z nią kiedy ona nie ma zielonego pojęcia kim jestem.<br />
<br />
Ona nie będzie wiedziała kim jestem, albo kim byłem wcześniej. Jeśli będzie trzeba, zacznę żyć od nowa. Rozmyślałem nad zamieszkaniem w Hiszpanii, jeśli nie zgodzi się wrócić do Anglii.<br />
<br />
Wiem, że nikt nie mówił, że to będzie łatwe. Ale nikt też nie mówił, że to będzie takie ciężkie. Ale muszę to zrobić. Ona musi się znowu we mnie zakochać.<br />
<br />
Nawet jeśli to oznacza cofnięcie się do początku.<br />
<br />
<br />
~*~<br />
Kurcze, to jest chyba najlepiej przetłumaczony rozdział według mnie :P Nic więcej nie pisze, później dodam podsumowujący post :) Mam tylko jedną prośbę :) Czy każdy, który przeczyta ten rozdział może skomentować ? Wystarczy głupi uśmieszek, chcę zobaczyć ile osób to czyta :) </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-59570059595035695702014-11-10T04:59:00.003-08:002014-11-10T04:59:33.570-08:00Rozdział 30<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">HARRY’S POV</span></strong></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Daj mi klucze. - Poinstruowałem Sam, która głupio uczepiła się klamki, gdy oboje staliśmy na zewnątrz. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Sam zachichotała do siebie. No cóż, była pijana. Jej ręce niechlujnie przeszukiwały kieszenie, gdy szukała klucza do frontowych drzwi.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Z wahaniem pomachała nimi przed moją twarzą, gdy wyciągnąłem po nie ręce, ale nagle zabrała je z powrotem w rozbawieniu.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Najpierw mnie pocałuj. - Wyszeptała wskazując na swoje usta i mrużąc oczy.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Próbowałem powstrzymać mój złośliwy uśmieszek, ale nie udało mi się. Delikatnie musnąłem jej usta i prosiłem o klucze, które w końcu mi dała. Wziąłem je od niej z wdzięcznością, otworzyłem drzwi frontowe i westchnąłem w uldze gdy weszliśmy.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Jestem taka zmęczona. - Wymamrotała, chwytając moje ramię, gdy pociągnęła mnie do siebie. Jej inne ramię złapało mnie za szyję ściskając ją uspokajająco. - W takim razie idź spać.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> -Chodź ze mną do łóżka.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Muszę wziąć kilka tabletek przed spaniem i nie mogę pozwolić, aby Sam się o tym dowiedziała, bo już wcześniej dziś je brałem. Ostatnio coś się dzieje, nie działają tak jak normalnie.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Będę na górze za kilka minut, pójdę po szklankę wody. - Powiedziałem ze sztucznym uśmiechem, na co przytaknęła i poszła beze mnie na górę.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Poszedłem do kuchni, gdzie trzymam wszystkie swoje leki. Moja ręka podniosła się do regału i złapała pomarańczowe opakowanie leków. ‚Tylko dwa’, zawsze mówię do siebie, ale i tak zawsze biorę więcej.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nie zmęczony ? - Ktoś mnie spytał z tyłu, szorstkość w głosie natychmiastowo uświadomiła mnie kim była ta osoba.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Muszę tylko wziąć kilka rzeczy i idę do łóżka. - Wymamrotałem raczej wesołym tonem udając, że wszystko jest dobrze. Ale nie było.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Ostatnio często to robisz - Zayn powiedział, wszedł do kuchni i oparł się na blacie koło mnie. - Sam wie ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zmarszczyłem brwi w ciekawości i zmieszaniu. - Wie o czym ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zayn zachichotał w niedowierzaniu. - Że ci się pogarsza ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Westchnąłem do siebie, wiedząc jak Sam by zareagowała na tą wiadomość. - Ona nie może się dowiedzieć.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zignorowałem westchnienie Zayna, odwróciłem się do szafki i trzęsącymi się rękoma sięgnąłem po słoiczek z lekami. Po prostu chce wziąć szklankę wody, jak każda normalna pieprzona osoba. Nie chce czuć bólu zawsze, gdy muszę ruszyć palcami. Czemu chociaż raz nie mogę być zdrowy ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Daj pomogę ci. - Powiedział Zayn.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie powinno być mi żal samego siebie, po prostu nie powinno. Mój gniew wyładowywałem na Sam zamiast radzenia sobie samemu ze wszystkim. Nie potrzebuje pomocy, nie potrzebuje nikogo. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Masz. - Wymamrotał Zayn podając mi szklankę z wodą.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wziąłem cztery tabletki i popiłem wodą. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nie wiem co mam dalej robić. - Wyszeptałem.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Co masz na myśli ? - Spytał cicho Zayn.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Czy w porządku jest planowanie mojej całej przyszłości z Sam, gdy nie jestem na tyle zdrowy by zrobić cokolwiek ? - Chciało mi się płakać.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Sam się tobą zaopiekuje, wiesz to.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nie wiem czy mógłbym postawić ją w tej sytuacji.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Usłyszałem westchniecie Zayna, ale byłem zbyt pogrążony we własnych myślach, aby się tym przejąć. Czy powinienem zerwać z Sam ? </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Harry to nie jest twoja wina, że jesteś chory, - Powiedział szeptem. - Nie możesz być sam przez całe życie.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Tego co z niego zostało.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Więc co teraz ? - Zadał pytanie, na które nigdy nie będę w stanie odpowiednio odpowiedzieć.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Musze po prostu pomyśleć co jest najlepsze dla mnie, ale najważniejsze co jest najlepsze dla niej. - Odpowiedziałem, potrzeba płaczu przejmowała nade mną kontrolę.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Jestem zmęczony, idę spać. - Powiedziałem i wyszedłem pozwalając moim łzom lecieć. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie zasługuje na to, co tak złego w życiu zrobiłem ? Zdecydowanie muszę się skontaktować z lekarzem. Mój stan się pogarsza, a leki nie działają. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Odsunąłem myśli i wszedłem do pokoju gapiąc się na Sam, która spokojnie spała. Zdjąłem ciuchy i wskoczyłem pod pościel do Sam. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Harry ? - Wymamrotała, otwierając oczy i uśmiechając się leniwie, gdy jej ramiona mnie objęły. - Poprzytulajmy się.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jej jedna ręka owinięta wokół mojego pasa, a druga głaskała moje włosy. Położyłem głowę na jej klatce piersiowej desperacko chcąc poczuć bicie jej serca. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Dobrze się dziś bawiłam, - Wymamrotała śpiącym głosem. - A ty ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie bawiłem się dziś dobrze. Problem sprawiało mi trzymanie piwa. - Tak, było fajnie.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Leżeliśmy w ciszy ciesząc się chwilą. Zastanawiałem się jak mogę zostawić Sam wiedząc, że już nigdy tak nie będzie. To za dużo, aby o tym myśleć. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Harry ? - Spytała cicho Sam wyrywając mnie z myśli.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Tak ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Naprawdę chce, żeby zaręczyny były oficjalne , - Powiedziała zdenerwowana. - Jeśli to dla ciebie w porządku.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Oficjalnie ? - Spytałem nie rozumiejąc o co jej chodzi.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Chce nosić pierścionek, Harry. - Wymamrotała. Im więcej mówiła o przyszłości tym bardziej nie chce jej zostawiać. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Będziesz go miała, kochanie. - Zgodziłem się zamykając oczy w u uldze. Musiałem sobie obiecać, że jej nie zostawię, nie ważne jak źle będę się czuł. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Możesz mi kupić na urodziny. - Zachichotała lekko. A ja otworzyłem oczy w szoku, nie miałem pojęcia, że zaraz będą urodziny Sam. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-A kiedy masz urodziny ? - Zapytałem cicho, zastanawiając się czy nie zacznie na mnie wrzeszczeć, bo nie wiem tak prostej rzeczy. Nigdy o tym nie wspominała.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-25tego lipca. - Odpowiedziała zwyczajnie. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-To za kilka dni. - Powiedziałem z uśmiechem. - Nie martw się, będziesz miała pierścionek. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Kocham cię, Harry Edwardzie Stylesie. - Powiedziała z chichotem. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-A ja kocham ciebie, Samantho Nevado Leonoro Rosalindo Black. - Powiedziałam z fałszywym hiszpańskim akcentem na jednym oddechu, na co Sam zaczęła się śmiać. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Pamiętasz moje całe imię, a nie pamiętasz daty moich urodzin ? - Powiedziała w szoku, ale nadal z lekkim uśmiechem.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nigdy nie powiedziałaś mi daty urodzin. - Powiedziałem ziewając.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Jesteś marudny, gdy jesteś zmęczony. Idź spać. - Złośliwie się uśmiechnęła.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Byłem zbyt zmęczony, by teraz myśleć. Wszystko co chciałem to zaśnięcie w ramionach Sam. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Dobranoc kochanie.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">..</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">*4 DNI PÓŹNIEJ*</span></strong></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Westchnąłem we frustracji, gdy skończyłem się ubierać na umówione spotkanie. Do doktora.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Sam nie mogła się dowiedzieć, zwariowałaby krzycząc na mnie, że muszę jej mówić, gdy mam jakiś problem.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Przez ostanie trzy dni, gdy myślałem o spotkaniu widziałem, że doktor powie coś złego. Po prostu to wiedziałem.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Co jest ? - Spytała Sam z wielkim uśmiechem, byłem delikatnie zdziwiony czemu rano jest taka szczęśliwa.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nic. - Odpowiedziałem ze sztucznym uśmiechem.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Więc co dziś robimy ? - Powiedziała podekscytowana. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Wychodzę na kilka godzin. - Powiedziałem niezręcznie, nie mówiąc jej do końca co będę robić. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Czemu ? - Spytała jakby wściekła, nie wiedziałem co odpowiedzieć.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nie mogę ci powiedzieć, to tajemnica.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Sam szeroko się uśmiechnęła, ale nie wiem czemu. Coś musi za tym być.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Rozumiem o co ci chodzi i bardzo cię za to kocham. - Powiedziała z ekscytacją.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Niezręcznie się uśmiechnąłem. - Paa.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Pa. - Krzyknęła, gdy byłem przy drzwiach.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Cóż, to było dziwne.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> .. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zdenerwowany siedziałem na krześle, niecierpliwie czekając u doktora aż przyjdą wyniki. Doktor wrócił, a blady kolor na jego twarzy nie wróżył nic dobrego. Zamknąłem oczy czekając na złą wiadomość, którą zaraz ogłosi.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Usiadł na krześle naprzeciwko mnie z bardzo dziwnym wyrazem twarzy. - To zła wiadomość, prawda ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-To będzie dla ciebie szok ..</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Po prostu to powiedz. - Powiedziałem szeptem, bliski ataku paniki.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Westchnął i powiedział -Choroba się rozwija .. Gwałtownie.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Natychmiastowo opuściłem głowę zamykając oczy. Bądź pozytywny, zawsze jest jakaś dobra strona. Może da mi jakieś leki, żeby to zatrzymać.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Panie Styles, nigdy nie widziałem czegoś takiego. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Podniosłem głowę i na niego spojrzałem. - Nie możemy zmienić leków ? To coś da ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Żadne leki już nie pomogą. - Powiedział przeszukując papiery. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Co ja mam teraz zrobić ? - Spytałem ze zaszklonymi oczami.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Możesz uczestniczyć w cotygodniowej terapii fizycznej. - Wymamrotał. - Ale to nie pomoże. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Świetnie. - Sarkastycznie sobie powiedziałem. Moja warga zaczęła się trząść, ale nie zacząłem płakać.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Wiem, że nie zasługujesz na to w tak młodym wieku. - Powiedział patrząc w innym kierunku. - To jest taka rzadkość i obawiam się, że nie mogę wiele zrobić. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nie mogę w to uwierzyć. - Wyszeptałem do siebie wspominając zeszły rok, nie mogę tego stracić.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> -Mam również prognozę … - Powiedział, na co mój żołądek dał o sobie znać. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Jeśli to będzie się dalej rozwijać, a jest to najbardziej prawdopodobne. To myślę, że zostaniesz kompletnie sparaliżowany w ciągu najbliższych 15 lat. O ile nie zdarzy się wypadek.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Wypadek ? - Spytałem z podniesionymi brwiami. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Możesz na przykład zakrztusić się podczas jedzenia, co spowoduje paraliż. - Wymamrotał przygryzając wargę. Jak coś tak głupiego może brzmieć jak przerażająco ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Więc prawdopodobnie zakrztuszę się na śmierć w ciągu 10 lat ? </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Chyba, że znajdą lekarstwo w ciągu 10 lat, co też jest prawdopodobne. - Wyszeptał, na co serce zaczęło mi kołatać, jakby w uldze. Ale szczerze, z czego się tu cieszyć ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-A jeśli nie znajdą lekarstwa ? - Zapytałem, moją depresyjna strona bez nadziei się pokazała. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Wtedy się módl, dużo, - Powiedział z sympatycznym uśmiechem. - Obawiam się to powiedzieć … ale umierasz, Panie Styles.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tych słów bałem się usłyszeć, umieram.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> ..</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Siedziałem przed domem, po prostu myśląc, gdy nadal byłem w samochodzie. Nie chciałem wchodzić do domu. Byłem zgubiony, potrzebowałem pomocy. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wreszcie miałem czas dla siebie, podniosłem rękę do klamki. Pieprzone otworzenie drzwi wymagało ode mnie wiele bólu.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Cicho wszedłem do domu, nie chcąc robić zamieszania. Powoli szedłem do kanapy. Powoli, ponieważ boli mnie, gdy idę szybkiej.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Gdy usiadłem usłyszałem śmiechy z góry. Ktoś schodził na dół, a ja nie mogłem nawet się zmusić, aby coś powiedzieć. Złe myśli całkowicie mnie odurzyły. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong><span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">*SAMANTHA’S POV”</span></strong></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Byłam teraz taka podekscytowana. Harry próbował mnie rano oszukać, ale wiedziałam dokładnie co robił. To chyba oczywiste, że kupował mi pierścionek na dzisiejsze urodziny.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie mogłam uwierzyć, że mam już 21 lat, starzałam się. Nie mogłam nawet opisać, jak bardzo podekscytowana jestem. Nawet Zayn kupił mi tort urodzinowy. A teraz Harry wrócił do domu z moim pierścionkiem.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Weszłam do salonu z wielkim chichotem,normalnie z okazji urodzin nie oczekiwałam wiele. Ale z Harrym było inaczej.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Pomagałam mu i wspierałam go przez cały rok, więc ten jeden raz oczekiwałam czegoś dużego. Byłam taka szczęśliwa, i to pewnie dlatego, że brałam kokainę. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Tak, jestem teraz na haju. Przyznaję.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zobaczyłam Harry'ego siedzącego na kanapie i pogrążonego we własnym świecie. Zmieszana zmarszczyłam brwi, to jego gra ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Cześć Harry. - Powiedziałam z największym uśmiechem jaki był możliwy.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wyglądał jakby mnie ignorował. Ale coś było inaczej, był taki wypruty z emocji.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Gdzie on jest ? - Zapytałam odnosząc się do pierścionka, który miał mi kupić. Odwrócił się do mnie, patrząc na mnie ze zmarszczonymi brwiami. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Harry ? Pierścionek ? - Przypomniałam mu.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zamyślił się na kilka chwil. Jego usta się delikatnie otworzyły. - Nie ma pierścionka.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Wkurzył mnie, jednak część mnie miała nadzieję, że żartuje. Ale inna część wiedziała, że tak nie jest.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Zapomniałeś o moich urodzinach ? Po tym wszystkim co dla ciebie zrobiłam ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Odwrócił głowę ode mnie, nie pokazując żadnych emocji. Jego małe kiwnięcie utwierdziło mnie, że zapomniał.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Czy tobie w ogóle zależy ? - Spytałam stojąc nad nim, gdy on nadal patrzył bez emocji w innym kierunku.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie potrafię wytłumaczyć gniewu, który czułam. Tak bardzo o niego dbałam, porzuciłam swoje dawne życie, i zrezygnowałam z przyszłości. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Jeśli ci nie zależy to ja odchodzę. Po co mam zostawać z osobą, która mnie nie kocha ? - Zapytałam zimno, łzy spływały po moich policzkach.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Sam nie jestem teraz w nastroju. Po prostu zostaw mnie kurwa samego.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Dobrze, jeśli to jest to czego chcesz. - Uśmiechnęłam się złośliwie i poszłam na górę.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Nie mogę opisać tego jak bardzo byłam wściekła. Jeśli chce, żebym go zostawiła, to zrobię to. Zostawię go na dobre. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Szybko weszłam do pokoju z zamiarem zrobienia czegoś, czego będę żałować. Harry'emu nie zależy. Nie przejmie się jak wszystko zniknie, nawet ja.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Z szuflady wyjęłam mahoniowe pudełko. Położyłam je na szkarłatną pościel na łóżku. Wszystkie zdjęcia, rysunki i co najważniejsze - wspomnienia.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Chciałam, żeby zniknęły. Chciałam tego tak bardzo, jak chciałam pozbyć się Harry'ego ze swojego życia. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zawartość pudełka rozsypałam po całym pokoju. Gdy wszystko było już porozrzucane wyciągnęłam spod łóżka Brandy. Wzięłam wielkiego łyka i zaczęłam rozlewać ciecz po wszystkich zdjęciach i rysunkach w pokoju. Potem złapałam zapalniczkę, której Harry używał, zachciało mu się w środku nocy palić.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Usłyszałam kroki, brzmiały bardzo dominująco. Nie byłam już przerażona. Nie dam już sobą pomiatać. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Gdy tylko Harry otworzył drzwi, rozejrzał się po pokoju to powoli próbował się do mnie zbliżyć.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nie .. ruszaj się. - Powiedziałam stanowczo podnosząc zapalniczkę, na co jego oczy szeroko się otworzyły.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Sam daj mi to. - Powiedział delikatnie, powoli robiąc krok w moją stronę.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Ale to jest to czego chcesz. Chcesz, żeby to wszystko znowu spłonęło. Mogę nawet też spłonąć, jeśli chcesz. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nie mów tak, proszę oddaj mi zapalniczkę. Powiedziałem delikatnie</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zapaliłam ją i patrzyłam na ogień, który się pokazał. - To jest trochę zabawne, prawda ? - Zachichotałam.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Każda rzecz, którą mieliśmy zaraz spłonie. - Powiedziałam chłodno. - Znowu.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Upuściłam zapalniczkę na ziemię, powodując, że czerwone płomienie się pokazały. Harry od razu zaczął ciągnąć mnie w stronę drzwi, ale ja się nie dałam.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Tego właśnie chciałeś ?! - Wykrzyczałam i zaczęłam płakać. - To ty tego chciałeś, nie ja. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Kochanie, tak bardzo przepraszam. - Zapłakał przyciągając mnie do siebie. - Jeśli teraz pójdziesz ze mną wezwiemy pomoc. Nie myślisz jasno.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Natychmiastowo go odepchnęłam. - Kurwa nie dotykaj mnie, nienawidzę cię !</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Sam jeśli teraz nie wyjdziesz ze mną to umrzesz. - Powiedział, kasłając od wielkich płomieni.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-I dobrze. - Opowiedziałam odsuwając się w stronę płomieni. Głośno wrzasnęłam z bólu, gdy poczułam ogień na ramieniu. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Złapał mnie za pas chcąc mnie podnieść. Był teraz taki bezradny w stosunku do mnie, tak bardzo mnie to cieszyło.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Ja pierdole jak boli ! - Wykrzyczał Harry. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Harry jest w porządku, - Wyszeptałam. - Po prostu mnie zostaw, wiem, że tego chcesz.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Jestem otoczony przez płomienie, a nadal z tobą tu jestem, - Wykrzyczał. - Nie zdajesz sobie sprawy, że bez ciebie jestem niczym ?!</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Kłamiesz.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Kochanie jesteś moją bratnią duszą. - Zapłakał. - Nie ważne ile razy cie uderzę, albo ty uderzysz mnie. Kurwa kocham cię i nie pozwolę ci tego zrobić, nie ważne jak bardzo kurwa szalona jesteś !</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Zakaszlałam, nawet jeśli byliśmy otoczeni przez płomienie skupiałam się tylko na Harry. - A to wcześniej ? Złamałeś mi serce ! - Wykrzyczałam, płacząc i kaszląc jednocześnie.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Umieram. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Co-o ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Byłem u lekarza rano.. Umieram Sam. - Wyszeptał. - Chyba oboje jesteśmy popieprzeni, ha ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">W odpowiedzi złączyłam nasze usta, z jaką pasją, jakby miałby to być ostatni raz. Harry odsunął się.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Złap moją rękę i uciekniemy stąd. Wezwiemy pomoc i zaczniemy wszystko od nowa. Musisz tylko wziąć moją rękę.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-A co jeśli tego nie zrobię ? - Zapytałam z zawahaniem.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Wtedy nie wyjdę bez ciebie. Jesteś moim wszystkim. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Spojrzałam w jego czułe zielone oczy, gubiąc się we własnych myślach. - Proszę. - Wyszeptał, łzy spadały szybkiej niż cokolwiek innego. - Chce, żeby grali The Scientist na naszym ślubie, a nie na twoich pogrzebie, kochanie.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Złapałam jego rękę. Harry od razu ruszył do wielkich mahoniowych drzwi, aby je otworzyć.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Pieprzone drzwi się zacięły. - Powiedział przez zaciśnięte zęby.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Harry. - Zapłakałam</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nie martw się, wyciągnę nas stąd. - Powiedział głośno i rzucił się na drzwi próbując je wyważyć, ale nie udało się.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Harry daj sobie spokój. - Powiedziałam szeptem łapiąc go za rękę. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nie mogę już znieść tego ciepła - Wykrzyczał.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Trzymaj mnie. - Wyszeptałam. Jego oczy złagodniały, gdy zrozumiał co chciałam przekazać. Umrzemy.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Usiedliśmy na podłodze, gdy wszystko zamieniało się w proch. Musieliśmy to po prostu zaakceptować. Harry objął mnie, trzymaliśmy się w swoich ostatnich minutach.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Wszystko będzie do - dobrze. - Wyszeptał całując mnie w czoło.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Harry tak bardzo mi przykro.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Potrzebuję ciebie, a ty potrzebujesz mnie, prawda ? - Zachichotał nerwowo.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Zawsze.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Krzyknęłam, kiedy poczułam, że ciało Harry'ego jest ode mnie odciągane. Nie miałam siły się już podnieść. Czułam się słaba. I wzięłam, jak mi się wydawało swoje ostanie oddechy.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> <strong>*HARRY’S POV*</strong></span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> Zacząłem krzyczeć, gdy poczułem, że jestem odciągany od Sam przez osobę, która wyciągała mnie z pokoju.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Krzyki i płacz Zayna nagle przywróciły mnie do rzeczywistości. - Sam !!</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Jezus, Harry ! Wykrzyczał ciągnąc mnie po schodach, a następnie puścił mnie. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;"> -Leć po Sam ! - Krzyknąłem całą swoją siłą, ale Zayna to nie ruszyło.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Nie wracam tam, bo oboje zginiemy ! </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Sam ! - Zapłakałem, powoli zaczynając się czołgać w stronę Sam. Złapałem się poręczy, ale nie miałem wcale siły i upadłem do tyłu z wielkim hukiem. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">-Sam ! - Wyszeptałem.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">~*~</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Jak widzicie jest rozdział 30, przedostatni. Pewnie zapytacie się jak, przecież autorka usunęła Unhealthy Love. Tak, to prawda, ale Anecie(drugiej tłumaczce) zaciął się telefon i kiedy go już naprawiła weszła na wattpada i nie wiem jakim cudem, ale pojawiły jej się update'y we wszystkich książkach, w tym na UL więc zrobiła jak najszybciej screeny i przetłumaczyła specjalnie dla was rozdział. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">EPILOG DODAM W PIĄTEK/SOBOTĘ.</span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-10064914413647839922014-08-21T08:06:00.003-07:002014-08-21T08:06:48.123-07:00Rozdział 29<div style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: large;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=Z8FAs4ipulg">One Direction - Same Mistakes</a></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br />
<br />
<br />
-Otwórz te cholerne drzwi!- Harry warknął, jego oddech był słyszalny po drugiej stronie drzwi, którymi nas odgrodziłam.<br />
<br />
Ja i Harry znowu się pokłóciliśmy. Kolejna kłótnia, która zdarza się stanowczo za często. Nie pamiętam nawet jak to się zaczęło, ale wszystko co teraz czułam to złość.<br />
<br />
-Idź sobie!- odpowiedziałam przez zaciśnięte zęby, zsuwając się niżej. Oparłam się i zimną, drewnianą powierzchnię.<br />
<br />
-Porozmawiaj ze mną- powiedział surowo. Poczułam delikatnie wibrację po drugiej stronię, świadczące o tym, że Harry upadł na podłogę i oparł się o drzwi.<br />
<br />
-Nie mamy o czym roz...<br />
<br />
-Nawet mi tego kurwa nie mów!- splunął szorstko. Wzdrygnęłam się na te słowa. Nie chciałam tego. - Porozmawiaj ze mną.- powtórzył, poczułam uderzenie w drzwi.<br />
<br />
Tak głupio jak to brzmi, chcę teraz pójść na zakupy i kupić nowe rzeczy. Ale Harry ma tą swoją głupią teorię, że gdy tylko chcę wyjść gdzieś z domu, to oznacza, że chcę go opuścić. Co oczywiście nie jest prawdą.<br />
<br />
To się już wymyka z pod kontroli. Harry już w ogóle nie pozwala mi wychodzić z domu, a kiedy on wychodzi zawsze pamięta aby zamknąć drzwi na klucz. Tylko po to abym nie uciekła. Więc o czym z nim rozmawiać?<br />
<br />
-Ty kochasz kurwa rządzić!- powiedział surowo, odwracając twarz w stronę drzwi i pocierając o nie nosem. Myśl, o tym co się działo przez ostatnie kilka tygodni, sprawia, że mam oczy pełne łez. Chcieliśmy to wszystko zmienić, ale oczywiście Harry nie był chętny.<br />
<br />
-Ja się po prostu boję, kochanie- wyszeptał- Boję się, że uciekniesz.<br />
<br />
-Może powinieneś przestać mnie bić i mówić mi co mam robić- warknęłam- A ja się zastanawiałam, dlaczego sądzisz, że chcę się opuścić- zachichotałam szorstko kiedy wszystko sobie uświadomiłam. Dlatego jest taki paranoiczny.<br />
<br />
-Otwórz te cholerne drzwi!- powiedział głośniej i bardziej wymagająco, ale nie było mowy abym pozwoliła mu aby mi rozkazywał.<br />
<br />
Zignorowałam go i kontynuowałam siedzenie na podłodze. On nie był wart rozmowy.<br />
<br />
-Sam, proszę- błagał szepcząc. Chciał usłyszeć mój głos, ale ja mu tego nie dałam. Chciałam teraz ciszy.<br />
<br />
Wstałam i podeszłam do naszego podwójnego łóżka, chciałam trochę odpocząć. Nie obchodziło mnie czy będzie siedział pod drzwiami cały dzień. Nie otworzę tych drzwi. Po cichu weszłam do łóżka Dominowała mną teraz chęć płaczu.<br />
<br />
-Come up to meet you, tell you I'm sorry(<i>Przyszedłem się z tobą spotkać, powiedzieć przepraszam</i>)- zaśpiewał, a mi się zrobiło cieplej na sercu- You don't know how lovely,you are.(<i>Nie wiesz, jak cudowna jesteś</i>)<br />
<br />
-Przestać- wyszeptałam do siebie, chcąc aby Harry przestać i śpiewał w tym samym czasie. Zaśpiewał kolejne części piosenki, naszej piosenki. teraz kiedy o tym myślę, posiadanie własnej piosenki było za bardzo tandetne. Ale byliśmy wtedy tacy zakochani.<br />
<br />
-Tell me your secrets and ask me your questions(<i>Powiedz mi swoje sekrety, zadaj swoje pytania</i>)- To było takie atrakcyjne, że Harry potrafił śpiewać. Pomimo jego ciemnej osobowości, Harry miał głos anioła.<br />
<br />
Wstałam z łóżka razem z jęknięciem. Podeszłam do drzwi słuchając Harry'ego.- Nobody said it was easy. It's such a shame for us to part. Nobody said it was easy. No one ever said it would be this hard. Oh Take me back to the sta...(<i>Nikt nie mówił, że będzie łatwo. To dla nas szkoda, że się rozdzielamy. Nikt nie mówił, ze będzie łatwo. Nikt nigdy nie powiedział, że to będzie takie trudne. Oh, zabierz mnie do począ..</i>.)<br />
<br />
Otworzyłam w pośpiechu drzwi, wystarczająco długo słuchając Harry'ego. Spojrzałam na niego ze słabym uśmiechem. od razu spojrzał na mnie z góry klęcząc na ziemi. Jego oczy rozszerzył się i od razu podniósł się do mojego poziomu.<br />
<br />
-Potrzebuję cię, a ty potrzebujesz mnie, prawda?- zapytałam bez żadnych emocji na twarzy.<br />
<br />
-Oczywiście- wyszeptał posyłając mi potwierdzający uśmiech. Jego dłoń dotknęła mojej, wzdrygnęłam się kiedy złączył nasze palce.<br />
<br />
-W takim razie ufaj mi.- prawie pisnęłam kiedy próbowałam powstrzymać się od szlochu, co mi się nie udało. Natychmiast przyciągnął moje ciało do swojego. Głaskał mnie po plecach, uspakajając gdy przypominały mi się nasze wszystkie kłótnie.<br />
<br />
-Jeśli kiedykolwiek mnie opuścisz, nie będę mógł sam funkcjonować- powiedział cicho- Dlatego cię tutaj trzymam.<br />
<br />
-Oszalałeś, Harry- zapłakałam i spojrzałam w jego oczy. - Nawet nie mam własnego telefonu, zabrałeś mi go.<br />
<br />
-Nie chcę abyś dzwoniła do swoich znajomych, aby cię uratowali, jesteś moja- powiedział surowo i zrobił krok do tyłu- Nie mogę spuścić cię z mojego wzroku.<br />
<br />
-Ja chcę tylko pójść i kupić sobie trochę nowych ubrań. Nie wzięłam dużo ze sobą- odpowiedziałam i wydęłam usta w grymasie. Nie mogłam uwierzyć, że potrzebuj,ę pozwolenie na takie coś, ale jest to co jest. - Możesz nawet pójść ze mną.<br />
<br />
-Pójdziemy jutro, mam dziś zły dzień- wymamrotał Harry nawiązując do jego mięśni. Ale problem był w tym, że byłam zdesperowana aby wydostać się z tego domu. Siedzę tu już od pięciu dni.<br />
<br />
-Chcę iść dzisiaj- odburknęłam, w końcu stawiając się Harry'emu, mówiąc mu aby gdzieś mnie zabrał. Albo chociaż puścił samą.<br />
<br />
Harry westchnął do siebie i zaczął szperać w swoich kieszeniach. Przygryzł wargę i zmarszczył brwi zanim wyciągnął klucze, które mi wręczył.<br />
<br />
-idź i znajdź Zayna, on z tobą pojedzie.- odpowiedział. Westchnął i patrzył na podłogę nie mogąc znieść myśli, że wypuszcza mnie z domu.<br />
<br />
-Kocham cię- wyszeptała uspokajająco i złączyłam nasze usta. Harry zamknął oczy, próbując smakować moich ust.<br />
<br />
-Masz- jeszcze raz sięgnął do kieszeni i wyjął mój telefon.<br />
<br />
Wzięłam go uradowana i go włączyłam. Poczekałam chwilkę aż pojawi się światełko apple. Prawie podskoczyłam ze szczęście kiedy wszystko się uruchomiło. Ale nie miałam żadnych wiadomości.<br />
<br />
Zmarszczyłam brwi, włączając smsy, które nagle wszystkie zniknęły. Postanowiłam zajrzeć do książki adresowej i na moje zdziwienie, widniał tam tylko numer do Harry'ego i jego rodziny.<br />
<br />
-czy zablokowałeś wszystkie numery?- zapytałam ledwo słyszalnym szeptem, byłam pod wielkim szokiem. To co on teraz robi, to się już wymyka z pod kontroli. To niewiarygodne.<br />
<br />
-Musiałem się upewnić, że nie będziesz z nikim rozmawiała.- odpowiedział, spuszczając wzrok na ziemie ze wstydu, pokiwałam powoli głową.<br />
<br />
-Ale ja miałam hasło?- zapytałam zmieszana, patrząc na niego z niedowierzaniem.<br />
<br />
-Zgadłem je- odpowiedział przygryzając wargę- To była moja data urodzin.<br />
<br />
W odpowiedzi spuściłam wzrok, czułam się zażenowana. Nie chciałam dać mu satysfakcji z tego, ze wie, że moje hasło jest z nim powiązane. Zgaduję, że on ma jakieś głupie hasło, powiązane z seksem.<br />
<br />
-Mój portfel leży obok sofy.- powiedział wyrywając mnie z transu. Razem z tym poszedł do sypialni zostawiając mnie z jego kluczykami do samochodu i pieniędzmi.<br />
<br />
Kurwa, Zayn szedł ze mną.<br />
<br />
Szybko zeszłam na dół nie odwracając się. Złapała portfel harry'ego i wyszłam na dwór uciekając od tego popierdolonego sukinsyna.<br />
<br />
Nie minęła chwila, a ja już otworzyłam drzwi do małego, gównianego samochodu Harry'ego. Wsiadłam na miejsce kierowcy i wyjechałam na drogę. Właśnie teraz, muszę od niego uciec. Nie na zawsze, tylko na chwilę.<br />
<br />
Wszystko tak źle się potoczyło. Na pierwszej stronie naszej historii, wszystko wydawało się takie idealne i ekscytujące. Znaczy, dopiero rozpoczęliśmy nasz związek, mieliśmy tyle wspólnych planów. Ale potem Harry wpadł na pomysł ucieczki od wszystkiego. Zrobił wielki błąd. Jeszcze nigdy nie byłam taka nieszczęśliwa w całym swoim życiu.<br />
<br />
Nie chciałam opuszczać Harry'ego. Chciałam mu pomóc. Chciałam nam pomóc. Nie mogę tak żyć, po prostu nie mogę.<br />
<br />
Zatrzymał się na poboczu drogi, zdesperowana rozmowy, tylko że byłam sama. Ale w końcu zaczęłam robić to co powstrzymałam już od dłuższego czasu, zaczęłam się sypać.<br />
<br />
Schowałam twarz w dłonie gdy nie mogłam przestać płakać. Dosłownie wypluwałam płuca krzycząc ze złości. Moje łzy swobodnie spływały. Czułam się prawie zazdrosna, że moje łzy maja więcej wolności ode mnie.<br />
<br />
W końcu znalazłam odwagę, aby sięgnąć po telefon i poszukać jakiekolwiek numeru. -Jak mam odblokować te pierdolone numery?!- krzyknęłam retorycznie, przeszukując telefon. Właśnie wtedy zobaczyłam czyjś numer w notatkach.<br />
<br />
-Kurwa mać- wyszeptałam do siebie, uświadamiając sobie, że właśnie znalazłam nowy numer Cartera. To jest to, mogę do niego zadzwonić i z nim porozmawiać. Powiem mu wszystko, mam nadzieję, że zrozumie. On nam może pomóc.<br />
<br />
.<br />
.<br />
.<br />
.<br />
.<br />
<br />
-Halo?- Carter powiedział wysokim głosem, w którym można było usłyszeć zdziwienie.<br />
<br />
-Carter?- prawie wrzasnęłam, uspakajając się, że w końcu usłyszałam jego głos.<br />
<br />
-Sam!- zaczął szybciej oddychać. -Gdzie ty kurwa jesteś?<br />
<br />
-Potrzebuję pomocy..<br />
<br />
-Sam, gdzie ty kurwa byłam przez ostatnie trzy miesiące?!- ryknął.<br />
<br />
-Jestem w Holmes Chapel z Harry'm.- powiedziałam, powstrzymując się od szlochu, co mi się nie udało.<br />
<br />
-Jadę się z tobą spotkać. Gdzie teraz jesteś?- zapytał delikatnie, jego oddech zwalniał wskazując, że już się trochę uspokoił.<br />
<br />
-Nie mam pierdolonego pojęcia. Jestem na końcu świata w samochodzie Harry'ego- odpowiedziałam cicho, mając nadzieję, że on wymyśli jakiś plan znalezienia mnie.<br />
<br />
-Spójrz na znaki wokół siebie. Proszę, podrzuć mi tylko jakiś pomysł gdzie jesteś.<br />
<br />
Szybko rozejrzałam się w okół siebie szukając jakiś znaków albo wskazówek. Nie było nic, poza dużym centrum handlowym oddalonym około pięć minut ode mnie. Obok niego była droga, prowadząca do skrzyżowania, byłam tego pewna.<br />
<br />
-Carter, jedź do głównego centrum handlowego w Cheshire i kiedy pojedziesz dalej skręć w pierwsze lewo. Potem jedź drogą dopóki nie zobaczysz czarnej Toyoty. Stoję na poboczu- odpowiedziała i odetchnęłam. Nie wierzę, że to robię.<br />
<br />
-Zadzwonię do ciebie kiedy się zgubię- wymamrotał.<br />
<br />
-Carter?- zapytałam ledwo słyszalnym szeptem.<br />
<br />
-Taa?<br />
<br />
-Tak bardzo cię kocham- zapłakałam, wdzięczna, że mój najlepszy przyjaciel mnie uratuję.<br />
<br />
-Też cię kocham Sam- wyszeptał i się rozłączył.<br />
<br />
Nagle poczułam jak zalewa mnie fala spokoju. Na reszcie znalazłam pomoc dla mnie i Harry'ego. Carter będzie wiedział co robić, a teraz zostało mi tylko czekać.<br />
<br />
gdy na niego czekałam, zastanawiałam się jak Harry na to zareaguje. Na pewno nie będzie zadowolony. Mam nadzieję, ze zgodzi się na pomoc. Może nawet Zayn się przyłączy. Ja już po prostu mam dość życia z nim. Chcę po prostu zdrowej relacji między nami.<br />
<br />
Dostałam różne wiadomości od Cartera, że już jest blisko. Z każdą sekundą byłam coraz bardziej odprężona, wiedząc, że moje życie może się teraz zmienić. Będę teraz na odwyku, albo sam Carter mi pomoże. W końcu od czego są przyjaciele, eh?<br />
<br />
Po czekaniu, które trwało godzinę i składało się z nieustającego płaczu i dziwnych min ludzi przejeżdżających obok, w końcu usłyszałam jak samochód zatrzymał się za mną. O dzięki Ci Boże. Nie czekałam długo, a usłyszałam zamykanie drzwi i kroki w moją stronę. Drzwi się otworzyły, a ja zobaczyłam Cartera ze zmieszaną miną przyklejoną na opalona twarz.<br />
<br />
-Sam..<br />
<br />
Nie mógł dalej mówić, bo owinęłam swoje ręce wokół jego szczupłej sylwetki. Nie mogłam opisać jak bardzo za nim tęskniłam. Carter jako pierwszy się odsunął i spojrzał na mnie zmartwiony.<br />
<br />
-Nie mogę uwierzyć, że nas opuściłaś. - powiedział ledwo słyszalnym szeptem, miał rozszerzony oczy.<br />
<br />
-Ja i Harry wróciliśmy do sie...<br />
<br />
-Musieliśmy zamknąć pierdolone studio!- wrzasnął, sprawiając że się wzdrygnęłam.- Potrzebowaliśmy tych pieniędzy, Sam!<br />
<br />
-Przepraszam- zapłakałam- Byłam taka samolubna.<br />
<br />
-I tak po prostu kurwa wyjechałaś nic nam nie mówiąc! Chcieliśmy zadzwonić na policję- splunął, buzowała w nim złość- Ale wszyscy wiedzieliśmy, że spierdoliłaś z Harry'm.<br />
<br />
-Czy Aaron wie?- zapytałam szeptem.<br />
<br />
-Nic o nim nie słyszałem- wymamrotał w odpowiedzi. Oparł się o fotel i zeskanował moją chudziutka posturę.<br />
<br />
-Wyglądasz okropnie.- zmarszczył się, patrząc na mnie od góry do dołu.- I cała jesteś w siniakach. Sam, co się dzieje?<br />
<br />
-Nic- skłamałam, zaciskając zęby na samą myśl o mojej relacji z Harry'm.<br />
<br />
-Zostałaś pobita. Kto ci to zrobił?- warknął, a w moich oczach zebrały się łzy. Nie potrafiłam o tym rozmawiać.<br />
<br />
-Ja i Harry potrzebujemy pomocy- Nie odpowiedziałam na jego pytanie.<br />
<br />
-Czy Harry ci to zrobił? - zapytał, unosząc brwi.<br />
<br />
Zawahałam się czy powiedzieć mu czy nie. Musiałam pomóc Harry'emu. A znając Cartera, pewnie go aresztuje. -To ludzka rzecz- wyszeptałam bez sensu, ale Carter od razu wiedział.<br />
<br />
-Sam, czemu ty kurwa ciągle z nim jesteś?!- ryknął, powodując, że podskoczyłam na siedzeniu. Znałam go, wiedziałam że już jest wkurwiony.<br />
<br />
-To nie tak jak wygląda. Carter, my to robimy sobie wzajemnie. - powiedziałam, na co chłopak zmarszczył brwi zmieszany. Pokręcił głową, złapał za klamkę i wyszedł.<br />
<br />
-Sam, to wszystko jest popierdolone- zadrwił, trzaskając drzwiami.<br />
<br />
-Carter, gdzie idziesz!?- krzyknęłam wychodząc z auta i zamykając drzwi.<br />
<br />
Chłopak zatrzymał się i spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami. - Jeśli jeszcze nie zauważyłaś, to jest kompletnie popierdolone.!<br />
<br />
-Właśnie dlatego potrzebujemy pomocy. - zapłakałam podchodząc w jego stronę. Owinęłam ramiona w okół jego torsu. Nie chciałam płakać w jego koszulkę, ale Carter miał coś w sobie, że nie mogłam się oprzeć.<br />
<br />
-Cały czas, zamyka mnie w domu. On zwariował!- załkałam, powodując, że on westchnął i również mnie przytulił.<br />
<br />
-Chcę się z nim zobaczyć- warknął.<br />
<br />
-On mnie zabiję, jeśli cię przyprowadzę do domu. - wyszeptałam, podnosząc głowę aby na niego spojrzeć.<br />
<br />
-Nie położy na tobie pierdolonego palca- splunął. Złapał moje chude ramię i pociągnął mnie w stronę samochodu.<br />
<br />
-Boję się-wyszeptałam kiedy dotarliśmy do samochodu. Szybko wsiadłam do środka, odpaliłam samochodu i płynnie wyjechałam na drogę.<br />
<br />
***<br />
<br />
Droga zleciała szybko, a mój żołądek zwijał się za każdym razem, kiedy tylko Harry został wspomniany. Byłam przerażona. Nie potrafiłam normalnie funkcjonować.<br />
<br />
Zatrzymałam samochód przed domem. Gdy wysiedliśmy cała się trzęsłam. Carter złapał moją dłoń, aby mnie uspokoić, ale ja szybko się wyrwał. gdyby tylko Harry nas zobaczył...<br />
<br />
Podeszliśmy do drzwi w ciszy. Carter nic nie mówił, pewnie zachowywał to na później.<br />
<br />
Zamknęłam drzwi i rozejrzałam się po salonie. Głośne kroki były słyszalne na górze, były coraz bliżej. Na krótką chwilę zamknęłam oczy. To jest to.<br />
<br />
-Sam?- zawołał Harry, patrząc pod nogi gdy zeskakiwał w dół. Uniósł głowę gdy stanął na ostatnim schodku. Spojrzał na mnie i na Cartera ze zmarszczonymi brwiami.<br />
<br />
-Co on tu robi?- Harry zapytał zmartwiony. Nie zmartwiony jakby się bał, był zmartwiony, że Carter zabierze mnie od niego.<br />
<br />
-Harry, proszę nie wkurza...<br />
<br />
-Nie bój się go- Carter splunął- On tu jest niepotrzebny.<br />
<br />
-Wynocha!- Harry poinstruował. Miał zaciśnięte pięści, stał twardo na ziemi, był gotowy walczyć. Ale wszyscy wiemy, że z jego drżeniem, nie ma szans.<br />
<br />
-Harry, on nam pomoże. - powiedziałam cicho, podchodząc do niego. Podniosłam dłonie aby schować w nich jego twarz, chciałam aby na mnie spojrzał, ale jego oczy skupione był na Carterze.<br />
<br />
-Nie potrzebuję pomo...<br />
<br />
-Nie pomagam tobie, pomagam Sam- Carter warknął, podchodząc w naszą stronę.<br />
<br />
-Ona też nie potrzebuję pomocy.- odpowiedział Harry raczej głośno, po czym owinął jedno ramię wokół mnie.<br />
<br />
Mój żołądek ciągle fikał koziołki. Miałam potrzebę, aby zachorować.To wszystko było takie intensywne. A teraz Carter miał powód aby odmówić Harry'emu. Mój plan rozsypuję się na kawałki.<br />
<br />
-Obydwoje potrzebujemy pomocy. - wyszeptała. Odwróciłam jego głowę w moim kierunku. Jego wzrok złagodniał gdy spojrzał w moim kierunku.<br />
<br />
-On sam może sobie pomóc. teraz, jestem skupiony tylko na tobie- powiedział Carter.<br />
<br />
-My nie potrzebujemy tej...<br />
<br />
-Spójrz co ty jej kurwa zrobiłeś! - ryknął Carter, podchodząc do nas, próbując zastraszyć Harry'ego. - Jest cała w siniakach! Jest taka słaba!<br />
<br />
Zamknęłam oczy gdy chłopak wymiał wszystkie moje słabe strony. Dziwne, wszystko to co nazwał wydarzyło się zanim zaczęłam to z Harry'm.<br />
<br />
-Nie wyjdziesz z nią!- Harry warknął, zanim Carter złapał moją dłoń i pociągnął w swoją stronę. W odpowiedzi Harry popchnął z całą siłą chłopaka. oczy Cartera stały się ciemniejsze.<br />
<br />
Złapał przed ramię Harry'ego, próbując go odciągnąć ode mnie. Ale w zamian Harry krzyknął z bólu, złapał się za nadgarstek i zaczął siebie przeklinać.<br />
<br />
-Co do cholery?- Carter zapytał zmieszany. Harry upadł na ziemię i zaczął zwijać się z bólu. To już wymykało się z pod kontroli.<br />
<br />
-Cholera, Harry- wyszeptałam i obniżyłam się do jego poziomu. jedną rękę owinęłam wokół jego szyi aby go uspokoić. Carter patrzył na nas z szeroko otwartymi oczami.<br />
<br />
Sam! osuń się od niego!- Carter wrzasnął do mnie, ale ja tylko pokręciłam głową.Nie mogłam już tego robić. Muszę mu pomóc.<br />
<br />
-Z Harry'm nie jest dobrze. On potrzebuję więcej pomocy niż ja. - prawie płakałam. Spojrzałam na harry'ego, który patrzył na podłogę, prawie poddając się.<br />
<br />
-jeśli jest aż tak mądry jak mówiłaś, to sam sobie poradzi. Carter zachichotał i odwrócił się na pięcie w stronę drzwi- Sam, idziemy.<br />
<br />
Harry nie wydawał się protestować. Był w swoim własnym transie, patrzył się intensywnie na podłogę, w swoim własnym świecie myśli.<br />
<br />
-Nie zostawię go- powiedziałam, ledwo słyszalnym szeptem.<br />
<br />
-On, rujnuję ci życie!- Carter ryknął jeszcze raz, przeczesując włosy palcami.<br />
<br />
-Carter ja...<br />
<br />
-To twoja jedyna szansa. Chodź ze mną teraz, albo spędzisz resztę swojego życia z tym popierdolonym dzieciakiem .- Carter prawie ryknął zaciskając pięści.<br />
<br />
Z moich oczu spadały łzy, gdy patrzyłam na Harry'ego. Podniósł głowę, czekając na moją odpowiedź. W jego oczach były łzy, a na twarzy miał najbardziej błagalną minę.<br />
<br />
-Nie mogę go zostawić- zapłakałam cicho i odwróciłam się w stronę Cartera, który westchnął do siebie. próbował powstrzymać swe usta od drżenia.<br />
<br />
-Zabijasz siebie- wyszeptał i odwrócił się w stronę drzwi. Otworzył je i spojrzał na mnie.<br />
<br />
-Już nigdy nie chcę widzieć twojej żałosnej twarzy.<br />
<br />
I zaraz po tym, wyszedł. Nie wiedziałam gdzie poszedł, albo co ma zamiar zrobić. Ale wiedziałam jedno, straciłam go.<br />
<br />
-Nie potrzebujemy go, kochanie- Harry odurzył mnie swoimi bezsensownymi słowami. Chciał mnie uspokoić kiedy cicho popłakiwałam.<br />
<br />
Wszystko się rozpada.<br />
<br />
~*~<br />Witam i o zdrowie pytam:) Szybki update w tygodniu :) Jak tam mijają wam ostatnie dni wakacji ? :(<br /><br />
Do końca zostały tylko dwa rozdziały :( </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-75478730741745128662014-08-18T08:42:00.001-07:002014-08-18T08:42:43.836-07:00Rozdział 28<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: center;">
<span style="color: red;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=ktvTqknDobU"><span style="color: red; font-size: large;">Radioactive - Imagine Dragons</span></a></span></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em><span style="color: red;"><br /></span></em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em><span style="color: red;">Rozdział zawiera elementy erotyczne. Jeśli nie lubisz/nie możesz czytać takich fragmentów omiń rozdział</span></em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Stałem zdenerwowany w kuchni, opierając łokcie na blacie. Coś poważnie było nie tak, wszystko wydawało się surrealistyczne. Intensywnie oddychałem zastawiając się co teraz różniło się od każdej innej nocy. Nie mogłem wymyśleć żadnego powodu. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam obiad jest gotowy ! </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Pofatygowałem się trzymając trzy talerze rozgniecionych ziemniaków i kurczaka duszonego w sosie w rękach. Dałem radę utrzymać je sztywno w rękach , gdy szybko poszedłem do jadali szybko kładąc je na stole, gdzie siedziała Sam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wow Harry, - Zachichotała łapiąc widelec, gdy położyłem sztućce na stole. - Ty nigdy nie gotujesz !</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Delikatnie się zaśmiałem rozglądając się po stole zauważając puste miejsce przy nas. Skupiłem spojrzenie na wolnym siedzeniu, które stało na przeciwko talerza zastanawiając się czemu nikt tam nie siedzi. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Gdzie jest Fay ? - Cicho spytałem odwracając się w stronę Sam. Zmarszczyła brwi gapiąc się na mnie jakby chciała mnie upomnieć za spytanie się gdzie jest nasza córka. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry rozmawialiśmy o tym, - Tłumaczyła powoli kładąc ręce na stole i odkładając nóż. - Nie ma tu Fay.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Zaśmiałem się cicho z jej żartu rozglądając się by zobaczyć gdzie jest Fay, która najprawdopodobniej zaraz wyskoczy i mnie przestraszy. - Poważnie, gdzie ona jest ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry, - Powiedziała próbując w jakimś sensie mnie uspokoić. - Fay nie przychodzi na obiad. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Oj no weź, - Zaśmiałem się wiedząc, że robi sobie ze mnie jaja. - Bawi się na zewnątrz ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Proszę nie rób tego znowu, - Wyszeptała trzęsąc głową, gdy zapłakała.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie robić czego znowu ? - Zapytałem spokojnie wstając z krzesła i klękając przy niej, uspokajająco bawiąc się jej włosami. - Kochanie dlaczego płaczesz ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Zdecydowanie w tym momencie byłem zdezorientowany nieobecnością mojej córki i płaczem Sam. Było coś czego mi nie powiedziały i byłem gotowy do wszystkiego żeby się dowiedzieć. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Fay umarła we mnie Harry, - Zapłakała, a ja natychmiastowo poczułem w żołądku mdłości. - Wiesz o tym.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Nagle przestałem przed nią klękać szybko stając. Gapiłem się na Sam, która zapłakała w swoje ręce przed spojrzeniem w moim kierunku czekając aż się odezwę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie rób sobie takich żartów, Sam, - Wyplułem zarazem pewnie i nerwowo. - Po co miałabyś mówić takie rzeczy ? Rano zabrałem ją do szkoły.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wyobrażasz sobie to wszystko ! - Prawie wykrzyczała, gdy szybko wstała ze swoje krzesła gapiąc się na mnie. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie podoba mi się ten żart. Nie jest kurwa zabawny ! - Wykrzyczałem robiąc krok w stronę Sam, sprawiając że wyglądałem na bardziej przerażającego, gdy przygniotłem ją do ściany.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Spojrzała na mnie ze strachem w oczach, gdy moje ręce znalazły jej szyję, łapiąc ją zdecydowanie. Próbowała dyszeć szukając powietrza, ale nie dałem jej żadnego. Kochałem to, miałem nad nią kontrolę. To byłem ja, byłem najsilniejszy i to wiedziałem. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Spojrzałem na nią nikczemnie przyciskając moje czoło do jej. - Gdzie jest Fay ?! - Wykrzyczałem jej w twarz, zmniejszając uścisk, aby mogła mówić. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie ma jej, Harry. - Sam ledwo wykrztusiła, a ja znowu zwiększyłem uścisk. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Powiedz mi !</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Sam kaszlnęła, jej kolana stawały się z każdą sekundą cięższe. Jeśli nie trzymałbym jej tak mocno z pewnością spadłaby na ziemię. Jej ręce słabo podniosły się do moich łapiąc je z całą siłą jaką miała, gdy próbowała siebie uwolnić. Ale to nie działało. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Miałem pustkę w głowie, gdy usłyszałem nagły dźwięk z dworu, brzmiący prawie jak … Płacz dziecka ? Szybko puściłem szyję Sam i zrobiłem krok do tyłu, rozpaczliwie chcąc usłyszeć płacz.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Ręce Sam znalazły jej szyję i pocierała ją uspokajająco. Wiedziałem, że jutro będzie miała siniaki, trzymałem ją na mocno, aby nie było śladu.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Spojrzała na mnie, wiedziała, że gapię się na nią. - Słyszysz to ? - Spytałem ją, zbliżając głowę do drzwi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Słyszę co ? - Zmarszczyła na mnie brwi, oczywiście odnosząc się do płaczu, które było wyraźnie słyszalne. Nie wyobraziłem sobie tego, prawda ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Płacz ! Powiedziałaś mi, że ona nie żyje, - Jej kłamstwa mnie obrzydzały. - Jesteś pieprzoną chorą suką !</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Podniosłem rękę i Sam wiedziała co ją czeka. Dłoń z całą siłą uderzyła jej policzek wysyłając ją na podłogę. W tym momencie byłem dominatem, nic nie mogło mnie powstrzymać. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Pobiegłem na zewnątrz, gdy zająłem się Sam, szybko rzuciłem się w stronę płaczu dziecka. Na zewnątrz było wyjątkowo ciemno, ledwo widziałem dokąd idę. To było zbyt surrealistyczne, nie mogłem tego znieść. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Z każdym krokiem czułem jak coraz głębiej i głębiej zapadam się pod ziemię. Tak jakbym biegł przez nikczemną, kleistą maź. Przestałem biec gdy klejący płyn dotarł do moich kolan ,okropny zapach przypominał..krew?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Fay ! - Wykrzyczałem nadal jej szukając, pomimo okropnej szkarłatnej czerwonej cieczy dookoła mnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Upadłem na kolana, szukając we krwi, ciemność mi nie pomagała kiedy były w złym stanie. Płacz był coraz głośniejszy.Wystarczająco głośny aby wysłać mnie w ogłuszające wrażenie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wyrwałem ręce z krwi i zakryłem uszy, próbując pozbyć się okropnego hałasu, który roznosił się po obszarze. Nie mogłem tego znieść, po prostu nie mogłem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kurwa ! Pomocy ! - Wywrzeszczałem, gdy dźwięki były blisko rozerwania mi bębenków. Atmosfera była oszałamiająca. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Pomocy !</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong>*SAMANTHA POV*</strong></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Pomaszerowałam do pokoju mojego i Harry'ego, z którego dochodziły ciągłe wrzaski i płacz. Szybko otworzyłam drzwi, patrząc na łóżko przede mną.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Harry leżał w pościeli kręcąc się, jakby był w nieznośnym bólu. Wypowiadał przeróżne słowa i płakał w męczarniach.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Miał koszmar. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Nie wahałam się i podbiegłam do niego, łapiąc jego ramiona i zmuszając aby się obudził silnym potrząsaniem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Jego oddech był gwałtowny i ciężki, patrzył jakby wciąż był przerażony w swoim małym świecie horroru. Podniosłam lewą rękę do jego policzka uspokajając go moim dotykiem, a on na krótko zamknął oczy. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Już w porządku Harry. Jestem tutaj. - Zapewniłam go, gdy moja druga ręka przebiegała przez jego mokre od potu loczki, delikatnie całując jego czoło, aby się uspokoił. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam. - Zapłakał, łzy spływały po jego twarzy, gdy głośno mówił. Jego głos był trzęsący się i zdenerwowany. Byłam zdesperowana by wiedzieć co to sprawiło.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry, miałeś koszmar. - Powiedziałam wchodząc po kołdrę, aby pokazać mu, że jestem z nim i się nigdzie nie wybieram. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-W moim śnie.. Ja.. ja cię skrzywdziłem. - Wyjęknął obejmując mnie w pasie, tak jakby potrzebował komfortu. Przyciągnął mnie do siebie, a ja przyciągnęłam jego głowę do mojej klatki piersiowej, odpoczywał, gdy ja ciągle go głaskałam. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To był tylko zły sen. - Wyszeptałam, bardziej przerażona jego nagłym wyznaniem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Próbowałaś mi powiedzieć, że Fay nie ma, ale ja nie chciałem słuchać. - Zapłakał jeszcze raz, odwracając głowę tak, że jego twarz dotykała mojej piersi. Normalnie bym go odepchnęła, ale wiedziałam, że to nie było prowokujące. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co masz na myśli ? - Spytałam, delikatnie zdezorientowana, że włączył do tego Fay.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To już nie ma znaczenia, to był tylko sen. - Wymamrotał, całując moją odsłoniętą skórę by zapewnić mnie, że już był w porządku.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Po prostu wracaj już spać, już prawie trzecia nad ranem. - Wyszeptałam i położyłam głowę na wygodną poduszkę za mną. Zamknęłam oczy, gdy usłyszałam ciche i spokojne mruczenie Harry'ego, zapewniające mnie, że śpi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Minął tydzień od poronienia. I wszystko jest bardziej przygnębiające niż kiedykolwiek. Ja z Harrym nadal jesteśmy po wszystkim w szoku, on nie zachowuje się tak samo. Normalnie byłby dla mnie taki kochający i delikatny, ale teraz jest zakłopotany za każdym razem, gdy dotknę go w kochający sposób. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Mam wrażenie, że po swoim śnie, z którym odmawia wchodzić w szczegóły, jest dużo bardziej skryty w sobie. Nie chce ze mną rozmawiać i to jeszcze bardziej go przygnębia. Myślałam, że Harry jest typem faceta, który by się cieszył, że straciłam dziecko nie chcąc tak wielkiej odpowiedzialności w swoim życiu. Ale jakoś był przygnębiony i to w jakiś sposób miało na jego wpływ, po prostu nie mogłam znaleźć przyczyny.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Ale prawie wszystko się zmieniło. Nie ma już rozmów od serca i pocałunków na dobranoc. Nie uprawiamy już miłości, po prostu się pieprzymy. Wszystko jest po prostu inne. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Leżę w łóżku sama, budzę się sama i to było teraz normalne. I absolutnie tego nienawidziłam. Słyszę ciężką piosenkę z dołu, kto o tej porze to puszcza ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Postanowiłam, że wstanę, nie miałam wyboru, nie mogę wrócić spać, bo muzyka była zbyt głośna. Szybko wstałam nie przejmując się zmienianiem ciuchów z mojego kremowego tank topu i czarnych szortów, które kończyły się w połowie uda. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Szybko poleciałam na dół panując zrobić Harry'emu wielki opieprz za głośną muzykę. Gdy dotarłam do salonu gdzie stał Harry zauważyłam, że wszystkie meble są przesunięte na jedną stronę robiąc więcej miejsca.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Natychmiast zapomniałam o moim złym humorze, gdy zrozumiałam co Harry robił. On tańczył. Sposób w jaki poruszał się do piosenki był bez wad , był idealnie synchronizowany z rytmem. Był spocony, ale nie za bardzo. Jego luźny biały tank top przykleił się jego pleców od ciepła, które produkował swoimi ruchami, dając mu przyjemy i seksowny wygląd.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Słyszałam piosenkę do której tańczył już wcześniej. To była „Radioactive” Imagine Dragons. To była fantastyczna piosenka. Dawała Harry'emu wrażenie, że był we własnym świecie, był tylko on. Dokładnie tak jak lubił, po prostu być sobą. Również lubiłam sposób w jaki ruszał ramionami podczas tańca, jeżeli mogę dodać.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Piosenka dochodziła do końca, ale Harry próbował dalej .Jego ruchy stawały szybsze i intensywniejsze, próbując skończyć przed piosenką. Tańczył i tańczył, stawało się to bardziej wyczerpujące z każda sekundą. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Nagle plecy Harry'ego zesztywniały, sprawiając że Harry położył dłoń na dole swoich pleców próbując nie upaść. Ale to wcale nie pomogło. Harry szybko upadł lądując na plecach z hukiem. - Kurwa !</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Nie wahałam się i podbiegłam do Harry'ego, muzyka w końcu ucichła, gdy zbliżałam się do niego. Moja ręka zastąpiła jego, która leżała na plechach, pocierałam uspokajająco, gdy on patrzył na podłogę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wszystko w porządku ? - Zapytałam w trosce, gdy gapiłam się na jego spoconą twarz, pragnąc wiedzieć co doprowadziło go do tak nieuważnego tańczenia.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Mam już tego dość. - Wymamrotał do siebie krzyżując ramiona i opierając je na kolanach. Zachichotał, ale nie było tam ani grama szczęścia.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Gdybym mogła zabierać choroby, zabrałabym ją od ciebie - Powiedziałam do niego to zbyt wiele razy przez ostatnich kilka miesięcy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Chcę być znowu tancerzem, Sam. - Wyszeptał ze łzami w oczach.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ale nie możesz ..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Oszczędź sobie wykład litości, idę po drinka. - Powiedział wstając szybko z podłogi i kierując się do kuchni, zostawiając mnie samą na podłodze zdumiona jego szorstkością.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jesteś kurwa poważny ? - Wywrzeszczałam w końcu mając dość jego przez kila ostatnich tygodni. Pomaszerowałam do kuchni gdzie był, wcale nie zdziwiona, gdy zobaczyłam szklankę Brandy w jego ręce.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Zdajesz siebie sprawę, że jest poranek, prawda ? - Zapytałam z podniesionymi brwiami.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jestem alkoholikiem, to właśnie robimy. - Odpowiedział sarkastycznie podnosząc szklankę do ust i wziął wielkiego łyka.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Potrafisz być takim dupkiem czasami. - Warknęłam, a Harry zachichotał i cisnął pustą szklankę na podłogę, sprawiając, że podskoczyłam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jestem dupkiem tylko, gdy jestem na haju. - Zadrwił podchodząc do mnie ze złośliwym uśmieszkiem. Westchnęłam w odpowiedzi, wiedząc, że wziął dużo.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co wziąłeś ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-W chuj dużo koki i dużo marihuany. - Zaśmiał się, widocznie sytuacja go bawiła.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Mam to w dupie. - Skłamałam odwracając od niego wzrok, bo wiedziałam, że nie mogę go okłamać patrząc mu prosto w oczy. To było coś do czego nie mogłam się po prostu zmusić. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jesteś taka seksowna, gdy jesteś wściekła. - Powiedział, przygryzając usta i kładąc rękę w moim pasie przyciągając mnie bliżej</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry, jestem naprawdę obolała po wczoraj. - Przyznałam zażenowana na co Harry się zaśmiał i zrobił krok w tył.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Lubisz ostro. - Uśmiechnął się złośliwie patrząc na mnie w satysfakcji. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie tak ostro. - Odgryzłam się przed poczuciem tej nagłej potrzeby, aby go skrzywdzić. Jezu, chciałam go teraz uderzyć. - Kurwa, jesteś taki irytujący.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Uważaj na to co mówisz. - Odpowiedział delikatnie uderzając moje ramie na co puściły mi nerwy. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kurwa nie dotykaj mnie tak ! - Wykrzyczałam, a Harry złośliwie się uśmiechnął przed położeniem swojej ręki na moim ramieniu mocno ją łapiąc.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-W ten sposób ? - Zadrwił zwiększając uścisk, ale jak wykrzywiłam się w bólu, puścił mnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ty pieprzony idioto ! - Wykrzyczałam, podnosząc rękę i łącząc moją dłoń z policzkiem Harry'ego z całą siłą. Nie wiem dlaczego tak mocno go uderzyłam, albo dlaczego zrobiłam to w ogóle. Ale te małe rzeczy, które zrobił sprawiły, że puściły mi nerwy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Spojrzałam na Harry'ego po tym jak go spoliczkowałam, jego oczy stawały się ciemniejsze z każdą sekundą, gdy jego ciało przybliżało się do mnie. Nie żałowałam w ogóle tego co zrobiłam, nie tak jak za ostatnim razem. Ale zdecydowanie wiedziałam, że Harry w zamian mnie skrzywdzi. Zawsze tak robił przez ostatnie tygodnie kiedy to jako pierwsza go uderzałam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Przyparł mnie do ściany, liżąc swoje usta. Ale wiedziałam, że to nie seks się szykował, ale sprawienie mi bólu. Zemsta.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Natychmiastowo złapał moje ramiona przybliżając mnie do siebie i następie popchnął mnie na ścianę. Nieprzyjemny dotyk ściany sprawił, że zadyszałam z bólu, ale nie odczuwałam aż takiego cierpienia, żeby nie oddać.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Moja ręka znalazła jego loczki, z siłą je pociągnęłam by sprawić mu ból i stres. Kochałam to, to, że jest bezsilny wobec mnie. Ale oboje wiedzieliśmy, że on się zemści. Jego ręka znalazła moje włosy, mocno za nie pociągnął. Chciał, żebym straciła kontrole, ale ja nie miałam takiego zamiaru.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Puść, księżniczko . - Zadrwił, uśmiechając się na moje sapanie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
W końcu puściłam i wtedy on pociągnął mnie za włosy nawet mocniej niż wcześniej. Zrozumiałam, że on wcale nie ma zamiaru ruszać ręki z moich włosów. Wzięłam to jako szansę, gdy jego ramię było przy mojej twarzy i mocno go ugryzłam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Pieprzona suka. - Warknął puszczając moje włosy i łapiąc się za ramię. Uznałam, że to idealna okazja by uciec, po prostu uciec od niego tak szybko jak to możliwe.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Przed tym jak mogłam się ruszyć on nagle mocnej przyparł mnie do ściany, gdy zauważył mój zamiar ucieczki.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nigdzie się nie wybierasz, kochanie. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Nie wiem dlaczego, ale uśmiechnęłam się na niego złośliwie. W czym .. satysfakcji ? Po prostu nie mogłam przestać się uśmiechać. Myślę, że właściwie podobało mi się to co mi robił. Sposób w jaki sprawiał mi ból, ale nie za dużo bólu, to było intrygujące. Miałam potrzebę, żeby bardziej na niego nacisnąć, by zobaczyć jak daleko to nas zabierze. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jesteś naprawdę … - Przerwałam, gdy próbowałam znaleźć słowo, które go wkurzy. - Brzydki. - Warknęłam testując go, ale Harry o tym nie wiedział. Stawał się teraz bardzo wkurzony.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Brzydki ? - Wypluł chwytając moje ramiona i naciskając mocno. -Jedyną rzeczą jaka będzie brzydka to siniaki na twojej twarzy po tym jak cię kurwa uderzę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Zrób to. - Kusiłam go wiedząc, że to zrobi, jeśli dam mu zgodę. Jego oczy pociemniały nawet jeszcze bardziej, gdy podniósł rękę na wysokość mojej twarzy. Jego ostry wygląd złagodniał, gdy uformował dłoń w pięść, powoli opuszczając rękę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie uderzę cię. - Wyszeptał patrząc w dół we wstydzie. Nie wiedziałam dlaczego, ale właściwie byłam nieco rozczarowana. Chciałam, żeby pokazał mi kto tu rządzi, chciałam jego.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co chcesz, żebym kurwa zrobił ?! - Wykrzyczał mi w twarz przyciągając mnie do siebie i popychając na ścianę jeszcze raz. Spojrzałam na niego ze złośliwym uśmieszkiem. Myśli przebiegały mi przez głowę dając Harremu moment ciszy, gdy myślałam co chciałam aby mi zrobił.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Pieprz mnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wyraz na twarzy Harry'ego mówił mi, że jest więcej niż chętny aby zrobić dla mnie tą jedną rzecz. Otworzył usta, kiedy te były blisko moich i położył je delikatnie na moich. Jego ręce znalazły moje włosy i delikatnie nimi wędrował przez nie. Ale to nie tego chciałam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Chcę ostro. - Wyplułam, nieco uderzając jego twarz w zachęcie. W odpowiedzi siłą przybliżył mnie do siebie, całując gryzł moje usta tam mocno, że jestem pewna, że będzie krew.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Moja ręka szukała końca jego tank topu i przeciągnęła go przez jego głowę rzucając go gdzieś na podłogę. Moje ręce wędrowały przez jego ciało w satysfakcji, wiedząc jak ostry jest teraz Harry, Lizanie, gryzienie i sapanie sprawiały, że robiłam się mokra.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Jego usta wkrótce znalazły drogę do mojej klatki piersiowej szczypiąc nowo odkrytą skórę, przeciągnął top przez moją głowę i szybko rzucił go w róg kuchni. Nie minęło długo, gdy jego ręce znalazły zapięcie mojego stanika z zamiarem odpięcia go, ale jego trzęsące ręce stanęły mu w drodze. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Westchnęłam i podniosłam ręce do stanika, odpięłam go i rzuciłam na podłogę z naszymi innymi ubraniami. Język Harry'ego szybko powędrował do moich piersi, gryząc moje sutki i błądząc po nich językiem. Prawie zapłakałam z przyjemności, przed tym jak moje ręce złapały go za włosy odciągając go.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Potrzebujemy prezerwatywy. - Wymamrotałam i spojrzałam na jego pożądliwy stan. Przygryzł wargę i pomaszerował do szafki kuchennej, przeszukał ‚medyczne rzeczy’ i w końcu wyjął srebrną paczuszkę. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Szybko zdjął swoje spodnie wraz z czarnymi bokserkami Calvina Kleina. Na co zaczęła mi cieknąć ślina, następnie wrócił do mnie i zdarł ze mnie szorty wraz z czarną parą majtek. Nie trwało długo aż otworzył paczuszkę i włożył na swój twardy towar.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Jego usta zaatakowały moje raz jeszcze, a jego ręce złapały mnie od tyłu wbijając we mnie paznokcie. Następnie złapały moje uda podnosząc mnie, a moje nogi owinęły się w okół jego gołych bioder. Przybliżył swoje ciało do mojego, nasze brzuchy się dotykały, gdy lizał moje usta. Potem zniżył głowę do mojej szyi i ją przygryzał. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wszedł we mnie jednym mocnym i ogromnym pchnięciem, nie dając mi czasu na przystosowanie, ale nie odchodziło mnie to, chciałam, żeby bolało. Pomimo tego, że już byłam obolała chciałam go jak nigdy wcześniej. Moje pięty naparły na jego plecy mówiąc mu, że chcę głębiej, ale oboje wiedzieliśmy, że był tak głęboko jak tylko mógł.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Nie mogłam przestać przeklinać i jęczeć, ból i przyjemność były tak nieznośnie, że nie mogłam tego wytrzymać. Musiałam trochę tego w jakiś sposób przenieść na Harrego. Chciałam, żeby bolało go tak jak mnie. Moje ręce powędrowały do tyłu jego ramion, a moje długie paznokcie podsunęły mi pomysł. Zatopiłam je w nim sprawiając, że krzyczał moje imię prosząc o łaskę, ale żadnej mu nie dałam. Wcisnęłam je w jego plecy jeszcze mocniej, zaczął mnie pieprzyć mocniej i poczułam ciepłą ciecz na palcach.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To było kurwa za dużo. - Powiedział i wszedł we mnie mocniej i głębiej. Jęki przyjemności satysfakcjonowały mnie, a głodne usta Harrego spotkały moje. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Po każdym mocnym pchnięciu moje plecy waliły o ścianę. To było tak przyjemne, a zarazem tak bolące, że nie mogłam stwierdzić czy mogę to znieść czy nie. Sposób w jaki poruszał biodrami pokazał mi jaki był w tym doświadczony dając mi wrażenie, że musiał się tego nauczyć z pieprzenia innych dziewczyn przede mną. Ta myśl mnie wkurzyła, on był mój.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Pieprzysz tylko mnie. - Wyjęczałam mu do ucha. W odpowiedzi jęknął, gdy jego twardy kutas uderzał mnie we wszystkie właściwe miejsca. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jesteś tylko ty kochanie. - Wyjęczał w zapewnieniu, gdy próbował podnieść tępo pchnięć. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Pomimo bólu, sposobu w jaki moje plecy uderzały o ścianę, ostrego gryzienia Harrego mojej skóry i jego głębokich pchnięć było coś w tej sytuacji co mnie podniecało bez końca. Jakby się mnie domagał, i to kochałam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Lubisz to, prawda ? - Powiedział podnosząc tępo pchnięć, gdy jego usta były przy moim uchu. - Lubisz być pieprzona przy ścianie. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Uśmiechnęłam się złośliwie w odpowiedzi, gdy przygryzłam, lizałam i ssałam jego ucho. - Jestem tak kurwa blisko.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Harry wszedł we mnie głębiej po moim nagłym wyznaniu, na co odsunęłam głowę do tyłu w ekstazie gorących i mocnych pchnięć. Harry podniósł swoją rękę do buzi, przejechał językiem po kciuku, a nim potarł moją kobiecość, przez co mój orgazm był dla mnie bardziej przyjemny. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Harry doszedł krótko potem wkładając swoją głowę w zagłębienie mojej szyi. Nareszcie postawił mnie na ziemi po kilku minutowym odpoczywaniu po naszym intymnym zbliżeniu. Znaleźliśmy nasze ubrania na podłodze w kuchni i szybko je założyliśmy, bo było nam nieco zimno. Harry nie zauważył plamy krwi na swojej koszulce, gdzie wbiłam w niego palce. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Po tym jak się ubraliśmy, gapiliśmy się na siebie przez chwilę myśląc o tym co przed chwilą się zdarzyło. Nagle poczułam się inaczej niż przedtem, nie czułam dużej pożądania, które zawsze wokół nas było. I zdałam sobie sprawę. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Lubisz sprawiać mi ból ? - Zapytałam wprost Harrego nie chcąc aby mnie zbył. To po prostu było pytanie, na które musiałam, żeby odpowiedział. Jego oczy złagodniały, gdy zobaczył jak poważna byłam. Jego ręka powędrowała do tyły jego szyi pocierając go, gdy się wahał.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ja po prosu lubię mieć … kontrolę. - Odpowiedział, sprawiając że moje oczy rozszerzyły się lekko</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Właśnie prawie się pobiliśmy. - Wyszeptałam do niego bez zabawnego podtekstu. Na co przygryzł wargę ze znakiem uświadomienia. Musiałam pamiętać jak bardzo Harry jest teraz na haju, może wszystko biorę zbyt poważnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Musimy przestać teraz. - Harry powiedział z sensem. Pomimo tego, że jest na haju, w tej sprawie jest dojrzały. To nie była sytuacja ‚zdarzyło się’. Wiedział jak źle było, tak jak ja. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tęsknie za uprawianiem z tobą miłości. - Wyszeptałam, na co złagodniał i mnie przytulił.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Zeszły tydzień był taki trudny, próbowałem dać sobie radę samemu. - Wymamrotał w moją skórę delikatnie ją całując. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-A niby kiedy to w ogóle zadziałało ? - Spytałam szeptem, na co zachichotał i zwiększył uścisk wokół mnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kocham cię. - Przypomniał mi zapewniając mnie, że jego uczucia się nie zmieniły. Te uczucie było odwzajemnione, po prostu mi się nie podobało.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nienawidzę tego. - Powiedziałam cicho zamykając oczy, gdy położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Właściwie nienawidziłam tego wszystkiego, ten cały styl życia był obrzydliwy. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Czego nienawidzisz, kochanie ? - Wymamrotał do mnie, gdy zbliżył swoje usta do mojego czoła.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nienawidzę kochania ciebie. </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-12630629599686719842014-07-31T09:11:00.002-07:002014-07-31T09:11:21.925-07:00Rozdział 27<div style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-size: large;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=A_af256mnTE&feature=kp">Ed Sheeran - Small Bump</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: red;">NIE CZYTAJ JEŚLI MASZ SŁABY ŻOŁĄDEK LUB NIE LUBISZ DRASTYCZNYCH SCEN!!! ZASTANÓW SIĘ ZANIM ZACZNIESZ CZYTAĆ!!!</span><br />
<span style="color: red;"><br /></span>
<span style="color: red;">NIE OMIJAĆ ŻADNEGO TEKSTU! WSZYSTKO JEST WAŻNE!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>*** SAMANTHA***</b><br />
<br />
Nie obudziłam się dzisiaj z uśmiechem na ustach ani z odrobiną szczęścia, aby dobrze zacząć dzień. Nie chciało mi się nawet wstać. Jeśli bym mogła, to bym przespała kolejne kilka dni.<br />
<br />
Nie podobał mi się fakt, że jego ręce oplatały mnie w talii, nie chciałam być przy nim. Ale czy znasz to uczucie, że kocham pewną osobę całym sercem i nie chcesz ryzykować jej utraty, nie ważne co takiego zrobili aby cię skrzywdzić? Tak właśnie się czuję.<br />
<br />
Zastanawiałam się co zaraz może się wydarzyć. Może Harry nie będzie pamiętał co się wydarzyło zeszłej nocy. Może już nigdy tego nie zrobi. Ale może, to było okłamywanie samej siebie.<br />
<br />
Poczułam jak ciepłe ciało obok mnie delikatnie drży, ale nie z zimna. Jakby się czegoś bał, ale wiedział że coś jest nie tak. Mocniej zacisnął ramię wokół mnie zanim się obudził. Szybko otworzył powieki i spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami.Odetchnął z ulgą kiedy złapał mój wzrok.<br />
<br />
-Ciągle tu jesteś- powiedział ledwo słyszalnym szeptem, zdziwiony że ciągle jestem przy nim po wydarzeniach zeszłej nocy. Pokiwałam delikatnie, dając mu kruchy zapewniający uśmiech i złapałam jego w policzek w swoją dłoń. Zamknął swoje oczy relaksując się, delikatnie głaskałam miejsce gdzie go wczoraj uderzyłam. Prawie niebieski siniak, sprawiała że żałowałam za to co wczoraj zrobiłam .<br />
<br />
-Nie patrz na mnie, tak jak byłoby ci żal- powiedział łagodnie- Nie potrafię ci powiedzieć, jak bardzo żałuję za wczorajszą noc.<br />
<br />
Zrobiłam kwaśną minę, uświadamiając sobie, że Harry wszystko pamięta. Miałam nadzieję, że obudzi się i powie 'Woah, skąd masz tego siniaka kochanie?!' ale nie, on doskonale wiedział co zrobił. Chciałam aby o tym zapomniał więc ja też mogłabym zapomnieć. Moglibyśmy udawać, ze nic się nie stało.<br />
<br />
-Harry, po prostu o tym zapo..<br />
<br />
-Sam, co do ciebie powiedziałem, że aż mnie uderzyłaś?- powiedział ledwo słyszalnym szeptem, co wskazywało na to, że nie pamiętał słów tylko czyny.<br />
<br />
Usiadłam szybko. Nie patrząc na niego, przysunęłam się. Przeczesałam swoje włosy palcami wahając się przez chwilę. Dłoń Harry'ego odnalazła moje plecy kiedy chłopak się za mną położył, delikatnie głaskał mój tył w górę i w dół.<br />
<br />
-Powiedziałeś..- przerwałam szukając odpowiednich słów - potworne rzeczy, okropne rzeczy.<br />
<br />
Harry natychmiast usiadł kiedy wzdrygnęłam się na myśl wczorajszej nocy. Dał mi uspakajającego buziaka w ramię. - Co powiedziałem, kochanie?<br />
<br />
-Powiedziałeś, że kiedy się kłócimy ty zawsze chcesz mnie uderzyć- wyszeptałam, okropne słowa uciekały z moich, a w mojej głowie powracały te wydarzenia- Chciałbym cię czasem uderzyć- już nigdy nie zapomnę tych słów.<br />
<br />
-C-co jeszcze mówiłem?- zapytał oschle, tak jakby nie mógł usłyszeć mojej odpowiedzi. Jakby nie wierzył w to co mówię, ale oboje wiemy, że to się na prawdę wydarzyło.<br />
<br />
-Nazwałeś mnie obrzydliwą- powiedział ze złością w głosie. Pod powiekami zaczęły zbierać mi się łzy- I że dla ciebie jestem tylko kośćmi i skórą.<br />
<br />
Poczułam jak Harry trąca nosem moje ramię, czułam wilgoć od jego oczy kiedy mnie do siebie przysunął.- Skarbie, przepraszam- zapłakał, całując moje plecy.<br />
<br />
-Byłeś prawie..diabelski.- powiedziałam jednym tchem Łzy swobodnie leciały po moich policzkach.<br />
<br />
-Pamiętam tylko jak mnie uderzyłaś, a potem ci oddałem- zapłakał w moje ramię. Położył dłoń na moim brzuchu, owijając mnie ramieniem i przyciągając do siebie- Potem mam w głowie tylko obraz jak przytulam się do ciebie na podłodze, to wszystko.<br />
<br />
-Naprawdę sądzisz, że jestem obrzydliwa?- zapytałam, trzęsącym się głosem. Miałam złączone dłonie, aby powstrzymać się od pocieszenia Harry'ego, który był w opłakanym stanie.<br />
<br />
-Już nie obchodzi mnie twoja waga- wyszeptał, przyciskając swoje czoło do moich pleców. - Po prostu rób to co sprawia, że jesteś szczęśliwa.<br />
<br />
-Ciągle nie odpowiedziałeś na moje pytanie. - powiedziałam stanowczo, odwracając głowę w jego stronę, spotykając jego wzrok. Spojrzał na mnie zdenerwowany, jego wargi się trzęsły. Zawahał się. Już znałam odpowiedź. Wiedziałam co o mnie myśli.<br />
<br />
-Jesteś taka pię...<br />
<br />
-Kłamiesz.- zaszlochałam cicho. Wydostałam się z jego uścisku i zeszłam z łóżka. Nie chciałam być przy nim.<br />
<br />
To były takie okropne uczucie, że osoba którą kochasz i troszczysz się o nią, myśli o tobie takie straszne rzeczy. To była prawda, nawet jeśli Harry był zepsuta osobą, zawsze o niego bym się troszczyła nawet w tych najgorszych sytuacjach. Harry zawsze wiedział co zrobić, znał rozwiązanie.<br />
<br />
-Kochanie, jesteś idealna- wyszeptał do mnie, powodując, że moje serce roztopiło się. Już nie wiem w co mam wierzyć.<br />
<br />
-Jestem za chuda.<br />
<br />
-Spójrzmy na to tak- wymamrotał i złapał moje dłonie, przyciągając mnie na do swojej figury, kiedy wróciłam na łóżko. -Gdybym spotkał dziewczynę, która wygląda dokładnie tak jak ty, ale ma lepsze kształty i mniej uciążliwy charakter..- zachichotał.Próbowałam ukryć swój uśmiech.<br />
<br />
-Wybrałbym ciebie- wyszeptał i przyciągnął mnie jeszcze bliżej, sprawiając że usiadłam u niego na kolanach okrakiem, owijając swoje ręce wokół jego szyi i uśmiechając się nieśmiało.<br />
<br />
-Powiedzmy, że znalazłabym faceta, który wygląda dokładnie tak samo jak ty, ale jest zdrowy i ma kompletnie normalne życie..- przerwałam, składając pocałunek na jego ustach.- Chcę ciebie.<br />
<br />
-Wszystko będzie okay, wiesz ?- Harry wyszeptał do mnie i przytulił mnie mocniej.<br />
<br />
-Wiem.<br />
<br />
***<br />
<br />
<b>***DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ***</b><br />
<br />
te dwa tygodnie były dla mnie straszne. Bóle brzucha tylko się pogorszyły. Ale chyba znam przyczynę. Znaczy, mój okres spóźnia się już trzeci tydzień.<br />
<br />
To brzmi całkiem możliwie, ale w tym momencie to jedyne rozwiązanie. Na razie tabletki pomagały tu i tam, ale marzę aby te bóle już się skończyły. Krwawienie nie jest najgorsze, po prostu przychodzi i odchodzi.<br />
<br />
Muszę przyznać, że to był najgorszy okres w moim życiu (<span style="font-size: x-small;">nie wiem czy tu chodzi o okres jako o miesiączkę czy o okres jako o okres czasu bo period w ang znaczy i to i to</span>)<br />
<br />
Kiedy leżę w łóżku, kręcę się i zwijam z bólu. Myśląc, że jak zasnę to o wszystkim zapomnę. Ciągle czekałam na Harry'ego i Zayna, którzy wracają z Londynu, bo Harry miał wizytę u lekarza aby dostać więcej leków. Może powinnam zadzwonić do Harry'ego aby wskoczył do apteki i kupił mi jakieś tabletki na ból?<br />
<br />
Westchnęłam i przekręciłam się na drugą stronę podwójnego łóżka i sięgnęłam po telefon, który leżał na mahoniowym stoliku nocnym. Przeszukałam telefon w końcu znajdując numer Harry'ego.<br />
<br />
*<br />
*<br />
*<br />
*<br />
-Sam?- Harry zapytał niepewnie? Po drugiej stronie słyszałam ryk silnika, więc Harry musiał być w samochodzie.<br />
<br />
-Harry, potrzebuję tabletek na złagodzenie bólu brzucha. - powiedziałam z jękiem.<br />
<br />
-Aw, skarbie - powiedział łagodnie- Chcę abyś poszła do lekarza.<br />
<br />
-Nie potrzebuję tam iść- westchnęłam- Potrzebuję po prostu tabletkę czy dwie aby pozbyć się bólu.<br />
<br />
-Oh, okay. Będę w domu za dwadzieścia minut- odpowiedział Harry, sprawiając że westchnęłam z ulgą i wymamrotałam cuchę dziękuje.<br />
<br />
-Cześć- powiedziałam i odłożyłam telefon.<br />
<br />
Starając się ignorować bóle wstałam z łóżka, aby pójść do łazienki . To był okropny spacer, szczególne kiedy jedyną rzeczą jaką próbujesz robić jest ignorowanie strasznego uczucia. Kiedy dotarłam do łazienki, bolesna fala uderzyła w te okolice, sprawiając że prawie zapłakałam z bólu.<br />
<br />
Odłożyłam telefon i zaczęłam otwierać wszystkie szafki nad zlewem w poszukiwaniu jakichkolwiek leków, które pozwoliłyby na zlikwidowanie tego uczucia. Wiedziałam, że nic tu nie ma ale ból był tak nieznośny, że musiałam poszukać drugi raz.<br />
<br />
Łzy zaczęły zbierać mi się w oczach, próbował utrzymać równowagę. Zaciskające uczucie w brzuchu tylko to utrudniało. Nie wiedziałam czemu ten ból przyszedł tak nagle, był nie do wytrzymania. Upadłam na kolana, gdy moje nogi się poddały. Moja naga skóra opierała się o zimne płytki podłogowe gdyż miałam na sobie tylko białą koszulkę Harry'ego.<br />
<br />
Złapałam się krawędzi wanny aby się podtrzymać, gdyż ból przechodził na większą część brzucha. Czułam gulę w gardle i wibrujące uczucie w brzuchu. Nie wiedziałam czy zaraz będę płakać czy wymiotować.<br />
<br />
Zorientowała się, że strasznie się krztuszę. Pochyliłam głowę do przodu i zwymiotowałam w większości wstrętny, jasno żółty płyn, który wypalił mi gardło. Zaczęłam kasłać. Byłam w okropnym stanie. Wyrzucałam z siebie do wanny, a ból przeniósł się do mojego prywatnego miejsca.<br />
<br />
Wymioty wkrótce ustały i pozwoliły skupić mi się nad tym co dzieję się tam na dole. Czułam najdziwniejsze łaskoczące uczucie spływające po moich chudych udach, sprawiające że dyszałam. Zdecydowałam, że sprawdzę co to za doznanie.<br />
<br />
Skręciłam się kiedy zobaczyłam, że klęczę w swoim małym basenie szkarłatnie czerwonej cieczy. To nie było normalnie miesiączkowe krwawienie. To była jasno czerwona krew jakby z rany.<br />
<br />
Definitywnie zaczęłam panikować. Nie miałam zielonego pojęcia co się teraz dzieje. Zawahałam się czy zadzwonić do Harry'ego aby zabrał mnie do szpitala.<br />
<br />
Sięgnęłam do zlewu gdzie zostawiłam telefon. Włączyłam historię połączeń, gdzie ostatnio rozmawiałam z Harry'm.<br />
<br />
*<br />
*<br />
*<br />
*<br />
<br />
<b>***HARRY***</b><br />
<br />
W końcu znalazłem telefon, który schowany był głęboko w kieszeni jeansów. Niecierpliwa Sam znowu do mnie dzwoniła.<br />
<br />
-Sam, już jedzie..<br />
<br />
-Musisz za..zabrać mnie do szpitala- ledwo wykrztusiła. Zacząłem się poważnie martwić.<br />
<br />
-Boże, Sam- powiedziałem martwiąc się- Co się stało?<br />
<br />
-Nie mogę przestać wymiotować, a bóle są coraz bardziej nieznośne- powiedziała na jednym tchu. - proszę Harry, przyjedź tu jak najszybciej.<br />
<br />
-Przyjadę, nie martw się.- odpowiedziałem i się rozłączyłem. Westchnąłem zanim schowałem telefon do kieszeni. Odwróciłem się do Zayna, który był skoncentrowany na drodze.<br />
<br />
-Musimy zabrać Sam do szpitala- westchnąłem, a on ledwo na mnie spojrzał z grymasem na twarzy. Pokiwał głową i przyspieszył.<br />
<br />
Nie mogłem przestać się martwić o Sam. Nawet jeśli ona jest za bardzo reagującą osobą, coś tutaj nie grało. Mała część mnie miała nadzieję, że to zwykły wirus żołądkowy, al te bóle trwały już kilka tygodni.<br />
<br />
Reszta drogi minęła bardzo szybko ze względu na moje ciągłe panikowanie, które sprawiło że Zayn jechał coraz szybciej. Zayn w końcu zaparkował na podjeździe, a ja od razu pobiegłem do frontowych drzwi.<br />
<br />
Otworzyłem je szybko i wmaszerowałem do środka, lustrując wnętrze w poszukiwaniu Sam. Wołałem kilka razy jej imię, wbiegając na schody. Niepokój zalał całe moje ciało gdy dotarłem na piętro. Usłyszałem cichy płacz dochodzący z łazienki.<br />
<br />
Westchnąłem i złapałem za klamkę, powoli otwierając drzwi, bo wiedziałem że pokój może być w wymiocinach. Złapałem powietrze kiedy zobaczyłem co działo się przede mną.<br />
<br />
Zobaczyłem Sam na kolanach z dużą ilością ręczników w rękach. Sprzątała czerwoną ciecz z ziemi. Mamrotała pod nosem niezrozumiałe słowa, płacząc. Próbowała sprzątnąć cały ten bałagan.<br />
<br />
-Sam, co ty robisz? - zapytałem podchodząc do niej. jej bardzo szczupłe nogi były całe pokryte w krwi, tak samo jak dół koszulki, mojej koszulki.<br />
<br />
-Muszę to posprzątać- odpowiedziała szorstko a łzy swobodnie spłynęły z jej policzków. Nie patrzyła na mnie, była skupiona na zakrwawionej podłodze.<br />
<br />
-Co się stało?- zapytałem delikatnie, klękając przy niej i odpychając myśl, że moje kolan są teraz w jej krwi. Złapałem ją za ramiona. Przestała szorować ręcznikiem w tą i z powrotem po czerwonych płytkach. Spojrzała na mnie, jej wargi się trzęsły. Wyglądała jakby zaraz miała wybuchnąć płaczem.<br />
<br />
Przyciągnąłem ją do siebie aby wypłakała się w moją klatkę. Jej płacz był gwałtowny i nieprzyjemny, a jej zakrwawione ręce trzymały mnie z obu stron, przenosząc czerwoną ciesz na moją niebieska koszulę w kratę. Z całych sił próbowałem zignorować tą raczej chorą i pokręconą sytuację. Sam była bardzo zamkniętą osobą jeśli chodzi o takie rzeczy, prywatne rzeczy. Ale z jakiegoś powodu nie obchodził ją teraz wygląd czy ta cała obrzydliwa sytuacja. Potrzebowała mnie. To wskazywało, że to wszystko było bardziej poważne niż sądziłem.<br />
<br />
-Sam, co to jest?- nalegałem. Potrząsnąłem lekko jej ciałem kiedy jej płacz ucichł. Podniosła się z mojej klatki, ale nie podniosła na mnie wzroku. Patrzyła tylko na podłogę, prawie z obrzydzeniem.<br />
<br />
Zmarszczyła brwi i odwróciła głowę na bok. Widziałem, że próbowała powstrzymać trzęsącą się wargę. Kontrolowała swoje emocje. Otworzyła usta jakby chciała znacząc mówić, ale najpierw głęboko westchnęła. - Wiem co powodowało te bóle, Harry.<br />
<br />
Zmarszczyłem brwi zmieszany na jej nagłe wyznanie - Co masz na myśli?<br />
<br />
Pokręciła głową tak jakby była sobą obrzydzona. - Byłam w ciąży od dwóch miesięcy- powiedziała ledwo słyszalnym szeptem znowu zamykając oczy- Mogę powiedzieć, że była już trochę rozwinięte.( <span style="font-size: x-small;">w sensie, że ciąża</span>).<br />
<br />
Nie wiedziałem, że coś tak małego jak to zdanie może mnie tak skrzywdzić. Moje usta wyschły gdyż chciałem coś powiedzieć, ale nie mogłem wydobyć z siebie żadnego głosu. Moje serce prawie stanęło. Wiedziałem dlaczego Sam była tak bardzo popaprana w tej całej sytuacji.<br />
<br />
Uniosła głowę, aby złapać mój intensywny wzrok. próbowałem znaleźć odpowiednie słowa. Czułem się jak zahipnotyzowany w moim własnym świecie choroby i horroru. Jej emocja na twarzy złagodniała kiedy zobaczyła a jakim szoku jestem. - Harry, powiedz coś.<br />
<br />
-Ja..ja-przerwałem próbując znaleźć odpowiednie słowa- Czy straciłaś je?<br />
<br />
Spojrzała na mnie przez moment, jej większe dziurki w nosie i zmarszczone brwi wskazywały na to, że powiedziałem coś przez co stała się zła. -Czy ty kurwa żartujesz?- ryknęła- Harry, siedzimy w basenie mojej krwi, jak myślisz?!<br />
<br />
-Nie rozumiem co się dzieje...<br />
<br />
-Harry, trzymałam je w swoich dłoniach- zapłakała trzymając moje ramiona kiedy próbowałem wszystko pojąć. - To było ledwo dziecko. To było ledwo coś.<br />
<br />
Zamknąłem oczy. Jedna łza uciekła spod powieki. Mówiła o dziecku, naszym dziecku. I nagle przyszła mi ta jedna myśl do głowy.<br />
<br />
-Czy to się stało, ponieważ cię uderzyłam?- zapytałem cicho trzęsącym się głosem. Delikatnie pogłaskałem ją po ramieniu .<br />
<br />
-Nie Harry- odetchnąłem z ulgą- To wszystko przeze mnie.<br />
<br />
- O czym ty mówisz?- wyszeptałem delikatnie, głaszcząc ją uspokajająco. Wzdrygnęła się na tą myśl.<br />
<br />
-Ciągle byłam pod wpływem narkotyków- płakała patrząc na podłogę. - Zabijałam go.<br />
<br />
-Sam, nie wiedziałaś...<br />
<br />
-Nie o to chodzi Harry- splunęła w końcu na mnie zerkając.Desperacko pragnąłem trzymać ją w swoich ramionach, uspokoić ją. Jeszcze nigdy nie widziałem tak zdruzgotanej Sam.<br />
<br />
-Gdzie jest...dziecko?- zapytałem łagodnie, chcąc wiedzieć co stało się z moim dzieckiem. To brzmiało nierealnie kiedy powiedziałem 'moje dziecko'.<br />
<br />
-Kiedy przestałam rodzić zorientowałam się co stało się...tam na dole. Poszłam do naszej sypialni i znalazłam pudełko po butach. przerwała- Harry, musiałam je tam położyć, nie wiedziałam co z nim zrobić.<br />
<br />
Gdyby ta cała sytuacja nie była taka obrzydliwa i okropna pewnie bym się z tego śmiał. Ale ona nie mówiła o tym jak zdechłym chomiku, to była osoba, która jeszcze niedawno żyła. Zastanawiałem się jak długo Sam miała w sobie martwe ciało.<br />
<br />
-gdzie ono jest teraz, Sam?- zapytałem poważnie patrząc na nią intensywnie. Była zmartwiona przez chwilę, jakby bała mi się tego powiedzieć.<br />
<br />
-O-ono jest na naszym łóżku- wyjąkała. Miałem wstać, ale Sam szybko mnie złapała- Harry, nie otwieraj tego, to nie jest przyjemny widok.<br />
<br />
Pokiwałem w odpowiedzi i wstałem.Podałem Sam rękę i pomogłem jej wstać. Szliśmy oboje wolnym krokiem, nie chcieliśmy się spieszyć. byliśmy ciągle w szoku. To wszystko jest takie nierealne.<br />
<br />
Weszliśmy do sypialni, nie chciałem patrzeć na dziecko i cieszyłem się, że Sam też nie chcę abym na nie patrzył. Spojrzałem na łóżku gdzie leżało małe, jasno brązowe pudełko po butach. Wyglądało...jakby wzbudzało litość.<br />
<br />
Sam była pierwsza, która do niego podeszła. Położyła dłoń na pokrywce jakby chciała się skontaktować z dzieckiem w dziwny sposób. Spojrzała na mnie, wzięła delikatnie pudełko i podeszła do mnie z łagodnym wzrokiem.<br />
<br />
-Co z tym zrobimy?- zapytała nieśmiele..<br />
<br />
-Może go zakopać?- powiedziałem raczej okropną propozycję, ale Sam pokiwała głową.<br />
<br />
-Muszę zmienić koszulkę- powiedziała i złapała końce tshirtu zdejmując go i pokazując mi swoją nagą klatkę.<br />
<br />
Normalnie podszedłbym teraz do niej. Ona była rodzajem narkotyku, którego nigdy nie miałem dosyć. Ale patrzę teraz na nią i wszystko co czuję to...współczucie? Sposób w jaki nieśmiale przeszukiwała swoją walizkę pokazywał mi jak bardzo została dotknięta. Była taka krucha i zmęczona. Chciałem ją uspokoić.<br />
<br />
Sam ubrała wielką, luźną, czarną bluzę z kapturem z pasującymi leginsami. Nie lubiłem kiedy wyglądała tak ciemno, było oczywiste jak bardzo jest rozdarta. Spojrzała na mnie ze zmarszczonymi brwiami, patrzyła na mój zakrwawiony strój. Teraz moja kolej na przebranie.<br />
<br />
***<br />
<br />
<b>***SAMANTHA****</b><br />
<br />
Zeszłam na dół czekając na Harry'ego aż się przebierze, ledwo uśmiechając się do Zayna, który siedział w salonie. Mocno ściskałam pudełko wiedząc, że Zayn o nie zapyta.<br />
<br />
-Co jest w środku?- zapytał ze zmarszczony brwiami, ciekawy zawartości.<br />
<br />
-Nic takiego- odpowiedziałam prosto. Minęło około pięć minut i Harry zszedł na dół. Miał na sobie szare spodnie od dresu, czarny tshirt i szarą bluzę z kapturem.<br />
<br />
-Więc, jedziecie teraz do szpitala?- Zayn zapytał niezręcznie, ale Harry pokręcił tylko głową. Podszedł do Zayna i wymamrotał mu coś na ucho czego nie mogłam usłyszeć. Zayn pokiwał głową i pobiegł do kuchni, podając Harry'emu plastikową torebkę.<br />
<br />
Harry westchnął i wyjął zawartość torebki na blat kuchenny. Poszłam szybko za nim, ciekawa co ma zamiar zrobić.<br />
<br />
Wyjął kilka słoików z lekami. Popatrzył na nie, a potem otworzył pomarańczowy, który już wcześniej widziałam. Nigdy dokładnie nie wiedziałam co on tak dokładnie bierze, byłam zaintrygowana.<br />
<br />
-Co to jest?- zapytałam nieśmiale podchodząc bliżej. Wzięłam jeden z pomarańczowych słoików.<br />
<br />
-Ten, który trzymasz to tabletki antycholinergiczne. - wymamrotał- Od kiedy jestem na pierwszym stadium ciągle je biorę.<br />
<br />
-Co jest w innych słoikach?- zapytałam, próbując odciągnąć myśli Harry'ego.<br />
<br />
-L-dopa- stwierdził i wyciągnął małe białe pudełko. Wyjął z niego coś takiego jak wąski długopis, zmarszczyłam brwi.<br />
<br />
-Wstrzykuję to .. w moją nogę- powiedział i odłożył pudełko -Zrobię to później.<br />
<br />
Wyciągnął w moją stronę rękę, więc podałam mu słoiczek. Otworzył wieczko i wyjął dwie tabletki, a potem kolejne dwie z kolejnego słoiczka. Odchylił głowę do tyłu i włożył tabletki do ust, bezproblemowo popijając je wodą.<br />
<br />
-Gotowa aby pójść?- zapytał cicho, jego wzrok ulokowany na moim. pokiwała głową. Po głowie chodziło mi tylko jedno pytanie.<br />
<br />
-Gdzie to pochowamy?<br />
<br />
***<br />
<br />
Ja i Harry siedzieliśmy w samochodzie. Harry prowadził, a ja trzymał pudełko na kolanach.<br />
<br />
Nie mogłam bardziej zgodzić się z Harry'm z miejscem pochowania naszego..dziecka? Nie wiedziałam nawet jak to nazwać. To było ledwo coś. Po prostu dwumiesięczny rozwinięty płód. Miał rozmiar mojej dłoni.<br />
<br />
Samochód się zatrzymał, w skutek czego pochyliłam się lekko do przodu. Zerknęłam na miejsce przede mną. Duża łąką z wysoką trawą, która kołysała się delikatnie. Miejsce było bardzo malownicze. Było dokładnie tak jak w walentynki.<br />
<br />
Harry otworzył drzwi chcąc wysiąść z samochodu. Spojrzał na mnie gdy zauważył, że nie zrobiłam żadnego ruchu, co więcej patrzyłam się tylko w jeden punkt przede mną jakbym była w swoim własnym transie.<br />
<br />
-Sam?- zawołał Harry. Mocniej ścisnęłam pudełko przypominając sobie dlaczego tu jestem.<br />
<br />
-To takie popierdolone- wyszeptałam. Pojedyncza łza uciekła spod mojej powieki. Wyszłam z auta.<br />
<br />
Harry powoli podszedł do bagażnika i wyciągnął mała łopatę, która znalazł w ogórku za naszym domem. Trzymał ją w prawej dłoni, gdyż lewą oplótł na moim pasie, prowadząc mnie do pewnego miejsca.<br />
<br />
Zatrzymaliśmy w samym środku łąki. Wzrok Harry'ego wskazywał, że zaraz zacznie kopać. Cisza był przyjemna, mogłam pomyśleć o wszystkim co się wydarzyło.<br />
<br />
Harry kopał i kopał, coraz głębiej, upewniając się, że nikt nie znajdzie dziecka. Byłam pewna, że to nie jest dozwolone, ale nikt nie powinien się dowiedzieć. Po ciągłym kopaniu, Harry wykopał głęboki na półtora metra dół.<br />
<br />
Westchnęłam i podałam mu pudełko kiedy wyciągnął rękę. Patrzył się na nie przez chwilę po czym pochylił się i położył pudełko na ziemi. Zaczął zrzucać ziemię, którą przed chwilą wykopał.<br />
<br />
Kiedy pudełko zostało w końcu pochowane, wstał powoli. Złapałam jego dłoń, kiedy podszedł bliżej. Owinęłam ręczę wokół jego szyi, przytuliłam się do jego klatki i znowu zaczęłam płakać.<br />
<br />
To wszystko jest popierdolone. Wcale mi się to nie podoba. To było gorsze od tego, że to wszystko to moja wina. -Ja nie chciałam aby to wszystko się wydarzyło, Harry.<br />
<br />
-Wiem, kochanie, wiem- wyszeptał uspokajająco. Jego ręce otulały mnie w talii.<br />
<br />
-Nie wiedziałam, nie miałam żadnych oznak ciąży- znowu zaszlochałam, desperacko pragnąc aby harry mi uwierzył.<br />
<br />
-To się stało, Sam. Wszystko jest w porządku.- wymamrotał, a chwilę potem poczułam jego usta na moim czole.<br />
<br />
-Chce dać j-jej imię- prawię się zakrztusiłam wymawiając 'jej'. Miałam po prostu takie uczucie, że to jest dziewczynka. Bardzo silne uczucie.<br />
<br />
-Już wiesz jakie?- Harry zapytał ledwo słyszalnym szeptem po czym pocałował moje policzki. Podniosłam do niego głowę. Zawahałam się przez chwilę. Chciałam aby imię było krótkie, ale ciągle piękne.<br />
<br />
-Fay- odpowiedziała prosto ale znacząco. Fay od zawsze mi się podobało. Nigdy nie planował imion dla swoich dzieci. Zanim zostałam tancerką było dla mnie tak dużo możliwości.<br />
<br />
-Fay- wyszeptał Harry, testując to imię na swoich ustach - Jest piękne.<br />
<br />
Musiałam sobie przyrzec, że już nigdy nie znajdę się w tej sytuacji.<br />
<br />
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-76547263983314245572014-07-19T13:07:00.001-07:002014-07-29T12:52:57.038-07:00Rozdział 26<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">*2 TYGODNIE PÓŹNIEJ*</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Martwiłam się, że będzie niezręcznie pomiędzy mną, Zaynem i Harrym. Cóż wiedziałam, że dla mnie z Harrym następnego poranka będzie zabawnie. Ale byłam zdziwiona, że Zayn nie robił z tego wielkiej rzeczy, oczywiście musiał robić coś podobnego wcześniej.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Sam ! Czy możesz przyjść i pomóc mi z czymś ? - Harry zawołał raczej głośno z naszej sypialni sprawiając, że jęknęłam przed wyciągnięciem szczotki z włosów. </span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Powoli weszłam do pokoju mierząc wzrokiem Harrego, który uśmiechał się złośliwie, gdy patrzył wokół łóżka. Na pościeli były porozrzucane były rysunki i zdjęcia, które robiliśmy w ciągu ostatnich kilku tygodni. Nie zdawałam sobie sprawy, że mieliśmy ich tak dużo, były ich setki.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Tak mi przykro za ich spalenie, Sam, - Harry powiedział szeptem powodując, że moje serce zabolało. - Ale te będą bezpieczne, obiecuję.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Zaczęłam się czołgać w jego stronę z szerokim uśmiechem mając nadzieję, że Harry zgodzi się ze mną trochę poprzytulać. - Co robisz kochanie ?</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Przytul mnie, teraz. - Poinstruowałam go, gdy kładliśmy się na łóżku.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Co sprawiło, że jesteś taka milutka ? - Zapytał z chichotem, gdy położyłam głowę w zagłębieniu jego szyi, intensywnie oddychając przed wzmocnieniem uścisku wokół niego. Cóż, mam straszne bóle brzucha, moja miesiączka spóźnia się już trzy tygodnie. Ale teraz nadchodzi, dlatego tak kurewsko boli i gwałtownie zgubiłam wagę. Więc myślę, że jestem milutka, bo jedynym co może mnie uszczęśliwić teraz jest mój chłopak. </span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie jestem w najlepszym nastroju, - Wymamrotałam, przed pozostawieniem krótkiego pocałunku na jego szyi. - Ale zostaniesz tu ze mną, prawda ? - Zapytałam z nadzieją.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Wiesz, że muszę iść na przyjęcie urodzinowe mojej mamy, - Wyjęczał. - Może po prostu powinnaś też pójść.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Mam bóle miesiączkowe ..</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Natychmiast przestałam mówić, po tym jak to powiedziałam. Kurwa, nie powinnam mówić takich rzeczy chłopakowi. Harry zmarszczył brwi, a potem wybuchnął śmiechem.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Dlaczego mi to mówisz ? - Zachichotał sprawiając, że zmarszczyłam brwi w zażenowaniu.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie chciałam, po prostu mi się wymsknęło. - Powiedziałam w obronie starając się nie czerwienić.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Cóż, jeśli chcesz prosić o tampon, to przyszłaś to niewłaściwej osoby. - Złośliwie się uśmiechnął, a ja żartobliwie uderzyłam go w ramię. Boże, nie chcę o tym rozmawiać.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie chce o tym dyskutować z tobą. Potrzebuję do tego dziewczyny. - Wymamrotałam przytulając się do Harrego, gdy poczułam gwałtowny ból w brzuchu.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Możesz porozmawiać z Gemmą. - Zasugerował sprawiając, że zmarszczyłam brwi w odpowiedzi. </span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie mogę po prostu podejść do twojej siostry i powiedzieć „Hej jestem dziewczyną twojego brata, porozmawiajmy o okresie.” - Wymamrotałam, a on nieco się uśmiechnął.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Dlaczego się tak uśmiechasz ?- Wyjęczałam, a Harry zachichotał i przytulił mnie mocniej.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Właśnie nazwałaś siebie moją dziewczyną, - Powiedział rumieniąc się. - Po prostu lubię, kiedy to mówisz. - Lekko się zaśmiałam, uwielbiałam, że się z tego cieszy.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jesteś dumny nazywając mnie swoją dziewczyną ? - Zapytałam mając nadzieję, że powie „tak”</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Niezwykle dumny. - Złośliwie się uśmiechnął przelotnie mnie całując.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-A ja jestem dumna nazywając cię moim chłopakiem. - Niewinnie wymamrotałam sprawiając, że w odpowiedzi się uśmiechnął.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nawet pomimo tego, że jestem chory i popieprzony emocjonalnie ? - Sprawdzał mnie mówiąc ostatnią część, bo to ciągle mu mówiłam. Czasami gdy mamy głupie kłótnie trochę za bardzo mnie ponosi i mówię takie rzeczy. Nienawidzę siebie za to, ale kiedy jestem zła to tak jakbym była inną osobą.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie jesteś popieprzony emocjonalnie. - Wyszeptałam trącając nosem jego szyję, potem Harry z wahaniem wstał rozglądając się po pokoju.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Cholera, muszę się szykować na urodziny mamy. - Harry wymamrotał zostawiając mnie samą w naszym łóżku.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Proszę zostań ze mną. - Powiedziałam szeptem, a Harry nie słysząc mnie przeszukiwał swoją walizkę, szukając czegoś co mógłby założyć. Ani ja, ani Harry nie rozpakowaliśmy swoich bagażów, wieszanie rzeczy w czyjeś szafie byłoby dziwne.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">…</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nsync ? - Zachichotałam z jego wyboru piosenki. - Serio ?</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nsync zajmują specjalne miejsce w moim sercu i nigdy go nie opuszczą. - Wymamrotał próbując ukryć uśmiech, gdy zamykał walizkę. Trzymał parę rurek i dwie białe koszulki.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Po co ci dwie bluzki ? - Zapytałam z drobnym uśmiechem, gdy wchodził na łóżko siadając koło mnie.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Powiedz mi, którą powinienem założyć. - Wymamrotał podając mi jedną.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Niektórzy faceci żenią się z innymi facetami. Przebolej to. - Przeczytałam na głos napis z jego koszuli. - Jesteś za małżeństwami gejów ?</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Cóż, tak. - Wyszeptał i mi ją zabrał. - Jestem biseksualny, więc zawsze popierałem małżeństwa gejów. </span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Prawie się zakrztusiłam przez słowa, które powiedział. Czy to możliwe, że Harry jest bi ?</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Harry pociągają cię faceci ? - Spytałam nie wiedząc czy śmiać się czy płakać.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Po prostu sobie z tobą pogrywam. Ale jestem dużym zwolennikiem małżeństw gejów.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Przestraszyłeś mnie ! Pomyślałam, że mnie zostawisz dla innego faceta.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nigdy bym tego nie zrobił. - Powiedział i jeszcze raz podniósł koszulkę. - Więc ta nie ?</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Potrząsnęłam głową przed odpowiedzią. - Nie na imprezę urodzinową, załóż jaką inną.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jest taka zwyczajna. - Wymamrotał. No cóż, miał rację. To była dosłownie zwyczajna biała gładka bluzka.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Ludzie się bardziej skupią na twojej pięknej twarzy. - Zażartowałam. - Wiem, że ja to zrobię.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Kochanie powinnaś pójść na przyjęcie, - Wyjęczał, gdy próbował mnie przekonać. - Weź jakiegoś proszka na ból i w drodze możemy kupić ‚produkty dla pań’</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie mam co założyć, - Westchnęłam idąc do walizki. - Mam trzy sukienki i żadna z nich nie jest moja.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Może powinnaś założyć coś ciemnego, - Wymamrotał idąc w moją stronę. - Masz taką czarną sukienkę, w której wyglądasz sexo.. znaczy się pięknie.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jest trochę zbyt obcisła jak na przyjęcie twojej mamy. - Powiedziałam, założę się, że matka Harrego pomyśli, że wyglądam jak zdzira.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Po tym jak schudłaś prawdopodobnie będzie na ciebie luźna. - Odburknął podstępnie mnie upominając.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Więc chcesz, żebym jadła i przytyła ? - Odgryzłam się zmęczona jego narzekaniami. Spojrzałam na niego, a on podniósł ręce w obronie.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Dobrze ! Bądź absolutnie ogromna ! - Wykrzyczał. - Tak długo jak niczego nie tracisz to nie mam nic przeciwko.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie kochałbyś mnie gdybym była grupa. - Prawie wykrzyczałam, zaskakując Harrego moim tonem i tym, że go ignorowałam kontynuując grzebanie w walizce udając, że go nie słucham.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Kochałbym cie mimo wszystko, - Wyszeptał klękając by pomóc mi z ubraniami. - Nawet gdybyś ważyła trzysta kilo, nie obchodziłoby mnie to. - Powiedział uśmiechając się nieco i podnosząc ręce do mojej twarzy pocierając kciukiem mój policzek.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Planuję sporo przytyć po trzydziestce. - Powiedziałam poważanie, a Harry zachichotał.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Cokolwiek cię uszczęśliwi.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">..</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Masz rację, ta sukienka jest bardzo luźna. - Przyznałam, gdy szliśmy do samochodu Harrego.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jak twój brzuch ? - Harry spytał cicho nie chcąc aby Zayn, który siedział z tyłu dowiedział się o moich bólach miesiączkowych.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Bolący ale znośny. - Powiedziałam z delikatnym uśmiechem, Harry też się uśmiechnął i otworzył mi drzwi. Weszłam cicho zanim Harry to zrobił.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Musimy podjechać do uhh … sklepu. - Harry powiedział z zakłopotaniem, uśmiechając się złośliwie przed odjazdem.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Zatrzymaliśmy się przed najbliższym sklepem, Harry zaproponował, że pójdzie za mnie, gdy złapał portfel i wysiadł. W jakiś dziwny sposób było to słodkie, chciał je kupić za mnie.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jak myślisz po co tam poszedł ? - Zayn spytał, ciekawe spojrzenie było na jego twarzy, gdy spojrzałam się na niego przez lusterko. </span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nawet nie wiem czemu jestem zaproszony, - Zayn niespodziewanie ogłosił. - Ojczym Harrego mnie nienawidzi.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Zaczęłam się zastanawiać o co chodzi z tym ojczymem. Wiedziałam, że Harry go nie lubi, ale nigdy nie wspominał dlaczego. Może Zayn wie coś czego ja nie wiem.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Zayn o co chodzi pomiędzy nim a Harrym ? - Zapytałam z nagłym zainteresowaniem w głosie, gdy odwróciłam się by na niego spojrzeć.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Po prostu nigdy się nie dogadywali, po tym co zdarzyło się między Harrym i tym chłopakiem w mojej szkole. - Zayn wymamrotał starając się zachowywać tak normalnie jak to możliwe.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Gdy ten chłopak przez Harrego miał wstrząśnienie mózgu ? - Powiedziałam cicho nie chcąc o tym rozmawiać, gdy wzdrygnęłam się na sekundę. </span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Ta, ma szczęście, że uszło mu to na sucho, - Wymamrotał. - Ojczym Harrego chciał zadzwonić na policje, ale jego rodzina przekonała go aby tego nie robił, dzięki Bogu.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Przez moment myślałam, że musi być powód dlaczego Harry go nienawidzi. Ponieważ on prawie posłał Harrego do szpitala dla chorych umysłowo ,dzieci, które zabijają’. Czekaj, może poszłam trochę za daleko.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jak zaczęła się bójka ? - Spytałam cicho, sprawiając, że Zayn westchnął w odpowiedzi gdy wracał myślami do wszystkiego. Byłam taka ciekawa, żeby dowiedzieć się co sprawiło, że chłopak którego kocham był tego dnia taki wściekły. sprawiło, że posunął się tak daleko ?</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Ujmijmy to tak, - Powiedział cicho nie chcąc wchodzić w szczegóły. - Harry nigdy nie szuka kłopotów, ale czasem gdy sytuacja zajdzie za daleko to traci nerwy.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Co skłoniło go do tego ? - Wymamrotałam pragnąc wiedzieć.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Chłopak nie chciał zostawić go w spokoju, okej ? - Zayn powiedział próbując brzmieć sensownie. - Harry próbował go ignorować, ale w końcu puściły mu nerwy.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Co teraz się dzieje z tym chłopakiem ? Wszystko w porządku ? = Spytałam szeptem, odnosząc się do chłopaka, którego Harry prawie zabił.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Ma się dobrze, wciąż na szczęście nie ma pojęcie co się stało tego dnia. - Zayn zachichotał.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Przerwaliśmy rozmowę, gdy usłyszeliśmy, ze drzwi szybko się otwierają i wchodzi raczej znudzony chłopak trzymając mała plastikową siatkę.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Powinnaś zobaczyć jak spojrzał się na mnie kasjer.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">..</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Po pójściu do łazienki na imprezie Annie, musiałam powiedzieć, że jestem raczej zdezorientowana. O Boże, jak mogę to powiedzieć bez obrzydzenia ?</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Nie było krwi.. Tam na dole.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Musiałam sobie to wyobrazić, byłam pewna, że krwawię rano. Nie jestem tego pewna.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Pozbyłam się niechcianych myśli, gdy podchodziłam ze sztucznym uśmiechem do Harrego, który stał przy barze. Złapałam jego rękę udając, że słucham co ma do powiedzenia osoba, która stała naprzeciwko nas.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Sam chciałabyś coś do picia ? - Harry spytał wyrywając mnie z moich myśli.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Ym, colę poproszę. - Uśmiechnęłam się, nie mam dziś ochoty na alkohol, a Harry zaczął się śmiać.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Poważnie, co chcesz ? - Zachochotał sprawiając, że zmarszczyłam brwi przed odpowiedzią.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie chcę nic mocnego, chcę colę. - Powiedziałam.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Harry zaśmiał się ponownie przed odwróceniem się do barmana prosząc o colę i wódkę martini, zawsze to pił.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Planujesz się upić ? - Zapytałam Harrego, prawie sarkastycznie gdy patrzyłam w jego oczy ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-I to bardzo.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Uśmiechnęłam się i zwróciłam uwagę na Zayna, który stał przy Harrym trzymając szklankę wody.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie pijesz dziś ? - Złośliwie się do niego uśmiechnęłam wiedząc jak bardzo Zayn lubił sobie wypić.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Dziś jestem grzeczny. - Powiedział ze sztucznym uśmiechem. Wiedziałam, że Harry zabronił mu pić, bo Zayn bardzo szybko się upijał, a on chciał aby został spokojny i nie zrobił nic głupiego przy rodzicach Harrego.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">..</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Zatańcz ze mną ! - Harry wykrzyczał przez głośną muzykę, prawie ciągnąc mnie na parkiet wypełniony tłumem ludzi.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Harry, nie umiem tańczyć ! - Wyjęczałam nie chcąc tego robić na urodzinach jego matki.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jesteś profesjonalną tancerką ? - Zachichotał, a ja zaśmiałam się z mojej okropnej wymówki.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Dobra, ale tylko jedną piosenkę. - Wymamrotałam, podążając za Harrym na parkiet.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-To wszytko czego potrzebujemy.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Nagle, zaczęła grać ta piosenka, nasza piosenka. Spojrzałam na Harrego i zachichotałam, kiedy zdałam sobie z tego sprawę. Znowu Harry poprosił o „The Scientist”</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Teraz to tradycja ? - Zapytałam żartobliwie.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Po prostu chcę zatańczyć z moją dziewczyną. - Wyszeptał z uśmiechem muskając moje usta.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Zabawne, - Wyszeptałam. - Ostatnim razem gdy to tańczyliśmy byłam zaręczona, a ty miałeś jechać w trasę z Cheryl Cole.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Oboje bylibyśmy bogaci, - Zachichotał. - Ale jesteś warta wiele więcej niż pieniądze.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Tyle kasy.. - Westchnęłam sarkastycznie, a on uśmiechnął się do mnie uroczo.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Resztę piosenki moja głowa spoczywała na klatce piersiowej Harrego, sprawiając że była nawet mniej pobudzona. - Jestem zmęczona.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jeszcze tylko jeden drink.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">..</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Harry skłamał, to nie był ‚tylko jeden drink’. To było takie oczywiste, ponieważ ledwo stał.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Harry musimy zabrać cię do domu. - Wymamrotałam do niego pociągając go za ramię, gdy odłożył shota.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Ale nawet nie śpiewali ‚Sto Lat’ mojej mamie ! - Wykrzyczał przed tym jak wybuchnął śmiechem.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Śpiewali ‚Sto Lat’ trzy godziny temu, chodź Harry. - Wyjęczałam, Zayn gdy zauważył w jakim stanie jest Harry pomógł mi zabrać go na zewnątrz.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Kochanie czy możesz pójść dla mnie do sklepu po papierosy ? - Harry zapytał z chichotem, gdy otworzył samochód i wczołgał się na tylne siedzenia. </span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Kupiłeś je wcześniej, Harry. - Zayn przypomniał mu, a ja wzdrygnęłam się na tę myśl. On nie poszedł tam po papierosy. </span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Źle ! - Harry ogłosił jakby był prezenterem w jakimś show, gdy wskazał palcem na Zayna. - Sam potrzebowała tamponów ! - Powiedział przed wybuchnięciem śmiechem, sprawiając, że Zayn się zarumienił.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Oh.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Chciałam teraz zapaść się pod ziemie, pijany Harry nie jest wcale fajny. Zwłaszcza, gdy mówi Zaynowi moje sekrety. To się nie może dziać.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Zayn zdecydował, że będzie prowadził i to była jedna z najgorszych podróży mojego życia. Harry nie przestał wykrzykiwać wszytskich okropnych rzeczy, które o mnie wiedział.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-I wtedy Sam powiedziała ‚Harry dostałam okropnej wysypki na brzuchu, możesz ją zobaczyć ? Więc wtedy ja..</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Harry, zamknij się ! - Wykrzyczałam przerywając to co chciał powiedzieć Harry.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-I ja wtedy powiedziałem „jasne skarbie” ale cały czas patrzyłem się na jej cycki, nawet nie zwracając uwagi na wysypkę. Zaśmiał się sprawiając, że Zaynowi było niezręcznie, gdy sztucznie się zaśmiał.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-I w zeszłym tygodniu razem z Sam próbowaliśmy ugotować lazanię dla mojej mamy i siostry, które miały wpaść. - Powiedział i zrobił przerwę próbując sobie przypomnieć historię.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Oooo tak ! I wtedy spaliliśmy całe danie, więc poszliśmy do najbliższego chińczyka i powiedzieliśmy im że wszystko sami ugotowaliśmy ! - Powiedział i znowu wybuchł śmiechem.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Wiem. Byłem tam. - Zayn powiedział zażenowany parkując samochód, szybko wyszłam i poszłam pomóc Harremu, chodź chciałam walnąć go w jaja.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-To było takie żenujące. - Wymamrotałam do Zayna.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Ale jednak miłe. - Zayn wymamrotał ze złośliwym uśmiechem.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jakim cudem było to miłe ? - Zachichotałam.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Harry jest teraz niesamowicie pijany i nie może przestać o tobie gadać. - Powiedział, a ja się zarumieniłam.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Weszliśmy do domu z westchnieniem cieszę się, że już mogę położyć Harrego spać i się o wszystko nie martwić.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Sam wyglądasz teraz tak bardzo do wyruchania. - Harry uśmiechnął się złośliwie tuż przed Zaynem. Mam już dość.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Kurwa Harry jesteś taki żenujący, - Wykrzyczałam. - Spójrz na siebie jesteś w rozsypce !</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Harry w złości zmarszczył brwi. O kurwa, tygrys znowu to jest. - Myślę, że jesteś po prostu humorzastą suką.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Odpieprz się, Harry, - Warknęłam. - Mam cię dość.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Masz mnie dość ? - Powiedział z okrutnym śmiechem. - Miałaś dość Aarona a potem go zdradziłaś. Tak samo będzie ze mną ?</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Gniew zbierał się ze mnie. - Jaja sobie kurwa robisz ? - Podeszłam do niego bliżej i on zrobił to samo. Oboje byliśmy gotowi do wielkiej kłótni.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Wszyscy wiemy, że jest coś między tobą a Zaynem, nawet nie zaprzeczaj ! - Wykrzyczał, a ja z Zaynem otworzyliśmy buzie w szoku.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Oooo spójrz, teraz jest moment, w którym oboje udajecie, że nie macie pojęcia o czym mówię.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Bo nie mamy, - Powiedział Zayn. - Idę do łóżka, mnie to nie dotyczy. - Z pośpiechem udał się na górę. Uwijając się od kłopotu, cóż nie winię go za to.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Harry jesteś teraz niewiarygodnie pijany. - Przypomniałam mu i wyciągnęłam do niego rękę. </span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Kurwa nie dotykaj mnie ! - Wykrzyczał odpychając moją rękę. - Nie chcę z tobą rozmawiać.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-No to kurwa szkoda, zabieram cię do łóżka. - Wymamrotałam przed podejściem do niego. Na moje zaskoczenie on mocno mnie odepchnął.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Harry nie bądź brutalny. - Zabłagałam nie chcąc widzieć strny Harrego, której jestem wdzięczna, że nie widziałam.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jesteś taka wkurwiająca !- Wykrzyczał sprawiając, że się wzdrygnęłam. - Chciałbym cię czasem po prostu uderzyć.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Zebrały mi się łzy na okrutne słowa Harrego. Zmuszałam się, aby uwierzyć, że to był po prostu pijany Harry i kiedy obudzi się jutro rano będzie błagał o moje wybaczenie.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie miałeś tego na myśli. - Powiedziałam, próbując nie wypuścić żadnej łzy. Harry zaśmiał się okrutnie i podszedł do mnie łapiąc w dłonie moją twarz.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Spójrz na siebie, jesteś taka żałosna, - Warknął sprawiając, że zaczęłam łkać. - Sama skóra i kości.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Odwrócił moją głowę delikatnie w bok, aby obejrzeć moją twarz następnie klatkę piersiową i żebra. - Jesteś obrzydliwa.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Normalnie byłam silną osobą, wstawiłabym się za siebie ale nie dziś. To co powiedział Harry bolało, tak bardzo bolało, że poddałabym się ze wszystkiego teraz. Oczywiście Harry się tak zachowywał, ponieważ był pijany, ale coś mi mówiło, że miał na myśli każde słowo, które wypowiadał.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nienawidzę cię. - Wyszeptałam zamykając oczy, gdy spadła pojedyncza łza, Harry starł ją kciukiem.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie możesz mnie nienawidzić kochasz mnie, pamiętasz ? - Powiedział sarkastycznie złośliwie się uśmiechając gdy spojrzałam na niego. Wyglądał prawie jak zło.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Niestety. - Plunęłam, a on zachichotał do siebie samego.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Teraz pójdziemy na górę i pozwolisz mi cię pieprzyć. - Warknął, czułam w brzuchu obrzydzenie.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Moja ręka natychmiastowo się podniosła z siła policzkując Harrego. On był tym obrzydliwym, nie ja.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Jego oczy pociemniały nawet jeszcze bardziej, gdy wydał jakieś warczenie podchodząc do mnie. W oka mgnieniu jego dłoń weszła w kontakt z moim policzkiem. Siła jego uderzenia była taka, że wysłała mnie na podłogę z głośnym uderzeniem.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Dotknęłam policzka ręką gdy jęknęłam z bólu, pełna strachu spojrzałam na Harrego. </span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Jego oczy natychmiast złagodniały, gdy uklęknął koło mnie próbując mnie objąć ale go odepchnęłam.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie mogę opisać tego jak bardzo jest mi przykro. - Zapłakał, przed tym jak jego ręka odepchnęła moją i przytulił mnie gdy płakałam. Wyglądaliśmy teraz tak żałośnie.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Obiecałeś. - Zapłakałam próbując złapać oddech. - Obiecałeś, że nigdy mnie nie skrzywdzisz.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Samantha, - Powiedział używając mojego pełnego imienia. - Proszę nie myśl o mnie inaczej, wciąż dotrzymuje obietnicy.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jak ? - Wykrzyczałam, ramiona Harrego jeszcze mocniej mnie objęły, a ja nawet nie kłopotałam się by go odepchnąć. - Złamałeś obietnicę.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie odchodź. Powiedział wściekły na siebie zostawiając uspokajający pocałunek tam gdzie mnie uderzył. - Proszę.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Normalnie nazwałabym Harrego głupim za błaganie, abym go nie zostawiała, ale dziś było inaczej. Myślałam o tym cały czas, myślałam czy powinnam go zostawić czy nie.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jesteś taka piękna. - Jeszcze raz zapłakał zapewniając mnie, że nie miał na myśli wcześniejszych słów. - Jesteś idealna.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie wierzę ci. - Powiedziałam szeptem, przez co on zaczął płakać nawet mocniej.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Uwierz mi Sam, nie mogę cię stracić, nie w ten sposób. - Harry kontynuował.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Odchodzę na dziś, - Wyszeptałam. - Muszę pomyśleć.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie rób tego, proszę.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Zostanę w hotelu czy coś, muszę po prostu od ciebie uciec. - Powiedziałam, łzy niekontrolowanie leciały.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">W pośpiechu wstałam łapiąc torebkę i udałam się w stronę drzwi. Nie miałam pojęcia co zrobię, ale ucieczka od niego była konieczna.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Jeśli odejdziesz to się zabiję. - Powiedział stanowczo klękając na podłodze, na co westchnęłam.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie zrobisz tego. - Wyszeptałam łapiąc klamkę.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Chcę cię kochać, ale nie w ten sposób. - Wymamrotałam, nienawidząc patrzenia jak jest na kolanach, jakby stracił swoją ostatnią nadzieję.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Dobranoc. - Wyszeptałam i otworzyłam drzwi, odwracając głowę gdy miałam wyjść.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Rezygnuję ! - Zapłakał. - Rezygnuję, Rezygnuję ze wszystkiego, ale nie zrezygnuję z ciebie.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Odwróciłam się do niego, błagającego abym z nim została. Chciałam tego, desperacko. Chciałam mu dać ostatnią szansę. Nie mogłam zrezygnować z niego, on ze mnie nie zrezygnował.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">Kleknęłam koło niego, gdy jego ramiona owinęły się wokół mnie przyciągając mnie do niego.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Dziękuję, tak bardzo dziękuję. - Załkał wdzięczy za to, że z nim zostałam.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nie rezygnuj ze mnie, a ja nie zrezygnuję z ciebie. - Wyszeptałam do jego ucha.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px; min-height: 18px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;"></span><br /></div>
<br />
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<span style="letter-spacing: 0.0px;">-Nigdy.</span></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
__________________________</div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
Ile emocji pod koniec ! ;) Co myślicie o decyzji Sam ?</div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
<br /></div>
<div style="font-family: Helvetica; font-size: 15px;">
Mam nadzieję, że wakacje wam przyjemnie mijają :)</div>
<div>
<span style="letter-spacing: 0.0px;"><br /></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/01378584452667249610noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-72637210510885725872014-07-10T08:34:00.001-07:002014-07-10T08:34:13.987-07:00Rozdział 25 część 2<span style="background-color: #301c4a; color: red; font-family: 'PT Sans Narrow'; font-size: 15px; line-height: 21.559999465942383px;">Rozdział zawiera elementy erotyczne. Jeśli nie lubisz/nie możesz czytać takich fragmentów omiń rozdział. Serio, wszystko jest o wiele bardziej zboczone niż w poprzednich rozdziałach xD Zastanów się dwa razy .. DWA RAZY .. czy chcesz czytać ten rozdział xD </span><br />
<b><br /></b>
<b>***SAMANTHA***</b><br />
<br />
-Harry, pomożesz mi z piwami?- zawołałam z głową w lodówce szukając piw.<br />
<br />
Zayn i Harry siedzieli w salonie, oglądając jakąś grę, która w cale mnie nie interesowała. Więc stwierdziłam, że na chwilę się uwolnię i przyniosę jakieś piwo, o ile coś znajdę...<br />
<br />
-Harry!- podniosłam głos i byłam pewna, że usłyszał mnie w drugim pokoju. Podniosłam się i trzasnęłam drzwiami od lodówki. Oparłam się o blat i zniecierpliwiona stukałam stopą o podłogę czekając na Harry'ego.<br />
<br />
Harry wszedł do kuchni powolnym krokiem z próżnym uśmiechem na twarzy. Przeczesał włosy palcami i odgarnął je z twarzy. Kurwa, oczywiście że musi to robić teraz. Zachowuję się seksownie kiedy chcę być na niego zła.<br />
<br />
-Harry, nie mogę znaleźć piwa-powiedziałam cicho, próbując ignorować fakt, że on zbliża się do mnie. Tylko on mógł sprawić, że moje serce zaczęło przyspieszać, nawet gdy nie mam na nic ochoty.<br />
<br />
Nie byłam na niego zła, tylko sfrustrowana. Ale nawet z moją irytacją na niego, musiałam skupić się na kontrolowaniu pieprzonego oddechu!<br />
<br />
-Sam, skarbie. Wyluzuj.- uśmiechnął się leniwie. Pochylił się w moją stronę i zaborczo oplótł moją talię ramionami. Nie mogłam ukryć wypieków na moich policzkach. Czasami był taki cudowny, ale teraz powinnam być na niego zła.<br />
<br />
-Stop- wyszeptałam żałośnie. Harry tylko się zaśmiał, objął mnie mocniej i zaczął składać pocałunku w zagłębieniu mojej szyi.<br />
<br />
Jego usta wędrowały na północ do mojej szczęki, całując i pokrywając moją skórę. Odwróciłam głowę na bok, dając mu większy dostęp.<br />
<br />
Zatrzepotałam rzęsami i zamknęłam oczy, zdusiłam cichy jęk. Desperacko pragnęłam go pocałować i poczuć jego grzeszny język.<br />
<br />
-Jesteś taka gorąca- odetchnął, całując kącik moich ust. Słabo pokiwałam głową w odpowiedzi, nie wiedziałam czy mogę w tej chwili zaufać swojemu głosowi.<br />
<br />
Nasze usta spotkały się nagle, nasze języki walczyły ze sobą z namiętnością i pożądaniem, czułam jak moje serce kołacze.Pocałunek był gorący i powolny, obcałowywanie się z otwartymi ustami i rękami. Harry zazwyczaj się tak nie całował. I wtedy mnie olśniło.<br />
<br />
-Harry, jesteś naćpany?- wymamrotałam w jego usta, ale ostrożnie aby nie przerywać pocałunku.<br />
<br />
Kąciki jego ust zwróciły się ku górze w uśmieszku, a oczy zatrzepotały. Pokiwał głową i odgarnął kosmyk włosów z mojej twarzy za ucho.<br />
<br />
Westchnęłam i przyciągnęłam go do kolejnego pocałunku. Jeszcze raz chciałam poczuć jego usta na swoich.<br />
<br />
Jego chciwe dłonie wędrowały wzdłuż mojego ciała aż, znalazły się na moich piersiach. Złapał za dekolt mojej koszulki i pociągnął go w dół, ukazując mój biustonosz. Zaczął je ugniatać aż w końcu ściągnął miseczki stanika. Kciukiem i palcem wskazującym zawijał i ciągnął oba moje sutki. Sapnęłam i oderwałam się od pocałunku, wygięła swoje plecy w łuk pod wpływem jego dotyku.<br />
<br />
Poczułam jego usta, który schodziły coraz niżej do mojej potrzebującej skóry, po czym wziął do ust jeden sutek. Przygryzł czuły nerw na końcu, energiczne zawijał w okół niego swój język powodując, że krzyczałam. Harry znał lepiej moje ciało niż ja sama i wiedział co zrobić aby doprowadzić mnie do szału, ale w połowie jego ataku ktoś nam przerwał czyszcząc swoje gardło.<br />
<br />
Od razu z Harry'm spojrzeliśmy w stronę dźwięku. Zobaczyliśmy Zayna opartego o zlew w najdalszej części kuchni.<br />
<br />
Harry zachichotał i oderwał się od moich piersi pokazując moje wyeksponowane ciało Zaynowi.<br />
<br />
Poprawiłam swój biustonosz i założyłam koszulkę. - Jak długo tu j-jesteś stary?- zapytał Harry.<br />
<br />
Zayn przeniósł swój ciężar ciała na drugą stopę i jeszcze raz oczyścił gardło - Ja..uh.. wystarczająco długo. - odpowiedział, uśmiechając się lekko.<br />
<br />
Kiedy pierwszy raz poznałam Zayna, nie miałam wyrobionego zdania na jego temat, ale im bardziej go poznawałam, bardziej zaczynałam go lubić. Był kompletnym przeciwieństwem Harry'ego we wszystkim .. ciemna skóra zamiast bladej, brązowe oczy zamiast przenikliwych zielonych, cichy i nieśmiały zamiast głośnego i spontanicznego. Harry nie sądził, że jest atrakcyjny, co sprawiało, że był jeszcze bardziej seksowny. Myślę, że Zayn doskonale wiedział, że jest przystojny, miał te wszystkie rzeczy, o których marzy każdy facet i obnosił się z tym jak pieprzony paw.<br />
<br />
Spojrzałam w stronę Harry'ego, który uśmiechał się raz do mnie raz do Zayna. Podniosłam jedną brew, zaciekawiona o czym on myśli. Jego następne słowa były poważne z czymś ciemnym i seksownym.<br />
<br />
Na twarzy Zayna pojawił się diabelski uśmieszek, jego oczy zaświeciły się jakby wpadł na genialny pomysł.<br />
<br />
-Harry, twoja dziewczyna jest całkiem atrakcyjna- powiedział i uśmiechnął się złośliwie. Cofnęłam się na jego pewność siebie. Zarumieniłam się delikatnym różem na policzkach.<br />
<br />
Zayn przestąpił z nogi na nogę i spojrzał na mnie. Jego wzrok powolnie błąkał się moim ciele, nie zwracał uwagi na Harry'ego, który spinał się stojąc tuż obok mnie.-Odpierdol się, stary- warknął. Jego uścisk na mojej talii nie był cechą dominującą, ale raczej zaborczą.<br />
<br />
Byłam pewna, że gdyby Harry i Zayn nie byli na haju to nie zachowywali by się w ten sposób, ale mnie to nie obchodziło. Ta rozmowa kierowała się w złą stronę. To coś sprawiało, że wszystko w moim środku się zaciskało,a serce zaczęło bić w nienaturalnym tempie.<br />
<br />
Zayn wybuchnął śmiechem- Nie, wysłuchaj mnie!- powiedział a jego oczy były coraz ciemniejsze, a uśmieszek z każdą sekundą stawał się coraz bardziej diabelski.<br />
<br />
-Co masz na myśli?- zapytałam. Oczywiście wiedziałam o czym on mówi, ale nie mogłam się zdecydować czy to jest dobra czy zła decyzja. Chciałabym poeksperymentować z Harry'm przez dodanie nowego 'gracza', ale muszę to dobrze przemyśleć. Co się stanie kiedy chłopcy wytrzeźwieją? Nie ma wątpliwości, że relacje między nami będą raczej niezręczne.<br />
<br />
Czekając na odpowiedź Zayna, trochę się wyluzowałam. Nie mogłam spojrzeć na Harry'ego, chociaż wiedziałam, że bezlitośnie wypala mnie wzrokiem.<br />
<br />
-No dalej Harry. Tylko spróbujemy, tylko jeden raz- powiedział Zayn i podszedł do mnie, łapiąc mnie za rękę.<br />
<br />
-Nie dotykaj jej- warknął, zabierając mnie od Zayna.<br />
<br />
-Nie zrobię niczego, na co ty mi nie pozwolisz- odpowiedział spokojnie i odsunął się od nas.<br />
<br />
Harry westchnął i odwrócił się w moją stronę. Spojrzałam na niego błagająco, chcąc spróbować tej jednej rzeczy. Pocałował mnie w czoło i powiedział delikatnie - On nie może cię dotknąć, dopóki mu nie pozwolę. Jesteś moja- i zaraz po tym poszedł za Zaynem do salonu.<br />
<br />
Atmosfera w pokoju drastycznie się zmieniła ze względu na nasze intencję. Ciche okrzyki tłumu wychodziły z telewizji i rozpraszały wokół czterech ścian.<br />
<br />
Byłam zdenerwowana kiedy Harry posadził mnie na kanapie po czym sam usiadł obok. Skupiłam wzrok na stoliku do kawy, na którym były porozrzucane resztki kokainy. Zayn wszedł do pokoju i zajął miejsce obok mnie.<br />
<br />
Oddech uwiązł mi w gardle kiedy poczułam jego dłoń na moim udzie- Zayn- ostrzegł go Harry. Zayn doskonale wiedział gdzie są granicę i jeśli by przekroczył umówiona linię, jestem pewna, że Harry oderwałby mu łeb.<br />
<br />
Harry ściągnął swój tshirt i klęknął przede mną, kładąc swoje duże dłonie na moich kolanach. - Ufasz mi?- zapytał.<br />
<br />
-Tak- odetchnęłam. I właśnie wtedy zaczynałam się rozluźniać, ponieważ wiedziałam, że to krótkie potwierdzenie, to było wszystko czego potrzebowałam, aby wiedzieć, że Harry nie pozwoli aby sytuacja uciekła spod kontroli.<br />
<br />
Moje nerwy zamieniły się w podniecenie i pożądanie. Dłoń Zayna przesunęła się dalej po moim udzie i rozłączyła moje nogi. Jego palce wędrowały po moim ubranym w jeansy kroczu.<br />
<br />
Harry obserwował mnie gdy Zayn całował moją szyję podczas masowania mnie przez spodnie. Jego oczy były całkowicie czarne i nie wiedziała czy to dobry czy zły znak.<br />
<br />
-Zdejmij swoją koszulkę- warknął, wskazując na materiał, na który patrzył Harry zachłannym wzrokiem.<br />
<br />
Usta Zayna opuściły moją skórę, kiedy posłuchałam się Harry'ego i zerwałam koszulkę z mojego ciała. Sięgnęłam dłońmi do tyłu i odpięłam biustonosz aby zaoszczędzić czasu.<br />
<br />
obok mnie, Zayn przesunął się tak, że widział całe moje piersi. Patrzyłam na jego wyraz twarzy. Przygryzł wargę i przeczesał palcami swoje włosy. Zwrócił się w stronę Harry'ego, który przyglądał mu się intensywnie tak samo jak ja. Widziałam jak rośnie w nim złość. Klepnęłam go w nogę aby się uspokoił.<br />
<br />
-Czy mogę um..- Zaczął Zayn, ale Harry przerwał mu kiwaniem głowy. Zayn skorzystał z szansy i zniżył swoje usta do nowo wyeksponowanej skóry, którą przed chwilą odkrywał Harry. Jego mocne dłonie pieściły i ugniatały moje piersi delikatnie. Zaraz po tym mogłam poczuć na nich jego język.<br />
<br />
Przebiegłam palcami przez jego włosy. Pociągnęłam je lekko kiedy przygryzł mój prawy sutek, powodując jęknięcie, które usłyszała tylko nasza trójka.<br />
<br />
Harry mruknął i zaczął rozpinać guzik w moich jeansach. Jego zwinne palce od razu uporały się z guzikiem. Ściągnął spodnie wzdłuż moich nóg podczas gdy Zayn skupiał się na piersiach.<br />
<br />
Z każdą sekundą było coraz lepiej. Byłam kompletnie naga, pomijając cieniutką koronkę, która zakrywała najbardziej prywatne miejsce.<br />
<br />
Zayn coraz bardziej się w to wkręcał, ale stawałam się coraz mnie pewna. Przecież on nie znał mnie tak dobrze jak Harry i nie wiedział co lubię, a czego wręcz nie znoszę.<br />
<br />
Zayn oderwał się ode mnie i zaczął się rozbierać. Nie tracił czasu na pozbyciu się cienkiego materiału bokserek, który ograniczał swobodę jego pulsującej erekcji.<br />
<br />
Jeśli mam być szczera, rozmiar Zayna był całkiem imponujący, ale daleko mu było do Harry'ego. Wzięłam go w rękę i zaczęłam nią poruszać wzdłuż długości. Jęknął i zamknął oczy.<br />
<br />
Patrzyłam na bezbronnego Zayna, mój dotyk wysyłał go w stan szaleństwa. Złączył razem brwi i mocniej zacisnął oczy. Dźwięk zderzającego się paska z podłogą spowodował, że odwróciłam wzrok w stronę mojego chłopaka.<br />
<br />
Siedział na stoliku do kawy, kompletnie nagi i pracował nad swoją długością. Ruszał swoim nadgarstkiem z nadzwyczajną prędkością. Uchyliłam lekko wargi, a moje usta trochę wyschły gdy oglądałam jak Harry zaspokaja się w najbardziej naturalny sposób.<br />
<br />
-Czemu nie pokarzesz Zaynowi co możesz zrobić z tymi ustami?- sapał. Kompletnie mnie zaskoczyły słowa Harry'ego. Właśnie otrzymałam pozwolenie aby obciągnąć Zaynowi.<br />
<br />
Czułam jak moje majtki pływają w moim podnieceniu kiedy Harry dotykał siebie w szybkim stylu. Podniosłam brwi, tak jakby pytając czy jet tego pewien. Pokiwał głową i wskazał na Zayna, który przyglądał się naszej rozmowie.<br />
<br />
Powoli zeszłam z kanapy i klęknęłam przed Zaynem, łapiąc go w moją dłoń jeszcze raz.<br />
<br />
Będąc tyłem do Harry'ego, zaczęłam całować wewnętrzną część nogi Zayna. Szybko przejechałam językiem od samego dołu jego członka po samiusieńki czubek. Nagle poczułam Harry'ego nade mną, pocałował moje ucho. Dyszał i wyszeptał mi do ucha - Nie połykaj jego spermy, nie będzie mi się to podobało.<br />
<br />
Zachichotałam i objęłam go swoimi ustami, robiłam kółka językiem na jego czubku. Jęknął i odgarnął moje włosy z twarzy trzymając je z boku. Ścisnęłam jego jądra moją małą rączką, gdy drugą pracowała u nasady członka. Ruszając głową do góry i na dół, poruszając dłonią do przodu i do tyłu, wiedziałam że Zayn jest już blisko.<br />
<br />
Poczułam końcówkę Harry'ego przyciśniętą do mojej spuchniętej łechtaczki, jęknęłam i wypchnęłam biodra. Wsuwał i wysuwał swoja końcówkę, rozprowadzając moje podniecenie. Sapnęłam kiedy poczułam jego końcówkę przy moim tyle- Wkrótce- powiedział tak cicho, że tylko ja o usłyszałam.<br />
<br />
Jęcząc i trzęsąc się zaczęłam mocniej pracować nad długością Zayna, kiedy Harry wsuwał się we mnie od tyłu.<br />
<br />
Coraz bardziej jęczałam i jęczałam, a Harry rozciągał mnie w nowej pozycji. Jego dłonie znalazły się na moich biodrach, zaczął we mnie wchodzić. Intymne pchnięcia wysyłały mnie w stan szaleństwa.<br />
<br />
Poruszał się wolno, ale głęboko. Odnajdywał wszystkie punkty, które doprowadzały mnie do szaleństwa.<br />
<br />
-Kurwa, Sam!- krzyknął Zayn, a ja się odsunęłam, pozwalając mu na osiągnięcie swojego momentu. Kręcił głową, przeżywając orgazm, który zepchnął go prawie na krawędź.<br />
<br />
Harry wyszedł ze mnie, a ja zajęczałam na brak kontaktu w moim bolącym seksie. Odwrócił mnie tak, że leżałam na plecach. Zayn ciągle leżał na kanapie, ciężko dyszał, miał zamknięte oczy. Chyba zrobiłam mu cholernie dobrego loda.<br />
<br />
Harry nachylił się nade mną i pocałował mnie delikatnie, przygryzając moją dolną wargę. -Wiesz, że cię kocham, prawda?- zapytał, dotykając moich ud.<br />
<br />
-Oczywiście- odpowiedziałam.<br />
<br />
Nagle jego głowa odwróciła się w górę, jakby coś zauważył. Patrzył na Zayna. -Spieprzaj- warknął, jakby Zayn nie rozumiał, że teraz my potrzebujemy trochę prywatności.<br />
<br />
Zachichotałam na widok Zayna, który szukał swoich rzeczy. Pozbierał ubrania i skierował się w stronę schodów.<br />
<br />
-Uspokój się, Harry- zażartowałam, nawiązując do naszej wcześniejszej sprzeczki w kuchni.<br />
<br />
Uśmiechnął się i pocałował czubek mojego nosa. -Kocham cię Sam, jestem moja. Wiesz to- powiedział, w jego głosie była słyszalna szczerość.<br />
<br />
Pokiwałam głową i czekałam, aż będzie kontynuował- I ponieważ jesteś moja, chcę cię mieć zawsze przy sobie- Jego palec powędrował przez moje centrum i zatrzymał się na odbycie.<br />
<br />
Otworzyłam szerzej oczy na jego sugestię. Nigdy wcześniej nie rozmawialiśmy na temat analu. Nigdy nawet o tym nie myślałam. Kochałam Harry'ego i chciałam z nim próbować nowych rzeczy, oczywiście od kiedy zrobiłam swój tatuaż.<br />
<br />
Ale coś sprawiało, że gdy zaczynałam myśleć o nim jak bierze mnie w ten sposób, czułam si.ę bardziej intymnie.(<span style="font-size: x-small;">wiem, że zwaliłam to zdanie, ale nie wiedziałam jak to przetłumaczyć na zrozumiały polski)</span> Więc w odpowiedzi przyciągnęłam go i pocałowałam go kiwając przy tym głową.<br />
<br />
Podniósł moje kolana i złapał mnie za biodra. Patrzył na mnie szukając jakiegoś znaku niezgody, ale nic nie znalazł. Chciałam tego. Dla niego. Jego członek był ciągle mokry kiedy przycisnął główkę do mojej jedynej niedotykanej części ciała. Powoli wepchnął część do środku, nie dużo, centymetr może dwa. Syknął i zamknął oczy.<br />
<br />
Uczucie jego w śr doku przyprawiło mnie o łzy. To było tak niesamowicie ciasne, czułam jak we mnie pulsuję. Trochę bolało, ale mogłam znieść wszystko. Wiedziałam, że w pewien sposób to zaspokoi Harry'ego, więc mnie też. Cieszyłam się, że tylko ja mu to mogę dać.<br />
<br />
-Jak się czujesz?- zapytałam cicho. Otworzył oczy, wziął głęboki oddech i zaczął mówić.<br />
<br />
-D-dobrze. Ciasno, bardzo bardzo ciasno- powiedział, a ja nie mogłam schować uśmiechu. Widok bezbronnego Harry'ego to jak miód na serce. Wiedziałam jak bardzo stara się być opanowanym i nie pieprzyć mnie do momentu kiedy mam gwiazdy przed oczami.<br />
<br />
-Mogę się ruszyć?- zapytał, łącząc brwi w błagalnym geście.<br />
<br />
Złączyłam moje palce z jego, które były na moim biodrze, pokazując mu, że może.<br />
<br />
Ruszył delikatnie biodrami, upewniając się czy ni jest zbyt mocny. Nie wypełniał mnie nawet w połowie, ale i tak czułam, że jest głęboko. Pojedyncza łza uciekła z pod mojej powieki. Harry szybko starł ją kciukiem .<br />
<br />
-Tutaj- powiedział. Przyłożyć kciuk do mojej łechtaczki zaczął robić kółka. Jęknęłam i zacisnęłam pośladki, powodując jęknięcie Harry'ego. To był tak bardzo erotyczny jęk, że nie poznałam go w jego głosie.<br />
<br />
Jego szczupły palec pracował nad moją przyjemnością, a biodra ciągle były w ruchu. Ból powoli odchodził, a ja zaczęłam wchodzić w stan małej ekstazy kiedy jego palce zaczęły przybierać tempa.<br />
<br />
Powoli włożył we mnie swoje dwa palce a kciuk położył na łechtaczce. Moje plecy wygięły się w łuk. Złapałam jego ramiona.<br />
<br />
-Wszystko okay?- zapytała a ja wydyszałam ciche 'tak' i odwróciłam głowę na bok.<br />
<br />
-Kurwa, Sam. jestem blisko. - powiedział, zamykając oczy. Coraz szybciej poruszał swoimi palcami, uderzając o przednią ściankę z każdym pchnięciem, a jego kciuk mocniej masował moją łechtaczkę. Chciał abym to ja pierwsza doszła. 'Panie przodem' jak powiadał.<br />
<br />
Orgazm spadł na mnie niczym piorun powodując, że zaczęłam się cała trząść. Harry wyciągnął palce i położył się obok mnie patrząc na mnie.<br />
<br />
-Kocham cię -powiedział.<br />
<br />
-Ja ciebie też kocham - powiedziałam próbując złapać oddech.<br />
<br />
Gdy się uspokoiłam, usiadłam i pozbierałam swoje ciuchy. Czułam wzrok Harry'ego na sobie, więc odwróciłam się w jego stronę.<br />
<br />
-Chcesz herbatę?- uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił ten gest.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
ok, kiedy to tłumaczyłam miałam wieeeelkie rumieńce na twarzy xD Mam nadzieję, że docenicie moją pracę z tymi trudnymi scenami i zostawicie jakiś komentarz ;)<br />
<br />
+Wyjeżdżam na wakacje, więc kolejny rozdział dopiero po 28 ;)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-21922545842824855132014-07-08T02:29:00.000-07:002014-07-08T02:29:11.144-07:00Rozdział 25 część 1 <div style="text-align: center;">
<span style="color: purple; font-size: large;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=JaAWdljhD5o">Sail - Awalnation</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
***DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ***</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Sam, twoja kąpiel jest gotowa.- Harry zawołam kiedy stałam w sypialni obok. Zasłaniał mnie ciasny, czarny, jedwabny szlafrok, ale już zaraz nie będzie częścią mojej garderoby.<br />
<br />
Leniwie weszłam do łazienki. otworzyłam szerzej oczy, kiedy dostrzegłam romantycznie przygotowaną kąpiel. Było całkiem ciemno, jedyne światło pochodziło od świeczek. Nie mogłam nic poradzić na to, że się zarumienił. On przeszedł tyle kłopotów.<br />
<br />
-Poprosiłam cię tylko, żebyś odkręcił kran- wymamrotałam próbując powstrzymać chichot na widok Harry'ego, który klęczał obok wanny i mieszał wodę w bąbelkami.<br />
<br />
-Po prostu chciałem to zrobić, nie pytaj dlaczego.- uśmiechnął się do mnie. Zachichotałam kiedy pociągnąłem za pasek w szlafroku, rozchylając go. Harry mógł patrzeć na mój brzuch i środek klatki piersiowej.<br />
<br />
-Nie powinieneś wpadać w tyle kłopotów- wymamrotałam z uśmiechem. Podniosłam włosy i spuściłam szlafrok na dół, sprawiając że oczy Harry'ego błądziły po moim ciele usatysfakcjonowane. - Traktujesz mnie jak księżniczkę- zażartowałam, na co Harry się wzdrygnął. Nie lubił kiedy używałam słodkich słówek, a księżniczka takim właśnie była.<br />
<br />
Weszłam ostrożnie do wanny, upewniając się, że się nie poślizgnę i nie zawstydzę przed nim. Usiadłam i oparłam plecy o zimny marmur. Jedyne ciepło pochodziło od zagrzanej wody. To było takie relaksujące, będąc traktowanym przez swojego chłopaka w taki romantyczny sposób. Spojrzałam na Harry'ego, który klęknął obok mnie. Jego oczy skupiony były na moich, uśmiechał się do mnie ciepło, powodując że się zarumieniłam.<br />
<br />
-Kocham cię- powiedział ledwo słyszalnym szeptem. Nie brzmiał przesadnie słodko. Powiedział to szczerze.<br />
<br />
-I ja kocham ciebie- odpowiedziałam, odwracając głowę w jego stronę, więc miałam lepszy widok. Sposób w jaki wesoło kołysał wodą, był słodki. Podziwiałam wszystko co robił.<br />
<br />
-Wiesz, przeglądałem apartamenty w Cheshire.- zamilknął na chwilę, i skupił się na wodze, a zaraz potem położył delikatnie dłoń na moim brzuchu- Chcesz tu zamieszkać?<br />
<br />
Zawahałam się, nie wiedziała czy Cheshire to miejsce dla mnie. Znaczy, to miłe miejsce, ale nie ma tu nic ekscytującego. To po prostu Cheshire. -Wolę Londyn.<br />
<br />
-A-albo możemy zamieszkać gdzie indziej- zająknął się, próbując znaleźć odpowiednie słowa. Złapałam jego dłoń. Zrelaksował się pod moim dotykiem - Gdzie będziemy mogli uciec od twoich znajomych.<br />
<br />
Zmarszczyłam lekko brwi na jego chrapliwy, ale spokojny ton głosu. Trochę za bardzo kontroluje mój gust. Uśmiechnęłam się nerwowo, spojrzałam na niego. Chyba nie wiem, jak źle to zabrzmiało.<br />
<br />
-A co z przeniesieniem się do Hiszpanii?<br />
<br />
Twarz Harry'ego była bez wyrazu, nie mogłam powiedzieć czy jest zadowolony czy nie. Zawahał się przez chwilę i odpowiedział.<br />
<br />
-Na prawdę? Zamieszkać tam?- Zapytał wesoło. Uspokoiłam się kiedy zobaczyłam, że jest raczej podekscytowany.<br />
<br />
-Cóż, legalnie jestem mieszkanką Hiszpanii, wiec nie będę miała żądnych problemów.- wymamrotałam, sprawiając, że chłopak uśmiechnął się jeszcze bardziej. - Ale jak dla mnie, nie wyglądasz jak Hiszpan.<br />
<br />
-Łatwo mogę nauczyć się języka, prawda?- zasugerował, na co pokiwałam głową i mocniej złapałam jego dłoń, aby zwrócił na mnie uwagę, bo jego oczy wędrowały na moją klatkę.<br />
<br />
-Przepraszam, trochę się rozproszyłem- uśmiechnął się i znowu spojrzał na mnie.<br />
<br />
-Wiem. Powinieneś zacząć myśleć o pracy, to trochę skomplikowane- zachichotałam. Harry zmarszczył brwi i uśmiechnął się. Wiedział, że nie będzie tak łatwo.<br />
<br />
-Jesteś teraz poważna? Na prawdę chcesz przeprowadzić się do Hiszpanii?- zapytał, sprawdzając mnie czy mówię to w 100% na serio.<br />
<br />
-Sprawiłeś, że zaczęłam życie od nowa. teraz to ja chcę zmienić twoje życie - zażartowałam. Harry po raz kolejny się uśmiechnął.<br />
<br />
-Co z moimi lekarstwami?- wymamrotałam, a jego twarz złagodniała. W jego głosie pojawiła się szczerość.<br />
<br />
-Możesz jej kupić tam- powiedziałam ledwo słyszalnym szeptem, desperacko próbując aby się zgodził. Na prawdę podobał mi si,ę pomysł powrotu do Hiszpanii z Harry'm.<br />
<br />
-Nie dostaniesz darmowej opieki zdrowotnej w Hiszpanii, jak zdobędę na to pieniądze?- odpowiedział, próbując mnie uświadomić.<br />
<br />
-Może za kilka lat- wybełkotałam. Harry uśmiechnął się porozumiewawczo.<br />
<br />
-Ufasz mi, prawda?- zapytał z uśmiechem na ustach. Pokiwałam głową i zachichotałam. Dlaczego miałabym mu nie ufać?<br />
<br />
-Oczywiście, że ci ufam- powiedziałam uradowana, łącząc nasze dłonie w wodzie. - A ty mi ufasz?<br />
<br />
-Całym życiem- powiedział kpiąco, ale wiedziałam co czuł tak naprawdę.<br />
<br />
Spojrzałam na niego z podziwem. Pomimo że jest chłopcem, jest piękny. Nie wiem czemu nie jest modelem czy kimś innym. Z całą pewnością dostałby taką prace jeśli by tylko zechciał. Sposób w jaki beanie trzymała jego wszystkie loki był seksowny. Chciałam aby był teraz blisko mnie.<br />
<br />
-Ta wanna jest okropnie wielka jak na jedną osobę- powiedziałam niewinnie, powodując że chłopaka uśmiechnął się znacząco i zachichotał. Zrozumiał wiadomość, w przeciwnym wypadku nie zacząłby się rozbierać.<br />
<br />
Pożerałam go wzrokiem kiedy ściągał swoje bokserki. Odrzucił je na bok i wszedł do wanny. Posunęłam się trochę, aby wysoki i umięśniony chłopak miał więcej miejsca. Usiadłam mu między nogami, moje plecy stykały się z jego brzuchem i klatką, opuszkiem palca jeździł po mojej nodze, po czym nabrał wody ręką i mnie polał.<br />
<br />
-Myjesz mnie?- zapytałam z uśmieszkiem.- Bo wiesz, mogę to zrobić sama.<br />
<br />
-Chciałem mieć wymówkę, aby cię dotknąć- wymamrotał i potarł dłoń o mój brzuch, a następnie podniósł rękę do mojej klatki. - To nie brzmiało tak przerażająco w mojej głowie.<br />
<br />
-Dotykaj mnie tak jak chcesz- zachichotałam i złapałam jego dłonie, które błąkały się po mojej klatce, położyłam je na swoich udach.<br />
<br />
-Pochyl się, skarbie- powiedział ledwo słyszalnym szeptem, a jego dłoń opuściła moje udo i znalazła się na plecach. Zrobiłam to o co poprosił.<br />
<br />
Poczułam jego nos na swoim nagim ramieniu, przejechał nim wzdłuż mojego kręgosłupa i zcałował całe moje plecy. To uczucie było nieziemskie, za buziaki Harry'ego można umrzeć. Zrelaksowałam się kiedy poczułam jego palce na swoim ramionach. Nie wiedziałam, że mogę być tak bardzo odurzona delikatnością. To było niemożliwe, aby wprowadzić kogoś w ten rodzaj transu przez sam delikatny dotyk.<br />
<br />
-Proszę, nie chudnij już, kochanie- Harry wyszeptał, jakby mówił to do siebie. W jego głosie słyszałam smutek, kiedy dotknął palcami mojego widocznego kręgosłupa. Byłam zmęczona, mówieniem mi, że mam więcej jeść.Nie wiedziałam dlaczego tak chudnę. Może dlatego, że on dosłownie zmuszał mnie do brania kokainy. Moment, on mnie nie zmuszał. Ale miał na to duży wpływ.<br />
<br />
-Próbuję- powiedział trochę zła. Harry złapał mnie i przysunął do siebie. Oparł się o marmur, a ja położyłam głowę na jego ramieniu i patrzyłam na sufit. Jego jedną rękę poczułam w swoich włosach, a drugą na przedramieniu. To było takie przyjemne uczucie.<br />
<br />
-If i lay here, if i just lay here, would you lay with me and just forget the world? (<i>Jeśli bym tu leżał, jeśli bym tu tylko leżał, czy położyłabyś się ze mną i po prostu zapomniała o świecie?</i>) - zaśpiewał Harry, jego chrapliwy głos był uspakajający, czułam wibrację w jego klatce. Uwielbiałam kiedy śpiewał, robił to rzadko, ale słuchanie jego głosu było czymś wspaniałym. Byłam trochę zawiedziona kiedy jego głos był coraz cichszy, chciałam aby kontynuował śpiewanie.<br />
<br />
-Zaśpiewasz następną linijkę?- zapytałam zamykając oczy i czekając na jego głos.<br />
<br />
-Zaśpiewał tylko to, bo tekst pasuję do sytuacji- wymamrotał niezręcznie - Nawet nie znam reszty - zaśmiał się.<br />
<br />
Westchnęłam do siebie i nagle wybuchłam śmiechem. Nie wiem czemu, ale ten moment był dla mnie bardzo zabawny. Chichot Harry'ego wskazywał, że on też uważał to za zabawną chwilę. - Z czego my się śmiejemy?- zapytał Harry.<br />
<br />
-Nie wiem- zaśmiałam się jeszcze raz, a potem kaszlnęłam aby się uspokoić.<br />
<br />
-Poleż ze mną jeszcze przez chwilę. Potrzebuję twojego ciała- powiedział Harry z łagodnością w jego głosie. Musiałam się zgodzić.<br />
<br />
***<br />
<br />
-Samantha, skarbie- Harry powiedział drwiąco, kiedy siedzieliśmy na brzegu łóżka w samej bieliźnie.- Czy podasz mi mój czarny sweter z walizki?<br />
<br />
Pokiwałam głową i podeszłam do walizki, która leżała po mojej stronie łóżka, rozpięłam suwak i otworzyłam walizkę. Szukałam pośród różnych rzeczy, znalazłam między innymi bong Byłam trochę zaskoczona rzeczami, które były w jego walizce. Znalazła, paczki nicorette, małą torebkę z tytoniem, duży aparat Canon i jego portret malowany przeze mnie.<br />
<br />
-Co zajmuję ci tyle czasu?- zachichotał. Podeszłam do łóżka z aparatem i portretem. Harry uśmiechnął się niezręcznie- Nie chciałem abyś to znalazła.<br />
<br />
-Czemu wziąłeś aparat?- zachichotałam i podałam mu sprzęt.<br />
<br />
<b>***HARRY***</b><br />
<br />
Czemu mam aparat? Kurwa, czemu wziąłem aparat?<br />
<br />
-Chciałem być fotografem-zażartowałem i podszedłem do niej. Uśmiechnąłem się niewinnie i zabrałem aparat z jej rąk. Na jej ustach pojawił się grymas. -Z jaką specjalizacją, panie Styles?<br />
<br />
-Pornografem- zadrwiłem, skupiając uwagę na dużym sprzęcie. Wcisnąłem kilka przycisków,a aparat był gotowy do robienia zdjęć. Miałem ochotę trochę się zabawić.<br />
<br />
-Kochanie, tak bardzo mi szkoda, że nasze wszystkie wspomnienia spłonęły- wymamrotałem i spojrzałem na Sam. Śmiało mogła powiedzieć, że coś knuję.<br />
<br />
-Co z tym zrobimy?- podeszła do mnie i cmoknęła mnie w usta, a następnie złapała moją dolną wargę między swoje zęby.<br />
<br />
-Zdejmij swój biustonosz - wymamrotałem w jej usta i odsunąłem się. Sam była dość łatwa jeśli chodzi o te sprawy. Podniosła ręce do paska na swoich plecach, uniosła swoja klatkę, aby mieć łatwiejszy dostęp do pozbycia się koronkowego materiału.<br />
<br />
Pożerałem ją wzrokiem kiedy materiał bezproblemowo upadł na ziemię. Pokusa aby zanurzyć swój nos w jej klatce była prawie bolesna. Boże, tak bardzo ją teraz pragnę. Położyłem ją na łóżku, uniosłem obiektyw nad jej piersiami i zrobiłem kilka zdjęć usatysfakcjonowany.-Uśmiech do kamery, skarbie- powiedziałem żartobliwie. Usiadła na łóżku i zaczęła skubać moją szyję.<br />
<br />
Wstałem szybkim ruchem, ciągnąc ją za mną. Mocno złapałem za jej ramiona i oparłem ją o ścianę.<br />
<br />
Otarłem się o jej tył swoim wybrzuszeniem, lewą ręką złapałem jej włosy pięścią. W drugiej trzymałem aparat aby móc uchwycić ten uwodzicielski moment. To zdjęcie byłoby idealne gdyby nie jej wystające kości, była dla mnie zbyt szczupła. Zawsze lubiłem za coś złapać.<br />
<br />
Klęknąłem na kolanach, moja dłoń błądziła po jej ciele. Złapałem za materiał, który nie pozwalał oglądać jej ciała od tyłu. Ściągnąłem je do kostek. Na jej pośladkach zauważyłem siniaki. Odepchnąłem tą myśl na bok i znowu włączyłem aparat.<br />
<br />
Zrobiłem kilka zdjęć jej nagiego tyłka, coraz bardziej mi się to podobało. Chciałem zrobić seksowne ujęcie. Podniosłem rękę, aby zrobić coś, co robiłem już wiele razy. Dałem jej wspaniałego klapsa, Sam jęknęła z bólu - Jezu Harry..<br />
<br />
Ignorowałem jej jęki i skupiłem się na jej tyłku. Duży ślad dłoni zaczął pojawiać się na pośladku, podniosłem aparat.Zrobiłem jedno, ostatnie zdjęciu, upewniając się, że moja dłoń jest widoczna i czysta jak dzień. Nie wiedziałem czemu to mnie tak satysfakcjonuje. Sama myśl o bezbronnej Sam sprawiała, że się nie kontrolowałem.<br />
<br />
Wstałem zwinnym ruchem, wybrzuszenie w moich bokserkach uformowało się zanim Sam na mnie spojrzała. Była wkurzona- To na prawdę zabolało.<br />
<br />
Zrobiłem kwaśną minę kiedy zauważyłem, że zadałem jej tyle bólu. Pożałowałem, gdy tylko spojrzałem w jej oczy. - Kochanie, przepraszam.<br />
<br />
-Mogę się o coś spytać?- zapytała ostro, w jej głosie słyszalna była szczerość, patrzyła wszędzie tylko nie na mnie. Ale teraz nie miała już wyboru, przycisnąłem swoją klatkę do jej, aby skupiła się na mnie. Mogę powiedzieć, że byłem trochę rozczarowany kiedy mnie odepchnęła.<br />
<br />
- O co chcesz zapytać?- warknąłem. Wiedziałem, że to nie będzie miłe pytanie.<br />
<br />
-Czemu lubisz mnie uderzać?- zapytała cichutko patrząc na podłogę. Smutek w jej głosie sprawiał, że prawie się załamałem - Czemu podoba ci się kiedy zadajesz mi taki rodzaj bólu?<br />
<br />
-Ja n-nie wiem- wymamrotałem. Oh, ponieważ wiem kto jest pod kontrolą. Chcę abyś była zdyscyplinowana nawet gdy nie zrobiłaś nic złego.<br />
<br />
-Czemu tak dobrze się czujesz kiedy zadajesz mi ból?- zapytała gniewnie, sprawiając że zmarszczyłem brwi zmieszany. Sądziłem, że jej się to podoba.<br />
<br />
-Myślałam, że lubisz ten rodzaj zabawy, chciałaś abym dawał ci klapsy kiedy robiliśmy to pierwszy raz.- powiedziałam w obronie, sprawiając, że wzdrygnęła się na mój podniesiony ton. O Boże, nie chcę jej zasmucać w ten sposób.<br />
<br />
-Ostatnio, robisz to coraz mocniej- odpowiedziała, trzęsła jej się warga. - Nie widziałeś moich siniaków?<br />
<br />
-Sam, jeśli chcesz abym przestał, przestanę. - powiedziałem zmieniając temat. Nie chciałem mówić, że widziałem wszystkie siniaki ale i tak dalej kontynuowałem klapsy. Spakowałaby się i wyjechała, a nie mogę na to pozwolić- Proszę , nie zostawiaj mnie.<br />
<br />
-Przestań mówić takie rzeczy - powiedziała ledwo słyszalnym szeptem podchodząc do mnie z otwartymi ramionami, oplotła mój tors. - Po prostu obiecaj, że już nie będziesz mnie bił i jestem cała twoja.<br />
<br />
- Już nigdy cię nie skrzywdzę- wyszeptałem. Mój głos się załamał, mocniej ją przytuliłem. Najgorszą rzeczą jest to, że nie potrafię powiedzieć, czy skłamałem czy mówiłem prawdę.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
Zdecydowałam podzielić rozdział na dwie części, bo jest dość długi, ale obiecuję, że w drugiej części będzie gorąco ;) </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-81869327141513126242014-07-06T03:28:00.001-07:002014-07-06T06:03:33.442-07:00Rozdział 24 <div style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=5V430M59Yn8">Elvis Presley - I Can't Help Falling in Love With You</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t34.0-12/10517035_671631609596078_309334925_n.jpg?oh=8cc950b534ecaa57cbefb59d7eb584e7&oe=53BB33F5&__gda__=1404746666_21b20d2ccc8c8160ddc050af06515edd" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><img border="0" height="275" src="https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t34.0-12/10517035_671631609596078_309334925_n.jpg?oh=8cc950b534ecaa57cbefb59d7eb584e7&oe=53BB33F5&__gda__=1404746666_21b20d2ccc8c8160ddc050af06515edd" width="320" /></span></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="background-color: #301c4a; color: red; font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: 15px; line-height: 21.559999465942383px; text-align: left;">Rozdział zawiera elementy erotyczne. Jeśli nie lubisz/nie możesz czytać takich fragmentów omiń rozdział. </span></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Chociaż raz byłam szczęśliwa, szczęśliwa z powodu Harry’ego. Znasz to uczucie, gdy jesteś prawdziwie, bezrozumnie, głęboko zakochany ze wszystkim co masz ? Cóż, to zdarzyło mi się w zeszłym tygodniu. To było niespodziewane, takie nagłe.I brakowało mi słów.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong>*FLASHBACK*</strong></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co mogę zrobić, żeby ci udowodnić, że nigdzie się nie wybieram ?-Prawie płakałam, gdy przycisnęłam swoje czoło do jego, próbując się z nim porozumieć. Harry znowu patrzył na podłogę, , jego oczy były otwarte bardziej szeroko niż zazwyczaj, ale wciąż miał kwaśną minę na twarzy. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wyjdź za mnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Moje usta natychmiast się otworzyły, moje szeroko otwarte oczy sprawiały, że Harry czuł się zakłopotany, gdy przygryzał wargi z błagającymi oczami. Nie wiem co powiedzieć, tak nagle mi się oświadczył. Nie zrobił tego, bo chciał się ze mną ożenić, zrobił to bym była jego. To jest moment, w którym musiałam go delikatnie zawieść. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Masz zaledwie dziewiętnaście lat, Harry - Powiedziałam szeptem, sprawiając, że jego usta zatrzęsły się jeszcze raz. - Jesteśmy za młodzi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie jesteśmy za młodzi, wiele osób bierze śluby w naszym wieku.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sama nie wiem, Harry. - Wymamrotałam do siebie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie kochasz mnie, prawda ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Oczywiście, że kocham. - Prawie płakałam, przyciskając usta do jego czoła.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-I ja cie kocham ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wiem, Harry. - Wyszeptałam do niego, starając się chłopaka uspokoić.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To wszystko czego potrzebujemy, tylko my Sam. - Wymamrotał próbując nie szlochać.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Małżeństwo nie jest odpowiedzią. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Proszę powiedz tak, - Zapłakał i schował głowę w zagłębienie mojej szyi. Zacieśniłam mój uścisk. Dałam mu dodający otuchy buziak. Zapłakał cicho - Chcę być przy tobie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry, nie mogę cię poślubić, - Wyszeptałam, rysując wzory kół na jego plecach podnosząc go na duchu. Chciałabym go poślubić,ale nie przez następne dziesięć lat?To wydaje się bardziej rozsądne dla mnie. A nie, gdy znamy się przez pieprzone pięć miesięcy. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Dlaczego nie ? Ja potrzebuje ciebie, a ty mnie, prawda ? - Zapytał nerwowo, bezsensowne łzy spływały po jego policzkach, gdy próbował mnie przekonać do bycia jego. Cóż, już jestem jego, nie wiem co małżeństwo ma w ogóle do rzeczy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Czuje od ciebie wódkę, Harry - Powiedziałam szeptem, przed tym pochyleniem jego głowy w moją stronę, delikatnie całując jego usta. - Nie będziesz tak samo myślał jak odpoczniesz i się uspokoisz.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Będę, Sam ja chce się z tobą ożenić. - Wymamrotał uspokajająco po czym klęknął i szybko stanął na nogi.Szybko podniósł mnie swoją ogromną i muskularną postawą, delikatnie przebiegając swoją trzęsącą się ręką przez moje włosy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie będziesz, gdy wytrzeźwiejesz uwierz mi. - Czy to nie dziewczyny zawsze ze wszystkim się spieszą? Cóż, Harry raczej nie jest dziewczyną, a chce żeby sprawy potoczyły się szybko.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Niczego nie piłem. - Zakłamał sprawiając, że zmarszczyłam brwi w odpowiedzi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Czuje to, Harry nie kłam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Musisz być szalona. - Powiedział, próbując sprawić, żebym się z nim zgodziła. Nie Harry. To zdecydowanie nie tak działa. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Myślę, że to ty jesteś tutaj tym szalonym.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam nie proszę, byś wyszła za mnie teraz, - Wyjęczał, gdy prowadziłam go w stronę schodów, prawie ciągnąc go do naszego pokoju, gdy zachowywał się jakby był zbyt zmęczony, by zrobić cokolwiek. - Po prostu chcę, żebyś obiecała, że to kiedyś zrobisz.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Może, kiedyś.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Obiecujesz ? Zapytał z grymasem, powodując mój rumieniec przed odpowiedzią.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Może.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong>***</strong></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Weszliśmy do naszej sypialni ze znakiem ulgi, nareszcie Harry może trochę odpocząć. Jako pierwszy wskoczył na łóżko, potrzebował się przespać, nie miał żadnego czasu na relaks zeszłej nocy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Sama leniwie wczołgałam się do szkarłatnej czerwonej pościeli, podnosząc ręce do o koła szyi Harry’ego, przed przyciągnięciem go do delikatnego pocałunku. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Naprawdę mnie dziś wystraszyłeś. - Wyszeptałam do niego, jego oczy próbowały pozostać otwarte, gdy jego ręka drapała moją talię. Wyglądał na skupionego na moim komunikatem, faktem, że się jego bałam. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Dlaczego ? - Wymamrotał ze zmarszczonymi brwiami, następnie zamknął oczy. Jego nucenie informowało mnie, że wciąż mnie słuchał, gdy jego oczy odpoczywały.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Bo pomyślałam, że się poddajesz, - Powiedziałam cicho. - Ale tego nie zrobiłeś. - Nieśmiało się do niego uśmiechnęłam, nawet pomimo to, że nie mógł mnie zobaczyć. Ale wiedziałam, że on może stwierdzić, że się uśmiecham, zna mnie jak nikt inny.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Uratowałaś mnie tyle razy. - Powiedział z nieznacznym i cichym chichotem. Przelotnie wydymał na mnie wargi, dając mi potrzebę, aby pochylić się i pocałować go jeszcze raz.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-W jaki sposób cię uratowałam ? - Zapytałam cicho chcąc by mówił. Był taki piękny.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Mam rodzinę dzięki tobie, znalazłem miłość dzięki tobie </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Mogłam dosłownie poczuć jak serce mnie boli w tej chwili, nie myślałam, że będę miała taki niebiański i kochający moment w jego obecności. Mogłabym patrzeć na niego z podziwem przez cały dzień, mogłabym nawet patrzeć jak śpi przez godziny. Nie wiem gdzie bez niego bym była. prawił, że jestem coś warta we własnych oczach. I wiem, że sprawiłam, że też jest coś warty, po prostu mam przeczucie, że do siebie należymy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry ? - Wyszeptałam, delikatność w moim głosieuspakajała go, a delikatny uśmiech pojawił się na jego ustach. Jego oczy były zamknięte, ale nie odpocząłby bo dopóki by mnie nie usłyszał.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Gdybyśmy wzięli ślub, co by się stało ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Zrobiłabyś ze mnie najszczęśliwszą osobę na planecie Sam, - Wyszeptał, zmęczony ale chętny by porozmawiać. - Byłabyś świetną matką, a ja byłbym okropnym ojcem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jak to ? - Zachichotałam. Mam nadzieję, że mówi to tylko dlatego, bo jest zmęczony. Dlaczego w ogóle omawiamy plany o dziecku ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Myślę, że bym na nie usiadł. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Myślę, że byłbyś dobrym ojcem. - Wymamrotałam przed pocałowaniem jego szyi. Coś z Harrym będącym ojcem podnieciło mnie, po prostu fakt, że będzie bardziej dojrzały. To po prostu seksowne.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Może ..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Więc, jeśli kiedyś się pobierzemy będziesz szczęśliwy, ale będziemy mieć dziecko, na którym prawdopodobnie będziemy siadać.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To nie brzmi zbyt obiecująco co ? - Westchnął.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Przed odpowiedzią uśmiechnęłam się, w tym samym czasie byłam zdenerwowana i podekscytowana. Wciąż pozostawałam spokojna, gdy spojrzałam na niego z podziwem, jest zbyt piękny jak na chłopaka. - Poślubię cię.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Naprawdę ? Harry zapytał z ciepłym uśmiechem, jego oczy wciąż zbyt zmęczone, by je otworzył, ale nadal mogłeś zobaczyć szczęście w nim. W odpowiedzi przycisnęłam moje usta do jego, razem ruszały się tak namiętnie i idealnie. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Gdy się całowaliśmy, poczułam wszystko to co on. Poczułam szczęście i ból za jednym razem, poczułam całość. Ręka Harry’ego przyciągnęła mnie bliżej jego, przysuwając mnie, dlatego on był teraz na górze. Rozchyliłam jego usta swoim językiem, wsunęłam go leniwie, gdy Harry całował mnie zmęczony.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Moje ręce przebiegały przez jego brązowe loczki, ciągnąc je nieco, przed kolejnym namiętnym pocałunkiem. Odsunęłam się by spojrzeć na chłopaka, jego oczy były znowu otwarte i obdarzył mnie najcieplejszym uśmiechem jaki możesz sobie wyobrazić.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Mogę cię teraz nazywać moim narzeczonym ? - Zażartowałam, ale wciąż miałam nadzieję, że powie tak. Nie wiem czemu tak nagle jestem podekscytowana, w najbliższym czasie nie będziemy brać ślubu. Na razie jest to tylko obietnica.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Samantha Styles. - Harry powiedział spokojnym tonem, jakby to imię było niebiańskie i znaczące. W moim przypadku, nieco wydymałam wargi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie chcę aby moje nazwisko było zmienione- zmarszczyłam brwi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-No to kurwa szkoda. - Zażartował, powodując mój chichot.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry Black. - Zadrwiłam sprawiając, że Harry rzucił mi gniewne spojrzenie, które szybko przemieniło się w rozbawione.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie ma mowy, żebym zmienił moje nazwisko, tylko dlatego, że tobie się nie podoba.” Harry zachichotał przed tym jak ponownie zaczął nucić.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kocham twoje nazwisko, jest takie seksowne. - Złośliwie się uśmiechnęłam i przygryzłam wargę. Harry położył głowę na mojej klatce, kładąc swoje ucho tak aby słuchać bicie mojego serca.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jest twoje. - Przypomniałam mu odwołując się do mojego walącego serca, które mógł z łatwością usłyszeć. Odwrócił głowę, więc jego usta były prawie przy mojej skórze. Złożył pocałunek na moim sercu sprawiając, że uśmiechnęłam się na jego ciepło.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Za kilka lat, gdy się ustatkujemy i dorobimy własnego miejsca i tak dalej. Chcę mieć z tobą właściwy związek, - Powiedział znacząco, gdy podniósł swoją głowę do mnie, jego oczy z sekundy na sekundę łagodniały. - Wtedy zaczniemy myśleć nad naszą przyszłością. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-I kupimy ci kota. - Przypomniałam mu żartobliwie, powodując jego chichot przed tym jak pozostawił kolejny pocałunek na moich ustach.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie mogę się doczekać. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
***</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong>*KONIEC FLASHBACKU*</strong></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong>TYDZIEŃ PÓŹNIEJ</strong></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kochanie już wracamy. - Harry powiedział mi przez telefon, gdy siedziałam na łóżku znudzona na śmierć. Harry i Zayn pojechali dziś do Londynu po jego leki, nie było ich cały dzień, ale na szczęście już są w drodze powrotnej.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Dobrze, bo chcę z tobą porozmawiać. - Powiedziałam żartobliwie, uśmiechając się złośliwie na myśl, którą miałam gdy wróci do domu.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-O czym chcesz porozmawiać ? - Ton Harry’ego był słodki i wesoły, inny niż ten poważny i zarazem seksowny.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Czy Zayn jest z tobą ? - Zapytałam jeszcze raz, by się upewnić.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak, prowadzi koło mnie. Dlaczego pytasz ?. - Zachichotał, a mój szeroki uśmiech pojawił się, gdy bawiłam się koszulą.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Chcę się zabawić, Harry. - Powiedziałam szeptem, upewniając się, że Zayn mnie nie słyszy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kurwa, Sam. - Wyjęczał. Irytacja w jego głosie sprawiła, że chciałam jego, nawet jeśli był pół godziny drogi ode mnie. - Napisz do mnie, teraz.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Rozłączyłam się ze złośliwym uśmieszkiem. Jestem pewna, że go pragnę. Właśnie z tego powodu jego potrzebowałam, minęło kilka dni od ostatniego razu i miałam na niego chęć większą niż kiedykolwiek. Więc, zaczynamy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Do: Harry Potter</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Więc .. Przypuszczam, że zaczynamy, eh ?</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Teraz jestem sama w pokoju. Nie ma tu nikogo, kto dotrzymałby mi towarzystwa :-(</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Jestem teraz nadzwyczajnie napalona.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>PS. Nie jestem w tym dobra.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wyślij.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Od: Harry Potter</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Aw, jesteś całkiem sama ? :-(</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Będę z tobą wkrótce, kochanie.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Zatem jak bardzo jesteś napalona ? Jeśli mogłabyś się tym podzielić ze mną..;)</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Do: Harry Potter</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Nie, jest w porządku. Właściwie to jestem teraz tak napalona i myślę o tobie. Przepraszam nic na to nie poradzę. ;(</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Chciałbyś mi pomóc ?</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wyślij.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Od: Harry Potter</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Kurwa. Dotknij się. Teraz.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Jęknęłam, gdy mój palec wskazujący potarł mnie delikatnie, myśl o języku Harry’ego zastępującego mój palec … Wiedza jak bardzo satysfakcjonujące może to być, język i palce Harry’ego. O Boże. Pomyślałam, że to czas by odpisać Harry’emu, pewnie się zastanawia gdzie jestem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Do: Harry Potter</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Robię to w tej chwili. I myślę o tobie.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Ale twoje palce są dużo większe od moich, byłyby dużo lepsze we mnie.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
To takie dobre uczucie.<em>;)</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wyślij.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Od: Harry Potter</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Gdy wrócę do domu, zamierzam cię tak mocno pieprzyć.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Chcę usłyszeć jak wykrzykujesz moje imię.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>PS. Zayn właśnie spytał się mnie dlaczego się rumienię.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Jakie to żenujące.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Do: Harry Potter</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Już wykrzykuję twoje imię, gdy rozmawiamy.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Harry.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Harry.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Harry.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>H-a-a-a-r-r-y-y-y-y.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em> </em>Wyślij.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Od: Harry Potter.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Nie jesteś zabawna.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>I nie jest zabawne to, że muszę się teraz użerać z dwudziestoma centymetrami w moich bokserkach. </em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Hmmmm. Dwadzieścia centymetrów(;</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Do: Harry Potter</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Nie schlebiaj sobie, Styles.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Ale tak, dwadzieścia centymetrów sprawiłyby się dobrze we mnie.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Aaaa przy okazji.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Dlaczego nie lubisz na ostro ?</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Jesteś trochę mięczak.</em> </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wyślij.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Od: Harry Potter </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Przestań być taka zabawna. Bądź seksowna.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Chcesz na ostro, prawda ?</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>No to jesteśmy umówieni.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Uważaj czego sobie życzysz, Panno Black.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Czekaj, nie odpisuj.</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<em>Zaczekaj(;</em></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Co miał na myśli mówiąc „Uważaj czego sobie życzysz.”. Cóż, chyba muszę zaczekać jak odpisze.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Czekałam i czekałam, może powinnam odpisać czy coś ? Sama nie wiem. Byłam tak kurewsko napalona i Harry zostawił mnie samą sobie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
I kiedy miałam wstać poczułam, że mój telefon wibruje. Uśmiechnęłam się do siebie przed odebraniem podnosząc telefon do ucha.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Hej. - Powiedziałam kusząco, próbując zachowywać się tak seksowie jak to tylko możliwe.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam nie mamy dużo czasu, - Wymamrotał powodując, że zmarszczyłam brwi. - Jestem w kabinie w łazience, Zayn myśli, że muszę siku.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Okej, - Powiedziałam chichocząc. - Harry.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam, czy nadal się dotykasz ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Uśmiechnęłam się złośliwie, gdy moje palce kontynuowały pocieranie w delikatnym i ciągłym tempie, jęcząc nieco. - Tak.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Dobrze, chce żebyś włożyła w sobie dwa palce, - Wymamrotał.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
- Rozciągnij się, kochanie </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Jęknęłam, gdy powoli włożyłam w siebie palec wskazujący i środkowy, nie było tak przyjemnie jak palce Harrego, ale wciąż dawało mi to przyjemność. - Harry.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Teraz Sam, co ty mi robisz ? - Zapytał naiwnie wiedziałam, że dochodzi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Chcę wziąć cię do buzi. - Wyjęczałam, szybko włączyłam telefon na głośnik i położyłam koło mnie na łóżku, bym mogła słyszeć głos Harrego bez trzymania telefonu przy uchu.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Lubisz to, prawda ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Mogłam sobie wyobrazić złośliwy uśmiech na ustach Harrego w tej chwili, trzymającego swoje krocze próbując kontrolować swojego kutasa, który ciągle twardniał. Ta myśl podnieciła mnie jeszcze bardziej. - Kocham, gdy jesteś w moich ustach.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-O boże. Sam, tak bardzo cię potrzebuję.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To się pośpiesz i pozwól mi ci to dać.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong>*HARRY’S POV*</strong></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Szybko wszedłem do domu zostawiając Zayna samego w salonie, kiedy moje oczy były skupione na schodach. Szybko wbiegłem na schody, złośliwy uśmieszek pozostawał na mojej twarzy, gdy znalazłem drzwi od sypialni, naciskając klamkę przed wejściem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
I oto leżała, złośliwy uśmieszek zarówno na jej twarzy, jak i na mojej. Miała to figlarne spojrzenie. Oj chłopcze, chciałem się zabawić. - Siadaj.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Czułem się taki wymagający i to kochałem. Spojrzała na mnie niewinnie, przed zmianą pozycji na siedzącą sprawiając, że wyglądała na bardziej bezbronną, gdy klękała na łóżku. Spojrzenie na nią było satysfakcjonujące, na kolanach dokładnie tak jak chciałem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Powili pokonałem odległość nas dzielącą, upewniając się, że nasze twarze były w miarę daleko. Była na krawędzi łóżka, powoli pochylała się do przodu, gdy chciała się połączyć z moimi ustami. Ale zamiast tego podniosłem rękę i delikatnie przebiegłem palcami przez jej włosy uśmiechając się ciepło. Moja druga ręka złapała jej policzek powodując jej rumieniec, przed pocałowaniem mojego nadgarstka w satysfakcji.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Spojrzałem na nią z podziwem, gdy czule trzymałem w rękach jej twarz, będąc tak pocieszający jak to tylko możliwe, wciąż ciepło się do niej uśmiechając. Oto w tym chodziło, zrobię to na jej sposób.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Chce ostro, dostanie ostro.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Uścisk na jej włosach zacisnął się przed tym jak pociągnąłem do tyłu jej głowę powodując, że zajęczała z powodu mojego brutalnego dotyku. Moja inna ręka opuściła jej policzek, zamiast tego moje koniuszki palców drapały nieco jej policzek, byłem brutalny, ale z umiarem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Chcę, żebyś błagała. - Powiedziałem szorstko, pochylając głowę po czym skubnąłem zębami środek jej szyi.Odetchnęła natychmiast, gdy to zrobiłem sprawiając wrażenie jeszcze bardziej niewinnej. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
To było oficjalne, chciałem jej, potrzebowałem jej, pragnąłem jej ciała tak bardzo jak pragnąłem jej ust. W końcu przycisnąłem swoje usta do jej, mocny zamienił się w ostry, gdy cofnąłem ją samemu również wspinając się na łóżko.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Mój język mocno wszedł do jej ust walcząc z jej, gdy moje ręce podążyły do jej klatki piersiowej, siłą ją przyciskając. Moja noga rozdzieliła jej nogi przed umieszczeniem mojego kolana w jej kroczu sprawiając, że jęknęła na moje brutalny dotyk. Nie wiem co we mnie wstąpiło, chcę ją niewinną dla mnie, tylko dla mnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Jeździłem palcami po jej udach. Zaczepiłem opuszkiem palca o gumkę jej spodni Sprawiając, że z grymasem się wycofałem. Ona potrzasnęła głową przerywając nasz pocałunek.- Harry, ja już doszłam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Byłem zawiedziony i zaskoczony w tym samym czasie z powodu jej nagłego wyznania. Zanim przyszedłem miała orgazm, jaka niecierpliwa. Ale to podsunęło mi pomysł, pomysł, który mogę użyć jako cudowną przewagę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam to nie jest wystarczająco dobre, - Złośliwie się uśmiechnąłem, gdy próbowałem utrzymać moje sztucznie zmarszczone brwi. - Chciałem cię gotową dla mnie, chciałem żebyś o mnie błagała.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ja prze-przepraszam. - Wydukała bezbronnie powodując, że oślepiłem ją okrutnym uśmiechem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co mam z tobą zrobić ? - Zapytałem retorycznie. Chłopcze, gdyby wiedziała co mam zamiar z nią zrobić. Chwyciłem tył jej szyi, przed szybkim przyciągnięciem jej do mnie, jej usta blisko moich. - Myślę, że ktoś zasługuje na lanie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Prawie krzyknęła, gdy złapałem ją od tyłu sprawiając, że nieco podskoczyła przed tym jak uśmiechnąłem się do niej niewinnie. - Czy wszystko jest w porządku ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Potrząsnęła głową podczas<strong> </strong>wspinania się na mnie Usiadłem na krawędzi łóżka, moje stopy były na podłodze, gdy na nią czekałem. Wystarczająco szybko pochyliła się do przodu kładąc się na moich kolanach. Złapałem garść jej włosów i przysunąłem wyżej do mnie. - Chcę, żebyś patrzyła, gdy będę dawał ci klapsy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Raz jęknęła, gdy puściłem jej włosy, jej głowa nadal, gdy na mnie spojrzała niemal ze złośliwym uśmieszkiem. Spojrzałem na nią z tyłu, jej rajstopy irytowały mnie, gdy nie dawały mi dostępu do jej skóry. Złapałem materiał i pociągnąłem do jej krocza, rozrywając go na kawałki.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Podniosłem rękę w górę, gdy jej skóra była widoczna. Na pewno w tej chwili, to ja miałem kontrolę. Sam krzyknęła, gdy dałem jej mocnego klapsa. To oczywiste, że mogła wyczuć na brzuchu mojego twardniejącego kutasa, inaczej by nie chichotała.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Czy coś cie bawi ? - Zapytałem surowo przed kolejnym uderzeniem, tym razem wkładając dużo więcej siły. Zaczęła dyszeć, gdy przygniotłem gorącą skórę jej tyła przed kolejnym podniesieniem ręki, by znowu dać jej klapsa.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Nie wiem dlaczego, ale to zdawało się bez końca. Oglądanie jej w tak bezbronnym stanie, gdy dawałem jej klapsy sprawiło, że czułem się bardzo dominujący, była moja. - Jeszce jeden.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Nie obchodził mnie ból, jaki jej sprawiałem, musiała mieć nauczkę. Skończyłem z nią z ostatnim potężnym klapsem sprawiając, że zaczęła krzyczeć moje imię na moją brutalność. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wtedy czule i delikatnie złapałem jej policzki uspokajając ją po bolesnym ale przyjemnym spotkaniu. Szybko usiadła rzucając mi drobny uśmiech przed szybkim muśnięciem moich ust. Nie wiem dlaczego tak nagle zachowuje się delikatnie, ja z nią jeszcze nie skończyłem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Chcę cię na kolanach, pomiędzy moimi nogami.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Jej złośliwy uśmiech szybko zamienił się w bezbronny przed spojrzeniem na moje wybrzuszenie, które już było solidną skałą. Nie mogłem opisać mojej potrzeby do niej, przyjemność, którą mi dawała była nie do opisania.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Trzęsąc się potknęła się na krawędzi łóżka, wciąż patrząc w moje oczy, gdy zniżyła się do ziemi, pomiędzy moimi nogami. Złapałem palcami moje rurki, szybko opuszczając je do kostek, gdy Sam chciwie patrzyła na moje wybrzuszenie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Moja ręka brutalnie przysunęła ją, tak by jej gorący oddech znajdował się przy mojej erekcji. Powodując, że nieco zacząłem dyszeć. Siła złapałem jej obie ręce, przyciągając je do mojego paska moich bokserek Calvina Kleina. Nie ma pojęcia jak szybko pociągnęła je do moich kolan, zatrzymując się, gdy podniosłem się, aby dać jej więcej dostępu, by nawet bardziej je ściągnąć.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Sam wyglądała na zdumioną rozmiarem mojego członka, jakby nigdy wcześniej go nie widziała. Spojrzenie na jej twarzy pokazywało mi, że jest gotowa, nie mogłem być jeszcze bardziej podniecony. Jej ręka pocierała w dół i w górę mojego kutasa, ale to nie było wystarczające. Potrzebowałem jej ust, teraz.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Brutalnie złapałem ją za włosy przyciągając w dół do sobie. Jęknąłem gdy wsadziłem siebie do jej ust, przyjemność była nierealna, potrzebowałam jej więcej i więcej. - No dawaj, lubisz to.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Jęknąłem od prędkości jaką nabrała. Moje ręce były zaplątane w jej włosy, gdy głębiej wchodziłem w jej usta.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Zakneblowała się najpierw, ale okazałem jej łaskę przed pociągnięciem jej włosów w tył, więc jej głowa też się podniosła. Zaczęła ssać mój czubek przez co zacząłem dyszeć i wykrzyczałem kilka przekleństw. Moja ręka powróciła do tyłu jej szyi przyciągając ją bliżej mnie, ale nie tak blisko by ją zakneblować.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wyglądała tak mięknie, nawet gdy tak prymitywnie pieprzyłem jej usta. Jej oczy otworzyły się w zaskoczeniu, gdy wszedłem w nią bardziej. Ale nie chciałem jeszcze dochodzić, chciałem jej ust tak długo jak to możliwe.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wydyszałem, gdy musnęła zębami mojego fiuta. Ale nie miałem zamiaru powiedzieć jej, aby była delikatna. Byłem dla niej wystarczająco ostry, teraz moja kolej. Sam uświadomiła sobie, że zaraz dojdę w jej ustach.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Znowu była zakneblowana, ale nie przestała ssać, póki nie doszedłem. Przechyliłem głowę do tyłu w przyjemności przed tym jak gorący płyn wytrysnął do jej gardła powodując moje jęki. Odsunąłem jej głowę, gdy uświadomiłem sobie, że Sam zaczęła nieco kaszleć, powodując tym, że wypluła to co miała w ustach. - Przepraszam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Przechyliła głowę do przodu wylizując powoli bałagan, który narobiła. Odsunąłem jej włosy by zobaczyć jaj sprząta moją spermę, w jakiś sposób mnie to podnieciło. - Starczy już.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Sam odchyliła się by móc na mnie spojrzeć, z jakiegoś powodu się uśmiechała. Zmarszczyłem na nią brwi jednocześnie się uśmiechając chwytając jej ramiona i przyciągając do siebie. - O co chodzi ? - Spytałem odwołując się do jej nagłego radosnego nastroju.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jesteś seksowny, kiedy taki jesteś. - Zachichotała przed pochyleniem jej głowy do mojej szyi, delikatnie ją muskając.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To się dzieję, gdy za bardzo się ze mnądroczysz. - Zażartowałem i sarkastycznie wywróciłem oczami, pomimo tego, że nie kłamałem. Jej droczenie odurza mnie, natychmiastowo zmienia mój nastrój.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Powinnam częściej się z tobą droczyć. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak, powinnaś.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Może kupię jakieś bicze i opaski na oczy. - Zachichotała, oczywiście żartując. Przynajmniej mam taką nadzieję.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-I bitą śmietanę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-A ty tylko o jedzeniu, co ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
- Wymamrotała ze złośliwym uśmieszkiem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Zasadniczo …</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Oboje leżeliśmy na łóżku … Nie wiem dlaczego, ale czułem się bardzo wymagający i musiałem przyznać, że podobało mi się to. Prawdę mówiąc czułem się teraz szalony i głupi. Ale to robi nam miłość, prawda ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Chcesz zrobić coś szalonego ?- Zapytałem Sam, gdy odwróciłem do niej głowę, wyglądała na zaintrygowaną i zdezorientowaną w jednej chwili.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Na przykład ? - Odpowiedziała z rozbawieniem w głosie, gdy położyła głowę na swoje ręce. Pozwól mi wymyślić coś szalonego. Co możemy oboje zrobić uważanego za szalone ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Chcesz zrobić tatuaż ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Najpierw zachichotała prawdopodobnie myśląc, że żartuję. Jej twarz złagodniała, gdy przestała chichotać zauważając jak poważnie wyglądam. Zmarszczyła brwi z jej popisowym złośliwym uśmieszkiem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Że taki prawdziwy ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak ! - Zachichotałem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Taki, który będzie na naszych ciałach na zawsze ?!</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak ! - Odpowiedziałem. Jeszcze raz złośliwie się uśmiechnęła przed odpowiedzią, widać było że nad czymś myśli.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Dlaczego do cholery nie ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
***</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Weszliśmy do salonu tatuażu, Sam oczywiście była wyjątkowo zdenerwowana. Powitaliśmy kobietę w rogu z uśmiechem, który chętnie odwzajemniła. Jej włosy były jasno czerwone, a ciało pokryte w czarnych tatuażach, które mówiły ‚nie zadzieraj ze mną.’. Dobrze do niej pasowały.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Zakładam, że oboje chcecie tatuaż ?- Zachichotała ze słodkim uśmiechem, a ja pokiwałem w zgodzie, wciąż szeroko się uśmiechając. Sam ze zmartwieniem na mnie spojrzała, prawdopodobnie dlatego, bo to był jej pierwszy tatuaż. Cóż, nie obwiniam jej.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam nie martw się, będzie dobrze. - Cicho ją zapewniłem, przed ponownym zwróceniem uwagi na kobietę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Więc chcecie pasujące tatuaże .. - Przerwała. - Może zróbcie sobie wasze imiona, to będzie urocze.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Albo możecie sobie zrobić serca i coś w tym stylu..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Albo jakieś diamenty..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-I może czaszkę..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tylko kilka sugestii..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Kobieta kontynuowała wymieniać różne pomysły na tatuaż, Naprawdę się z nimi nie zgadzałam. Wszystkie wydawały się zbyt banalne. Ja i Sam nie jesteśmy tacy, nie jesteśmy jak te tandetne pary, które chodzą na spacery na plaży. Jesteśmy romantyczni, ale nie absurdalnie romantyczni.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Byłem zajęty swoimi myślami, gdy Sam mnie zawołała wyrywając mnie z transu. - Tak ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Powiedziałam, że lubię jaskółki na twoich obojczykach, może zróbmy coś w tym stylu ? Zasugerowała, sprawiając ze nieco się uśmiechnąłem. To było by fajnie, gdybyśmy mieli pasujące jaskółki na naszych ciałach. - Brzmi dobrze.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak ! - Kobieta wykrzyknęła. - Oboje możecie zrobić je na plecach czy coś !</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Naprawdę chcę, żeby przestała gadać, jej pomysły są okropne. Nie, nie chcemy pieprzonych jaskółek na plecach. - To dobry pomysł, ale nie o to nam do końca chodzi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Myślę, że chce swój z tyłu na ramieniu, - Sam wymamrotała, uśmiechnęła się do mnie, przed ponownym złączeniem naszych dłoni. - A jak z twoim, Harry ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak samo. - Powiedziałem w zgodzie. Obecność Sam sprawiała mnie szczęśliwym. Była taka przyjazna i dziwna wśród ludzi. Dokładnie jak ja.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Okej. usiądźcie sobie, a ja pójdę powzory. - Kobieta powiedziała z uśmiechem prowadząc nas na siedzenia. W jakimś sensie zrobiło mi się ich szkoda, było tu pusto.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Usiedliśmy i czekaliśmy na kobietę, byłem taki podekscytowany i zauważyłem, że Sam tak samo. Ale z jakiegoś powodu wyglądała na okropnie smutną, gdy siedziała na telefonie, czytając smsy. Nie obwiniam jej, ciężko jest gdy mam masę ludzi dzwoniących do mnie, kiedy muszę ich ignorować.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jestem podekscytowana. - Powiedziała biorąc krótkie oddechy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-A co jeśli jutro zerwiemy ? - Zażartowałem, gdy szturchnąłem jej nogę kolanem, sprawiając, że spojrzała się na mnie ze złośliwym uśmieszkiem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie zerwiemy. - Uśmiechnęła się pochylając do moich ust, delikatnie je całując.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wiem kochanie. Powiedziałem szeptem i się odsunąłem. Nigdy nie miałem tak poważnej dziewczyny. Kogo ja oszukuje ? Sam jest dosłownie moją pierwszą osobą. Nie licząc, gdy miałem 15 lat. Ale dziewczyny ze szkoły się nie liczą.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Czekaliśmy przez jak się wydawało jakieś dwadzieścia minut, gdy kobieta weszła z kilkoma rysunkami w rękach. Pomimo tego, że przedtem dała nam okropne pomysły, jej rysunki wyglądały w miarę w porządku. Pokazała nam rysunek pióra, które stopniowo przekształcały się w ptaki, było całkiem niesamowite. Postanowiłem zrobić sobie ten z tyłu ramienia, Sam chciała tylko kila małych ptaków na jej.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jeśli chcesz zdjąć koszulkę to będzie w porządku. - Kobieta wymamrotała nie brzmiąc na zainteresowaną. Cieszę się, że nie brzmiało to na zboczone. Sam by się wściekła.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Ściągnąłem koszulkę i zostałem pokierowany do krzesła, gdzie siedział mężczyzna z uśmiechem. Oh, na pewno coś brał. Sam usiadła koło mnie, intensywnie mnie obserwując, gdy czekała jak ktoś udekoruje ją igłą.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Spojrzałem na rysunek, który teraz będzie na moich plecach. Mężczyzna odkleił go po kilku sekundach powodując, że lekko zadrżałem. - Chcesz spojrzeć w lustro,aby zobaczyć?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam, czy wygląda dobrze ? - Spytałem, upewniając się najpierw Sam. Uśmiechnęła się i pokiwała głową.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jak Sam mówi, że okej to okej.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
- Powiedziałem z podziwem, gdy na nią spojrzałem, jej idealny uśmiech sprawił, że prawie się zarumieniłem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Eh, okej. - Mężczyzna powiedział niezręcznie przed złapaniem igły i podniesieniem jej do mojej skóry powoli ją przebijającigłą. To jest to, nie ma już powrotu.Nie żebym nie chciał to zrobić.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong> *SAMANTHA’S POV*</strong></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Patrzenie na ból Harrego sprawił, że czułam się gównianie. Nie chciałam,żeby ściskał oczy i się wiercił.Nawet jeśli to jest to czego sam chciał. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jesteś gotowa ? - Kobieta podeszła od tyłu z wielkim uśmiechem. Wyglądała jakby całą noc była na nogach, zrobiło mi się jej żal. Pokiwałam głową, gdy złapała mi krzesło koło Harrego. Oh, pozwala mi usiąść koło niego, jakie to urocze.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Po przyklejeniu na mnie rysunku i spytaniu czy wygląda dobrze wzięła się do roboty. Ból był okropny, ale znośny. Patrzenie na Harrego sprawiło, że poczułam się lepiej, gdy trzymał mnie za rękę i szeptał uspokajające słowa, starając się bym zapomniała o bólu.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Złapał moją rękę, gdy próbował się uśmiechnąć. W zamian dałam radę szeroko się uśmiechnąć powodując, że się nieco się zarumienił i przygryzł wargę. - Czuję teraz wielką potrzebę, aby cię pocałować. - Cicho do mnie wyszeptał.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-A to szkoda, bo trochę będziemy w tej pozycji. - Powiedziałam sarkastycznie przewracając oczami, gdy mój uścisk zacisnął się na ręce Harego.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wciąż nie wierzę, że robisz sobie tatuaż. - Zażartował, nieco chichocząc.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie wierzę, że robisz sobie kolejny tatuaż.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tylko dla ciebie. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tylko dla mnie. - Powtórzyłam, sprawdzając jak jego słowa będą brzmieć w moich ustach.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
***</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Po godzinie nasze tatuaże są w końcu gotowe. Mój nie zajął tyle czasu co Harrego, bo był w miarę prosty. Kika małych ptaków na moim ramieniu, agapornisów (rodzaj ptaka)by być dokładnym. A myślałam, że robimy jaskółki, jednak nie, </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Twój tatuaż jest piękny. - Wyszeptałam do Harrego, sprawiając, że uśmiechnął się w odpowiedzi, gdy złapał moją dłoń i przysunął do siebie do pocałunku.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie tak piękny jak ty. - Wymamrotał z uśmiechem, wiedząc, że brzmiał zbyt tandetnie jak na jej gust.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Kiedy o tym pomyślisz, Harry nie zrobił tego tatuażu, bo chciał. Zrobił to dla mnie, y reprezentować nas. Był taki poważny z tym co mamy razem, nawet oświadczył się po pięciu miesiącach. Nie był normalnym chłopakiem, to mogę zapewnić. Miał dużo problemów i jestem tego świadoma.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Po prostu potrzebował miłości.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-56093511133159941352014-06-20T04:33:00.002-07:002014-06-20T04:33:44.663-07:00Rozdział 23<div style="text-align: center;">
<b><span style="background-color: white; color: purple; font-size: large;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=8yvGCAvOAfM">30 seconds to mars - The kill</a></span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b>
<br />
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<b>*** DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ***</b><br />
<b><br /></b>
-Harry, to jest złe- powiedziałam chichocząc. Właśnie miałam zrobić coś czego będę żałowała, ale nie obchodzi mnie to.<br />
<br />
-Zachowujesz się tak, tylko dlatego, że to jest twój pierwszy raz- uśmiechnął się podnosząc igłę. Przełknęłam ślinę.<br />
<br />
-Boję się, Harry.<br />
<br />
-Czemu, kochanie?- zapytał i cmoknął mój policzek.<br />
<br />
-To jest niebezpieczne- westchnęłam, ale ciągle byłam ciekawa.<br />
<br />
-Po prostu to wstrzyknij- zaśmiałam się jeszcze raz i podał mi igłę, w odpowiedzi pokręciłam głową.<br />
<br />
-Zrób to za mnie - patrzyłam w jego oczy. Chciałam aby pokazał mi jak to się robi.<br />
<br />
-No dalej, Sam- Harry podszedł do mnie, gdy kuliłam się w kącie ze strachu -To nie jest takie złe.<br />
<br />
-Proszę, zrób to.<br />
<br />
Wzdrygnęłam się kiedy poczułam jak ostra igła przekuwa moją skórę na ręce. Harry był skoncentrowany na wkłuwaniu się coraz głębiej. Chciałam płakać ,nie chciałam tego. W cale tego nie chciałam. Opuszek Harry'ego nacisnął na końcówkę, dając dostęp narkotykowi, aby płynął we mnie.<br />
<br />
-Zrelaksuj się- wyszeptał, wyjmując igłę- Pozwól aby zadziałało, kochanie.<br />
<br />
-Nigdy tego nie brałam, Harry- prawie załkałam- Nigdy nie brałam heroiny- Dłonie Harry'ego objęły moje policzki, zamknęłam oczy aby odprężyć się. Miał coś w swoim dotyku, coś czego coraz bardziej potrzebowałam. Poczułam usta na swoich, zapewniające mnie że wszystko będzie w porządku.<br />
<br />
-Nie bój się, Ja to brałem i wszystko ze mną w porządku- Harry przypomniał mi zanim otworzyłam oczy. Jego źrenice były rozszerzone, a głos słaby. Nasze dłonie były złączone, pomógł mi wstać.<br />
<br />
-Martwię się o ciebie- powiedziała, z lekkim rozbawieniem w moim głosie, mówiąc powoli i ostrożnie. Harry podniósł dłonie do mojej twarzy, podnosząc ją delikatnie w jego stronę, poczułam drganie.<br />
<br />
- Twoje dłonie są straszne dzisiaj- powiedziałam zmartwiona- Twoja lewa dłoń normalnie się tak nie trzęsie.<br />
<br />
-Ta, wczoraj skończyły mi się leki- Harry zachichotał nerwowo, na co lekko zmarszczyłam brwi. - Muszę wrócić do Londynu po więcej.<br />
<br />
Nie chciałam aby Harry taki był, zawsze zostawia wszystko na ostatnią chwilę. Czemu nie mógł kupić tego wcześniej, aby nie mieć tych dziwnych dni kiedy wszystko jest gorsze?<br />
<br />
-Nie możesz kupić leków tutaj?- powiedziałam, ledwo szepcząc, stając bliżej Harry'ego.<br />
<br />
-Muszę je dostać od mojego lekarza- wybełkotał po czym jego usta dotknęły mojego czoła. - Muszę poczekać kilka dni.<br />
<br />
-Czemu?- zaskomlałam, nie mogłam znieść myśli, że Harry będzie taki przez kilka dni.<br />
<br />
-A co jeśli lekarz zdecyduje się na test narkotykowy aby zobaczyć czy one działają?- zachichotał lekko. - Nie będzie zadowolony kiedy znajdzie ślady heroiny w organizmie.<br />
<br />
-Nie powinieneś dzisiaj brać-<br />
<br />
-Sam, proszę. Zerwaliśmy bo mnie kontrolowałaś, pozwól mi robić co chcę. wyszeptał. Miał rację, powinnam przestać mu mówić co powinien a czego nie. Ale za bardzo mnie przerażał.<br />
<br />
-Czy ciągle mogę się o ciebie martwić?- zapytałam cicho podnosząc na niego głowę, jego ciepły uśmiech mnie zmylił.<br />
<br />
-Nie, zakazuję ci- uśmiechnął się głupkowato, sprawiając, że się uśmiechnęłam. Nieudolnie próbowałam podnieść rękę do ust aby zakryć je gdy ziewałam. Było już dość późno w nocy. Byłam raczej zmęczona.<br />
<br />
-Już jesteś zmęczona?- Harry zmarszczył brwi.- Sam, dopiero co to wzięłaś.<br />
<br />
-Przekonaj mnie, Styles- odpowiedziałam z uśmieszkiem- Dlaczego powinnam zostać z tobą?<br />
<br />
-Cóż..- Harry przerwał, ledwo chichocząc. Poczułam jego ciepły oddech na mojej szyi. Wiedziałam czego chce, to było oczywiste. Jego język muskał mnie delikatnie, łaskocząc mnie. Zachichotałam przez ten dotyk. Harry zostawiał całusy na moim obojczyku, sprawiając że jęknęłam z przyjemności.<br />
<br />
-Schudłaś- Harry powiedział ledwo słyszalnym szeptem i ściągnął mój tank top przez głowę, ukazując mój czarny koronkowy biustonosz. -Kiedy ostatnio jadłaś?<br />
<br />
-Dziś rano -wymamrotałam, a Harry wydął usta. Potem przeciągnął palcem po moich widocznych żebrach, kierując się w dół brzucha.<br />
<br />
-Pozwól mi coś ugotować dla ciebie, kochanie- powiedział radośnie, ciągnąc mnie za ramiona w stronę pokoju obok.<br />
<br />
-Ale ja teraz jestem głodna na ciebie- złączyłam brwi, ciągle chowałam uśmieszek kiedy szliśmy w kierunku kuchni. Usiadłam na jednym stołku, a Harry zbliżył się do lodówki, wyciągając z niej pół niezjedzonej pizzy z wczoraj.<br />
<br />
-Myślałam, że ugotujesz coś dla mnie, Harry- dokuczałam mu. Harry uśmiechnął się, wyciągając dwa kawałki na talerz, który podniósł z trudem i włożył do mikrofalówki.<br />
<br />
-Moje ręce tego nie zniosą, są za bardzo zesztywniałe.- wyszeptał i podszedł do mnie. Objął moje policzki swoimi drżącymi palcami. Złapałam jego obie dłonie i przeniosłam je na swoje usta, całując delikatnie każdy opuszek.<br />
<br />
-Jak długo twoja lewa ręka tak się zachowuje?- zapytałam zmartwiona, myśl że Harry utrzymuje sekrety wkurzała mnie.<br />
<br />
-Od zeszłego tygodnia- odpowiedział bez zawahania.<br />
<br />
-Dlatego, że nie bierzesz leków- upomniałam go- Musisz je brać, aby wszystko unormować.<br />
<br />
-Wiem, wiem skarbie- uciszył mnie i cmoknął mnie w usta. Mikrofalówka zadzwoniła, powodując że razem z Harry podskoczyliśmy śmiejąc się przy tym.<br />
<br />
-Wiem, że to jest pizza Zayna- przypomniałam mu.- Wkurzy się kiedy wróci.<br />
<br />
-Ja za to kurwa zapłaciłem- odpowiedział podając mi talerz z jedzeniem.<br />
<br />
Harry patrzył na mnie skoncentrowany kiedy jadłam. Nie mogłam się powstrzymać, aby przekornie zakręcić język wokół końcówki pizzy doprowadzając Harry'ego do szaleństwa.- Wiesz, że to nie ładnie gapić się?<br />
<br />
-Wiesz, że to niegrzeczny mówić z pełnymi ustami?- Harry uśmiechnął się pewny siebie.<br />
<br />
-Sądzę, że zjadłam już wystarczająco- powiedziałam śpiąca, odsuwając talerze i wstając z krzesła.<br />
<br />
-Też tak myślę- Harry znowu się uśmiechnął, otulając mnie swoimi ramionami i przyciągając do siebie. Studiowałam każdy detal jego twarzy, jego kości. Dołeczki, które pojawiały się kiedy się uśmiechał, brązowe piegi obok ust. Był cudowny.<br />
<br />
-Jesteś na prawdę przystojny- powiedziałam nieśmiało. Harry złączył brwi uśmiechając się szeroko, trochę zmieszany.<br />
<br />
-To było nagłe- zachichotał lekko na co się zarumieniłam.<br />
<br />
-Po prostu nigdy ci nie mówiłam jak dobrze wyglądasz. - wymamrotałam- Jesteś bardzo przystojny.<br />
<br />
-Nie nazywaj mnie przystojnym- Harry zachichotał łącząc nasze palce- Brzmisz jak moja babcia.<br />
<br />
-Przepraszam, jesteś seksowny- położyłam głowę na jego klatkę- Jestem zmęczona.<br />
<br />
-Połóżmy cię w takim razie do łóżka- wymamrotał Harry całując moje czoło. Odsunął się i zaprowadził mnie w stronę schodów.<br />
<br />
Weszliśmy do naszej sypialni z wielką ulgą, w końcu mogę pójść spać. Wskoczyłam na łóżko z pośpiechem , powodując że Harry położył się obok mnie z wielkim uśmiechem na ustach.<br />
<br />
-Nie zamierzasz się przebrać?- zapytał. Wzięłam kilka poduszek i położyłam je pod głowę, aby było mi wygodnie. Byłam za bardzo zmęczona aby myśleć.<br />
<br />
-Niee- wymruczałam pod nosem. Wzięłam głęboki oddech i zamknęłam oczy. Poczułam wibracje kiedy Harry zachichotał odwracając się na swoją stronę. Czułam jego wzrok na sobie.<br />
<br />
-Dobranoc, piękna.<br />
<br />
Jęknęłam w odpowiedzi, po czym otworzyłam leniwie oczy aby zobaczyć, jak Harry bawi się końcówkami moich ciemnych brązowych włosów, zaplatając je skoncentrowany.<br />
<br />
Zapomniałam, jak bardzo pragnęłam teraz Harry'ego. Myśl o jego pełnych ustach tam na dole, sprawiał że robiłam się mokra. Potrzebowałam snu, ale bardziej potrzebowałam Harry'ego.<br />
<br />
Przysunęłam się bliżej do Harry'ego, przyciskając usta do jego szyi. - Sam jesteś zmęczona, idź spać.<br />
<br />
Zmarszczyłam brwi na odrzucenie Harry'ego. Czy on na prawdę powiedział nie do dziewczyny, która dosłownie na niego się rzuciła? Byłam skłonna do klęknięcia i błagania go, potrzebowałam go w moim środku- Harry, proszę.<br />
<br />
-Nie, Sam- powiedział delikatnie, odsuwając głowę do tyłu, więc stracił kontakt z moimi pulsującymi ustami- Potrzebujesz snu.<br />
<br />
Jęknęłam, dmuchając ciepłym powietrzem na jego skórę. Próbowałam grać najbardziej seksownie jak mogłam. -Harry, pozwolę ci zrobić cokolwiek będziesz chciał, żebyś robił to po swojemu.<br />
<br />
-Tak bardzo jak pragnę zrobić o z tobą- Harry wymruczał - Jesteś za bardzo zmęczona na robienie czegokolwiek.<br />
<br />
-Jestem pewna, że seria mocnych klapsów mnie rozbudzi- mruknełam i złapałam jego dłoń, mocno kładąc ją na moim tyle. Nie mógł mi tego robić, potrzebowałam go w środku.<br />
<br />
-Samantho Black- zadrwił używając mojego pełnego imienia jako przewagi - Idź spać, proszę.<br />
<br />
-Harry, zrobię wszystko- zaskomlałam. Zrobiłabym nawet, to co on wczoraj. Oh te wspomnienia- Zrobię ci rim job.*<br />
<br />
Po jego twarzy mogłam dostrzec, że się trochę przestraszył. Znaczy, właśnie powiedziałam że mogę mu zrobić rim Job, byłam aż tak zdesperowana. - Nie pozwolę na twój język w pobliżu mojego tyłka!<br />
<br />
Zachichotałam do siebie, widząc jak robię mu rim job. - Dobra, nie zrobię tego.<br />
<br />
-Dobrze- zachichotał i przysunął się bliżej. Przycisnął moje plecy, tak że leżeliśmy w pozycji na łyżeczkę. - Bardzo bym docenił gdybyśmy mogli tak poleżeć przytulając się bez twojego nękania seksualnego.<br />
<br />
-Cokolwiek- powiedziałam ospale, w końcu zalecając się do komendy Harry'ego. Nawet jeśli jestem od niego dwa lata starsza, zawsze to on jest kontrolerem.- Gej.<br />
<br />
-Hm, wiesz to- Harry uśmiechnął się sarkastycznie, przyciskając usta do tyłu mojej szyi, odprężając mnie.-Dobranoc.<br />
<br />
***<br />
<br />
Zatrzepotałam kilka razy powiekami aż je otworzyłam. Zobaczyłam szkarłatne ściany, znowu. Tak jak każdego ranka. Poczułam się strasznie niekomfortowo kiedy zauważyłam, że nie ma przy mnie Harry'ego. Była samotna o poranku, nienawidziłam tego.<br />
<br />
Podreptałam do łazienki wielkim westchnięciem. Nienawidzę ranków. Patrząc na moje odbicie w lustrze, wydęłam usta w grymasie, wyglądałam okropnie. Złapałam za najbliższą szczotkę i przeciągnęłam ją przez włosy, które zwisały luźno aż do mojej talii. Po umyciu zębów i ciała wróciłam do sypialni, otworzyłam walizkę w poszukiwaniu ubrań. Zdecydowałam się na niebieskie legginsy i jedną z czystych białych koszulek Harry'ego.<br />
<br />
Szybko podeszłam do schodów, zeskakując z nich, mając nadzieję, że Harry będzie na dole. Zazwyczaj to ja budziłam się pierwsza, a nie na odwrót.<br />
<br />
Weszłam do salony, gdzie na szczęście był już Harry. Ale wyglądał na smutnego siedząc czy stole. W prawej dłoni trzymał długopis, patrząc na kartki przed sobą. Wyglądał na zestresowanego, jakby zaraz miał się załamać.<br />
<br />
Weszłam do następnego pokoju gdzie siedział Harry. Zignorował mnie czytając kartki. Westchnięcie uciekło z jego ust, jeszcze raz złapał długopis, który z trudem przyłożył do kartki, próbując zignorować ruchy ręki. Harry jęknął i rzucił długopis o mahoniowy stół. Poddał się.<br />
<br />
-Chcesz, żebym się podpisała za ciebie?- zapytałam cicho podchodząc bliżej. Lewą dłoń położyłam na jego ramieniu, masując go delikatnie.<br />
<br />
-Potrzebują mojego podpisu- powiedział szczerze. Zapach wódki uciekł z jego ust, pił.<br />
<br />
-Jak długo już nie śpisz, tygrysie?- zapytała. Dokuczałam mu, ale w moim głosie nie było rozbawienia. Byłam trochę zaniepokojona czytając z kartek, które leżały na stole. Mówiły o jego starym apartamencie w Londynie. Chyba je sprzedał.<br />
<br />
-Nie spałem w ogóle- odpowiedział. W jego głosie można było usłyszeć zmęczenie. Wstał szybko, zostawiając wszystko na stole - Podpiszę to później.<br />
<br />
Wszedł do kuchni z ogromnym jękiem, coś mu się stało, nie był sobą. Poszłam za nim, patrząc jak bierze sobie szklankę wody. Nienawidziłam patrzeć jak cierpi, nie zasłużył na to.<br />
<br />
-Daj, zrobię to za ciebie- złapałam dłoń Harry'ego w której ostrożnie trzymał szklankę. Pokiwał tylko głową i podał mi szkło.<br />
<br />
-Zadzwonię do lekarza- Harry powiedział nerwowo i się wycofał. Wymruczałam pod nosem odpowiedź po czym postawiłam szklankę pod kranem nalewając zimnej wody i wręczając ją Harry'emu. - Nie dostaną tych pierdolonych leków przez najbliższy tydzień.<br />
<br />
- O Boże- powiedziałam marszcząc brwi, nie zniosę patrzenia na jego cierpienie- Tak mi przykro.<br />
<br />
-Obojętnie- powiedział oschle. Próbuję do podnieść na duchu, a on wszystko ignoruje. Zrozumiałam, że jest zły, jestem dla niego okropna. Ale on musi dopuścić do siebie ludzi, sam się nie poprawi.<br />
<br />
-Chcesz o tym porozmawiać?- wymamrotał i podeszłam do niego. Podniosłam dłoń i pogłaskałam jego ramię - Powiedz mi, dlaczego jesteś taki smutny?<br />
<br />
-Nie ma o czym kurwa rozmawiać- Warknął, sprawiając że się cofnęłam. Znowu mnie przestraszył- Czy to nie jest oczywiste dlaczego jestem zły?!<br />
<br />
-Uspokój się- upomniałam go i znowu podeszłam krok w jego stronę, przejechałam opuszkami palców po jego dłoni- Porozmawiaj ze mną.<br />
<br />
-Nie dotykaj mnie kurwa!- wrzasnął, na co podskoczyłam zszokowana. Warczał na mnie jakby nic się nie działo, jakby to nie raniło moich uczuć. Westchnął zanim opuścił kuchnię i wrócił do salonu. Oczywiście poszłam za nim.<br />
<br />
-Harry, proszę. Nie zachowuj się tak.- prawie załkałam patrząc na niego, jego oczy były ciemne. - Po prostu wróć ze mną do łóżka, proszę.<br />
<br />
Harry wypuścił głośny jęk stając przede mną. Patrzył na mnie z wielką złością- Czemu chcesz abym wrócił z tobą do łóżka?<br />
<br />
-Ponieważ jesteś w złym humorze! Chcę abyś poleżał ze mną i zapomniał o wszystkim!- ryknęłam. Tak bardzo jak chciałam krzyknąć na niego, z drugiej strony chciałam go uspokoić. Ale złość w jego oczach mówiła co innego.<br />
<br />
-Czemu chcesz być właśnie teraz ze mną? Wyglądam jak gówno, czemu ty w ogóle tu jeszcze stoisz?- Nie mogłam uwierzyć, co on mówi. Znowu wraca do fazy 'Nie jestem wystarczająco dobry'. Kiedy tak mówi, zabija mnie. Czemu on kurwa nie jest wystarczająco dobry?<br />
<br />
-Ponieważ cię kocham.- powiedziałam poważnie i znacząco. Harry tylko pokręcił głową. Drgania jego dłoni zaniepokoiły mnie jeszcze bardziej, kiedy przeczesał włosy swoimi palcami z frustracji.<br />
<br />
-Czemu mnie kochasz, Sam?- ryknął jeszcze raz- Co mam w sobie takiego, że mnie kochasz? Co jest tą jedną rzeczą, która sprawia, że mnie kochasz? - powiedział z chrapliwym chichotem. Chciałam płakać, ale musiałam się powstrzymać. Nie chciałam aby widział mnie w takim stanie. To on potrzebował pomocy nie ja.<br />
<br />
-Nie wiem, Harry....<br />
<br />
-Widzisz?- znowu warknął- Nie kochasz mnie tak jak powinnaś. Kochasz mnie bo jest ci mnie żal, z powodu mojej choroby.<br />
<br />
Właśnie wypowiedział najgorszą rzecz. Wierzył w swoje słowa i to mnie bolało.<br />
<br />
-Nie mogę uwierzyć, że możesz tak mówić...<br />
<br />
-Cóż, a jednak mogę- wymamrotał ze złością- Nie potrzebuję nikogo, aby się mną zajmował.<br />
<br />
To było największe kłamstwo jakie mógł powiedzieć Harry w całym swoim życiu. Oczywiście, że kogoś potrzebował, oczywiście że potrzebował mnie.<br />
<br />
Zrobiłam krok w jego stronę, ale on od razu się cofnął. Nie chciał abym go dotknęła. Jaki był cela bycia z nim teraz, jeśli zamierza być taki upierdliwy?<br />
<br />
-Chcesz abym wyszła?- zaskomlałam. Łzy uformowały się w oczach, ale udało mi się je powstrzymać. Harry wyglądał jakby zaraz miał pęknąć, nie wytrzyma już dłużej.<br />
<br />
-Tak - przyznał- Nie potrzebuję cię.<br />
<br />
Właśnie w tym momencie moje łzy wypłynęły, straciłam jakiekolwiek nadzieje. Harry już mnie martwił kilka razy, ale nie aż tak. Nie kontrolował nad sobą.<br />
<br />
Szłam w stronę drzwi patrząc na Harry'ego, który nawet na mnie nie spojrzał. Odwrócił się, więc stał plecami do mnie. Oglądał stolik na kawę, który stał obok niego, zniżył się i sięgnął po torebkę czystej kokainy. Chciałam go zatrzymać, ale przecież mnie nie potrzebował. Właśnie tego chciał.<br />
<br />
Nieudolnie próbował otworzył torebkę, jego drgawki mu strasznie przeszkadzały.- No dalej- wyszeptał do siebie, boleśnie próbując zgiąć palce. Torebka wypadła z jego rąk, a biały proszek wyleciał w powietrze (<span style="font-size: x-small;"> rozumiecie w jakim sensie? nie że wyleciał jak np. rakiety tylko, że się rozsypał</span>) powoli opadając na podłogę. -Już tak kurwa nie wytrzymam!- ryknął.<br />
<br />
Oczy Harry'ego pociemniały, a usta zaczęły się trząść, zaraz miał się rozpłakać. Zacisnął powieki i krzyknął w złości, upadając na kolana, poddając się. Skierowałam się w stronę drzwi i zamknęłam je cicho.<br />
<br />
Oparłam plecy o zamknięte drzwi. Słyszałam płacz Harry'ego, sama też płakałam. On to robił, poddawał się, załamywał się. Nie mogłam tego znieść, nie mogłam zostać na zewnątrz kiedy on tam jest sam, załamany i rozerwany. To było zastanawiające. Harry Styles nigdy się nie poddaje. Zawsze idzie do przodu nie ważnie co stoi na jego drodze. Ale dzisiaj było inaczej, załamał się.<br />
<br />
Złapałam za klamkę, zawahałam się przez chwilę, ale w końcu otworzyłam drzwi. Weszłam do środka, oczy miałam zamknięte ze strachu. Pomimo tych strasznych rzeczy jakie powiedział w moim kierunku, nie mogłam go zostawić.<br />
<br />
Był tam, na kolanach, dosłownie wrzeszcząc i płacząc. Kiedy weszłam, jego oczy skierowane były na podłogę. Ignorował moją obecność. Ale nagle na mnie spojrzał, ze zmartwieniem i zmieszaniem w swoich czerwonych od płaczu oczach. - Wwróciłaś?- wyjąkał, zdziwiony z mojego powrotu.<br />
<br />
Usiadłam na ziemi, więc byłam na jego poziomie. Wyczułam ten jeden płomyk nadziei w nim, i byłam zdeterminowana aby to z niego wydobyć.- Zawsze wracam.<br />
<br />
Owinęłam swoje ramiona wokół jego, przyciągając go do siebie. Schował głowę w zagłębieniu mojej szyi, szlochając głośno.<br />
<br />
-Kocham cię bo jesteś prawdziwy, wyjątkowy, jesteś dla mnie najważniejszy -wyszeptałam, odpowiadając na jego poprzednie pytanie, które sprawiło, że wyszłam.<br />
<br />
-Sam, kłamałem- powiedział Harry między kolejnym łkaniem- Potrzebuję cię.<br />
<br />
-Będzie z tobą lepiej, Harry- powiedziałam zanim dotknęłam ustami jego czoła. Głaskałam go po włosach, chciałam aby się uspokoił. - Tak dużo dla mnie znaczysz.<br />
<br />
-Nigdy mnie już nie opuszczaj- zapłakał w moją szyję. Delikatnie podniósł głowę i pocałował mnie .<br />
<br />
-Co mogę zrobić aby udowodnić ci, że nigdzie się nie wybieram?- prawie zaczęłam płakać opierając czoło o jego, próbując się z nim połączyć. Harry znowu spojrzał na podłogę, zastanawiał się. Nagle podniósł głowę, jego oczy były większe niż zwykle, ale na ustach ciągle miał grymas.<br />
<br />
-Wyjdź za mnie.<br />
<br />
Po pięciu miesiącach znajomości z Harry'm, nigdy bym nie oczekiwała, że znajdziemy się na tym poziomie związku.<br />
<br />
* kompletnie nie wiedziałam jak do zdanie przetłumaczyć na polski gdyż iż ponieważ wyrażenia ze strefy erotycznej po angielsku są mi obce xD Rim job to jest "pieszczota odbytu językiem"~diki.pl<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
<br />
Ok, wiem że ostatnio rozdziały są trochę rzadko, ale to chyba nie jest powód aby przestać komentować. Jesteśmy w 3 gimnazjum, były egzaminy, potem egzaminy w liceach teraz oceny, a niektóre rozdziały mają po 6/7 stron :o (No oprócz 25, on ma 10 stron). Przepraszamy, za te 'obsuwy' i mamy nadzieję, że komentarzy będzie przybywać ;) </div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-89924244944916936202014-06-16T12:08:00.002-07:002014-06-16T12:08:09.794-07:00Rozdział 22<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: center;">
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=MjJUxczKAYE"><span style="color: purple; font-size: large;">Love Song - Adele</span></a></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Moje oczy leniwie zatrzepotały otwarte zanim moje śpiące spojrzenie skupiło się na czerwonej ścianie przede mną. Ręka Harry’ego zasłaniała moje ciało luźno, a zarazem pewnie, gdy jego ciche chrapanie wypełniło pokój. Ciepło dochodzące z jego mruczenia uderzało moje gołe plecy ze spokojem. Kochałam to, wyglądało to jakby miał do mnie prawo, byłam jego i nikogo innego. I kochałam fakt, że jest zbyt opiekuńczy, to jest słodkie i wymagające zarazem. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Usłyszałam drobne jęczenie dochodzące z ust Harry’ego, który dopiero co obudził się koło mnie, ruch jego ciała zdumiewał mnie. Oparł swoje czoło na moich nagich plecach, delikatnie tworząc napięcie, jego nos pocierał mnie, a jego usta niechlujnie uderzały o moją skórę. Jego brązowe loczki prawie mnie łaskotały, gdy on sennie całował moje plecy, jego gorący oddech podnosił mnie na duchu.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kochanie, kocham cię. - Wyszeptał do siebie, gdy jego chwyt na moim ciele wzmacniał się. Mruczał do mnie łagodzące słowa myśląc, że spokojnie śpię przy jego boku, wiedza, że mógł robić tak cały poranek sprawiła, że się uśmiechnęłam do poduszki.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry, ja nie śpię, - Wyszeptałam w odpowiedzi, co sprawiło, że pocałunki Harry’ego trwały dłużej. - Słyszałam wszystko co mówiłeś.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Niebiański chichot Harry’ego, był odczuwalny na mojej skórze, wilgotność jego ust wciąż ciągnęła się po moich plecach przed cichym wymamrotaniem. - Czuje się zażenowany.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie czuj się tak, to urocze. - Wymamrotałam, gdy desperacko próbowałam ukryć szeroki uśmiech wkraczający na moją twarz, gdy Harry wyrównał swoje oczy z moimi, jego trzęsąca się ręka spoczywała na mojej klatce piersiowej. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ty jesteś urocza, - Wyszeptał, gdy pochylił swoją głowę do dołu, wesoło poruszając swoim językiem po moim policzku, sprawiając, <em>że zaczęłam się robić wilgotna</em>. Ręka Harry’ego niepewnie pokonała swoją drogę do mojej twarzy, powoli wycierając swoją ślinę. - Od razu lepiej. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jaki jest cel w lizaniu mojej twarzy ? - Zapytałam w rozbawieniu, gdy szybko zerknęłam okiem na kędzierzawego chłopaka, jego szeroki uśmiech sprawił, że wyszczerzyłam zęby, przed podniesieniem głowy by poczuć jego usta w krótkim pocałunku. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Lizałem już wszędzie indziej. - Wymamrotał zwyczajnie, gdy wzruszył ramionami, chrząknął przed ustawieniem się w pozycji siedzącej. Rozejrzał się po pokoju szukając swoich ubrań, wszystko co miał na sobie to jego naszyjnik, raczej drogi prezent, który dostał na urodziny. Nie widziałam, aby go zdejmował od chwili gdy dostał go ode mnie, zawsze wydawał się swobodny na jego szyi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Ściągnął z siebie kołdrę uwalniając swój goły tors. Wygrzebał się z łóżka, jego dość okrągła dupa złapała moje spojrzenie. Jego tyłek nie był specjalnie wielki albo specjalny w jakimkolwiek względzie, ale i tak go kochałam. Harry podniósł swoje spodnie, gdy je znalazł , przeszukując kieszenie by wyciągnąć telefon. Jego oczy powiększyły się, gdy go włączył, musiał zobaczyć coś czego się nie spodziewał. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jest godzina 14. - Powiedział lekko dysząc, powodując, że wzruszyłam ramionami. - I mam jedenaście nieodebranych połączeń od mojej mamy. - Wyjęczał, gdy przeczesał swoje włosy dłonią, przed tym jak w końcu oddzwonił do swojej matki.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Cześć. - Powiedział do matki niezręcznie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co ?.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Mamo, nie ..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie, dopiero się obudziłem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Teraz ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam jest tutaj.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak, jesteśmy razem. - Zastopował, gdy na mnie spojrzał, delikatny rumieniec wkroczył na jego policzki i szeroko się uśmiechnął.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Do zobaczenia wkrótce.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kocham cię, pa mamo. - Wymamrotał przed rozłączeniem się, ogromne westchnienie opuściło jego usta. Zmartwiona spojrzałam na niego, zastanawiając się co spowodowało u niego taki stres. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co się stało ? - Spytałam, wstając z łóżka i pochylając się nad nim, gdy gapił się na swój telefon. Stałam za nim, moje usta delikatnie dotykały jego ramienia zachęcając by wrócił ze mną do łóżka, gdy moje ręce owinęły jego brzuch powoli ciągnąc go do tyłu.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Moja rodzina będzie tu za 20 min,- Powiedział prawie szeptem, gdy odwrócił twarz do mnie, nie mogłam powiedzieć czy uśmiecha się czy nie. - Musimy się przygotować, szybko.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong>***</strong></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong>***HARRY***</strong></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Razem z Sam szybko pokonaliśmy naszą drogę w dół, pełni ubrani i gotowi, aby przywitać moich rodziców i siostrę. W tej chwili byłem wyjątkowo szczęśliwy, mój tata przyjeżdżał by zobaczyć mnie i Sam. Nie mój ojczym, mój prawdziwy ojciec.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Musiałem przekonać tatę, aby pozwolił mi i Sam zostać tutaj na trzy miesiące. Stare dobre .pilnowanie domu’ stało się dla nas normalną wymówką dla nas, cóż, dla mnie i Sam. Jeśli mój ojciec dowiedziałby się, że używam tego miejsca jako miejsce do mieszkania prawdopodobnie wyśmiałby mnie. Nie, nie zostaje tu, aby zarobić mojemu ojcu przysługę, po prostu potrzebuję miejsca do zostania dla mnie i Sam przed tym jak wymyślimy co robić dalej.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
- Jeszcze nie poznałaś mojego prawdziwego ojca, prawda ? - Nerwowo zapytałem Sam, kiedy biegałem po pokoju, w którym Zayn sobie wygodnie spał na kanapie, zbierając przypadkowe przedmioty, które nie były na swoim miejscu. Sam też weszła do pokoju, z drobnym uśmiechem na twarzy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie, nie poznałam. - Wymamrotała przed ogarnięciem mojego stanu paniki, delikatnie musnęła moje usta na znak bym się uspokoił.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Naprawdę chcę, abyś go poznała, pokocha cię. - Zapewniłem ją, gdy moje ręce odnalazły drogę do dołu jej ud, podniosłem ją prędko, a jej nogi uczepiły się mnie żwawo. Spojrzałem na nią największym wyobrażalnym uśmiechem, naprawdę ją kocham.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jestem najbardziej aspołeczną osobą jaką spotkasz. - Zachichotała składając słodki pocałunek na moich różowych ustach, moje ręce bezwstydnie wędrowały po jej tyłku, gdy ją trzymałem. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Pokocha cię,- Przypomniałem jej przed ostrożnym odstawieniem jej. - Wiem, że tak będzie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wiem, że naprawdę musimy obudzić Zayna przed przyjściem twoich rodziców.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Westchnąłem przed spojrzeniem na śpiącego ciemnowłosego chłopaka, ślina na jego dolnej wardze wywołała u Sam chichot, gdy skradała się do niego. Stuknęła w bok jego głowy i cichutko wymamrotała jego imię. Dziwne, Sam wyglądała jak Zayn, ich pasujące włosy i kolor skóry sprawiały, że wyglądali podobnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wkrótce oczy Zayna szeroko się otworzyły, wyglądał na przestraszonego, gdy przebigał wzrokiem po pokoju, nie wiedział gdzie był.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Zayn, musisz iść na górę. - Sam wyszeptała do niego, gdy usiadł przecierając oczy i ziewając. Przed wstaniem przytaknął w zgodzie, a następnie zataczał się do schodów pokonując swoja drogę do innej sypialni.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Cóż, poszło gładko.- Sam wymamrotała przed podejściem do mnie, jej ciemne rzęsy dotykały mój policzek, gdy całowała moją szczękę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wiesz, że cię kocham.- Wyszeptałam i pocałowałem ją delikatnie. Spojrzenie na jej twarzy pokazywało mi, że wierzyła w to co mówiłem, a ciepły uśmiech na jej twarzy sprawiał, że sam się uśmiechałem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie porzucałabym mojego życia, gdybym tego nie wiedziała.- Zachichotała. Jedynie zmarszczyłem na nią brwiami, sprawiała, że wygląda to jakby robiła to tylko dla mnie, dla moich korzyści. Ale nie, nie było tak. Robiłem to dla niej chciałem, żeby uciekła od całego zła w jej życiu. Jakim byli jej rodzice, martwienie się o pracę, a przede wszystkim Aaron. Ze mną była bezpieczna. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie porzucasz życia,- Wyszeptałem, gdy moje usta zbliżyły się do jej ucha lekko je skubiąc. - Ty zaczynasz od nowa.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Moje życie nie zmieni się tak bardzo, zachichotała, gdy zerknęła na mnie. Jej uśmiech sprawiał, że delikatne się rumieniłem. - Po prostu będziesz jego wielką częścią.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wiem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Przerwało nam wejście kogoś do domu, tak ci ludzie to moi rodzice i Gemma.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie bądź dziwna.- Przypomniałem Sam ze złośliwym uśmiechem, sprawiając, że zmarszczyła brwi. Żartobliwie uderzyła mnie w ramie, przed tym jak moi rodzice zauważyli nas w salonie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Podeszli do nas z uśmiechami, tata w końcu wyglądał na zadowolonego z faktu, że widzi mnie z dziewczyną. I z tego co mówiłem mu o niej, to musi już ją uwielbiać. Mama była pierwsza by przywitać mnie w łamiącym kości uścisku upewniając się, że połamała mi kręgosłup na 2 części.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Mamo !- Prawie zacząłem się krztusić, ledwo oddając uścisk. Posłała swój firmowy uśmieszek, gdy zobaczyła Sam, która niezręcznie stała koło mnie i witała sie z moją siostrą. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak bardzo się cieszę, że masz dziewczynę.-Wyszeptała mi do ucha, sprawiając, że poczułem się zażenowany i zamknąłem oczy przytakując i próbując powstrzymać chichot.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-I jest bardzo ładna.- Przypomniała mi z wielkim uśmiechem, zawsze będzie mi przypominała jak piękna jest Sam. Jakbym sam nie wiedział. Ale to nie w wyglądzie się zakochałem, ale w jej niesamowitej osobowości, której tylko kilka osób doświadczyło.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
- Czy wygląd naprawdę się liczy mamo ? - Złośliwie się uśmiechnąłem, przed zerknięciem na Sam, ale ona jest naprawdę piękna. Zdecydowanie jest jedną z tych seksownych hiszpańskich dziewczyn, o których ludzie fantazjują, i jest cała moja.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jeśli jesteś szczęśliwy to nie,- Wymamrotała, wciąż zdolna do trzymania uśmiechu, gdy na mnie patrzy. - Ale wasze dzieci będą olśniewające.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wzdrygnąłem się na tą myśl, ja z Sam mający dzieci. Co do kurwy ? Znaczy, oczywiście, że chcę dzieci, ale nie do czasu kiedy będę przynajmniej przed trzydziestką. Posiadanie teraz dziecka byłoby poważnym cofnięciem. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
- Mamo w najbliższym czasie nie będę miał dzieci,- Zachichotałem. - I to jest obietnica.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Najpierw się ożenisz. - Mama zażartowała. Skupiła swoją uwagę na Sam, gdy witała ją, przytulając ją co Sam uznała za nie na miejscu.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Miło cię poznać Annie.- Wymamrotała w uścisku, desperacko próbując się odsunąć, ale mama nie chciała jej puścić. Sam zdecydowanie nie była typem przytulanki, tylko dla mnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Też miło mi cię poznać.- Mama radowała się, gdy uwolniła ją z uścisku uśmiechając się szeroko. Jestem pewien, że Sam zaczynała wariować, ale to było urocze.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Tata przywitał mnie jako drugi w męskim uścisku. Sprawiając, że lekko zachichotałem, mój tata również nie był typem przytulanki, on i Sam by się dobrze dogadali.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Cieszę się z twojego szczęścia. - Powiedział głęboko, a zarazem cicho, upewniając się, że nikt inny tego nie usłyszy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Naprawdę ? - Zapytałem z rozbawieniem i zaskoczeniem w głosie. Usłyszenie jak mój tama mówi to, po tym całym czasie było muzyką dla moich uszu, mój tata był szczęśliwy z mojego szczęścia. I to dzięki Sam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak, znaczy ty i twoja dziewczyna jesteście podobni, - Gdy na nią zerknął, ona się ironicznie uśmiechnęła. - Oboje jesteście dziwni.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Dzięki tato.- Powiedziałem sarkastycznie i odpowiedzi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Nie jestem dziwny, prawda ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<strong>***SAMANTHA***</strong></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Gemma i Harry mieli zamówić jedzenie na wynos, zdecydowali się na indyjskie dla nas wszystkich. Naprawdę nie lubię jedzenia indyjskiego, ale nie narzekam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wszyscy siedzieliśmy przy ogromnym szklanym stole jadalnym, ja z Harrym oczywiście siedzieliśmy koło siebie, Annie naprzeciwko mnie i tata Harry’ego koło niej. Gemma siedziała przy Harry’m.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Rodzina Harry’ego to typowi twardo stąpająca po ziemi i kochający ludzie. Nie są nadętymi i okropnymi ludźmi, znanymi też jako moi rodzice.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kochanie nawet nie tknęłaś swojego kurczaka. Harry powiedział po ciuchu do mnie, gdy gapiłam się na swój talerz. Myśl o indyjskim jedzeniu sprawiała, że chce mi się wymiotować. Nie cierpię ryżu i nie cierpię cury.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Przepraszam.- Powiedziałam szeptem. - Nie lubię indyjskiego jedzenia.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
- Oh kochanie, nie wiedziałem. - Przypomniał mi, gdy jego prawa ręka błądziła po moich plecach, zatrzymując się na ich dole. Myśl o tym, że Harry zabiera nas do naszego pokoju, przekłada mnie przez kolano i daje klapy sprawia, że się rumienię. Powinien zabrać tą rękę, bo wspomnienia z zeszłej nocy sprawiają, że staję się mokra - Zabiorę cię na jedzenie po wszystkim.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie ma takiej potrzeby, zamiast tego zjem frytki.- Powiedziałam cicho odsuwając kurczaka i ryż na bok, robiąc sobie dostęp do frytek.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wszyscy gadaliśmy przez jak się wydaje godziny przy stole jadalnym, głownie o dzieciństwie Harry’ego. Fajnie jest wiedzieć więcej o Harrym, a on był normalnie zbyt zawstydzony by wspominać swoją przeszłość. Chciałam wiedzieć te rzeczy, były urocze.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Ręka Harry’ego była splątana z moją pod stołem, jego palce z każdą minutą stawały się coraz bardziej zdrętwiałe. Spojrzałam na Harry’ego, a on w zamian uśmiechnął się nerwowo, oczywiście wiedział o czym myślałam. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry brałeś dziś leki ? - Zapytałam sprawiając, że Harry zastygnął w miejscu na chwile, tak jak jego rodzina. Czekaj, czy coś przegapiłam ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Leki ?- Jego matka zapytała głośno z szeroko otwartymi oczami, prawie upuściła swój widelec w zaskoczeniu. O kurwa, czyżby wcześniej nie wiedzieli ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ja..ja,- Harry zamilknął próbując wymyślić wymówkę. - Jestem lekko przeziębiony, to nic takiego.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie powiedziałeś im ? - Gdy mówiłam, mój głos się załamywał. Harry rzucił mi gniewne spojrzenie. Nie, nie chce udawać, że nie ma się czym martwić. Jego rodzina ma sprawo by wiedzieć, nie mogę uwierzyć, że próbuje to przed nimi ukryć.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry czego nam nie mówisz ?- Gemma zapytała, zmartwienie w jej głosie, zmartwienie w oczach Harry'ego. Nie rozumiem czemu nie chce, żeby wiedzieli, wszystko co dostanie w zamian to sympatia i wsparcie, czemu tego nie chce ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jest w porządku, jestem po prostu trochę chory. - Wymamrotał nerwowo i spuścił swoją głowę. Nic z tego, powiem im prawdę czy mu się to podoba czy nie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry nie jesteś trochę chory.- Zadrwiłam sprawiając, że Harry spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam, przestań.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry,- Jego matka zawołała. - Co to jest ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Harry westchnął do siebie i spojrzał w dół, wyglądało to tak jakby się wstydził tego co miał. Nawet pomimo tego, że nie ma tu nic czego można się wstydzić, był chory i nie mógł nic na to poradzić.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Parkinson.- Ogłosił szybko, wzdychając tylko gdy straszne słowa opuściły jego usra. Położyłam rękę na jego nodze w dodającym otuchy geście. Harry złagodniał pod moim dotykiem. Annie i Des wyglądali na przerażonych, a z kolei Gemma na zdezorientowaną. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Moje dziecko ma parkinsona.- Annie zapłakała i pomachała swoją dłonią przed twarzą, desperacko próbując, aby łzy się nie wydostały. Des położył rękę na jej ramieniu próbując ją uspokoić, a Harry nadal siedział ze spuszczoną głową. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Mamo nie chciałem cię martwić.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry nie możesz trzymać takich rzeczy przed nami.- Des powiedział poważnie, gdy spojrzał na niego, potem wrócił do pocieszania Anne, która płakała. Harry natychmiast znowu chwycił moją dłoń, jakby prosił, żebym go pocieszyła.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wszystko będzie dobrze.- Powiedziałam Harry’emu uspokajająco, gdy zacisnęłam uścisk dookoła jego trzęsącej się dłoni, Harry westchnął w uldze.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry co to parkinson ? - Gemma cicho spytała. Odwrócił się do niej, wciąż silnie trzymając moją rękę gdy rozmawiał ze swoją zdezorientowaną siostrą. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To choroba, po prostu staje się czasem sztywny, to nic takiego. - Powiedział ze sztucznym uśmiechem. Gemma z drugiej strony, włożyła soją głowę w ręce w przerażających wiadomościach. Anne spojrzała na Harrego i bardziej się uspokoiła sprawiając, że Harry złagodniał.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jak długo. - Annie powiedziała, brzmiało bardziej jak twierdzenie, a nie pytanie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie wiem, prawie dziewięć miesięcy. - Powiedział szeptem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
- Wydobrzejesz, prawda ? - Annie zapytała z błagającym wzrokiem. Harry zmarszczył brwi, próbując wymyślić racjonalną odpowiedź. Oczywiście, że nie no chyba, że znajdą lekarstwo. Nasze ręce znowu się złączyły, a ja rysowałam koła na jego.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie wiem,- Harry skłamał, oczywiście, że wie. Wie, że jego stan się pogorszy, dlaczego to przed nią ukrywa ? - Ale Sam pomaga mi wydobrzeć.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Prawie uśmiechnęłam się na jego słowa w tak poważnej sytuacji. Anne spojrzała na niego zdezorientowana próbując wymyślić co miał na myśli. Harry wyglądał na bladego, bał się tego co ludzie mogą o nim pomyśleć. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jak to ?- Annie spytała z podniesionymi brwiami. Tak Harry, ja też bym chciała wiedzieć. Bo ostatnim razem jak sprawdzałam, nie byłam pieprzonym lekarzem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Bo,- Harry wymamrotał parząc na mnie z ciepłym uśmiechem, trzymając moją rękę. - Zawsze jest ze mną sprawia, że jestem szczęśliwy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Czułam jak moje serce upada, Harry potrafi być taki romantyczny. Ale niestety nie teraz na to czas.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam cokolwiek robisz nie zostawiaj go.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
- Nie martw się, nie zrobię tego.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
***</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Po tym jak rodzina Harry’ego wyszła oboje zdecydowaliśmy pójść na chwile na górę, by spędzić trochę czasu razem, gdy Zayn był na dole.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kochanie proszę wyluzuj trochę. - Powiedział uspokajająco podając mi jointa, z wahaniem wzięłam go. Zioło wypełniło moje zmysły, gdy odchyliłam głowę w spokoju, dym powoli opuszczał moje usta.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
- Potrzebowałam tego. - Przyznałam z chichotem, Harry też zachichotał zabierając ode mnie jointa i wkładając go do ust. Harry oparł swoje czoło o moje. Dym prawie odurzył moje zmysły, gdy Harry dmuchnął go do moich ust. Jęknęłam gdy usta Harry’ego zbliżały się do moich.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Wszystkie wspomnienia wracają, kiedy Harry przyszedł do mojego mieszkania nienawidziliśmy się. Tak wiele może się zdarzyć przez cztery miesiące. Teraz leżymy na naszym łóżku, a ręka Harry’ego głaszcze moje udo.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Mmm Sam. - Harry wymamrotał delikatnie moje imię, gdy jego usta zniżyły się do mojej skóry, delikatnie są ssąc. Nie byłam w nastroju na to, odrobina gry wstępnej powinna to załatwić. Ale chce zrobić coś innego, coś w czym jestem zadziwiająco dobra.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry ? - Powiedziałam półszeptem, przeczesując ręką jego loczki. - Mogę zrobić ci masaż pleców ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co ? - Harry tłumił śmiech sprawiając, że sama delikatnie zachichotałam. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Masaż pleców, jestem w tym wyjątkowo dobra.- Wymamrotałam z uśmiechem. Harry przytaknął ironicznie się uśmiechając, przed złapaniem za koniec swojej koszulki, szybko zdejmując ją przez głowę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Bon appetit.- Powiedział ze sztucznym francuskim akcentem powodując mój uśmiech, gdy położył się na łóżku. Powoli usiadłam na nim okrakiem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Twoje ramiona są takie spięte. - Wymamrotałam kiedy rękoma delikatnie masowałam gołe ramiona Harry’ego. Dlaczego to mi się wydaje znajome ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-A czego się spodziewałaś ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Naprawdę się cieszę, że twoi rodzice wiedzą.- Wyszeptałam, gdy pozostawiłam delikatny pocałunek na mego plecach. - Nie jesteś w tym sam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Uwierzyłem w to tylko, gdy się pierwszy raz zobaczyłem, od tamtej pory nie byłem sam.- Powiedział cicho z delikatnym uśmiechem, moje serce zaczęło gwałtownie walić, on daje mi uczucia, których nie mogę nikomu opisać.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry kochaj się ze mną. - Prawie błagałam, gdy moje ręce opuściły jego plecy. - Proszę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kocham kochać się z tobą.- Harry zachichotał sprawiając, że zmarszczyłam brwi z ogromnym ironicznym uśmiechem na twarzy, odwrócił ją do mnie i łapczywie zaatakował moje usta.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Moje ręce desperacko wyśledziły drogę do mojego brzucha, wchodząc pod szorty i następnie pod bieliznę. Jęknęłam, gdy delikatnie siebie dotknęłam, Harry nie zwracał na to uwagi, gdy jego usta nadal były na moich. Wydałam z siebie cichy okrzyk, gdy potarłam o właściwe miejsce. Harry zauważył przyjemność, jaką obie dawałam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co ty robisz ? - Zachichotał, gdy odsunął się nieco od pocałunku, jego oczy były zamknięte w moich. Wyjęłam rękę z bielizny ze złośliwym uśmieszkiem przed włożeniem mojego palca do ust Harrego. Harry ssał go w przyjemności, gdy go wypuścił mój złośliwy uśmieszek sprawił, że wyszczerzył zęby.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Żartobliwie zachichotałam, gdy pociągnęłam za koniec moich szortów, szybko zdejmując z nimi bieliznę. Przechyliłam się do tyłu, moje łokcie spoczywały po moich obu stronach, gdy się położyłam. Zostałam w mojej długiej bluzce i staniku, Harry był mnie głodny, dokładnie tak jak chciałam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Nieco rozstawiłam nogi, gdy Harry nadal siedział przede mną. Dawałam mu dostęp by zerknął na mnie pulsującą seksem, pokazując mu jak bardzo byłam na niego gotowa. Potrzebowałam jego. I fakt, że Harry gapi się na to sprawiał, że byłam jeszcze bardziej wilgotna.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Bon appetit.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-49197438628919606202014-06-02T08:36:00.002-07:002014-06-02T08:36:30.317-07:00Rozdział 21<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: #301c4a; color: red; font-family: 'PT Sans Narrow'; font-size: 15px; line-height: 21.559999465942383px;">Rozdział zawiera elementy erotyczne. Jeśli nie lubisz/nie możesz czytać takich fragmentów omiń rozdział. </span></div>
<br />
<br />
<span style="color: red; font-size: large;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=rvbSiQZfACQ">Gotye - Your Heart's a mess</a></span></div>
<div style="text-align: left;">
-Kochanie, proszę idź spać.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Siedziałam z Harry'm w samochodzie w drodze do Cheshire. Byliśmy bardzo zmęczenie bo w cale nie spaliśmy. Było trochę po 5, ale nie byłam aż tak zmęczona. Przespałam się trochę w autobusie w trakcie jazdy do domu. Z drugiej strony, Harry prawie mdlał ze zmęczenia.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Harry, chcesz zatrzymać samochód?- zapytałam cicho.- Musisz się przespać przez kilka godzin.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, jest w porządku.- odpowiedział leniwie i otworzył jeszcze szerzej oczy. - Musze się gdzieś zatrzymać.<br />
<br />
-Gdzie?- zapytałam zmieszana, patrząc na niego. Jego oczy rozpaczliwie próbowały się nie zamykać.<br />
<br />
-W tej kafejce- powiedział niepewnie- Chcę tylko kupić kawę i coś na śniadanie.<br />
<br />
Pokiwałam głową w odpowiedzi, po czym oparłam się na siedzeniu i wzięłam kilka oddechów. Nie przepadam za wycieczkami samochodowymi.<br />
<br />
-Jest piękne, czyż nie?- Harry zapytał cicho wskazując na wschodzące słońce, które przebijało sie przez drzewa przy naszej drodze. Jasność prawie ocieplała mi skórę.<br />
<br />
-Tak, jest- wyszeptała, Harry uśmiechnął się i złapał moją lewą dłoń. Przyłożył ją do swoich ust i ucałował.<br />
<br />
-Tak się cieszę, że jesteś w tym razem ze mną- wymamrotał- Czuję wielką ulgę, już o nic nie musimy się martwić.<br />
<br />
-Tylko ty i ja- powiedział prawie niesłyszalnym szeptem.<br />
<br />
Jechaliśmy jeszcze około dziesięciu minut zanim Harry zatrzymał się w pobliskiej kafejce. Wyglądała na opustoszałą. Samochód szybko się zatrzymał kiedy zaparkowaliśmy, Harry wysiadł na zewnątrz i podbiegł do mnie aby otworzyć mi drzwi.<br />
<br />
-Jak długo tu będziemy?- zapytałam, trzęsąc się lekko od zimnego powietrza. Harry zauważył jak jest mi zimno bo szybko zdjął kurtkę i nałożył ją na moje ramiona.<br />
<br />
-Muszę tylko porozmawiać ze starym znajomym.<br />
<br />
<b>***HARRY***</b><br />
<br />
-Ze starym przyjacielem?- Sam zapytała z podniesionymi brwiami kiedy podeszliśmy to głównych drzwi. Opiekuńczo objąłem ją w talii<br />
<br />
-Tak, chciał zjeść z nami śniadanie.- wymamrotałem. Mały grymas na jej twarzy mówił, że nie cieszyła się że będziemy mieli towarzysza.<br />
<br />
-Kocham cię- wypaliła nagle, sprawiając, że zmarszczyłem brwi i uśmiechnąłem się w jednym czasie.<br />
<br />
-To było trochę przypadkowe?- zachichotałem gdy stanęliśmy obok drzwi, obróciłem się trochę dzięki czemu byłem na przeciwko niej.<br />
<br />
-Wiem, ale nie powiedzieliśmy sobie tego od kiedy znowu wróciliśmy do siebie. - odpowiedziała z uśmiechem -Kocham cię.<br />
<br />
Uśmiechnąłem się szeroko zanim pochyliłem się , złapałem jej dłonie i oparłem swoje czoło o jej.<br />
<br />
-Kocham cię bardziej -Uśmiech Sam stał się większy.-<br />
<br />
-Nie bądź tego taki pewny- odpowiedział z uśmieszkiem- Masz zimne serce.<br />
<br />
- Jak to?- zaśmiałem się na jej niegrzeczny komentarz. Wiem, że chciała mnie skrzywdzić, znowu mi dokuczała.<br />
<br />
-Obchodzą cię tylko pieniądze- na jej twarzy ciągle widniał ten uśmieszek.<br />
<br />
-I ty- wyszeptał i pochyliłem się całując delikatnie jest usta.<br />
<br />
-I ja- powtórzyła przerywając pocałunek.<br />
<br />
Oboje weszliśmy do środka, a ciebie powietrze uderzyło w moje ciało, odetchnąłem z ulgą. Straszne jest stać na zimnie bez kurtki, ale Sam jej potrzebowała bardziej i dobrze sie z tym czuję.<br />
<br />
-Idź zajmij stolik- wyszeptałem do Sam. Odwróciła się i przeskanowała pomieszczenie szukając wolnych miejsc. Spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami i uśmieszkiem na ustach.<br />
<br />
-Jak?- prawie pisnęła- Strasznie tu tłoczno.<br />
<br />
Zachichotałem na jej sarkazm, było prawie pusto. Drzwi się otworzyły, a do środka wszedł wysoki, ciemny chłopak z torbą na ramieniu. Spojrzał na mnie i podszedł do stołków przy barze. Tak, to on, to Zayn, mój 'stary przyjaciel'.<br />
<br />
-Wracam za pięć minut.- powiedziałem i poklepałem ją delikatnie po plecach. - Mój znajomy jest tutaj.<br />
<br />
-Pójdę do stolika- westchnęła i odwróciła się w stronę boksu.<br />
<br />
Spojrzałem na Zayna i podszedłem do niego. Jego głupi uśmieszek sprawiał że czułem się niekomfortowo. Usiadłem na stołku obok, nie wiedziałem od czego zacząć.<br />
<br />
-Ja..ja- nie wiedziałem jak zacząć, minęły lata od kiedy go widziałem.<br />
<br />
-Harry, wyglądasz inaczej- Zayn powiedział z rozbawieniem. Patrzył na mnie swoimi brązowymi oczami.<br />
<br />
-Minęło dwa i pół roku od kiedy się widzieliśmy- zaśmiałem się cicho - Czego oczekiwałeś?<br />
<br />
Zeszliśmy trochę z tematu gdy rozmawialiśmy o rzeczach, za którymi tęskniłem w Cheshire. Miał coś dla mnie czego potrzebowałem.<br />
<br />
-Masz to ze sobą, prawda?- zapytałem z podniesionymi brwiami patrząc na jego torbę. Pochylił głowę jakby chciał wyszeptać mi coś na ucho.<br />
<br />
-Mam kokę- wyszeptał- Ale mam do ciebie prośbę.<br />
<br />
Bałem się o co zapyta, nigdy nie był wystarczająco łatwy. Czemu po prostu mi nie da kokainy jak się umawialiśmy i pozwoli mi spokojnie zjeść śniadania z Sam.<br />
<br />
-Czego chcesz?- jęknąłem z frustracji. Znając Zayna to nie będzie łatwa przysługa.<br />
<br />
-Potrzebuję gdzieś zostać na kilka tygodni.- wymamrotał, a ja westchnąłem.<br />
<br />
-Zayn, właśnie przeprowadziłem się z moją dziewczyną..<br />
<br />
-Proszę, Harry- błagał- Wkopałem się w niezłe gówno z tym facetem i teraz mnie szuka.<br />
<br />
Przez chwilę się zawahałem. Pomimo faktu, że chcemy razem z Sam spędzić trochę czasu sami, kiedy odrzuciliśmy nasze poprzednie życia aby być ze sobą, Zayn jest moim przyjacielem. Był moim najlepszym przyjacielem zanim się przeprowadziłem do Londynu.<br />
<br />
-No nie wiem, Zayn- wybełkotałem.<br />
<br />
-To tylko miejsce do spania- przypomniał mi- Nie będzie mnie w ciągu dnia.<br />
<br />
-Zgoda- westchnąłem. Zayn uśmiechnął się i dał mi 'męski' uścisk.<br />
<br />
-Czy poznam twoją dziewczynę?<br />
<br />
***<br />
<br />
<b>***SAM***</b><br />
<br />
Weszliśmy do naszego 'domu' dużo mniej podekscytowani niż myślałam. Harry przyprowadził obcego faceta.<br />
<br />
-Wow, tu jest całkiem przyjemnie- Zayn przyznał przechodząc z holu do salonu, w który udekorowany był w tapety w odcieniu ciemnego kremowego i brązowe skórzane sofy, które stały naprzeciwko elektrycznego kominka.<br />
<br />
-Zayn, nie zniszcz niczego- wybełkotał Harry zdejmując mi kurtkę i odwieszając ją na najbliższy wieszak. Złapał mnie za rękę, wskazując abym poszła z nim na górę- Ja i Sam idziemy się przespać.<br />
<br />
Weszliśmy krętymi schodami, które prowadziły do sypialni. Chodziliśmy po półpiętrze i szukaliśmy pokoju, który mógłby być dla nas.<br />
<br />
Harry otworzył drzwi i odsunął się na bok abym mogła wejść do raczej ciemnego pokoju. Ściany były w kolorze szkarłatnej czerwieni, przy oknach wisiały eleganckie czarne zasłony, w kącie stało mahoniowe biurko, na którym leżał sterty książek. Po lewej stronie pokoju była jeszcze jedne drzwi. Prawdopodobnie do łazienki albo do szafy.<br />
<br />
Ale na środku pokoju stało łóżko z baldachimem z ciemną, szkarłatną pościelą wypchaną piórami, która pasowała do ścian. Mocne drzewo pasowało do mahoniowego biurka. Myśl o mnie i Harry'm w tym łóżku, pieprzących się całą noc, wysyłała ciarki wzdłuż mojego kręgosłupa. Moje dolne części już zaczynają mnie boleć.<br />
<br />
-Do kogo należy ten pokój?- zapytałam cicho. Harry zamknął drzwi i stanął za mną. Oplótł moją talię ramionami abym była bliżej. Oddech uwiązł mi w gardle kiedy podszedł bliżej i przycisnął swoje wybrzuszenie do dołu moich pleców. Wiedziałam, że on też to czuje, tą silną obecność pożądania, która zalała moje ciało gdy spojrzałam na dekadenckie łóżko.<br />
<br />
Usta Harry'ego odnalazły drogę aby odsłonić moje ramię, szczypiąc je delikatnie - Czy to ma jakieś znaczenie?- wymamrotał - Teraz jest nasz.<br />
<br />
Jego delikatne, łagodne usta całowały skórę aż do szyi. Z każdą sekundą stawał się coraz bardziej wypoczęta, Odchyliłam głowę do tyłu, dając mu większy dostęp do mojej ciepłej skóry.<br />
<br />
Lizał, gryzł i ssał, Harry się nie spieszył. Bawił się ze mną, doskonale wiedział czego pragnęłam, ale coś mi mówiło, że tak szybko tego nie dostanę.<br />
<br />
-Wiesz, że cię kocham Sam- wyszeptał. Jego usta były teraz przy moim uchu, przygryzając lekko jego płatek. Jego oddech był płytki, a głos zachrypły. Pchnęłam mój tyłek naciskając na jego przód, czując jak jego erekcja staję się twardsza.<br />
<br />
-Wiem- wyszeptałam.<br />
<br />
Mój głos był zdesperowany i potrzebujący. W tamtym momencie potrzebowałam go bardziej niż wszystko. To nie była dwójka dzieciaków zaćmionych pożądaniem i hormonami, to była dwójka ludzi, którzy się kochali. Doskonale wiedziałam co się zaraz stanie.<br />
<br />
-Powiedz mi czego chcesz, Sam. Powiedz mi, a ja ci to dam.- powiedział odwracając mnie twarzą do niego. Jego usta były napuchnięte, a oczy ciemne.<br />
<br />
-Kochaj się ze mną, Harry- westchnęłam.<br />
<br />
Jego usta wykrzywiły się w uśmiech - Planowałem to -odetchnął, przytulając mnie mocniej. Oparł swoje czoło o moje. - Cały dzień.<br />
<br />
Jego duże dłonie przejechały kilka razy wzdłuż moich rąk, aż dotarły do mojej białej sukienki, którą miałem na sobie.<br />
<br />
-Pięknie w niej wyglądasz- powiedział i pociągnął za suwak. - Ale lepiej jest ci bez niej- uśmiechnął się i rozpiął do końca suwak. Sukienka opadła na moje stopy.<br />
<br />
Jęknęłam mimowolnie. Głodne oczy Harry'ego chłonęły moje ciało, oglądając moje odkryte piersi i klatkę piersiową. Zdjął swoją koszulkę i odrzucił ją na bok .<br />
<br />
jego chciwe ręce odnalazły moją talię gdy jego napuchnięte usta naparły na moje. Całowaliśmy się jakby to był nasz ostatni raz, jego język smakował moją dolną wargę zanim otworzyłam usta aby pozwolić mu odkrywać dalsze części. Smakowaliśmy swoje usta, poruszając się w stronę łóżka.<br />
<br />
Kiedy tył moich kolan walnął o drewno, Harry przerwał pocałunek. Zaskomlałam na brak kontaktu, ale zaraz zostałam popchnięta na łóżko za mną. Zachichotałam, na proste czynności Harry'ego.<br />
<br />
Jego długie, szczupłe palce odnalazły drogę do paska jego spodni, nieudolnie próbując je zdjąć. Przygryzłam wargę, próbując stłumić śmiech. Kontynuowałam patrzeć jak walczy ze swoimi jeansami.<br />
<br />
Spodnie upadły na ziemię z cichym odgłosem. Uśmiechnął się głupio kiedy zobaczył mój wyraz twarzy. Jego ogromna erekcja wyglądała boleśni przez jego czarne C.K.* - Z czego się śmiejesz Sam?- powiedział układając usta w uśmiech.<br />
<br />
-Co zamierzasz z tym zrobić?- zapytałam.<br />
<br />
Jego uśmiech wyblakł, a oczy stały się ciemniejsze. Mrugnęłam, a on już był nade mną. Oparł ręce po obydwu stronach mojej głosy, jego krocze było niebezpiecznie blisko mojego. - To.- powiedział.<br />
<br />
Naparł mocno na mnie. Krótki jęk wydostał się z moich ust. Uśmiechnął się szeroko, jego loki zwisały luźno z jego głowy i jego naszyjnik zwisał z szyi. Poruszył swoimi biodrami w górę, od razu zamknęłam oczy. Harry mógłby sprawić, że dojdę w ten sposób, ale ja nie dam mu tej satysfakcji dopóki nie znajdzie się we mnie.<br />
<br />
Ciepły oddech okrył skórę nad moimi piersiami, dopóki nie poczułam jego języka wokół mojego sutka. Wolną dłonią złapał drugi, kręcąc go i ciągnąc. Jęknęłam, wypychając klatkę do jego dotyku. Bezproblemowo poruszał biodrami gdy zaczął torturę moich piersi.<br />
<br />
Nie sądzę, że basen w moich majtkach może być jeszcze większy. Wiem, że jego samokontrola była większa od mojej.<br />
<br />
-Proszę- błagał, ledwo słyszalnym szeptem.<br />
<br />
Spojrzał na mnie, na jego ustach był ten uśmieszek. Podniósł się trochę, więc mógł skubnąć moje ucho. -Tak? - zagruchał, śmiejąc się z mojej niecierpliwości.<br />
<br />
-Chcę, ciebie poczuć w środku, proszę- skomlałam. Wiłam się niecierpliwe czekając. Kłamałam kiedy mówiłam, że chcę go w środku. Potrzebowałam go. Był jak mój osobisty narkotyk. Potrzebowałam go cały czas.<br />
<br />
Zauważyłam, że Harry nie zamierza dać mi satysfakcji z tego, czego najbardziej teraz potrzebowałam. Nacisnęłam dłońmi na jego klatkę, obracając go i siadając na niego w talii. Pochyliłam się nad jego ustami i złączyłam je z moimi.<br />
<br />
Dłoń Harry'ego powędrowała to mojego centrum bólu, wymruczał nisko pod nosem- Mm, tak bardzo mokra- przycisnął palce do materiału moich majtek. Przełożyłam ciężar ciała na lewą rękę, a drugą położyłam na jego kroczu, papugując jego słowa - Mm, taki twardy- jego uśmieszek od razu zniknął.<br />
<br />
-Tylko dla ciebie- powiedział, a moje serce stało się cieplejsze- Zawsze.<br />
<br />
Jego dłoni powędrowały do moich pośladków, ugniatając je. Zachichotałam, czasami może być taki bezczelny. Nagle jego ręka opuściła mój pośladek i znowu go dotknęła z głośnym uderzeniem. Z trudem złapałam powietrze i złapałam jego dolną wargę miedzy swoje zęby. Harry znowu dał mi klapsa i to było.. podniecające- Jeszcze raz- powiedziałam, zaskakując Harry'ego i samą siebie.<br />
<br />
Uśmiechnął się i znowu poczułam uderzenie. Jęknęłam i złapałam mocniej pościel na łóżku. -Podoba ci się?- zapytał, jego głos był niski i chrapliwy, czułam dreszcze wzdłuż kręgosłupa.<br />
<br />
-Mocniej- powiedziałam.Coś w dawaniu mi klapsów przez Harry'ego wywoływało u mnie euforię przyjemności. On pokazujący, że ma nade mną kontrolę, i że należę do niego, podniecała mnie tak bardzo, że tylko bóg wie jak.<br />
<br />
Jego ręka znowu opadła, tym razem mocniej. Potem ścisnął gorące ciało, wsunął swoje długie palce za moje majtki i zsunął je ze mnie. Opuściłam głowę, więc mogłam oprzeć się o jego klatkę piersiową.<br />
<br />
Jego ręce zostawiły mój tyłek i odnalazły drogę do moich włosów. Pociągnął za nie, oderwałam głowę od jego ciała. -Oczy na mnie- wzdrygnęłam się na jego nieprzyjemny dotyk.<br />
<br />
Kontynuował klapsy bez żadnej litości, ale ja nie mogłam już dłużej wytrzymać. Moja pupa piekła, a krew pulsowała w kroczu jeszcze bardziej niż wcześniej.<br />
<br />
Nagle leżeliśmy pod pościelą. Czułam ciężki i gorący oddech Harry'ego nad sobą. Uśmiechnął się kiedy zahaczyłam palce o gumkę jego bokserek, rozbawiony moją desperacją.<br />
<br />
Z powodzeniem ściągnęłam je w jego długich nóg- Tak bardzo cię kocham- powiedziałam całując go w usta.<br />
<br />
W odpowiedzi na moje działania, Harry otarł końcówką o moje wejście, powodując ciarki na moim ciele. Podniosłam nogi i skrzyżowałam je na jego tyłku, naciskając piętami na jego tyłek. Byłam zdesperowana aby go mieć.<br />
<br />
Pchnął biodra do przodu, wypełniając mnie najwolniej jak to możliwe. Nacisnęłam mocniej piętami, aby go pośpieszyć.<br />
<br />
Nasze palce były skrzyżowane nad moją głową, kiedy zaczął się ruszać nade mną. Jego powolne, mocne, rytmiczne ruchy bioder były bardziej niż intymne. Wiedziałam, że używał całej swojej siły aby utrzymać nad sobą kontrolę i nie pieprzyć mnie przez najbliższy tydzień. Ale sposób w jaki się kochaliśmy teraz, był zupełnie inny od pozostałych.<br />
<br />
Przyczepiona czoła, złączone usta, pochłaniające nasze jęki i dyszenie. To był jeden z najbardziej intymnych momentów.<br />
<br />
-Mocniej- złapałam powietrze. Harry zastosował się, jego ruchy przeobraziły się w krótkie i mocniejsze pchnięcia. Jęczałam jego imię, jakby to było moje pierwsze wypowiedziane słowo. Odchyliłam głowę na bok, tylko po to aby wróciła do poprzedniej pozycji, przesunięta nosem chłopaka- Pozwól mi, patrzeć się na te oczy, kochanie- sapał.<br />
<br />
Złapał się oparcia łóżka nad nami, jego ruchy były coraz bardziej nieostrożne. Ani na moment nie spuścił ze mnie wzroku. Oglądał jak krzyczę i jęczę jego imię we fragmentach, jak wiję się będąc coraz bliżej finałowego momentu.<br />
<br />
-Kurwa, Sam- stęknął. Wiedziałam, że był blisko, ale ja byłam bliżej.<br />
<br />
Moje dłonie puściły pościel i złapała jego ramię, byłam zdesperowana aby poczuć ten moment.<br />
<br />
To było tak, jakby Harry czytał mi w myślach...Wysunął się, prawie cały aby za chwilę wsunąć się we mnie z taką siłą, że łóżko odbiło się od ściany. Plecy wygięły mi się w łuk, a paznokcie zjechały po jego plecach. Byłam pewna, że popłynęło trochę krwi.<br />
<br />
Zassał powietrze przez zęby, zamknął natychmiast oczy, a usta złączył w linię. Orgazm sprawił, że trzęsłam się próbując złapać oddech.- Otwórz oczy, Harry- powiedziałam delikatnie.<br />
<br />
Harry otworzył oczy spotykając moje, ale zaraz je zamknął. Jego orgazm był podzielony na kolejne wytryski wewnątrz mnie, idące w parze z jękami i przekleństwami. Zastanawiałam się czy już doszedł oglądając go w najbardziej bezbronnym stanie.<br />
<br />
Położył się obok mnie, przykrył nas pościelą i przysunął mnie do swojego ciała. Czułam jak delikatnie się trzęsie po swoim absurdalnym orgazmie.<br />
<br />
-Sądzę, że będę miał pieprzone zadrapania na plecach, Sam- powiedziała na jednym oddechu. Podniósł się trochę pokazując czerwone krople spływające po plecach, wzdrygnęłam się.<br />
<br />
-Krwawisz- wymamrotałam- Harry, przepraszam.<br />
<br />
Wstał nagle i poszedł do drugiego pokoju gdzie była łazienka. Pobył tam przez chwilę, po czym wrócił z uśmieszkiem na ustach.<br />
<br />
-Po prostu zwyczajne zmycie krwi z moich pleców, dzięki Sam.- wymamrotał i znowu wszedł do łóżka.<br />
<br />
Uśmiechnęłam się z zakłopotaniem, nagle zawstydzona.<br />
<br />
-Nie chciałam tak mocno drapać- powiedziałam ledwo słyszalnym szeptem, na co Harry cmoknął mnie w usta.<br />
<br />
Leżeliśmy chwilę w komfortowej ciszy, ciche oddechy wypełniały pokój.<br />
<br />
-Zastanawiam się co Zayn o tym pomyśli.- powiedział Harry.<br />
<br />
Moje policzki stały się czerwone, uświadamiając sobie, że nie jesteśmy sami w domu. Próbowałam coś powiedzieć, ale byłam wykończona. - Pewnie teraz dziko wali konia- Harry zaczął się śmiać, a ja dołączyłam do niego.<br />
<br />
Będąc szczerym, nie obchodziło mnie czy jest w tym pokoju jakaś publika. Mogliby nas oglądać, ale nie mieliby pojęcia co dzieje się między nami. Harry był jedyną osobą, która sprawia, że znajduję się w takim stanie, wysyłając mnie na w stan najwyższej euforii, sprawiając że zapominam o realnym świecie. Nie obchodził mnie Aaron, moi rodzice czy konkurs tańca. Kiedy byłam z Harry'm liczył się tylko...Harry.<br />
<br />
Miałam to uczucie, że to wszystko będzie już na zawsze. Że Harry to wszystko czego potrzebuję do końca życia. Będziemy ze sobą szczęśliwi. To jest początek nowego życia. I to wszystko zawdzięczam Harry'emu, mężczyźnie, na którym jestem kompletnie skoncentrowana w tej niezdrowej miłości**.<br />
<br />
-Jestem kompletnie wyczerpana- słabo się zaśmiałam .<br />
<br />
-Ja też- Harry się uśmiechnął. Przytuliłam się mocniej do jego ciała.<br />
<br />
Nie wiem czemu, ale miałam silne wrażenie, że czegoś zapomniałam. Może jakaś walizkę? Zostawiłam coś w domu. Na prawdę nie wiem<br />
<br />
-Kocham cię Harry- wyszeptałam.<br />
<br />
Pocałował mnie nad skronią- Ja ciebie też.<br />
<br />
Poczułam jak moje powieki stają się coraz cięższe, a wydarzenia dzisiejszego wieczoru zalewają moje ciało, więc z wielką chęcią odpłynęłam w tak bardzo potrzebnym śnie, z chłopakiem, którego kocham.<br />
<br />
*C.K - skrót od Calvin Klein.<br />** niezdrowa miłość - unhealthy love ;)</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-49702617185549220782014-05-13T06:19:00.003-07:002014-05-13T06:20:48.952-07:00Rozdział 20<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Właśnie rozmawiałem ze sędziami. - Wymamrotał Carter, gdy wchodził do garderoby. Wyglądał na zmartwionego co oczywiście nie było dobrym znakiem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-I ? - Zapytałam z nadzieją, że tylko udaje smutnego by droczyć się z nami.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie możesz zmienić partnerów. - Powiedział cicho sprawiając, że zajęczałam z frustracji.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Przykro mi. - Wyszeptał Harry, kiedy usiadł na przeciwko nas, spojrzał na podłogę mówiąc. Był zbyt zawstydzony by nawiązać kontakt wzrokowy. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Masz pięć minut. - Wymamrotał Carter przed udaniem się w stronę drzwi zostawiając mnie samą z Harry’m.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie zrobiłem tego celowo. - Powiedział cicho, w końcu patrząc na mnie, kiedy usiadł na stołku.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie mamy szans na wygraną Harry, - Powiedziałam i wstałam z mojego krzesła. - Nie musisz przepraszać. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Zaczęłam iść w stronę drzwi, nie chciałam się dużej użerać z Harry’m. Gdy otworzyłam drzwi poczułam ciepły dotyk z tyłu szyi. Jego ręka zbliżyła się do drzwi, powoli je zamykając. Chciał porozmawiać.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Więc niech ten ostatni taniec będzie idealny. - Wyszeptał, odwróciłam się twarzą do niego, jego oczy były niemal czerwone.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Odkąd cię nie ma moje ręce się pogorszyły, - Wyszeptał, jego głos był głęboki i ciepły kiedy mówił. - Wszystko co złe dzieje się, gdy ciebie nie ma.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To nie jest fizycznie możliwe. - Wyszeptałam kiedy się do mnie zbliżył. Nie mogę uleczyć jego choroby, on zachowuje się głupio.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Po trasie wracam do ciebie. - Powiedział mając to na myśli, kiedy na mnie spojrzał. Nieznacznie potrząsnęłam głową, nie chcę, żeby to robił. Nie może zostawić mnie na rok i oczekiwać, że będę na niego czekała. Muszę ruszyć naprzód z moim życiem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry to nie wystarczy, - Prawie płakałam. - Nie mogę czekać tak długo.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie mogę cię stracić. - Powiedział wściekle i ujął moją twarz po czym delikatnie ją uniósł abym na niego spojrzała</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Dlaczego zmieniłeś zdanie ? - Zapytałam w irytacji. - Skąd wiesz, że znowu go nie zmienisz ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ponieważ, gdy cie zostawiłem, - Wyszeptał. - Myślałem, że tak będzie lepiej, tak bardzo się myliłem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie mogę czekać roku. - Powiedziałam w obronie, gdy otworzyłam drzwi w jednym natychmiastowym ruchu, opuszczając go dużo bardziej wściekła, niż myślałam, że będę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Kobieta dała nam sygnał, że to już to. Razem z Harrym spojrzeliśmy się na siebie przed wyjściem na scenę. Sędziowie nie wydawali się być pod wrażeniem widząc nas po naszej ostatniej potyczce. Kiedy zaczęła grać muzyka moje oczy były skupione na Harrym, wyglądał tak łagodnie i delikatnie. Jak może być odpowiedzialny za złamanie osobie takiej jak ja serca ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Tańczyliśmy przez całą piosenkę bez żadnego błędu, Harry wyraźnie pokazywał swoje uczucia, myślę, że właśnie to sprawiało, że wszystko było dobrze. Starał się by było idealnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Kiedy piosenka się skończyła zeszliśmy dumnie ze sceny, Carter szczerzył zęby w uśmiechu, kiedy do niego podchodziliśmy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wiecie, po tym tańcu, myślę, że macie szansę na wygraną.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Razem z Harrym zachichotaliśmy, miło było oglądać go tak podekscytowanego. Jeśli Carter się uśmiecha, wtedy wszyscy się uśmiechają, nie można się stać bardziej szczęśliwym niż on. Dlatego jest to taka wielka niespodzianka dla wszystkich, jeśli się zdenerwuje. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Idę się przebrać. - Powiedziałam z drobnym uśmiechem, kiedy zaczęłam iść w stronę garderoby, Carter nie wahał się i odciągnął mnie na bok.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ogłaszają zwycięzców za jakieś 10 minut, zostań w koszulce. - Przypomniał mi. Westchnęłam i spojrzałam na Harry’ego, który również zaczął iść w stronę garderoby.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Gdzie idziesz ? - Zapytałam głośno Harry’ego, gdy otworzył drzwi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wykonać szybki telefon.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
***</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Ja i Harry staliśmy na scenie wraz z innymi tancerzami, moja ręka nerwowo trzymała jego, kiedy czekaliśmy na ogłoszenie zwycięscy. Pozostałe dwie pary stały pewne siebie, jebani idioci.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Na trzecim miejscu …</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Trzymałam rękę Harry’ego nawet mocniej, o mój Boże zaraz zwymiotuje.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Starlight Studio’s !</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Westchnęłam w uldze, o kurwa, nie jesteśmy ostatni. Harry uśmiechnął się do mnie uspokajająco, kiedy tłum wiwatował dla zdobywców 3 miejsca. Para otrzymała małe trofeum, wyglądali na szczęśliwych, ale ja wiedziałam, że chcą się załamać i płakać, byłam wcześniej w tej pozycji.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Teraz zostały tylko dwie grupy. - Kobieta powiedziała przez mikrofon. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Więc, na pierwszym miejscu..</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
To jest to, te pieniądze być może zmienią wszystko. Tak dużo może być ufundowane za 25,000 ₤. O mój pieprzony Boże.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Riot !</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Moja głowa była sparaliżowana. Wszystkie owacje były wymazane z mojej głowy, gdy spojrzałam na Harry’ego, jego ogromny uśmiech sprawił, że zaczęłam się śmiać, kiedy mnie przytulił. Jego oczy wpatrywały się w moje na sekundę, wziął głęboki oddech przed pochyleniem się w moją stronę dotykając lekko swoimi ustami moje.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Proszę pani ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Odsunęłam się, gdy zrozumiałam, że koło nas stoi mężczyzna z naszym trofeum i czekiem. Z wdzięcznością zabrałam je od niego mówiąc radosne ‚dziękuję’.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Nie mogę w to uwierzyć, znowu całowałam się z Harry’m. No kurwa.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Dumnie zeszliśmy ze sceny, Carter był pierwszy by mnie przytulić. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Zrobiłaś to ! - Wykrzyczał, kiedy odsunął mnie od siebie z wielkim uśmiechem na twarzy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wiem ! - Powiedziałam z podnieceniem. Znowu wrócił szczęśliwy Carter. I zaskakująco, tym razem też Harry był szczęśliwy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-I wy się całowaliście, - Carter się zaśmiał. - Co do kurwy ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Byłam zbyt szczęśliwa, żeby myśleć. - Powiedziałam z zażenowaniem, delikatnie się rumieniąc.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co macie zamiar zrobić z pieniędzmi ? - Harry zapytał mnie ze złośliwym uśmiechem zmieniając niezręczny temat.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Idzie na studio. - Powiedziałam dumnie, powodując śmiech Harry’ego. Powoli zbliżył się do mnie przed zniżając usta do mojego ucha.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Muszę z tobą porozmawiać.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Spojrzałam na Harry’ego ze zmarszczonymi brwiami, zawsze musi przemienić coś szczęśliwego w poważnego, prawda ? Pokiwałam głową, złapałam za ramię i zaprowadziłam do garderoby. Dzięki Bogu nikogo tam nie było, po spojrzeniu Harry’ego wnioskuje, że będzie się starał bym czekała na niego rok. Cóż, to się nie stanie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Mam plan. - Powiedział głosem trochę powyżej szeptu przed zamknięciem drzwi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co ? - Zapytałam zdezorientowana. Czemu nigdy nie mówi jak normalna osoba ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam, kocham cię. - Powiedział mając to na myśli. Woah, to było trochę nie na miejscu.-I dlatego nie jadę w trasę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Spojrzałam na niego z szeroko otwartymi oczami, chciałam się uśmiechnąć, ale nie mogłam. Nie mógł odwołać światowej trasy dla mnie, ale cieszę się, że to zrobił. Czekaj, nie, nie mogę się cieszyć. Boże, już sama nie wiem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co ? - Spytałam, nie wiem czemu Harry się uśmiechał.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To nie jest warte utraty ciebie - Wyszeptał uspokajająco. - Dzwoniłem do nich wcześniej.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry ty pieprzony idioto. - Westchnęłam powodując, że Harry zmarszczył brwi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Pamiętasz jak rozmawialiśmy o tym jak bardzo oboje nienawidzimy naszych żyć ? - Wymamrotał, jego spojrzenie mnie przerażało, jest na haju ? Ale pamiętam tą rozmowę, naprawdę nienawidzę mojego życia z Aaronem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Cóż możemy uciec od tego wszystkiego. - Powiedział szczęśliwie, kiedy jego ręce uścisnęły moje ramiona.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jak ? - Powiedziałam łamiącym się głosem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Chcę opuścić Londyn z tobą, Sam, - Wyszeptał. - Dziś</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Jego zaskakujące oświadczenie zbiło mnie z tropu, o czym on gada ? Mówi teraz o czymś ważnym.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Co ? - Wykrzyczałam. - Harry, przestań tak mówić.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Chcę uciec od wszystkiego - Powiedział uparcie. - Taniec, kłótnie, Aarona, po prostu od wszystkiego.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Harry to szaleństwo. - Przyznałam. Definitywnie postradał zmysły.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ja mam dużo pieniędzy, ty masz dużo pieniędzy, - Wyszeptał. - To może się udać.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Te pieniądze są dla tancerzy. - Powiedziałam w proteście, który doprowadził go do szaleństwa.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Przestań myśleć o innych ludziach i po prostu pomyśl o sobie ! - Wywrzeszczał. - Już wystarczająco dla nich zrobiłaś.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie wiem Harry.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Sam możesz uciec od Aarona - Przypomniał mi. - Możesz być ze mną.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wciąż chcesz być ze mną, prawda ? - Zapytał zmartwiony. Z tym pytaniem nie muszę się wahać.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Oczywiście, że chcę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jego uśmiech stał się złośliwy, przysunął mnie do siebie i agresywnie zaatakował moje usta. Moje ramiona owinęły jego szyję, kiedy się jego trzymałam. Tak bardzo za nim tęskniłam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Gdzie zamierzamy pojechać ? - Zapytałam, gdy odsunęłam się po pocałunku.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Cheshire. - Odpowiedział zwyczajnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Twoje rodzinne miasto. - Wyszeptałam w uświadomieniu, kiedy spojrzałam w jego zielone oczy.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie będziemy się o nic musieli martwić, - Powiedział szczęśliwie - Ale jest jeden problem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Bałam się usłyszeć o co chodzi, wiedziałam, że będzie duży. Mogłam to wywnioskować z jego głosu.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jaki ? - Zapytałam zmartwiona, sprawiając, że się zawahał przed mówieniem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Musimy załatwić pieniądze od Aarona. - Powiedział szeptem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ukraść ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Tak.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Kradzież jest jedną z tych rzeczy, z którą nie czuję się dobrze. Harry z drugiej strony był zupełnie zdeterminowany do tego. Wiedziałam gdzie Aaron trzyma swoje karty kredytowe, nie powinno być problemu.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Dobrze. - Wyszeptałam, powodując szeroki uśmiech Hary’rego.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Policja będzie nas gonić. - Zażartował, Boże mam nadzieję, że żartował.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To będzie znaczna komplikacja w naszych planach. - Odpowiedziałam sarkastycznie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Pójdziemy do więzienia - Uśmiechnął się ironicznie</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Z tobą pójdę wszędzie</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wiem - Wyszeptał przed pochyleniem się do moich ust, delikatnie mnie całując, kiedy jego ręce owinęły mnie w psie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Lepiej już chodźmy, - Wymamrotał, gdy wycofał się z pocałunku. - Carter będzie zły.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
***</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Usiadłam koło Hary’ego w autobusie, gdy Frankie usnęła musimy przedyskutować sprawę trochę bardziej dokładnie niż wcześniej.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Z jaką ilością pieniędzy wyjeżdżamy ? Zapytałam po cichu, by nie obudzić innych, którzy też spali.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ja mam oszczędności, Aaron ma oszczędności, ty masz 25,000 ₤ . - Powiedział z uśmiechem. Nie mówił tak poważnie jak ja. </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Musimy mysleć długoterminowo. - Przypomniałam mu.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Mam około 17,000 oszczędności po łóżkiem. - Wyszeptał. - To moje pieniądze na czarną godzinę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-W przybliżeniu, - Wyszeptałam. - Myślę, że Aaron ma ponad pół miliona na koncie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kurwa. - Powiedział szeptem. Nie było tak, że możemy wziąć wszystko, to było by zbyt podejrzane.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Powinniśmy wziąć około 65,000. - Zasugerowałam, Harry w odpowiedzi przytaknął.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To wszystko wydaje się nierealne, prawda ? -Zapytał. Zabuczałam w zgodzie, przed oparciem głowy na jego klatce piersiowej. Czuje dziwne uczucie w brzuchu, nie wiem czy to motylki spowodowane byciem z Harrym, czy po prostu będę wymiotować.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Mój kuzyn ma dom, w którym możemy zostać, - Wymamrotał. - Wierz czy nie, wyjechał na trzy miesięczne wakacje.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Idealnie. - Wymamrotałam w jego klatkę piersiową.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Ten plan zadziała kochanie. - Zapewniał mnie. Uwielbiałam, kiedy nazywał mnie ‚kochanie’, to naprawdę niesamowite uczucie, kiedy jesteś kochana przez chłopaka, który jest dla mnie idealny.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Idź spać, to będzie długa podróż. - Wyszeptał do mojego ucha, kiedy zamykałam oczy z wyczerpania, klatka piersiowa może być teraz jak poduszka.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
***</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Kochanie obudź się. - Harry wymamrotał do mnie, kiedy moje oczy otworzyły się szeroko, jego ciepły uśmiech uspokajał mnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Która jest godzina ? - Zapytałam ziewając, kiedy wstałam. Zauważyłam, że stoimy zaparkowani pod studio, przespałam całą podróż.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Już prawie 3.00. - Harry powiedział łagodnie, przed wstaniem ze swojego siedzenia i pomocą mi w zrobieniu tego samego. Wciąż w połowie spałam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Oboje wymamrotaliśmy podziękowanie dla kierowcy, który się chętnie do nas uśmiechał, w pośpiechu wyskoczyliśmy z autobusu. Carter stał przed swoim samochodem, który był zaparkowany na parkingu, wyjęczał do siebie, kiedy do niego podeszłam.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To ostatni raz kiedy wynajmuję autobus. - Wyjęczał, kiedy rozciągał swoją szyję. Podniosłam swoje ramiona przed objęciem nimi jego w pośpiechu. Nie zdawałam sobie sprawy, że to naprawdę może być ostatni raz, kiedy go widzę.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Za co to przytulenie ? - Zapytał łagodnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Po prostu bardzo cię kocham. - Wymamrotałam w jego ramię.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Hej hej, - Powiedział spokojnie. - Co się dzieje ?</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nic. - Wyszeptałam. - Muszę iść.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Odeszłam, .Szybko powiedziałam moje do wiedzenia do Frankie w drodze do Harry’ego, który stał przy samochodzie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-To jest to. - Wymamrotał do mnie</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
***</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Naszym ostatnim przystankiem był apartament Aarona, już byliśmy w mieszkaniu Harry’ego po jego rzeczy. Szybko pobiegłam na górę, wrzucając przypadkowe ubrania do walizki. Aaron spał jak dziecko, ani razu nawet się nie wzdrygnął. Powoli zakradłam się do jego nocnej szafki ,w której trzymał swój portfel. Równie dobrze mogę wziąć cały.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Zbiegłam na dół by zobaczyć Harry’ego, który przeszukiwał lodówkę. Złapał kilka produktów i podstępnie włożył je do jego torby.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Czy zabieranie jedzenia jest konieczne ? - Zachichotałam, kiedy podeszłam do niego trzymając portfel w górze.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Zabieramy jego portfel ? - Zapytał ze złośliwym uśmiechem. Kiwnęłam głową i przygryzłam usta, próbując powstrzymać chichot.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-I żebyś wiedziała, - Wymamrotał. - Zabieram tylko jedzenie, które lubię.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Wydaje się to rozsądne. - Zażartowałam i pociągnęłam jego ramię jeszcze raz, przyciągając go do mnie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Musimy iść zanim się obudzi. - Wyszeptałam, Harry westchnął, wziął swoją torbę i podniósł moją walizę w drodze do wyjścia.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Pozwól mi coś nieść. - Wyjęczałam, Harry potrząsnął głową w odpowiedzi.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Nie.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Weszliśmy szybko do samochodu, wrzucając wszystkie nasze rzeczy do bagażnika jego samochodu. Nie mogę uwierzyć, że to robimy. Czy ja to przemyślałam ? Oczywiście, że tak i dalej to robię.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
Harry był pierwszym, który wsiadł do samochodu, zamykając drzwi. Ja szybko poszłam na drugą stronę samochodu, pociągając na klamkę i otwierając moją stronę w jednym szybkim ruchu. Harry spojrzał na mnie ze zmartwieniem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jesteś gotowa ? Bo po tym nie będzie powrotu. - Harry powiedział mi, kiedy wsiadłam do jego samochodu.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
-Jestem gotowa. - Wyszeptałam z uspokajającym uśmiechem.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px;">
Gdybym tylko wiedziała, że te dwa słowa zmienią moje życie na zawsze.</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px;">
<br /></div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px;">
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px;">
Zapraszam do przeczytania moich nowych krótkich tłumaczeń :) </div>
<div style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif; line-height: 18px;">
<br /></div>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><a href="http://www.wattpad.com/48826064-wega-t%C5%82umaczenie">http://www.wattpad.com/48826064-wega-t%C5%82umaczenie</a></span></span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Arial, Helvetica, Trebuchet, sans-serif;"><span style="line-height: 18px;"><a href="http://www.wattpad.com/49777887-1953-t%C5%82umaczeni">http://www.wattpad.com/49777887-1953-t%C5%82umaczeni</a>e</span></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-77028354827893982042014-05-04T01:18:00.001-07:002014-05-04T01:18:19.167-07:00Rozdział 19 <div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie wiem czy podjęłam najlepszą czy najgorszą decyzję w moim życiu. Cóż, mam pierścionek na palcu i nie wiem co dalej robić.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zawody są dziś, dzień, którego obawiałam się przez ostatnie 4 miesiące. Ale to również oznacza inną rzecz, to jest ostatni raz kiedy zobaczę Harry’ego. I nie wiem czy cieszę się z tego powodu czy nie. Chcę go, ale on nie jest mój, więc nie mogę się dużej o niego martwić.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Frankie, masz makijaż i kostiumy ?- Carter zapytał głośno kiedy my wszyscy byliśmy w studio, gotowi do wyjścia na wydarzenie, które mogło dosłownie zmienić dużo rzeczy</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Tak!- wykrzyczała głośno podnosząc torby. Harry westchnął do niej, nie zgadzał się z tym, że musi mieć makijaż. Frankie zdawała się zauważać frustrację Harry’ego. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie martw się Harry- Wyszeptała. -Nie sprawię, że będziesz wyglądał jak pieprzona wróżka.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zaśmiałam się do siebie z wybuchu Frankie, Harry uniósł ręce w geście obronnym, przed złapaniem jednej z kanapek, które przygotowałam dla wszystkich. W autobusach staje się nerwowa, więc robię dużo jedzenia dla wszystkich. Ale nie jestem szczęśliwa z tego, że Harry to je. Nie zasługuje na to by je jeść. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ta kanapka nie jest dla ciebie- wymamrotałam, kiedy złapałam torebkę i podążyłam za nim, gdy kierował się w stronę drzwi wejściowych. Wtedy się prawie wywróciłam, on chodzi strasznie szybko.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-No to kurwa szkoda.- Warknął przed tym jak wziął dużego gryza mojej kanapki z jajkiem. Mam nadzieję, że się zakrztusi. Widzisz, Harry zmienia się znowu w chujową wersję samego siebie, kiedy już nie jesteśmy dłużej razem.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy wsiadamy do autobusu, zmierzam do siedzeń na środku zajmując siedzenie obok mnie dla Frankie. Harry poszedł na tył, blokując nas wszystkich swoimi słuchawkami. Zerknęłam na Frankie, która szła w moją stronę z wielką torbą jedzenia. Przed tym jak usiadła obdarzyła mnie wielkim uśmiechem i wyjęła wielką torbę nachos. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jechałaś kiedyś pięć godzin autobusem?- Zapytałam ją nerwowo, kiedy zanurzałam rękę by wyjąc garść serowych nachosów i wpakować je do buzi. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wydaje mi się, że tak. Masz chorobę lokomocyjną ?- Zapytała z przejęciem. Wytrzeszczyłam oczy, przed kiwnięciem głową. Kompletnie zapomniałam o mojej chorobie. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Tutaj masz torbę.- Zaśmiała się i podała mi plastikową torbę, którą z wdzięcznością od niej wzięłam. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Dzięki.- Zachichotałam nerwowo, jeśli zwymiotuję to się popłaczę.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Nagle Carter wskoczył do autobusu, zawsze wszytko robił ostatni. Stanął na przedzie i popatrzył na wszystkich z wielkim uśmiechem. Wyszeptał kilka słów do kierowcy, ten przytaknął i podał mu mikrofon, który był połączony z głośnikami w autobusie. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Dobra ludzie, to jest to!- Wykrzyczał z radością i zarażając ją wszystkich. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Minione 4 miesiące były niesamowite. Dziękuję za cały wasz wysiłek i wsparcie- Mówił dalej z radością. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-I dziękuję wam wszystkim za zarażenie nas wszystkich seksualnym napięciem, które było między Harrym i Sam</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zakryłam ręką buzię, próbując przestać się śmiać, niestety się nie udało. Carter mrugnął do mnie ze złośliwym uśmieszkiem, a ja się cieszę, że Harry teraz słucha muzyki. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Chce tylko powiedzieć, że nie ważne co się stanie, nadal będziemy najlepszą grupą taneczną na całym świecie.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Powodzenia Sam i Harry .Wykrzyknął głośno wprawiając wszystkich w wiwaty. Uśmiechnęłam się do siebie i podziękowałam wszystkim, jestem teraz w tak świetnym humorze.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Źle się czuję- Powiedziałam do Frankie. Wierciła się na siedzeniu kiedy na mnie spojrzała, sama wyglądała jakby miała zwymiotować.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To użyj torby.- Powiedziała cicho. Zmarszczyłam brwi i potrząsnęłam głową, gdy podniosłam torbę.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Już jest pełna.- Zakaszlałam. W odpowiedzi odsunęła się, wstała z jej siedzenia i pomaszerowała na przód autobusu.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mój brzuch się wywracał, czułam jak wszystko idzie mi do gardła. Zapach odświeżacza powietrza wypełnił moje nozdrza, co sprawiło, że jeszcze bardziej chciało mi się wymiotować. Nagle autobus zwolnił i zatrzymał się na poboczu drogi. Frankie pomachała do mnie ręką, dając mi znak, by wyjść z autobusu, co z radością uczyniłam.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Potknęłam się ledwo idąc w stronę drzwi autobusu kiedy wysiadałam. Frankie uprzejmie poprowadziła mnie do krzaków koło chodnika, gdzie upadłam na kolana w porażce wymiotując pomarańczową cieczą. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Zjadłaś za dużo nachos- Powiedziała do mnie trzymając moje włosy, zdaje mi się, że wstrzymywała oddech. Myśl o tym, że wszyscy na mnie patrzą na mnie przez okna autobusu sprawiała, że chciałam zwinąć się w kłębek i płakać. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Przyniosę ci wody- Wyszeptała i wstała uwalniając przy tym moje włosy, które znalazły się na mojej twarzy.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Mogłam ledwo oddychać. O dziwno, poczułam parę rąk zbierających włosy, które mi przeszkadzały i zakrztusiłam się jeszcze bardziej. Kimkolwiek był ten chłopak, to wydawał się cudowny, gdy szeptał mi uspokajające słowa. Jego jedna ręka leżała na moich plecach delikatnie je głaszcząc. Od razu wiedziałam kim był, z nikim innym nie czułam tych iskier. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy tylko skończyłam wymiotować chciałam wstać, Harry złapał moje ramię i przyciągając mnie do siebie bardzo mi pomagając. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie patrz na mnie- Wyszeptałam do niego, gdy byłam jego wzrostu. -Jestem obrzydliwa</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Widziałem gorsze- Powiedział z rozbawieniem w głosie. Przed tym jak mogłam odpowiedzieć Frankie podeszła do nas z chusteczkami i butelką wody.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Dzięki Harry, już mogę się ją zająć- Powiedziała przed trąceniem go trochę, jako sygnał, że ma odejść. Harry zignorował ją i spojrzał na mnie z troską. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wszystko dobrze ?- Zapytał marszcząc brwi i przygryzając usta. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Już lepiej, możemy teraz wrócić do autobusu- Powiedziałam szczerze. Harry zadrwił w odpowiedzi, odwrócił się natychmiastowo i wskoczył do autobusu. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Czujesz się wystarczająco dobrze, żeby wrócić do autobusu? Zostało jeszcze tylko pół godziny drogi- Zapytała z ciepłym uśmiechem. Przytaknęłam i z wdzięcznością wzięłam od niej wodę, teraz gdy pozbyłam się wszystkiego z żołądka czułam się dużo lepiej. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Obie wsiadłyśmy do autobusu i zauważyłam Cartera, który też się krztusił. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Carter wszytko w porządku ?- Zapytałam z przejęciem i gdy podeszłam bliżej, on zaczął kaszleć jeszcze bardziej. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Sam jesteś moją najlepszą przyjaciółką i cię kocham.- Powiedział pomiędzy kaszlem. -Ale odejdź ode mnie, jesteś obrzydliwa</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zachichotałam w odpowiedzi i wróciłam na moje siedzenie, Carter źle znosi wymiociny.Powinnam to pamiętać, jest moim przyjacielem od lat.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Weszliśmy do budynku, było okropnie ciemno, ale wszystkie zawody tak wyglądają. Nikt nigdy nie jest miły, wszystkie zawody są okropne. Mówiąc już o okropnościach kobieta, która nas przywitała nie była taka miła.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jesteście spóźnieni- Wyjęczała i odhaczyła nas na liście. Carter uśmiechnął się do mnie ironicznie dając mi znać, że głownie to moja wina.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Idźcie tam- Powiedziała i wskazała drzwi, które oznakowane były „Kulisy” -Do występu macie godzinę, powodzenia.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jej ‚powodzenia’ nie brzmiały obiecująco. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy byliśmy za kulisami Frankie wydawała się podekscytowana robieniem fryzur i makijażu. Kiedy tylko weszliśmy przez drzwi usłyszeliśmy muzykę z trwającego teraz występu. Ja i Harry od razu zerknęliśmy na siebie, doskonale znaliśmy tą piosenkę. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-‘No Church In The Wild’- Powiedziałam prawie szeptem. To nie może się dziać. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jaja sobie kurwa robisz ?- Harry spytał retorycznie patrząc na nas wszystkich.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Kurwa.- Carter powiedział do siebie.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Co zrobimy ?- Spytałam. Na twarzy Frankie pojawiło się zmieszanie. Nie miała pojęcia o czym rozmawialiśmy.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Co się dzieje ?- Zapytała zmieszana. Harry westchnął w odpowiedzi. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Oni tańczą do piosenki, do której by też kurwa tańczymy- Odburknął. Carter przeczesał włosy ręką, myśląc co możemy zrobić. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Okej, zrobimy tak,- Wyszeptał. -Musimy pozamieniać miejscami wszystkie piosenki.”</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pokiwałam głową w uznaniu, jego plan wydawał się wystarczająco prosty.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Zatańczycie najpierw ‚My Songs Know What You Did In The Dark’, ‚No Church In The Wild’ potem, a ‚Try’ na koniec-. Powiedział stanowczo Carter. Wciąż będzie to złe, że tańczymy do tej samej piosenki co oni, ale nie będzie to wyglądać tak źle, gdy zatańczymy to w innym czasie. Mam tylko nadzieję, że są niesamowicie gównianymi tancerzami. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Frankie, makijaż.- Carter poinstruował ją,</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Tak jest kurwa</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wyglądam jak pieprzona wróżka- Harry odburknął, musiałam zachichotać, tak naprawdę wyglądał wyjątkowo seksownie. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Miał czerwone ślady na policzku i ramionach, by wyglądać bardziej ognisto. Miał czarny eyeliner, by jego oczy wydawały się ciemniejsze. Miałam dokładnie taki sam, czerwony i czarny na całym ciele.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pomimo tego, że jestem artystką jestem beznadziejna w makijażu. Frankie powinna robić to zawodowo. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Podobają mi się moje włosy.- Powiedziałam do Frankie. Były rozpuszczone, ale zapięte z tyłu, żeby moje ciemne fale nie dostały się do twarzy podczas tańca.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Myślę, że wykonałam dobrą robotę.- Powiedziała do siebie, uśmiechnęłam się w zgodzie. Jednak Harry był w złym humorze. Może, ale tylko może, jest smutny, bo go odrzuciłam w zeszłą sobotę. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Pięć minut!- Carter wykrzyczał, gdy wskoczył przez drzwi do naszego małej garderoby, w ręku trzymał pudełko. Od razu wiedziałam co to jest, uśmiech na jego twarzy mówiła sam za siebie. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Załatwiłeś nam koszulki ? Carter, obiecałeś!- Zachichotałam i żartobliwie walnęłam go w ramię. Położył pudełko, po czym wyjął nam koszulki. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pomyliłam się, to nie były koszulki, to była tank topy. Były czarne ze brokatowym złotym napisem ‚Riot’* na przedzie. Były fantastyczne i wiedziałam, że Carter musiał sam je zaprojektować. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wymyśliłem nazwę dla naszej grupy, bo oficjalnie nie mieliśmy żadnej.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Są świetne, dziękuję.- Uśmiechnęłam się i podniosłam moją koszulkę do góry zdejmując ją, a potem zakładając tank top. Oczy Cartera się poszerzyły. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie możesz się tak przede mną przebierać, Sam- Uśmiechnął się, Harry nie wyglądał w ogóle na zadowolonego, wyglądał na prawie zazdrosnego.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jesteś moim najlepszym przyjacielem od lat, widziałeś już wszytko.- W odpowiedzi Carter się zarumienił, z zakłopotaniem odwrócił i ruszył w stronę drzwi. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wchodzicie za 5 minut- Przed wyjściem przypomniał.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Lepiej już chodźmy-. Wyszeptał i założył tank top na swoje wytatuowane ciało.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Oboje staliśmy za kulisami, ludzie, którzy właśnie tańczyli skończyli, a to oznacza, że teraz nasza kolej. Kurwa. Kobieta dała nam znać, że mamy wchodzić, gdy inni zejdą. Harry zerknął na mnie z nerwowym uśmiechem, wyszeptał ‚powodzenia’, a ja szeroko się uśmiechnęłam w odpowiedzi. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Razem weszliśmy na parkiet, prawie się trzęsłam, ale kibicujący tłum sprawił, że poczułam się lepiej, wiedząc, że moja grupa jest gdzieś tam, by nas wspierać. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nazwa?- Jeden z sędziów siedzących na przeciwko nas zapytał ze sztucznym uśmiechem.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Riot.- Harry za mnie odpowiedział, przygryzłam usta i spojrzałam na sędziów. Musieli sami być profesjonalnymi tancerzami, byli wysportowani jak dla mnie. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Kiedy będziecie gotowi.- Powiedziała i wzięła łyka wody. Razem z Harrym staliśmy na naszych miejscach, gdy Fall Out Boy zabrzmiało w pokoju. To jest to. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Teraz.- Harry do mnie wyszeptał.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To było świetne!- Wykrzyczałam do niego, gdy zeszliśmy ze sceny. Krzyki tłumu sprawiły, że brzęczało mi w uchu. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie prawda.- Powiedziałam ze zmieszaniem i spojrzałam na niego. Co cholerny jest z nim nie tak ?</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ludzie, wchodzicie za pół godziny!- Carter wykrzyczał kiedy wychodziliśmy, a Frankie za nami podążyła z torbą z kosmetykami w ręku.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">***</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jeszcze raz nasz makijaż był skończony, Frankie sprawiła, że wyglądaliśmy brudno, tym razem byliśmy pokryci pyłem i brudem. Widziała co robi i nie wątpiłam w to nawet przez chwilę. Makijaż wyglądał niesamowicie. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Dwie minuty!</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Razem z Harry’m jęknęliśmy, gdy wstawaliśmy z naszych miejsc, kierowaliśmy się w stronę drzwi, które zabrały nas na kulisy. Kiedy zerknęłam na Harry’ego zauważyłam, że jego ręka bardzo się trzęsła. Mam pieprzoną nadzieję, że to nerwy, a nie choroba.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Tak jak wcześniej, kobieta dała nam znać, by wchodzić na scenę, co zrobiliśmy szybko. Publiczność kibicowała, kiedy weszliśmy i nie byłam tak zdenerwowana jak wcześniej. Byłam gotowa do tańca ‘No Church In The Wild’.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Muzyka grała, zauważyłam jednego z sędziów wzdrygnął się nico widząc, że ta piosenka była już grana. Ale w tej chwili nie obchodziło mnie to, byłam skupiona tylko na tańcu. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy tańczyliśmy wszytko szło idealnie, poruszaliśmy się zsynchronizowanie i wcale się nie wahałam.Nadeszła pora, gdzie Harry miał mnie podnieść i podrzucić do góry.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Zakołysał mnie w swoich ramionach, zdecydowanie mnie trzymając, przez wydało się sekundy. Kiedy nagle, jego prawa ręka nie była w stanie mnie dłużej trzymać, spróbował mnie ponieść, ale żałośnie nie udało mu się. Upuścił mnie i spadłam na plecy, moje jak zarówno jego oczy były szeroko otwarte.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Spojrzeliśmy na siebie, nie wiedzieliśmy co robić. Oboje byliśmy za bardzo w szoku. Tłum ucichł, a ja chciałam się załamać i płakać. To jest to, wszytko zniszczone. Nasze szanse na wygraną przepadły i to wina Harry’ego. Jednak szybo Harry pomógł mi wstać i kontynuowaliśmy nasz taniec, jakby nic się nie stało. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Tak bardzo mi przykro.- Wyszeptał do mnie kiedy skończyliśmy tańczyć. Ale zignorowałam go i zeszłam ze sceny, a Harry za mną. Carter już czekał z oczami pełnymi furii. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Co do kurwy?!- Wywrzeszczał. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-To była pieprzona porażka.- Wyszeptałam. Harry nie wyglądał nawet na zmartwionego, to było to czego się spodziewał.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Wiedziałam, że to się zdarzy.- Powiedział do siebie, powodując mój wybuch.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Harry to twoja wina!- Wykrzyczałam. -Zrobiłeś to, żebym źle wypadła?!</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Jego oczy pociemniały, a jego brwi były tak bardzo zmarszczone, jak usta. Zrobił krok w moja stronę, a ja zrobiłam krok do tyłu. Byłam bezradna, gdy nade mną górował. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Chcę dla ciebie tego co najlepsze,- Wykrzyczał. -Jak możesz mnie posądzać o coś tak cholernie samolubnego ?!</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie powiedziałeś mi o ręce, to było samolubne !</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Ja jestem samolubny?! Po prostu wykonywałem moją robotę!</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Wkurzał mnie, nie mogłam go znieść. Zrobiłam krok do przodu, a Harry bez wahania cofnął się do tyłu, był przy ścianie, bałam się, że go uderzę. Jednak szybko Carter złapał mnie za rękę i pociągnął do tyłu, Harry nie wyglądał w ogólne na przestraszonego. Cóż, jestem dosłownie bezradna przeciw jemu w każdym razie.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Mogłeś powiedzieć, że nie czułeś się najlepiej,- Carter powiedział spokojniejszym tonem niż wcześniej. -Z chęcią zajął bym twoje miejsce, gdybym tylko wiedział.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Jezu Carter, nie zdajesz sobie sprawy, że on chciał, żeby nam nie wyszło ?! Chce się na mnie zemścić, bo nie będę z nim przez kolejny pieprzony miesiąc!”</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Harry zmarszczył brwi, jego pięści były zaciśnięte, ale nie obchodziło mnie to. Nie mogłam się mniej przejmować, o to czy jest wściekły czy nie.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Nie mogę uwierzyć, że tak nisko o mnie myślisz.- Wyszeptał i poszedł do garderoby. Carter spojrzał na mnie, jego ciemne włosy opadły na opaloną twarz</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-No te preocupes.- Wyszeptał do mnie po hiszpańsku, co oznaczało ‚Nie martw się’. To była zaleta posiadania przyjaciela z Hiszpanii. Mogliśmy rozmawiać o wszystkim, a nikt nie widział o czym mówimy.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Kiedy następny taniec?- Zapytałam prawie szeptem.</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">-Za 20 minut</span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Przygotujmy się na ostatni taniec. </span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 18px; margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 20px; margin-top: 20px; text-align: justify;">
<div style="line-height: 18px;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~</span></div>
<div style="line-height: 18px;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">~*Riot – z ang. Zamieszki, </span></div>
<div style="line-height: 18px;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 18px;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Hej, jestem Aneta :) Od niedawna tłumaczę razem z Pauliną, która jest moją BFF i nie ukrywam bardzo się z tego cieszę ;) Postaramy się dodawać rozdziały coraz częściej, pamiętajcie, że komentarze dodają nam więcej motywacji ;) </span></div>
<div style="line-height: 18px;">
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 18px;">
<br /></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-6815747743260879712014-04-27T07:20:00.001-07:002014-04-27T07:20:07.214-07:00Rozdział 18 Na prawdę potrzebuję dzisiaj pomocy, pomocy od dziewczyny. No wiecie, kobiece rozmowy. A ja mam tylko jedną taką osobę, Frankie.<br />
<br />
-Nie dzwoniłaś do mnie od 4 miesięcy. - prychnęła Frankie- I oczekujesz ode mnie, że magicznie znowu staniemy się przyjaciółkami?<br />
<br />
Rozmowa z Frankie u mnie w domu nie idzie za dobrze, jest na mnie strasznie wkurzona. Nie winię jej za to, w końcu to ja ją ignorowałam.<br />
<br />
-Przepraszam, tak dużo się działo i...<br />
<br />
-I dlatego mnie ignorowałaś?- zapytała głośno ze zmartwieniem w głosie. Jej brwi były złączone, tak jak usta.<br />
<br />
-Wiesz, że nie robiłam tego specjalnie. -wybełkotałam.- Ale tyle różnych rzeczy się wydarzyło przez te kilka miesięcy..<br />
<br />
-A dokładniej co?- zapytała, podniosła brwi zaintrygowana. Nie mogłam jej powiedzie o mnie i o Harry'm, nie warto tego wszystkiego powtarzać, to zostanie tylko między nami.<br />
<br />
-Zaręczyłam się z Aaronem i ...<br />
<br />
-Zaręczyłaś się?!- pisnęła. Na tą wiadomość, na jej twarzy pojawił się uśmieszek. Jej reakcja mnie uspokoiła.<br />
<br />
-Ta, przyjęcie jest dzisiaj.- zachichotałam nerwowo- Chciałabym cię zaprosić.<br />
<br />
-Oczywiście, że przyjdę, o mój cholerny Boże, jesteś zaręczona!!!- krzyknęła z wysokim chichotem.<br />
<br />
-Ta, to wydarzyło się tak nagle. - wymamrotałam ze sztucznym uśmiechem. Frankie nie mogła przestać chichotać i bawić się swoimi kciukami. Z jakiegoś powodu była ze mnie zadowolona. Znaczy, ona też sądzi że Aaron to chuj. Nie rozumiem jej.<br />
<br />
-Co zamierzasz założyć?- zapytała podekscytowana.<br />
<br />
-Nie wiem. Mam tylko dwie sukienki, dosłownie.- zachichotałam nerwowo i przeczesałam włosy palcami.<br />
<br />
-Możesz pożyczyć jedną z moich!- pisnęła - Mam tą czerwoną i o Mój Boże...<br />
<br />
Jej podekscytowanie to było dla mnie za dużo, w jednej minucie była zła, a teraz jest nagle zadowolona. Jej uśmiech na twarzy jest taki ciepły. Jest moją jedyną przyjaciółka-dziewczyną, potrzebuję jej,<br />
<br />
-Okay, co masz na myśli?- zapytałam z uśmieszkiem. Z tego co wiem, Frankie ma kilka fajnych ciuszków.<br />
<br />
-Cóż, ta czerwona będzie na tobie świetnie wyglądać. - kontynuowała- Kupiłam ją dla siebie, ale chyba nie pasuje do mnie.<br />
<br />
-Czemu na ciebie nie pasuje?- zapytałam ze zmarszczonymi brwiami.<br />
<br />
-Ponieważ nie mam dużych cycków i tyłka jak ty!- zachichotała.<br />
<br />
Oh.<br />
<br />
-Mam czerwone szpilki i czerwoną szminkę, będziesz wyglądała gorąco!- jej mina była bezcenna. Była tak bardzo podekscytowana przygotowaniem mnie na imprezę, której nawet nie chciałam.<br />
<br />
-Brzmi dobrze- przymknęłam ją, zamykając jej dłonie w moich aby przestała ciągle się nimi bawić.<br />
<br />
To będzie bardzo interesujący dzień...<br />
<br />
***<br />
<br />
-Wyglądasz seksownie!- Frankie powiedziała w zachwycona- Gdybym była chłopakiem to bym się z tobą umówiła.<br />
<br />
-Dzięki?- zachichotałam. Frankie ułożyła moje włosy, zrobiła mi makijaż i nawet pożyczyła swój strój.<br />
<br />
Zakręciła moje włosy a potem delikatnie rozczesała, co dało efekt fal. Mój makijaż był także wspaniały, miałam <a href="http://katieganshert.com/wp-content/uploads/2013/04/smokey-eye-e1366595497612.jpg"><span style="color: red;">smokey eye</span></a>. Moje usta były ciemno czerwone, aby pasowały do sukienki i szpilek. Ogólnie, czuję się całkiem ładnie.<br />
<br />
-Gdzie jest impreza? Spóźnimy się!- pisnęła, jej wysoki głos sprawił że się wzdrygnęłam.<br />
<br />
-W Hiltonie- powiedziałam ze sztucznym wesołym wiwatem. Aaron zawsze wybierał najbardziej fantazyjne miejsca.<br />
<br />
-Oooh, elegancko!- Frankie uśmiechnęła się. Nie Frankie, nie.<br />
<br />
-Naprawdę powinnyśmy iść- wymamrotałam, zabierając swoje rzeczy i kierując się w stronę drzwi.<br />
<br />
***<br />
<br />
Przyjechałyśmy żółtym Fiatem 500 Frankie, która nie mogła przestać mówić o tym jak bardzo cieszy się z mojego powodu i jak bardzo jest podekscytowana z imprezy, której szczerze się boję.<br />
<br />
-to będzie takie słodkie dla was, wyglądacie razem słodko, w sposób...którego nie mogę wytłumaczyć.- uśmiechnęłam się do mnie kiedy jeszcze siedziałyśmy w jej samochodzie. Wszyscy na nas spojrzeli i podeszli w naszą stronę. Wyglądali tak profesjonalnie.<br />
<br />
-Taa- wymamrotałam w ogóle nie zainteresowana. Nie chciałam już nic więcej słyszeć.<br />
<br />
-Nie mogę się doczekać ślubu.<br />
<br />
Jeśli jeszcze raz powie coś na temat mój i Aarona stracę cierpliwość. Im więcej słyszę o Aaronie, bardziej wściekła się staję.<br />
<br />
-Zastanawiam się jak będą wyglądały wasze dzieci- wybełkotała. To jest to, nie mogę!<br />
<br />
-Ja go nawet nie chcę kurwa poślubić!- krzyknęłam. Frankie 'opadła szczęka' a szczęście spłynęło jej z twarzy. W zamia pojawił się całkowity szok.<br />
<br />
-C-co masz na myśli?- wyjąkała z szeroko otwartymi oczami.<br />
<br />
-Kto inny mnie rzucił więc wróciłam do Aarona- powiedział ledwo słyszalnym szeptem. Dziewczyna wyglądała jakby miała zaraz zemdleć.<br />
<br />
-Co kurwa?!- warknęła- Nie przypominam sobie abyś była z kimś innym!<br />
<br />
-Pamiętasz, jak wtedy ten chłopak wszedł do mojego studia? - zapytałam skrępowana na co ona się wzdrygnęła.<br />
<br />
-Mówił do ciebie jak do gówna, czemu z nim byłaś?- Zapytała rozzłoszczona kiedy nacisnęła hamulce i zaparkowała.<br />
<br />
-On wcale taki nie jest. Jest słodki i ...<br />
<br />
-Sam, przestań. - powiedziała surowo.- Naprawdę musisz o nim zapomnieć.<br />
<br />
Zmarszczyłam brwi, czemu ona się tak zachowuje? Nie opowiadam jej pieprzonej historii miłosnej. Mówię jej dlaczego nie chcę poślubić tego pierdolonego dupka, który czeka na mnie w środku.<br />
<br />
-On już mi to powiedział- powiedziałam z zaciśniętymi pięściami. Nie byłam w dobrym nastroju, chciałam komuś przywalić i to mocno.<br />
<br />
-Czy on będzie na imprezie? zapytała z szerokimi oczami. Cholera, zapomniałam o tym. Harry na pewno się nie pojawi na mojej imprezie zaręczynowej, przecież chcę o mnie zapomnieć.<br />
<br />
-Mam kurwa nadzieję, że nie- westchnęłam. Jeśli przyjdzie zabiję go, on spowoduje jakaś bójkę.<br />
<br />
-Zapomnijmy o tym. Wyglądasz olśniewająco, setki ludzi czekają teraz na ciebie , nie pozwól żeby ten koleś zrujnował twoją noc.- powiedziała z uspokajającym uśmiechem, który spowodował że sama się uśmiechnęłam. Ma racje. Harry zniknął i mnie nie chce. Zamierzam się dobrze bawić.<br />
<br />
Wyszłyśmy z samochodu Frankie i skierowałyśmy się do strasznie drogiego Hotelu, gdzie odbywała się impreza. Moje szpilki wydawały echo w miejscu, gdzie błyszczał biały marmur. Z daleka usłyszałam śmiechy i wiwaty, co sygnalizowało że wszyscy są w pokoju obok.<br />
<br />
Kelner przywitał nas kieliszkiem białego wina, które miło odmówiłam kiedy weszłyśmy do sali. Ściany miały jasnoszary kolor, dając prosty stylowy wygląd. Stoły pokryte były białymi, jedwabnymi obrusami, na którym stały bukiety z białymi liliami. Spojrzałam na parkiet, był raczej duży. otoczony był stolikami. Różne perłowe balony wisiały przy stolikach i ścianach, a na każdym był napis 'Gratulacje Aaron i Samantha' . Gdybym mogła, wzięłabym nóż i przekuła każdy.<br />
<br />
-Samantha! Tutaj jesteś!- Aaron powiedział w radosnym tonie. Jego czarny garnitur sprawiał, że wyglądał strasznie i nieszczęśliwie. Nawet jeśli tak było, wyglądał jakby świetnie się bawił.<br />
<br />
-Cześć, przepraszam że trochę się spóźniłam.- powiedziałam niezręcznie. Nie chciałam powitać Aarona uściskiem i pocałunkiem. Ale nie miałam wyboru. Przysunął mnie do siebie, jego woda po goleniu sprawiła że lekko kaszlnęłam.<br />
<br />
-Muszę iść i przywitać resztę gości. Niedługo wrócę- Aaron wymamrotał i poszedł w ich kierunku, zostawiając mnie i Frankie same.<br />
<br />
-To nie wygląda jak miejsce gdzie gorący facet może wybić tequile z mojego ciała- marudziła rozglądając się po eleganckiej sali.<br />
<br />
-Cóż, to jest Hilton- uśmiechnęłam się do niej- Założę się, że kiedy przyjdą chłopcy nie będą bali się złamać zasad.<br />
<br />
-Oh, tancerze- powiedziała z wielkim uśmiechem.<br />
<br />
W końcu otworzyły się tylne drzwi, przez które przeszło dwudziestu chłopaków, powodując że goście zastygli. Czy oni zawsze muszą mieć wielkie wejście?<br />
<br />
-Carter!- krzyknęłam z chichotem podchodząc do nich aby się przywitać. W tłumie dostrzegłam Gemmę, pewnie Carter ją zaprosił.<br />
<br />
-Sam! Znowu się zaręczyłaś!- Carter powiedział głośno i radośnie. Szybko przyłożyłam mu dłoń do ust.<br />
<br />
-Ciiii- zachichotałam. Gemma przysunęła do siebie bliżej Cartera. Wyczuwam nutkę zazdrości.<br />
<br />
-Wyglądacie jak brat i siostra, to takie słodkie- uśmiechnęła się do mnie. Wow, ona zachowuje się identycznie jak jej brat. Szybko staje się zazdrosna.<br />
<br />
-Cześć Gemma!- przywitałam ją ciepłym uśmiechem.<br />
<br />
-Jak się masz?- zapytała ze spokojnym wzrokiem. Bardzo przypominała mi o Harry'm.<br />
<br />
-Wszystko dobrze, a co tam u ciebie?- odwzajemniłam pytanie.<br />
<br />
-Lepiej niż u Harry'ego.- powiedziała nagle, poczułam ucisk w sercu. Zdecydowanie zachowuję się jak Harry.Nie boi się wypowiadać swoich uczuć.<br />
<br />
-Idę po drinka- powiedziałam wysokim głosem, ignorując uwagę Gemmy.Wow, Harry jest zmartwiony. Cóż, to jego pierdolony problem. Nie powinien mnie zostawiać.<br />
<br />
Podeszłam do baru, nie wiedząc co zamówić. Chcę wódkę martini, ale to mi przypomina o Harry'm, więc tego nie wezmę. Wiecie co? Nie zamierzam dzisiaj pić. Nie, oczywiście że się napiję.<br />
<br />
-Mogę prosić wódkę martini?- zapytałam kelnera i usiadłam na czarnym skórzanym stołku. Tak własnie idzie mój plan polegający na zapomnieniu o Harry'm. Muszę trochę zwolnić, jestem tutaj od pięciu minut i już piję wódkę.<br />
<br />
-Każda piękna dziewczyna zasługuje na koktajl.- kelner odpowiedział dumnie. Musiałam się zaśmiać, każda nowa znajomość jest dobra<br />
<br />
-Pochlebstwa nie sprawią, że pójdę z tobą do łózka- uśmiechnęłam się i spojrzałam na jego plakietkę z imieniem - Beau.<br />
<br />
Wręczył mi wysoki kieliszek z oliwką na dnie, która sprawiała że było mi niedobrze. Nienawidzę oliwek, są obrzydliwe.<br />
<br />
-Warto próbować- uśmiechnął się szeroko opierając łokcie o bar.<br />
<br />
-Więc, robisz coś dzisiaj wieczorem? - jego ciemne oczy patrzyły prosto na mnie.<br />
<br />
-Czemu?- zapytałam śmiejąc się wysokim tonem.<br />
<br />
-Mógłbym zabrać cię po tej cholernie kiepskiej imprezie- zachichotał, będąc dumnym po tym co powiedział<br />
<br />
-Nie mogę, muszę wrócić do domu z moim narzeczonym- powiedziałam i sztucznie wydęłam usta. Chłopak przełknął ślinę.<br />
<br />
-T-ty jesteś Samantha?- zapytał zszokowany, uśmiechnęłam się delikatnie i pokiwałam głową.<br />
<br />
-Tak bardzo przepraszam- powiedział zmartwiony. Zachichotałam zanim znowu zaczęłam mówić.<br />
<br />
-Moja przyjaciółka szuka zabawy na dzisiejszy wieczór.- wskazałam na jeden ze stolików.- Tam jest, zajmuje mi miejsce.<br />
<br />
-Nie, nie mogę- wymamrotał z delikatnym uśmiechem- Ale dziękuję.<br />
<br />
-Bądź mężczyzną- zażartowałam- Miałeś jaja aby flirtować ze mną, więc idź teraz do niej.<br />
<br />
-W takim razie zaoferuję jej kieliszek białego wina- odpowiedział podnosząc tacę i zapełniając ją szkłem.<br />
<br />
-Powodzenia- zaśmiałam się.<br />
<br />
Kontynuowałam sączenie mojego drinka, normalnie wypiłabym to jednym łykiem. Ale chciałam to zrobić stopniowo, abym się nie upiła za szybko.<br />
<br />
-Pięknie wyglądasz.<br />
<br />
Zastygłam na dźwięk głębokiego głosu za mną. Nie chciałam się odwrócić aby zobaczyć kto to. Wiedziałam to i nie mogłam uwierzyć, że tu przyszedł.<br />
<br />
-Wódka martini? Moja ulubiona- uśmiechnął się i usiadł na stołku obok mnie. Jego niski chichot sprawił, że się wzdrygnęłam.<br />
<br />
-Co ty tutaj robisz?- zapytałam cicho nie patrząc na niego.<br />
<br />
-Zostałem zaproszony- odpowiedziała z delikatnym śmiechem. Nienawidzę go, on chce wszystko zniszczyć.<br />
<br />
-Nie możesz tu być- powiedziałam ostro, na co Harry zaśmiał się jeszcze bardziej.<br />
<br />
-Muszę z tobą porozmawiać, Sam- powiedział jeszcze niższym tonem kiedy przysunął się do mnie. Wzdrygnęłam się gdy poczułam alkohol na jego ciele, musiał pić.<br />
<br />
-Jesteś pijany.<br />
<br />
-Potrzebuję cię,Sam- powiedział znacząco.<br />
<br />
-Wyjdź stąd, teraz- warknęłam i pociągnęłam go za ramię. Wyciągnęłam go na zewnątrz.<br />
<br />
-Jak dużo wypiłeś?- zapytałam z piskiem, to nie było fair. Nie może tego mówić kiedy jest pijany.<br />
<br />
-Tylko dwa piwa zanim tu przyszedłem, to wszystko- powiedział surowo po czym podszedł do mnie bliżej. Odepchnęłam go mocno.<br />
<br />
-Jeśli spowodujesz jakieś kłopoty, zabiję cię- splunęłam.<br />
<br />
-Nie spowoduję..- odpowiedział i wszedł do środka zostawiając mnie na zimnie. Co się z nim dzieje? Zachowuje się jak chuj. Myślałam, że chce ze mną porozmawiać.<br />
<br />
***<br />
<br />
-Zatańcz ze mną!- Gemma krzyknęła do Cartera, który próbował porozmawiać ze mną, przekrzykując głośną muzykę. Uśmiechnęłam się do niego lekko zanim poszedł na parkiet zostawiając mnie z z Aaronem.<br />
<br />
-Nie mogę się doczekaj dzisiejszego wieczoru - na jego twarzy pojawił się uśmieszek a mi zrobiło się niedobrze.<br />
<br />
-Ja też- powiedział ze sztucznym uśmiechem kiedy on przysunął się do mojej szyi i pocałował moją skórę.<br />
<br />
Kątem oka dostrzegłam Harry'ego, był wściekły. Stał przy barze z Luke'iem, jednym z tancerzy, z którym się zaprzyjaźnił. Patrzył mi prosto w oczy gdy Aaron mnie całował, co dało mi tylko więcej siły. Zobaczyłam jak Harry ruszył w kierunku parkietu. Podszedł powoli do mężczyzny, który stał przy urządzeniach, z których grała muzyka. Co on kurwa robi?<br />
<br />
-Czemu tu jest Harry?- zapytał mnie Aaron. Był spokojniejszy niż zazwyczaj. Prawdopodobnie był łagodniejszy przez drinki, które wypił.<br />
<br />
-Nie wiem, chcesz abym powiedziała mu żeby wyszedł?- zapytałam z nadzieją. Aaron zachichotał i pokręcił głową,<br />
<br />
-Nie spowoduje żadnych kłopotów- zakpił. Delikatnie odsunęłam się od Aarona, nie chciałam żeby mnie całował. Nie chcę mieć siniaka na twarzy.<br />
<br />
Chciałam odezwać się do Aarona, ale usłyszałam jedną z piosenek Coldplay'a. To musiało być '<a href="https://www.youtube.com/watch?v=RB-RcX5DS5A"><span style="color: red;">The Scientist</span></a>'. Oczywiście, Harry to zamówił.<br />
<br />
Zostawiłam Aarona i dołączyłam do wszystkich na parkiecie. Ale nie chciałam tańczyć, szukałam Harry'ego. Muszę mu powiedzieć żeby wyszedł. Próbuje się ze mną droczyć, ale ja się tak łatwo nie dam.<br />
<br />
-Zatańcz ze mną- ktoś wyszeptał mi do ucha. Odwróciłam się aby zobaczyć głupi uśmieszek Harry'ego.<br />
<br />
-Nienawidzę cię- powiedziałam, desperacko próbując ukryć uśmiech kiedy jego ramiona oplotły moją talię i przyciągnęły mnie bliżej.<br />
<br />
-Naprawdę mnie kochasz.<br />
<br />
-Czemu mi to robisz?- wyszeptałam mu do ucha w porażce. Mój głos się załamywał. Oplotłam jego szyję.<br />
<br />
-Wyglądasz tak pięknie- wyszeptał, ignorując moje pytanie.<br />
<br />
-Przestań - wymamrotałam.<br />
<br />
-Mogę cieszyć się tym tańcem do naszej piosenki?- zapytał z rozbawieniem.<br />
<br />
-Ciągle pamiętasz?- zapytałam sarkastycznie, co spowodowało uśmiech na jego twarzy.<br />
<br />
-Oczywiście, to nasza piosenka- przypomniał mi, poczułam ucisk w sercu. Nie chcę tego słyszeć od niego.<br />
<br />
-Nie na dłużej- poprawiłam go.<br />
<br />
-Możemy po prostu nacieszyć się tym teraz?-zapytał cicho<br />
<br />
-Jesteś szczęściarzem, że jesteśmy w ciemnym pokoju, a Aaron jest w dobrym humorze.<br />
<br />
-Ta sama stara Sam, zadziorna- zażartował. Ciężko było zignorował drżenie jego dłoni.<br />
<br />
-Twoja dłoń, wydaje się być w złym stanie- powiedziałam, sprawiając że Harry przygryzł wargę.<br />
<br />
-Zapomniałem wziąć swoich lekarstw. - był zdenerwowany. Zacieśniłam uścisk na jego szyi i przyłożył usta do jego ucha.<br />
<br />
-Martwiłam się o ciebie.<br />
<br />
-Wiem.<br />
<br />
-Wszystko będzie dobrze- zapewniłam go.<br />
<br />
-Nie, nie będzie.<br />
<br />
-Przestań tak mówić, oni znajdą dla ciebie lekarstwo.- mój głos znowu się załamał.<br />
<br />
-Oni nigdy nie znajdą lekarstwa, kochanie- wyszeptał.<br />
<br />
-Nie nazywaj mnie tak- załkałam.<br />
<br />
Piosenka skończyła się zanim Harry zdążył odpowiedzieć. Odsunął się, zobaczyłam że miał czerwone oczy. Jeszcze raz złapałam go za ramie i wyszłam na dwór. Musiałam wszystko wytłumaczyć.<br />
<br />
-Przestań mnie w sobie znowu rozkochiwać.- błagałam- Pamiętasz co było w zeszłym tygodniu? Jak spaliłeś wszystkie rzeczy?<br />
<br />
-Sam, to był błąd- westchnął.- Chcę się tobą nacieszyć jak tylko mogę zanim pojadę w trasę.<br />
<br />
-Nie, to tak nie działa!- prychnęłam- Wyjeżdżasz za miesiąc.<br />
<br />
-Mamy czas- powiedział delikatnie i otulił mnie swoimi ramionami, w rezultacie czego odsunęłam go od siebie. - Chcę być z tobą przez ten jeden miesiąc.<br />
<br />
-Harry, to nie jest fair!- krzyknęłam, łzy formowały się pod powiekami kiedy mówiłam.- To nie jest fair- powtórzyłam.<br />
<br />
-Przestań być taka.<br />
<br />
-Nie, Harry- zaprotestowałam- To ty powinieneś przestać- ostrzegłam go.<br />
<br />
-Chcę być z tobą jak najdłużej się da.<br />
<br />
-Tylko jeden pierdolony miesiąc- splunęłam. - To wszystko gry i zabawy z tobą, co nie? Nie zamierzam być twoją przyjaciółka do pieprzenia na miesiąc!<br />
<br />
-Nie jesteś moją przyjaciółką od pieprzenia- wymamrotał- Wiesz, że cię kocham.<br />
<br />
-Przestań mnie kurwa niszczyć emocjonalnie!-krzyknęłam- Starasz się,żebym była tak samo popieprzona jak ty?!<br />
<br />
Oczy Harry'ego złagodniały, patrzył na mnie ze zmarszczonymi brwiami. Już nie protestował, wyglądał na rozdartego.<br />
<br />
-Czy właśnie to o mnie myślisz?<br />
<br />
Zanim zdążyłam odpowiedzieć, Frankie wybiegła przez drzwi, panikowała.<br />
<br />
-Sam, szukałam cię!- wrzasnęła- Aaron ma dla ciebie niespodziankę.<br />
<br />
Złapała moją dłoń i wciągnęła mnie do środka. Harry ostrożnie wszedł za nami aby dowiedzieć się co to za ceregiela.<br />
<br />
Wszyscy stali na około parkietu do tańczenia, przepchnęłyśmy się z Frankie. Wyglądali jakby chcieli coś zobaczyć. Kiedy w końcu dostałam się do pierwszego rzędu zobaczyłam Aarona klęczącego na jednym kolanie na samym środku parkietu. O kurwa.<br />
<br />
-Samantha, chciałem to zrobić oficjalnie- powiedział z ciepłym uśmiechem kiedy podeszłam do niego bliżej.Przeszukał kieszenie i wyjął małe pudełeczko, w którym był pierścionek z wielkim diamentem.<br />
<br />
-Samantho Black, wyjdziesz za mnie?<br />
<br />
Odwróciłam się i zobaczyłam ludzi, którzy kiwali głowami podekscytowani. Zobaczyłam Harry'ego, który miał strużki łez na policzkach i lekko otwarte usta. Patrzył na mnie błagalnym spojrzeniem . Pokręcił głową, abym powiedziała 'nie'. Spojrzałam na Aarona, który miał wielki uśmiech na twarzy. Teraz albo nigdy.<br />
<br />
-Tak.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
<br />
Dzień dobry cześć i czołem :D Oficjalnie wróciłam do pisania iiii mam dla was niespodziankę :D Dołączyła do mnie moja przyjaciółka Aneta , więc teraz są dwie tłumaczki :D Juuuhuu *meksykańska fala*. A to oznacza, że rozdziały będą szybciej i częściej. Mam nadzieję, że ją ciepło przyjmiecie ;)<br />
Do następnego <3Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-24938016480441410202014-03-29T11:57:00.002-07:002014-03-30T05:19:16.767-07:00Rozdział 17-Chcesz śniadanie- zapytał mnie Aaron.<br />
<br />
Weszłam powoli do kuchni, grymas na mojej twarzy sprawił, że Aaron zmarszczył brwi. Minął tydzień od zerwania z Harry'm.<br />
<br />
-Nie dziękuję- powiedziałam cicho i spojrzałam na niego, rozsmarowywał masło na swoim 'specjalnym' dietetycznym chlebie. Kupił go dla mnie, myślał że potrzebuję przejść na dietę.<br />
<br />
-Podwieźć cię do studia?- Aaron wymamrotał i ugryzł kawałek. Nie, nie chcę podwózki twoim pierdolonym nowym Audi. Chcę pojechać jedenastoletnią Toyotą Avensis Harry'ego, która prawie się rozpada.<br />
<br />
-Przejdę się- powiedziałam prawie niesłyszalnie. Mężczyzna zmarszczył brwi na moją odpowiedź. Zignorowałam go, odwróciłam się i założyłam swoje czarne conversy.<br />
<br />
-Będziesz szła sześć mil?(<span style="font-size: x-small;">około 10 km)</span> Naprawdę Sam?- powiedział chichocząc stojąc za mną.<br />
<br />
-Potrzebuję ćwiczeń- powiedziałam sarkastycznie zawiązując sznurówki. Odwróciłam się w stronę drzwi. Moje dramatyczne wyjście wydawało się całkiem spoko. Westchnęłam kiedy zauważyłam, że nie wzięłam swojej torby. Odwróciłam się i podbiegłam do drzwi. Weszłam do środka z lekkim uśmiechem. Aaron nie wyglądał na zadowolonego.<br />
<br />
-Zapomniałam swojej torby- wymamrotałam. Rozejrzałam się o salonie w poszukiwaniu torby, leżała na końcu sofy. To było trochę zawstydzające. Powoli podeszłam i wzięłam torbę odchodząc w stronę frontowych drzwi. Aaron kaszlnął a ja stanęłam w miejscu.<br />
<br />
-Pamiętaj, że nasze przyjęcie z okazji zaręczyn jest w następną sobotę.- przypomniał mi. Cóż, pierwszy raz o tym słyszę.<br />
<br />
-Przyjęcie z okazji zaręczyn? - zapytałam zmieszana. Nie pamiętam, żeby on mi o tym mówił.<br />
<br />
-Wiem, że to tak nagle- wymamrotał- Chcę pokazać Harry'emu, że ruszyłaś do przodu i teraz jesteś ze mną.<br />
<br />
W środku mnie była pewna część, która chciała znaleźć najbliższy nóż w kuchni i zadźgać Aarona na śmierć, a potem wyrwać każdy organ jeden za drugim. Mogłabym zabrać jego wszystkie pieniądze i opowiedzieć to Harry'emu, potem byśmy do siebie wrócili i żylibyśmy długo i szczęśliwie. Okay, trochę fantazjuję.<br />
<br />
-O..kay- wyjąkałam i znowu wyszłam. Nie powiedziałam nawet 'cześć', byłam za bardzo wkurwiona.<br />
<br />
***<br />
<br />
Myślałam, że zaraz umrę z wyczerpania. przebiegłam 6 mil bez zatrzymania. Ale musiałam przyznać, to była wspaniała rzecz, aby chociaż przez przestać myśleć.<br />
<br />
Weszłam do studia ze sztucznym uśmiechem na twarzy. Wszyscy wydawali się być dziwnie zadowoleni.Oprócz jednego skomplikowanego chłopaka. Jak on się nazywał? Harry Styles. Przewróciłam oczami kiedy go zobaczyłam. Byłam wkurwiona i zadowolona, że znowu go widzę.<br />
<br />
-Samantho Black, mamy dużo piosenek do wytańczenia!- Carter wrzasnął w zabawny sposób. Wszyscy byli podekscytowani, przegapiłam coś?<br />
<br />
-Hej- uśmiechnęłam się- Czemu wszyscy się tak cieszą.<br />
<br />
Harry ciągle miał zmarszczone brwi kiedy mówił coś do jednego z chłopaków, patrzył raz na mnie raz na swojego słuchacza. To było niedojrzałe z jego strony, najpierw zerwał ze mną, a teraz wbija we mnie sztylety?(<span style="font-size: x-small;">Nie mam zielonego pojęcia jak to przetłumaczyć :o może to jest jakiś idiom czy coś :/ Może, chodzi o to że ją obgaduję.Naprawdę nie wiem, przepraszam</span>) Nie Styles, jak tak nie gram.<br />
<br />
-Cóż, wszyscy jesteśmy szczęśliwy z powodu H-a-r-r-y-e-g-o!- krzyknął, wypowiadając jego imię. Harry spojrzał na mnie i na Cartera, uśmiechnął się krótko i znowu zwrócił uwagę na innych tancerzy.<br />
<br />
-Czemu?- spytałam zmieszana. Zaczęłam się martwić. Co stało się z Harry'm? czy to coś dobrego?<br />
<br />
-Harry, chodź tutaj!- Carter zachichotał głośno kiedy odwrócił się w kierunku chłopaka. Zobaczyłam jak Harry wymamrotał jeszcze kilka słów do chłopaka, pomachał mu i podszedł do nas. Na twarzy miał wymalowane najbardziej niezręczne spojrzenie jakie kiedykolwiek widziałam. Zaczęłam się denerwować.<br />
<br />
-Powiedz jej co się stało!- Carter wrzasnął z podekscytowania i poklepał chłopaka po ramieniu. Harry spojrzał na mnie ze złączonymi brwiami. Wiedziałam, że nie spodoba mi się ta wiadomość.<br />
<br />
-Dostałem zapytanie o bycie tancerzem podczas światowej trasy Cheryl Cole- oznajmił, nie patrząc na mnie. Teraz musiałam zrobić rzecz, która najbardziej łamie serce, udawać że to mnie nie obchodzi.<br />
<br />
-Naprawdę? Cheryl Cole?- zapytałam, udając podekscytowaną. Dodatkowym utrudnieniem było to, że damskim crushem Harry'ego była Cheryl. Czy oni będą pieprzyli się późną nocą po każdym show?<br />
<br />
-Taa, trasa zaczyna się miesiąc po zawodach- wymamrotał przygryzając wargę- Chciałem ci o tym wcześniej powiedzieć.<br />
<br />
-Cieszę się razem z tobą- przeszkodziłam mu. Podniósł brwi.<br />
<br />
-Serio?- zapytał.<br />
<br />
-Tak- skłamałam. Chcę abyś został ze mną, abym była z tobą, pomimo tego że już nigdy ni będę twoja.<br />
<br />
-Chyba was zostawię samych- Carter wyczuł zakłopotanie między nami. Szybko dołączył do pozostałych tancerzy, zostawiając mnie z Harry'm twarzą w twarz.<br />
<br />
-Jak się trzymasz?- Harry zapytał się marszcząc brwi, to było miłe wiedzieć, że ciągle jest zainteresowany.<br />
<br />
-Jest okay- odpowiedziałam cicho- Jak twoja ręka?<br />
<br />
-Normalnie- powiedział sucho. Gdybym tylko mogła, oplotłabym go swoimi rękami i zamknęła w uścisku. Ale nie mogę.<br />
<br />
-Kocham cię- wyszeptałam łagodnie. Mój głos się załamywał kiedy mówiłam. Twarz Harry'ego złagodniała, a chłopak posłał mi niepewny uśmiech.<br />
<br />
-Chodź tutaj- wymamrotał otwierając swoje ramiona, dając mi pozwolenie na dołączenie do uścisku, z czego się cieszyłam.<br />
<br />
Wdychałam jego zapach. Pachniał miętą, jak niebo. Schowałam głowę w jego klatce piersiowej, tak bardzo za tym tęskniłam.<br />
<br />
-Czemu nie możemy być ze sobą?- zapłakałam. Harry zaczął całować czubek mojej głowy.<br />
<br />
-Uszczęśliwiasz mnie- wyszeptał- Ale to nie wystarcza.<br />
<br />
Zdenerwowałam się trochę kiedy to powiedział- Ja wystarczam- załkałam- Ty wystarczasz. - Wzięłam głęboki wdech zanim znowu zaczęłam mówić- To wszystko wystarcza.<br />
<br />
-Chcę cie kocham, na prawdę- wymamrotał- Ale nie mogę.<br />
<br />
-Jesteś największym dupkiem na świecie- zachichotałam nerwowo w jego skórę, co sprawiło że przycisnął mnie mocniej.<br />
<br />
-Wiem- wymamrotał z uśmieszkiem- Przepraszam, Przestanę cię kochać właśnie teraz.<br />
<br />
Zmarszczyłam brwi. -Tak po prostu?- wybełkotałam. Harry podniósł na mnie wzrok.<br />
<br />
-Chciałbym aby to było takie proste- wyszeptał. Oh Harry. Przestań.<br />
<br />
-Cóż, byłoby łatwiej gdybyś mnie nie widział- powiedziałam na jednych wdechu. Harry puścił mnie, zostawiając samotną i nieswoją.<br />
<br />
-Jadę na tą trasę tylko po to, aby się od ciebie wyleczyć, Sam- powiedział cicho- Mam pewnie pomysł.<br />
<br />
-Jaki?- zapytałam z podniesionymi brwiami, zaczęłam się denerwować.<br />
<br />
***<br />
<br />
-Wcale nie podoba mi się ten pomysł- wymamrotałam.<br />
<br />
Weszliśmy po cichu do mojego studia plastycznego, zatrzaskując za nami duże, ciężkie drzwi, które sprawiły, że już nie było tak cicho. Dźwięki naszych kroków odbijały się do ścian. Jak zawsze czułam zimne uczucie, jakby budynek był nawiedzony. Ale ja nie wierzę w te wszystkie paranormalne rzeczy, sądzę że to zwykłe gówno. Z drugiej strony, Harry w ogóle się ze mną nie zgadza. Pamiętam, kiedy musiałam pójść z nim do łazienki aby mógł się wysikać, bo usłyszał jakieś dźwięki w studiu. Tą sytuację definitywnie muszę zapomnieć.<br />
<br />
Właśnie dlatego jestem tu z Harry'm. Chciał abym zapomniała wszystkie nasze wspomnienia, które głównie zawierają nasze rysunki, które są rozłożone w różnych miejscach w studiu. Tutaj także trzymam swój notes. Cóż, w innych słowach, pamiętnik. W większości pisałam w nim o Harry'm, muszę to przed nim ukryć.<br />
<br />
-Zacznijmy od rysunków- wymamrotał, podchodząc do ściany gdzie wisiały nasze szkice.<br />
<br />
-Gdzie je odłożymy?- zapytałam cicho, oglądając z nim nasze dzieła.<br />
<br />
-Możemy je spalić- wyszeptał. Wzdrygnęłam się, nie chciałam dosłownie wszystkiego niszczyć. Ale musieliśmy to zrobić.<br />
<br />
-Okay- odpowiedziałam, z nutką smutku w głosie.<br />
<br />
-To pozwoli ci o mnie zapomnieć, chcę abyś tuszyła na przód- Harry powiedział szczerze. Oh Harry, ja nie chcę o tobie zapominać.<br />
<br />
-Zdejmijmy je.<br />
<br />
Razem z Harry'm, pociągaliśmy kolejne kartki ze szkicami, składając je ładnie. Cóż, ja tak robiłam. Pomimo, że będą zniszczone, chcę je potraktować delikatnie, to nadal są moje wspomnienia.<br />
<br />
Spojrzałam na jeden obrazek, rysunek przedstawiał mnie i Harry'ego trzymających się za ręce. Nasze dłonie były złączone. To przypomniało mi dzień, w którym zostaliśmy braćmi krwi.(<span style="font-size: x-small;">blood brothers</span>)<br />
<br />
*RETROSPEKCJA 2 MIESIĄCE TEMU*<br />
<br />
To był normalny dzień, w mieszkaniu Harry'ego. Zachowywaliśmy się jak idioci.<br />
<br />
-Jeśli dotkniesz podłogi, umrzesz- Harry uśmiechnął się do mnie.<br />
<br />
-Nie lubię grać w Gorącą Lawę (<span style="font-size: x-small;">Hot Lava - gra dziecięca, która polega na tym, ze nie podłoga to lawa a ty nie możesz jej dotknąć bo się spalisz. Aby się przemieszczać, trzeba skakać po meblach itp</span>)- wymamrotałam stając na ziemi. Harry, który stał na sofie spojrzał na mnie z podniesionymi brwiami.<br />
<br />
-Nie zamierzam skakać do lawy aby cię uratować- zachichotał do mnie. Przewróciłam oczami, ale nie mogłam przestać się uśmiechać. Był taki uroczy.<br />
<br />
-Możemy zrobić coś innego?- zapytałam z grymasem. Pokiwałam głową, zeskakując z sofy, tak, że stał obok mnie. oblizał swoje usta i spojrzał na mój top. Nie zauważyłam jak nisko był.<br />
<br />
-Oprócz seksu- uśmiechnęłam się do niego.<br />
<br />
-Psiakrew- powiedział sarkastycznie. Zmarszczył brwi, myśląc nad tym, co możemy robić. Szeroki uśmiech pojawił się na jego twarzy kiedy pewna myśl wpadła mu do głowy.<br />
<br />
-Chcesz zostać braćmi krwi?- zapytał podekscytowany, pokazując swoje białe ząbki. Nie miałam zielonego pojęcia o czym on mówi.<br />
<br />
-Co to? Ten musical?- zachichotałam zażenowana. Mam nadzieję, że to nie jest nic seksualnego.<br />
<br />
-Nigdy o tym nie słyszałaś? Serio?- zapytał niedowierzająco.<br />
<br />
-Nie?- odpowiedziałam raczej pytaniem. Czy ja w ogóle powinnam wiedzieć co to jest? Poszłam raz na 'Blood Brothers' do teatru, to wszystko co o tym wiem.<br />
<br />
-Robisz, takie jakby nacięcia na swojej dłoni nożem czy coś- wymamrotał. Cóż, to nie brzmi dobrze- A potem trzymamy złączone dłonie dopóki krew nie przestanie płynąć, wtedy właśnie wymieniamy się krwią.<br />
<br />
Cóż, to brzmi jak cholernie popierdolony pomysł, ale czemu nie?<br />
<br />
-Zróbmy to! - uśmiechnęłam się. Harry uśmiechnął się podekscytowany. Ruchem głowy wskazał w kierunku kuchni. Udaliśmy się do drugiego pokoju, zalała mnie fala zmartwienia. Nie chcę pociąć swojej dłoni, do momentu kiedy będę krwawić.<br />
<br />
Harry rozsunął szufladę patrząc na różne ostre przedmioty. Wyjął nóż, wyglądał na całkiem szpiczasty. Podniósł go do góry i spojrzał na mnie. Zaczęłam się bać.<br />
<br />
-Wyglądasz jakbyś chciał mnie zamordować, Panie Styles- zażartowałam i podeszłam do niego.<br />
<br />
-Zawsze chciałem to zrobić, widziałem to na tym filmie- wymamrotał i złapał nóż<br />
<br />
-Będziesz tutaj i pocałujesz moją ranę, prawda?- zapytał z uśmieszkiem.<br />
<br />
-Oczywiście, kochanie- powiedziałam sarkastycznie. Harry zachichotał i przyłożył ostrze do swojej skóry.<br />
<br />
Szybko zamknęłam oczy. Nie chciałam patrzeć na Harry'ego w bólu. Wzdrygnęłam się i z trudem złapałam powietrze. Otworzyłam oczy aby sprawdzić co się dzieję. Kilka czerwonych kropelek upadło na ziemię.<br />
<br />
-Twoja kolej, skarbie.<br />
<br />
-Zrób to za mnie- zachichotałam lekko, a Harry przyłożył nóż do mojej skóry.<br />
<br />
-Trochę zaboli- wymamrotał i przebił skórę na mojej dłoni tak delikatnie jak tylko mógł. Wzdrygnęłam się, ale nie wycofałam się. To nie był najgorszy ból.<br />
<br />
-Jesteś dzielna- zażartował i odłożył nóż. Zignorowałam krew, która wyciekała z mojej rany. Palce Harry'ego dotknęły moich i złączysz nasze dłonie, zaciskając je delikatnie.<br />
<br />
-Nie mogę się doczekać infekcji jakiej później dostanę- powiedziałam sarkastycznie.<br />
<br />
-Nie dostaniesz żadnej infekcji- wyszeptał z szerokim uśmiechem.<br />
<br />
Pociągnął mnie za dłoń, dając tym znak abym poszła za nim do dużego pokoju. Podeszliśmy do kanapy, ciągle trzymając się za ręce. Obydwoje usiedliśmy ostrożnie, próbując nie rozłączyć palców.<br />
<br />
-Jak długo musimy się trzymać?- zapytałam zniecierpliwiona.<br />
<br />
-Tylko kilka minut. - wymamrotał. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się szeroko pokazując zęby.<br />
<br />
-Co możemy zrobić przez ten czas?<br />
<br />
-Porozmawiajmy o czymś interesującym.- bąknął- Opowiedz coś o sobie.<br />
<br />
Spojrzałam na niego ze zmarszczonymi brwiami, zawahałam się przez chwilę. Co jeszcze mogę powiedzieć Harry'emu, czego on jeszcze nie wie? Cóż, lepiej pomyślę.<br />
<br />
-Um-westchnęłam.- Umiem mówić po hiszpańsku.<br />
<br />
Oczy Harry'ego się rozszerzyły z radości. Wszystko o mnie go podniecało.<br />
<br />
-Jak to?- zachichotał.<br />
<br />
-Moi rodzice są z Hiszpanii.<br />
<br />
-Więc, dlatego jesteś taka ciemna. Myślałem, że za często chodzisz na solarium. - zaśmiał się i dotknął mój policzek drugą dłonią.<br />
<br />
-Nie widziałeś mojego taty, jest prawie czarny- wymamrotałam- Dlatego jestem taka ciemna.<br />
<br />
-Cóż, zawsze myślałem, że jest z Włoch, ale może z Grecji- zasugerował.<br />
<br />
-Prawie- zachichotałam. Harry spojrzał na mnie z uśmiechem po czym przysunął się i cmoknął mnie w usta.<br />
<br />
-Powiedz coś więcej, chcę wiedzieć- wymamrotał w moje usta.<br />
<br />
-Kiedy byłam młodsza, chciałam zostać prawnikiem?- odpowiedziałam brzmiąc jak pytanie. Oczy Harry'ego się rozszerzyły z dziesiąty raz dzisiaj.<br />
<br />
-Miałem studiować prawo!- zachichotał- I jeszcze socjologię, business i coś jeszcze, czego nie znam.<br />
<br />
Zachichotał, jego chrypka w głosie była taka słodka. Ale jeszcze słodsze było to, że Harry miał studiować te okropne przedmioty.<br />
<br />
-Harry, czemu ty nie powiesz mi czegoś o sobie?- zaśmiałam się. Uśmiechnął się i zaczął mówić.<br />
<br />
-Okay, chcę mieć kota, ale nie jest dobry w opiekowaniu się zwierzętami. - wymamrotał. Przygryzłam wargę, powstrzymując śmiech.<br />
<br />
-Koty nie są trudne w utrzymaniu, co nie?- zapytałam, Harry opuścił wzrok zamyślając się.<br />
<br />
-Prawdopodobnie usiadłbym na nim, myśląc że to poduszka.- wymamrotał- A wtedy byłbym odpowiedzialny za kocią śmierć, to nie jest warte tego zamieszania.<br />
<br />
-Cóż- powiedziałam, powstrzymując chichot.- Ja mogę być twoim kotem. Jestem dobra w mruczeniu- wyszeptałam mu do ucha.<br />
<br />
-Nie podniecaj mnie. Będę szczęśliwie cię pieprzył, ale nie teraz- powiedział surowo, zatrzymując uśmiech.<br />
<br />
-Możemy to zrobić teraz, ale raczej nam będzie trudno ze złączonymi dłońmi.<br />
<br />
-Później- odpowiedział. Kiedy czekaliśmy, zauważyłam że ręka Harry'ego się trzęsie. Jest zdenerwowany czy coś?<br />
<br />
-Trzęsiesz się- stwierdziłam.<br />
<br />
-Taa- zachichotał nerwowo.<br />
<br />
Po chwili, w końcu, puściliśmy nasze dłonie, ukazując zranione dłonie.<br />
<br />
-Od teraz, oficjalnie jesteśmy rodzeństwem. Twoja krew jest w moich żyłach, a moja w twoich- Harry powiedział.<br />
<br />
-Jak romantycznie- powiedziałam sarkastycznie.<br />
<br />
***KONIEC RETROSPEKCJI***<br />
<br />
W końcu zebraliśmy wszystkie rysunki, które porozrzucane były po całym studiu, cóż teraz już nie. Leżały na dużej stercie, którą trzymał Harry. Wyglądał na smutnego.<br />
<br />
-Znajdę zapalniczkę- wymamrotał wręczając mi zdjęcia i rysunki.<br />
<br />
-Jedna leży w szafie. - wyszeptałam, nie odrywając wzroku od wszystkich wspomnień, które teraz trzymałam w swojej dłoni. Harry przeszukiwał szafki, szukając zapalniczki, którą tam trzymałam. Ale znalazł coś innego. Miałam nadzieję, że tego nie znajdzie.<br />
<br />
-Co to?- zachichotał Harry. Cholera, moja książka.<br />
<br />
-To n..nic takiego- Harry zaczął przewijać strony, skanując je wzrokiem.<br />
<br />
-Tu jest kilka rzeczy o mnie. - zaszemrał podchodząc do mnie z uśmieszkiem.<br />
<br />
-Pisałam tam czasami- odpowiedziałam po prostu.<br />
<br />
-Cóż, też to muszę spalić. - upomniał mnie- To ci nie pomoże.<br />
<br />
-Wiem- wyszeptałam.<br />
<br />
-Ale najpierw chcę to przeczytać- powiedział cicho. Nie protestowałam, już wiedział co do niego czułam.<br />
<br />
Kleknął, a potem usiadł ze skrzyżowanymi nogami na podłodze i otworzył książkę. Nie zawahałam się i usiadłam obok niego. Oparłam głowę o jego ramię i razem zaczęliśmy przeglądać pierwsze strony.<br />
<br />
-To jest z pierwszego dnia, kiedy cię poznałam.- wymamrotałam. Harry zaczął czytać na głos.<br />
<br />
-<i>Nie mogę w to uwierzyć. Moim nowym partnerem do tańca jest największy chuj jakiego można sobie wyobrazić. Chcę przebić tą jego durnowatą główkę</i>- Harry przeczytał z lekkim chichotem.<br />
<br />
-Byłam trochę zła, kiedy to pisałam. - powiedziałam z uśmiechem.<br />
<br />
-Widzę- uśmiechnął się i przewinął kilka kolejnych kartek. O matko, ta strona jest z dnia kiedy pierwszy raz uprawialiśmy seks.<br />
<br />
-<i>Ja i Harry to zrobiliśmy. Nigdy nie czułam tylu iskierek w całym moim życiu. Mogłabym to ciągle robić, aby znowu się tak poczuć. Mam nadzieję, że jeszcze chociaż raz nadarzy się okazja</i>. - Harry dokończył z chichotem. Zarumieniłam się z zażenowania.<br />
<br />
-Byłam trochę rozkochana.(<span style="font-size: x-small;">w oryginale jest loved up, które ma dwa znaczenie 1) rozkochana i 2) naćpany amfetaminą i szczerze mówiąc nie wiem, którego lepiej użyć xD</span>) - odpowiedziałam w obronie<br />
<br />
-To słodkie. - zaśmiał się cicho i znowu przekartkował zeszyt.<br />
<br />
-<i>Mam problem. Chyba kocham Harry'ego.</i> - przeczytał łagodnie wpatrując się intensywnie w stronę. Za pauzował i spojrzał na mnie. Przygryzłam wargę z zażenowania. Ale to go nie powstrzymało od kontynuowania- <i>Nie wiem, czy on czuje to samo do mnie, boję się poznać prawdy. Ale myślę o zerwaniu z Aaronem. Po tym wszystkim, przez przypadek wyjęczałam imię Harry'ego.</i><br />
<br />
Skuliłam się kiedy przeczytał ostatnią część. Chciałam to zachować w sekrecie. Uśmieszek Harry'ego w cale mi nie pomagał poczuć się lepiej.<br />
<br />
-Powiedziałaś moje imię zamiast jego.- stwierdził i przygryzł wargę.<br />
<br />
-Tak, nie spodobało mu się to.<br />
<br />
- Przeczytamy jeszcze kilka stron i się tego pozbędziemy- wymamrotał i przewinął na następna stronę. Pewna strona, na której się zatrzymał, przykuła moją uwagę.<br />
<br />
-Ty tą przeczytaj- powiedział i wręczył mi notes. Doskonale wiedziałam, dlaczego chciał abym to ja czytała. Byłam bardzo rozemocjonowana kiedy to pisałam. Odchrząknęłam i zaczęłam czytać.<br />
<br />
-<i>Nigdy, w całym swoim życiu nie byłam taka smutna. Harry ma Parkinsona</i>. - powiedziałam.- <i>Nie ważne jak bardzo będzie smutny, czy rozchoruje się jeszcze bardziej, jest mój. Jeszcze nikogo nie kochałam tak bardzo</i>. - Musiałam się zatrzymać. W moich oczach uformowały się łzy. Po chwili kontynuowałam.- <i>Chcę, żeby był szczęśliwy, bo na to zasłużył. Jest idealny pod każdym względem i zabija mnie to, że on tego nie zauważa. Choroba nic dla mnie nie znaczy, ale on tak.</i><br />
<br />
Wyszeptałam ostatnią linijkę. Nie ważne jak tandetnie to brzmiało, te słowa były szczere.<br />
<br />
- Martwisz się o mnie- dopiero teraz to sobie uświadomił. Był prawie załamany.<br />
<br />
-Tak bardzo -wyszeptałam.<br />
<br />
-Musimy przestać to czytać. To sprawia, że kocham cię jeszcze bardziej i nie mogę się z tym pogodzić. - powiedział. W jego oczach pojawiła się lekka czerwień.<br />
<br />
Wziął wszystkie nasze wspomnienia i wrzucił je do małego, srebrnego kosza na śmieci, który zawsze stał w studiu. Wrzucił tam mój notes, w skutek czego wyleciało kilka luźnych kartek.<br />
<br />
-Masz coś łatwopalnego?- zapytał mnie, lekkim szeptem.<br />
<br />
-Um, mam te dziwne farby oliwne. Chyba dobrze się palą.<br />
<br />
-Świetnie- odpowiedział. Poszłam do szafy i wyjęłam farby. W ogóle nie chciałam tego robić.<br />
<br />
Wróciłam do chłopaka, który wpatrywał się w kosz. Zwróciłam jego uwagę i wręczyłam mu opakowanie. Zdjął wieczko i wylał je na papier, zalewając nasze rysunki<br />
<br />
-Robię to tylko dla ciebie- wyszeptał- Musisz wymazać z pamięci wspomnienia i pójść do przodu.<br />
<br />
Pstryknął zapalniczką, uwalniając płomień. Wrzucił ją do kosza. Wszystkie rzeczy zapłonęły.<br />
<br />
Patrzenie jak te wspomnienia bledną było okropne. To było wszystko co mieliśmy razem, a teraz tego prawie nie ma.<br />
<br />
-Pójdę po wodę, zanim spalę całe to miejsce- Humor Harry'ego, wcale nie sprawił, że się uśmiechnęłam. Byłam za bardzo zamyślona i w smutku.<br />
<br />
Mrugnęłam kilka razy kiedy chłopak wrócił ze słoikiem wody, którą nalał z kranu. Zbliżył się i wylał zawartość słoika. Poczułam się pusta, kiedy zobaczyłam popiół. Wiedziałam, że Harry również był zdenerwowany.<br />
<br />
-Wszystko w porządku?- zapytał. Nie, nic nie jest w porządku.<br />
<br />
-Taa- skłamałam.<br />
<br />
-Zabiorę cię do domu. Gdzie teraz mieszkasz?- zapytał, przeszukując kieszenie w poszukiwaniu kluczyków.<br />
<br />
-U Aarona- odpowiedziałam cicho. Harry jęknął nagle.<br />
<br />
-Czy jesteś tam bezpieczna? Nie skrzywdził cię jeszcze raz, prawda?- zapytał mnie, pełen troski.<br />
<br />
-Jest dobry, nie dotknął mnie.<br />
<br />
-Dobrze- powiedział, prowadząc mnie do drzwi.<br />
<br />
***<br />
<br />
-Jeśli cokolwiek się stanie, zadzwoń do mnie- Harry powiedział stanowczo kiedy staliśmy przed domem Aarona. Zimne powietrze uderzało w nasze skóry, kiedy rozmawialiśmy.<br />
<br />
-Będzie okay- wymamrotałam.<br />
<br />
-Cóż, do zobaczenia jutro..- przerwał.<br />
<br />
-Cześć- powiedziałam ledwo słyszalnym szeptem. Skierował się w stronę drzwi, odchodząc od Harry'ego.<br />
<br />
Nie chciałam płakać, robiłam to co w mojej mocy aby się nie rozpłakać. Harry sprawiał, że stawałam się taka emocjonalna, moja miłość do niego jest taka mocna. A teraz, muszę to wszystko wyrzucić za siebie.<br />
<br />
-Sam?<br />
<br />
Odwróciłam się. Harry stał ze zmarszczonymi brwiami.<br />
<br />
-Co?- zapytałam.<br />
<br />
-Czy możesz mnie pocałować ten ostatni raz?<br />
<br />
Nie musiałam się zastanawiać. Szybko do niego podbiegłam, oplotłam ręce wokół jego szyi, przybliżając się do jego różowych, pełnych ust. Całowaliśmy się z wielką pasją, obydwoje wiedzieliśmy, że to jest nasz ostatni pocałunek. Dłonie Harry;ego leżały na moich plecach, przyciskając mnie jeszcze bliżej. Pocałowałam go jeszcze raz i odsunęłam się. Pragnęłam go, ale nie mogłam kontynuować. Zrobiłam krok w tył, patrząc w jego oczy.<br />
<br />
-Dobranoc- wyszeptał. Wyglądał jakby był w swoim własnym transie.<br />
<br />
-Tobie też.- pisnęłam, próbując powstrzymać łzy, które niebezpiecznie balansowały na granicy moich oczu.<br />
<br />
Szybko podbiegłam do drzwi, zostawiając Harry'ego przy samochodzie. Zatrzasnęłam je od środka i oparłam czoło o zimną, drewnianą powierzchnię.<br />
<br />
To już jest koniec.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
Pewnie wszyscy myśleli, że Sam i Harry się pogodzą a ty BUM! jest jeszcze gorzej ._.<br />
<br />
NIE! to nie jest ostatni rozdział :D #happy<br />
<br />
Chcę wam baaaaaaaaaaaaaardzo podziękować za wszystkie wspaniałe komentarze i ponad 8 800 wejść. Nie mogę uwierzyć, że tyle osób chcę czytać to tłumaczenie <3 Kocham was wszystkich <3<br />
<br />
(Proszę nie pytajcie się kiedy następny, bo teraz w kwietniu będę miała na prawdę mało wolnego czasu, ponieważ jestem w 3 klasie gimnazjum i wielkimi krokami zbliżają się egzaminy :c)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-19639603672054740342014-03-17T12:17:00.000-07:002014-03-17T12:17:40.115-07:00Rozdział 16 <b>***HARRY***</b><br />
<br />
-Okay, wypadliśmy z naszego plany- ogłosił Carter- Nawet nie mamy jeszcze naszego trzeciego tańca!<br />
<br />
Inne głosy rozbrzmiały w studiu próbując utrzymać spokój. W zeszłym miesiącu , z Sam, ledwo byliśmy w studiu. Konkurs jest za trzy tygodnie, a my wszyscy panikujemy.<br />
<br />
-Gdzie jest kurwa Sam?- krzyknąłem. Czas leciał, a ja dopiero teraz zauważyłem, że Sam się jeszcze nie pojawiła, a według moich obliczeń powinna przyjść dwadzieścia minut temu.<br />
<br />
Jak na zawołanie, otworzyły się duże drewniane drzwi. Do środka weszła krucha dziewczyna, która wyglądała jakoś depresyjnie. Nie potrzebowałem ani sekundy żeby do niej podbiec i przycisnąć swoje pulchne różowe usta do jej blado brązowych. Złączyłem dłonie u dołu jej pleców i przycisnąłem do siebie kiedy się całowaliśmy. Przerwaliśmy pocałunek aby zaczerpnąć powietrza, ale Sam nie wyglądała nawet na trochę szczęśliwą.<br />
<br />
-Nie widziałem cię przez pięć dni- powiedziałem prawie szeptem, głaszcząc ją po plecach. Uśmiechnęła się słabo zanim przysunęła swoje usta do moich, ale ja się odwróciłem.<br />
<br />
-Harry, pozwól mi cię pocałować.<br />
<br />
-Co się dzieję?- wymamrotałem- Wyglądasz na bardzo zmartwioną.<br />
<br />
-Jest w porządku- uśmiechnęła się- Czy wybrałeś już piosenkę do naszego trzeciego tańca?<br />
<br />
-Myślałem, że przedyskutujemy to później- odpowiedziałem i złapałem jej lewą rękę przykładając ją do swojego policzka. Zamknąłem oczy i odprężyłem się przez jej ciepły dotyk Sprawiała, że czułem się tak dobrze.<br />
<br />
-Martwiłeś się o mnie- powiedziała cichutko- Jest w porządku.<br />
<br />
***<br />
<br />
***SAM***<br />
<br />
Dziękuję Bogu za makijaż. Inaczej Harry mógłby zauważyć siniaka na moim policzku. Powiedziałam, Aaronowie o wszystkim, o sztucznej ciąży. Ale z jakiegoś powodu, Aaron chciał mi wybaczyć i ciągle utrzymywał nasze zaręczyny, tak jak obiecał. Czysto mu powiedziałam, że nie chcę z nim być i on o tym wie. Ale on jest popierdolony i nie chce mnie słuchać.<br />
<br />
Usiedliśmy z Harry'm na podłodze w studiu przeszukując różne rodzaje piosenek, nie byliśmy w tym dobrzy.<br />
<br />
-A co z <a href="http://www.youtube.com/watch?v=-AWoZmAxKxg"><span style="color: red;">Parachute</span></a>- Harry ogłosił- To śpiewa całkiem gorąca dziewczyna.<br />
<br />
-Cheryl Cole- westchnęłam zirytowana. Byłam zazdrosna kiedy Harry mówił o innych dziewczynach, sławnych czy nie.<br />
<br />
-Chcę zatańczyć gorący i ciężki taniec - wymamrotałam- Sędziowie to pokochają.<br />
<br />
-Może zatańczymy do jednej z piosenek Fall Out Boy?- powiedział- Nazywa się chyba '<a href="http://www.youtube.com/watch?v=LkIWmsP3c_s"><span style="color: red;">My songs know what you did in dark</span></a>'.<br />
<br />
-To gorąca piosenka -powiedziałam- Pete z Fall Out Boy też jest całkiem seksowny.<br />
<br />
Harry doskonale wiedział co robiłam. Chciałam rozbudzić w nim zazdrość.<br />
<br />
-Nie masz pozwolenia na mówienie takich rzeczy- wymamrotał zirytowany- Jesteś moja.<br />
<br />
-Poćwicz nad swoim kazaniem, Styles- warknęłam. Uśmieszek Harry'ego mnie zezłościł. Czy on kiedykolwiek może zrozumieć coś na serio?<br />
<br />
-Kochanie, nie bądź zła- marudził- Kocham cię- Narysował na mojej dłoni kształt serca po czym ją zamknął. Złagodniałam pod jego dotykiem.<br />
<br />
-Tak długo jak mnie kochasz( <span style="font-size: x-small;">po ang. As long as you love me</span>) - wymamrotałam. Oczy Harry'ego rozszerzyły się kiedy mówiłam. Na jego ustach pojawił się uśmieszek.<br />
<br />
-Co?<br />
<br />
-Ta piosenka, powinniśmy ją zatańczyć.<br />
<br />
-Jaką piosenkę?- zapytałam zmieszana.<br />
<br />
-As long as you love me<br />
<br />
-Backstreet Boys'ów?<br />
<br />
-Justina Biebera<br />
<br />
-Oh<br />
<br />
-To może być całkiem dobre- wymamrotał. Musiałam się nie zgodzić.<br />
<br />
-Sądzę, że Fall Out Boy byliby lepsi.<br />
<br />
-To jest bardziej emocjonalne.<br />
<br />
-Panie Styles, nie możesz znieść bycia trochę emocjonalnym?- uśmiechnęłam się.<br />
<br />
Harry wstał zwinnym ruchem, łapiąc moją dłoń i podnosząc mnie. Pomaszerował do radia i wyjął swój telefon. Robił jakieś techniczne gówna, o których nie miałam zielonego pojęcia. Wkrótce po sali rozniosły się ciężkie bity Fall Out Boy'sów.<br />
<br />
-Spróbujmy...<br />
<br />
***<br />
<br />
-To jest cholernie niesamowite- Harry dyszał kiedy muzyka przestała grać. Spędziliśmy godziny na udoskonalaniu tańca, i w końcu się udało. Ale musiałam przyznać, to było genialne. Nie mogłam się doczekać, żeby pokazać to Carterowi.<br />
<br />
-Ty jesteś cholernie niesamowity- uśmiechnęłam się, próbując łapiąc oddech. Oczy Harry'ego pociemniały kiedy oblizał swoje usta. Nagle ściągnął swoją koszulkę i podszedł w moją stronę.<br />
<br />
-Nie ma mowy Harry- zaczęłam marudzić. Zmarszczył brwi na mój protest, stawał się coraz bardziej oziębła.<br />
<br />
-Kurwa mać, Sam. Minęło pięć dni!- jęknął z frustracji. Westchnęłam i opuściłam wzrok. Prawie pisnęłam kiedy zobaczyłam nowy tusz. Harry ma następny pierdolony tatuaż, jest wielki!<br />
<br />
-Co ty masz kurwa na swoim brzuchu?- ryknęłam. Harry natychmiast zakrył brzuch ręką.<br />
<br />
-To motyl- wyszeptał opuszczając głowę.<br />
<br />
-Nie jesteś normalny- powiedziałam z lekkim chichotem. Harry uśmiechnął się słysząc rozbawienie w moim głosie. Pomimo tego, że Harry to jeden z najgłupszych ludzi na świecie kiedy chodzi o tatuaże , ten mi się spodobał.<br />
<br />
-Twój tatuaż jest gorący- wymamrotałam.<br />
<br />
-Tak myślisz?<br />
<br />
-To ładna rzecz, na którą będę mogła patrzeć kiedy będziemy się kochać- zachichotałam.<br />
<br />
-Kiedy będziemy się pieprzyć- poprawił mnie. Spojrzałam na niego zdziwiona.<br />
<br />
-Właśnie tego nie powiedziałeś. - warknęłam. Czy to normalne, że poczułam jak mój żołądek opadł? On nigdy się nie kocha, on tylko pieprzy. To wszystko co robi.<br />
<br />
-To nie tak, że ja cię nie kocham- wyszeptał.- Przecież wiem, że cię kocham.<br />
<br />
-Ale tak to właśnie powiedziałeś- nadąsałam się. Harry westchnął głęboko zanim podszedł do mnie. Stanowczo złapał mój policzek, co poskutkowało moim jęknięciem z bólu.<br />
<br />
-Co się dzieję?<br />
<br />
-Nic, jest ok.- uśmiechnęłam się lekko i wydostałam z jego objęć. Jednak Harry się nie zawahał i znowu mnie do siebie przyciągnął.<br />
<br />
-Jesteś zraniona- powiedział ostro- Co chowasz pod makijażem?<br />
<br />
-Harry, po prostu odpuść. - zadrwiłam i próbowałam zmienić temat. Harry klęknął aby podnieść swój czarny podkoszulek z ziemi. Podniósł go do mojej twarzy i delikatnie zmył mój podkład, ukazując siniaka. Nie przeszkadzał mu, i tak się już domyślił.<br />
<br />
-On cię skrzywdził- powiedział przez zaciśnięte zęby. Jego oczy pociemniały ze złości kiedy dotknął palcami fioletowego siniaka.<br />
<br />
-Nie chciałam cię martwić. - powiedziałam ledwo słyszalnym szeptem. Harry nie zawahał się ani chwili, szybko nałożył koszulkę i przeszukał swoje kieszenie w celu znalezienia kluczy do samochodu.<br />
<br />
-Co robisz?- zapytałam Harry'ego w szoku.<br />
<br />
-Ja go kurwa zabiję!- ryknął. Otworzyłam szeroko oczy ze strachu. Nie zauważył, że Aaron też go może pobić.<br />
<br />
-Harry, on wie- zapłakałam, ciągnąc go za rękę. Zawiesiłam ręce na jego szyi, aby utrzymać go przy sobie. Nie chciałam go puszczać.<br />
<br />
-Co on wie?<br />
<br />
-W..wszystko- wyjąkała.- On wie o nas.<br />
<br />
-Dobrze- znowu ten uśmieszek.<br />
<br />
-Nie idź- wyszeptałam, zacieśniając uścisk. Scałowałam całe jego usta, aby przekonać go aby został ze mną.<br />
<br />
-Ale on cię kurwa uderzył!- odsunął się ode mnie i rzucił się w stronę drzwi. Oczywiście, że musiałam z nim pojechać.<br />
<br />
***<br />
<br />
Droga do apartamentu Aarona przebiegła cholernie szybko. Harry był wściekły a ja zmartwiona. Bałam się, że coś mu się stanie.<br />
<br />
-Jeśli go pobijesz, on pozwie cię do sądu- wyszeptałam do Harry'ego kiedy zbliżaliśmy się do drzwi.<br />
<br />
-Nie byłby taki głupi- powiedział surowo- Ty możesz go pozwać za uderzenie.<br />
<br />
Otworzył drzwi zwinnym ruchem, weszłam do środka, zanim drzwi się zatrzasnęły. Tam był Aaron, leżał na kanapie i oglądał film. Spojrzał na nas i wstał szybko. Jeśli wzrok mógłby zabijać, na pewno bylibyśmy martwi.<br />
<br />
-Wynoś się!- powiedział do Harry'ego, który zacisnął pięści.<br />
<br />
-Bo? Mnie też uderzysz?- Harry krzyknął podchodząc do niego i przyciskając go do ściany. Aaron wyglądał na bezsilnego w porównaniu z Harry'm.<br />
<br />
I stałam ja, płacząc ze strachu. Czułam się słaba, jedyne co chciałam, to wyjść stąd. Ale Harry miał nieskończony business to zrobienia.<br />
<br />
-Spójrz na nią!- Harry wrzasnął kiedy ja skuliłam się w kącie. -Ty to jej zrobiłeś!- krzyknął. - Skrzywdziłeś dziewczynę, którą kurewsko kocham!!<br />
<br />
-Uderz mnie kurwa! Wiem, że właśnie tego chcesz!- Aaron ryknął. Harry nie zawahał się. Zamachnął się i uderzył pięścią nos Aarona. Zobaczyłam czerwony płyn. Chłopak próbował odepchnąć Harry'ego, ale Harry'ego nic nie powstrzyma przed skończeniem tego co zaczął.<br />
<br />
-Uderzyłeś Sam, teraz chcę zobaczyć jak uderzysz mnie- Harry warknął, stanęłam obok. Aaron wyglądał na przestraszonego. Nie chciałam jeszcze bardziej ich wkurzać.<br />
<br />
-No dalej, zrób to!- powiedział ostro- Pierdolony tchórz!<br />
<br />
-Harry wystarczy- powiedziałam głośno. Harry zignorował mnie, wykonywał tylko kolejne zamachnięcia w stronę Aarona, który nie wykonywał żadnych ruchów aby się bronić.<br />
<br />
-Sam, wyjdź- powiedział Harry przestając na chwilę- Nie chcę, żebyś mnie widziała takiego jak teraz.<br />
<br />
-Wychodzimy- zapłakałam i podbiegłam do Harry;ego. Szarpnęłam jego ramię do tyłu, odciągają go od poturbowanego mężczyzny.<br />
<br />
-Pójdę po samochód- powiedział łapiąc oddech- Muszę wyjść zanim go kurwa zabiję!<br />
<br />
Wstał szybko i poszedł do drzwi. Zwróciłam uwagę na Aarona, który leżał na ziemi ledwo dysząc. Złapał moje ramię i przyłożył swoje usta do mojego ucha.<br />
<br />
-Kiedy on cię skrzywdzi, będę tu czekał na przeprosiny. A potem wrócimy do normalności, do małżeństwa i wszystkiego. Jesteś głupią suką, jeśli sądzisz, że wasza dwójka przetrwa- prychnął. Nie chciałam mu nic odpowiadać.<br />
<br />
Pomaszerowałam na górę i wcisnęłam pierwsze lepsze ciuchy do torby. Zbiegłam na dół i wybiegłam z apartamentu tak szybko jak to możliwe. Mając nadzieję, że już ostatni raz.<br />
<br />
***<br />
<br />
-On zniknął kochanie- Harry zachichotał kiedy weszliśmy do 'naszego' mieszkania- Na zawsze.<br />
<br />
-Jesteś za bardzo brutalny- powiedziałam nagle. Harry tylko zachichotał w odpowiedzi.<br />
<br />
-Cóż, taki jestem- powiedział i przeszedł się do kuchni. Szybko za nim poszłam.<br />
<br />
-To musi się zmienić- powiedziałam cicho- Musisz przestać walczyć.<br />
<br />
Harry pospiesznie otworzył szafkę i wyjął torebkę z białym proszkiem, znowu.<br />
<br />
-Przestań ćpać!- krzyknęłam. Harry spojrzał na mnie ze zmarszczonego brwiami.<br />
<br />
-Przestań mi mówić co mam robić!- ryknął zanim schylił głowę i wciągnął proszek.<br />
<br />
-Próbuję cie ochronić- wymamrotałam pod nosem, podnosząc rękę i głaszcząc delikatnie jego policzek. Harry przytulił mnie mocno i zatopił się w moich ustach. Jęknął i położył swoją dłoń na moich plecach. Odepchnęłam go, wiedząc czego chce. Na prawdę nie byłam dzisiaj w nastroju.<br />
<br />
-Sam, co do cholery ?!<br />
<br />
-Nie dzisiaj- wyszeptałam- Harry spojrzał na mnie, westchnął i zrobił krok w tył. Wyglądał jakby nad czymś myślał.<br />
<br />
-To jest to- wymamrotał- Mam już tego dość.<br />
<br />
-Sam, wynoś się.<br />
<br />
-Co? czemu?- Harry wyglądał na poważnego kiedy to mówił. - Bo nie chcę z tobą uprawiać seksu?<br />
<br />
-Nie dlatego- wymamrotał- Chcesz mnie zmienić w kogoś kim nie jestem - westchnął.- Nie mogę być perfekcyjny- powiedział głośno- Nie jestem delikatny, nie jestem oziębłym (<span style="font-size: x-small;">w oryginale jest frigid Według słownika jest to ktoś oziębły kto nie czuję pociągu seksualnego</span>) człowiekiem, który umie wytrzymać dzień bez brania narkotyków. - Nie mogłam uwierzyć, w słowa które właśnie wypowiadała. On ze mną zrywa.<br />
<br />
-Ja po prostu staram sie robić to co najlepsze dla ciebie. Przepraszam, że nie chcę widzieć jak mój chłopak zabija się jakimś gównem!- wrzasnęłam.<br />
<br />
Nie płacz.<br />
<br />
Nie płacz.<br />
<br />
Nie płacz.<br />
<br />
Za późno.<br />
<br />
-Nie mogę tego tak łatwo rzucić- sapał- Próbowałem dla ciebie. Na prawdę próbowałem. Ale ja nie jestem takim człowiekiem.<br />
<br />
-Dobra, bierz narkotyki, walcz z innymi, pieprz mnie kiedy tylko będziesz miał ochotę, nie obchodzi mnie to dopóki jesteś przy mnie- błagałam. Nie mogę go stracić, nie teraz.<br />
<br />
-Nie będziesz wtedy szczęśliwa- Jesteś pierwszą dziewczyną, w której się zakochałem, Sa...<br />
<br />
-I jestem ostatnią, Nie zrywamy. - zachichotałam nerwowo kiedy łzy po raz kolejny zasłoniły mi widoczność.<br />
<br />
-Nie bądź taka uparta, musimy to zrobić- zapłakał.<br />
<br />
-Ale ty jesteś chory, muszę się tobą zająć- pociągnęłam nosem. Płakałam w jego klatkę, a on głaskał mnie po głowie.<br />
<br />
-Sądzę, że musisz iść- wyszeptał.<br />
<br />
-Ale ja cię kocham- powiedziałam między kolejnymi łzami.<br />
<br />
-Ja ciebie też kocham, kurewsko mocno!- wymamrotał, przytulając mnie mocniej - Ale my do siebie na pasujemy, zasłużyłaś na kogoś lepszego.<br />
<br />
Odsunęłam się delikatnie i spojrzałam na niego. Wyglądał na rozerwanego, tak jak ja. Nie chciałam żeby to się wydarzyło, nigdy. Nie chciałam już marnować czasu na próby przekonywania go. Wiedziałam, że nie zmieni zdania.<br />
<br />
-Czy jest coś co mogłabym zrobić, aby nas uratować?- zapytałam, zauważając jak Harry odgarnia luźne fale z mojej twarzy.<br />
<br />
-Nie kochanie.<br />
<br />
***<br />
<br />
Po cichu weszłam do mieszkania Aarona. Harry nie wiedział, że tu wróciłam. Obiecałam, że tego nie zrobię, ale nie miałam wyjścia.<br />
<br />
-Czy to jest ta część kiedy powinien powiedzieć 'a nie mówiłem'?- Aaron zachichotał podchodząc do mnie.<br />
<br />
-Po prostu to powiedz- westchnęłam i położyłam torby na ziemię.Podszedł do mnie i pogłaskał moje policzki, ale to nie było miłe uczucie. To było miłe, tylko gdy Harry to robił.<br />
<br />
-Chodźmy się kochać, abyś zapomniała o tej piździe- zachichotał surowo. Wzdrygnęłam się na to słowo, nawet Harry tak nie mówił.<br />
<br />
-Nie jesteś na mnie zły?- powiedziała, ledwo słyszalnym szeptem.<br />
<br />
-Po prostu się cieszę, że znowu mnie wybrałaś- powiedział dumnie.<br />
<br />
Nie jest mężczyzną, którego kochałam.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
Dam dam daaaam! draaaama tiiiiimeee :o<br />
<br />
Co o tym sądzicie?<br />
<br />
+Jedzie ktoś na koncert ROOM94 do Wawy ? :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-27756766869738058462014-03-11T12:48:00.003-07:002014-03-15T09:20:02.999-07:00Rozdział 15<span style="background-color: #301c4a; color: red; font-family: 'PT Sans Narrow'; font-size: 15px; line-height: 21.559999465942383px;">Rozdział zawiera elementy erotyczne. Jeśli nie lubisz/nie możesz czytać takich fragmentów omiń rozdział. </span><br />
<br />
Pierdolić wszystko, jestem w takim stanie emocjonalnym, że nie mogę myśleć poprawnie. Pomimo tego, że znam Harry'ego dopiero od trzech miesięcy, za bardzo sie o niego martwię. On potrzebuje mnie, a ja jego.<br />
<br />
*RETROSPEKCJA*<br />
<br />
-To są moje lekarstwa- przygryzł wargę. Moje łzy gotowe były do opuszczenia powiek. Harry jest na lekach, co gorszego może przytrafić się temu biednemu chłopakowi.<br />
<br />
-Na co?- zapytałam cichutko.<br />
<br />
-Na parkinsona.<br />
<br />
W mim umyśle pojawiła się pustka. Opuściłam głowę, aby powstrzymać łzy od opuszczenia moich powiek. Podniosłam dłonie i chwyciłam włosy z obu stron głowy. Prawie zdrętwiałam.<br />
<br />
Harry upuścił lekarstwa, na szczęście wszystkie zostały w plastikowym słoiku. Zrobił krok w moją stronę, kiedy ja stałam w swoim własnym transie niczym z horroru, dopóki nie poczułam otulających mnie ramion Harry'ego. Schowałam głowę w zagłębieniu jego szyi, gdzie płakałam gwałtownie.<br />
<br />
-Jest okay- powtarzał w kółku, próbując mnie uspokoić. Oczyściłam gardło kiedy próbowałam coś powiedzieć.<br />
<br />
-Czemu mi nie powiedziałeś?- zapłakałam.<br />
<br />
-Ponieważ nie pokochałabyś mnie, gdybym to zrobił.<br />
<br />
Płakałam ze smutku i złości.<br />
<br />
-Nie mów tak!- odpowiedziałam, zacieśniając uścisk wokół niego.<br />
<br />
-Chcę być dla ciebie perfekcyjny, Sam.<br />
<br />
Zacisnęłam oczy z niedowierzania. - Przestań- zapłakałam - Kocham cię.<br />
<br />
-Nie możesz mnie kochać - powiedział ze złością -Jestem chory!<br />
<br />
Puściłam go i zrobiłam krok w tył aby na niego spojrzeć.<br />
<br />
Zobaczyłam chłopca, rozdartego chłopca. Nie wyglądał na chorego, ale gdybym zajrzała do środka, na pewno zmieniłabym swoje zdanie. Dlatego cieszyłam się, że nie mogę zobaczyć co dzieje się w jego umyśle, dowiedzieć się o czym myśli.<br />
<br />
Bałam się, że był zdolny do wielu złych rzeczy, które straszyły mnie jak cholera.<br />
<br />
Moje oczy pewnie był czerwone co zauważył Harry. Chciał coś powiedzieć, ale szybko mu przerwałam.<br />
<br />
-Jak długo chorujesz?- zapytałam szeptem. Harry zawahał się zanim odpowiedział.<br />
<br />
-Sześć miesięcy.<br />
<br />
-Nie tak długo- wyszeptałam.<br />
<br />
-Jest nieuleczalna- wymamrotał. Podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy, położyłam dłoń na jego klatce piersiowej gdzie biło jego serce Objął moją dłoń.<br />
<br />
-Nasza miłość jest nieuleczalna- powiedziałam cicho. Usłyszałam lekki chichot Harry'ego.<br />
<br />
-Nie mów tak.<br />
<br />
-Czemu nie?- zapytałam, łapiąc z nim kontakt wzrokowy. Harry złączył brwi i spojrzał ciężkim spojrzeniem. Zaczynałam się bać.<br />
<br />
-Sam, daję ci szanse- powiedział nerwowo- Musisz mnie zostawić.<br />
<br />
Poczułam jak zalewa mnie fala złości i strachu. Chciał abym go zostawiła, a to była ostatnia rzecz jaką chciałam teraz zrobić.<br />
<br />
-O czym ty mówisz?- wrzasnęłam. Harry zmarszczył brwi, myśląc nad odpowiedzią.<br />
<br />
-Sam, nie udawaj, że czujesz się okay z faktem że jestem chory -zapłakał- To nie będzie fair jeśli zostawisz kila tygodni potem, lepiej zrób to teraz.<br />
<br />
Szybko pokręciłam głową. Złapałam jego prawą dłoń, która była zdrętwiała i lekko drżała.<br />
<br />
-Czy to jest to trzęsienie?<br />
<br />
-Tak..<br />
<br />
Podniosłam ją i przyłożyłam sobie do ust, pocałowałam delikatnie każdy opuszek palca i położyłam jego dłoń na moim policzku, jak robiłam to zawsze.<br />
<br />
-Ta dłoń nic dla mnie nie znaczy - wyszeptałam - Ale wszystko inne o tobie tak.<br />
<br />
-Na prawdę chcesz być ze mną?- zapytał z niedowierzaniem - Z kimś kto jest popierdolony psychicznie i fizycznie?<br />
<br />
Puścił moją twarz. Patrzył na mnie zadając pytanie, stał tak blisko. Oplotłam jego szyję i dotknęłam jego usta swoimi, całując go coraz czulej.<br />
<br />
-Jestem twoja, nigdzie nie idę- wymruczałam mu w usta<br />
<br />
-Nigdy w życiu nie byłem taki odciążony - westchnął zanim ucałował mnie jeszcze raz, nasze języki obcierały się delikatnie o siebie.<br />
<br />
-Harry - wyszeptałam - Kochaj się ze mną.<br />
<br />
Nie musiałam nic więcej mówić.<br />
<br />
***KONIEC RETROSPEKCJI ***<br />
<br />
Harry opowiedział mi wszystko na temat choroby parkinsona. O drętwiejących mięśniach i drżeniu. Był pewny, że tak strasznie się trzęsie, ponieważ jego leki się kończą i czeka na następne. Obiecał że to już się nie powtórzy do przyszłego miesiąca, bo wtedy dostanie więcej leków.<br />
<br />
Płakałam całą noc kiedy mówił o chorobie. Zostałam z Harry'm,na cały tydzień, aby go pocieszyć, chociaż to on bardziej pocieszał mnie bo ciągle wybuchałam przed nim płaczem. Pamiętam kiedy przerwaliśmy taniec, bo jego plecy były zdrętwiałe, tydzień po tym jak go poznałam. Pamiętam noc przed wyznaniem naszej miłości, kiedy jego ręka nie mogła przestać drżeć kiedy sie kochaliśmy. To były zwykłe, małe rzeczy, których nie zauważałam.<br />
<br />
-Sam- wyszeptał Harry- Nie myśl o tym.<br />
<br />
Spojrzałam na niego załzawionymi oczami. Przestałam bawić się jego ręką, przyłożyłam ją sobie do ust. Delikatnie pocałowałam każdy opuszek palców. Podniosłam na niego wzrok. Chciałam aby był bezpieczny ot tych wszystkich niebezpieczeństw na świecie.<br />
<br />
-Czy jesteś pewien, że to tylko twoja prawa ręka?- wyszeptałam lekko, przytulając się jeszcze bardziej aby ogrzać jego tors. Przeczesał wolną ręką moje włosy, uśmiechnął się i odpowiedział na moje proste pytanie.<br />
<br />
-Głównie- wymamrotał- Czasami mam problemy z plecami, ale nie tak często.- Pomimo, że mówił mi to już częściej, chciałam to ciągle słyszeć, aby być pewna. To wszystko było takie surrealistyczne. Harry nie mógł mieć parkinsona, ma przecież tylko 19 lat. Ale niestety, to się wydarzyło.<br />
<br />
-To jest zadziwiające, że ciągle tańczysz- uśmiechnęłam się nerwowo- Gdybym była tobą, już dawno bym się poddała.<br />
<br />
-Ja nigdy się nigdy nie poddaję- wyszeptał.<br />
<br />
-I właśnie to w tobie kocham- wymamrotałam i przykryłam ustami jego usta. Czułam jego ciepły oddech na skórze. Złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku, nasze języki tańczyły powoli. Złapałam słabszą dłoń Harry'ego i zataczałam małe kółka kciukiem. Przerwaliśmy pocałunek i uśmiechnęliśmy się do siebie, ale ciągle widziałam smutek w jego oczach.<br />
<br />
-Jak mogę cię uszczęśliwić?- zapytałam z grymasem na twarzy. Harry złączył brwi. Usiadł na łóżku, więc byliśmy na tym samym poziomie. Uśmiechnął się szeroko i cmoknął mnie w usta,<br />
<br />
-Prawdziwe pytanie to- wymamrotał miedzy kolejnymi całusami - Jak ja mogę cie uszczęśliwić?<br />
<br />
-Nijak- wyszeptał- Po prostu...Bądź sobą...<br />
<br />
-Po prostu..Być sobą? -wyszeptał, jakby pytał sam siebie. -Hm, okay.<br />
<br />
-Musisz się pozbyć parkinsona. - wyszeptałam patrząc się na niego z lekkim uśmiechem. Harry westchnął z ulgą i zamknął mnie w uścisku. Zapach jego wody po goleniu wypełnił moje nozdrza.<br />
<br />
-Wiesz, że nie ma na to żadnego lekarstwa, skarbie- wy szemrał do mojego ucha.<br />
<br />
-Wiem, to niczego nie zmienia- powiedziałam cicho - Ciągle chcę z tobą być.<br />
<br />
Harry zachichotał lekko i pokręcił głową na znak niezgody.<br />
<br />
-Nie będziesz chciała zostać ze mną zostać na dłużej- powiedział pod nosem i spuścił głowę. Położyłam dłonie n jego policzkach i podniosłam jego głowę do mojego poziomu, zostawiając czułego całusa na jego ustach.<br />
<br />
-Potrzebuję cię, a ty potrzebujesz mnie, racja?- zachichotałam delikatnie w jego skórę.<br />
<br />
-Będę cie potrzebował bardziej niż ty mnie- wyszeptał i zszedł ustami na moją szyję, zostawiając ścieżkę pocałunków.<br />
<br />
-Jest w porządku- zapewniłam go uśmiechem. Jego usta znowu powróciły do moich, całując je.<br />
<br />
-Sam, musisz sobie uświadomić-powiedział- Że kiedyś nadejdzie dzień, że ledwo będę mógł chodzić.<br />
<br />
-A ja będę przy tobie- powiedziałam nerwowo i powiesiłam ręce na jego szyi.<br />
<br />
-Nawet kiedy będę miał pięćdziesiąt lat i nie będę w pełni sprawny?- powiedział z lekkim rozbawieniem. - Nie rozmawiajmy o tym jeszcze. Jestem w nastroju na coś innego - wymruczał mi do ucha i przygryzł delikatnie płatek.<br />
<br />
-Harry....<br />
<br />
-Połóż się, kochanie- wyszeptał- Chcę sprawić, że poczujesz się dobrze.<br />
<br />
Jęknęłam w zgodzie na jego ofertę. Moje plecy zetknęły się z miękką kołdrą. Harry położył się na mnie ostrożnie, opierając się na łokciach, upewniając się, że nie napiera na mnie za bardzo. Ustami dotknął mojej szyi, delikatnie przegryzając skórę. Scałował miejsce na około i zszedł ustami na moją klatkę. Potem jeszcze niżej na mój brzuch, upewniając się, że zostawił pocałunki w każdym miejscu. Zahaczył palcami o bieliznę, dając mi sygnał aby podnieść, żeby móc ją ściągnąć. Podniosłam biodra, a Harry ściągnął w morderczym wolnym tempie. Kiedy dotarł do nóg, ucałował każdy ich fragment. Zrzucił moją bieliznę i położył głowę między udami. Delikatnie masował mnie palcami a potem przejechał palcem po moim drżącym seksie. Wzdrygnęłam się na jego ciepły dotyk. Potrzebował więcej i więcej.<br />
<br />
-Chcesz mojego języka?- Harry zapytał niewinnie, pocierając mnie palcem. Pokiwałam głową, gdyż moje jęki nie pozwoliły mi się odezwać.<br />
<br />
Poczułam jak usta Harry'ego całują moje czułe miejsce, sprawiając że wiłam się pod połami kołdry. Usłyszałam głęboki chichot Harry'ego, który położył rękę na moim biodrze, aby utrzymać mnie w miejscu. W końcu spuścił jeszcze niżej głowę, przeciągając wielokrotnie językiem wzdłuż mojej łechtaczki. Jedynie dłoń chłopaka trzymała mnie w miejscu kiedy przez moje ciało przechodziła przyjemność, która sprawiała, że drgałam z ekstazy. Poczułam jak Harry wkłada we mnie swoje dwa palce w powolnym tempie, ciągle liżąc, ssąc i całując mój punkt.<br />
<br />
-O .. mój B-Boże- wyjęczałam. -Mocniej.<br />
<br />
Jego język i palce zaczęły się szybciej ruszać, wysyłając kolejne fale przyjemności. Palcami złapałam jego włosy, pociągnęłam jego loki.<br />
<br />
-Tak dobrze smakujesz- wyjęczał w moją szczelinę. Jego ciepły oddech mnie połaskotał zanim znów zaczął pracować. Czułam jak szczyt jest coraz bliżej bliżej.<br />
<br />
-Jestem ttak cholernie ..bblisko- wyjąkałam. Odrzuciłam głowę do tyłu kiedy Harry zaczął poruszać się szybciej.<br />
<br />
-Krzyk dla mnie- jęknął- Chcę cię słyszeć.<br />
<br />
Zapłakałam z przyjemności krzycząc imię Harry'ego, który jeszcze raz wepchnął palce po czym wyjął je i sam je zassał. Patrzył się prosto na mnie, zlizując moje soki, upewniając się, że doskonale wiem, co on może ze mną zrobić. Uwolnił palce ze swoich ust, a na jego twarzy pojawił się uśmieszek. (<span style="font-size: x-small;"><a href="http://27.media.tumblr.com/tumblr_m14hhwTEd91rocd1co2_500.gif"><span style="color: red;">GIF</span></a> nie mogłam się powstrzymać *.*</span>). przyczołgał się do mnie, byliśmy na tym samym poziomie. Cmoknął mnie w usta i spojrzał w dół na swoje rosnące wybrzuszenie. Zmarszczył brwi, mając nadzieję że zrozumiałam wiadomość.<br />
<br />
-Wiem, że będę musiała zrobić coś w zamian- westchnęłam. Czy on może mnie kiedyś zaspokoić bez odwzajemniania? Czekaj, jest mężczyzną. Harry zachichotał do siebie, nigdy wcześniej nie protestowałam o naszym życiu seksualnym.<br />
<br />
-Nie musisz tego robić jeśli nie chcesz- zachichotał lekko. Nie mogłam nic zrobić, czułam się trochę winna. On czasami był taki niewinny.<br />
<br />
-Zrobię to później- wymamrotałam- Obiecuję.<br />
<br />
-Kocham, jak to planujemy- powiedział z lekkim rozbawieniem w głosie. Uśmiechnęłam się, nigdy nie mówił nic na poważnie.<br />
<br />
-Powinniśmy zrobić tygodniowy plan- wymamrotałam jako żart. Poczułam jego głęboki chichot na skórze, posadził nas na łóżku i spojrzał w moje oczy.<br />
<br />
-Pani Black, obydwoje wiemy, że nie pojawiłaby się Pani, na naszych zorganizowanych spotkaniach.- uśmiechnął się i dotknął mój nos swoim palcem wskazującym.<br />
<br />
-Czy chcesz powiedzieć, że nie zgadzam się na seks?- zachichotałam i walnęłam go w ramię.<br />
<br />
-Czasami zmieniasz zdanie kiedy już zaczęliśmy coś robić- wymamrotał powstrzymując uśmiech.<br />
<br />
-O to chodzi Panie Styles- powiedziałam z uśmieszkiem. - Jeśli pocałuję twój policzek, nie oznacza to, że daję ci pozwolenie, abyś mógł mnie mocno pieprzyć.<br />
<br />
-Sadzę, że podoba ci się jak cię mocno pieprzę.<br />
<br />
-Tak, podoba mi się. Ale nie trzy razy dziennie.<br />
<br />
-Cóż, masz punkt. - Harry zachichotał i uszczypnął moją talię delikatnie.<br />
<br />
-Czy możemy po prostu porozmawiać?- zapytałam.- Nasze rozmowy zawsze prowadzą do czegoś...dziwnego.<br />
<br />
-To znaczy?- zapytał z uśmieszkiem.<br />
<br />
-Jesteśmy interesującymi ludźmi, którzy dyskutują (<span style="font-size: x-small;">to zdanie nie ma dla mnie sensu ._. może coś źle zrozumiałam, ale musicie mi to wybaczyć ;)</span>) - powiedziałam z szerokim uśmiechem.<br />
<br />
-O czym chcesz porozmawiać?- zapytał Harry, skupiając się na moich splecionych włosach.<br />
<br />
-O Aaronie- wyszeptałam. Harry przewrócił oczami z obrzydzeniem.<br />
<br />
-To nie jest mój ulubiony temat- wybełkotał.<br />
<br />
-Muszę iśc dzisiaj wieczorem do Aarona, nie widział mnie już tydzień.<br />
<br />
-Ciągle nocujesz u Frankie, co nie?- Harry zapytał sarkastycznie.<br />
<br />
Nie, wyjechałyśmy to Hiszpanii na mój wieczór panieński.<br />
<br />
Harry szybko odwrócił głowę w moją stronę i zmarszczył brwi. Mocno złapał moją talię i odwrócił w swoją stronę, abym na niego spojrzała. Auć.<br />
<br />
-To boli- prychnęłam.<br />
<br />
-Powiedziałaś mu, że wyjechałaś do Hiszpanii świętować fakt, że wychodzisz za mąż?- warknął, ignorując moją wypowiedź.<br />
<br />
-To nie większego znaczenia, Harry- jęknęłam- Przecież i tak nie wychodzę za niego nie wyjdę.<br />
<br />
-Po prostu pogarszasz swoją sytuację- zadrwił.- Wciskasz mu to całe gówno.<br />
<br />
-Wiem- wyszeptałam.<br />
<br />
-On będzie cholernie wkurwiony kiedy z nim zerwiesz- powiedział ostro- I dlatego, zamierzam zrobić to za ciebie.<br />
<br />
-Nie zrobisz tego!- z trudem złapałam oddech, próbując odsunąć się od Harry'ego, ale on przysunął mnie jeszcze bliżej.<br />
<br />
-On cię skrzywdzi- powiedział surowo.<br />
<br />
-A ty nie?- krzyknęłam lekko z niedowierzania. Oczy Harry'ego pociemniały. Odsunął się na łóżku, aby być dalej ode mnie, był zły.<br />
<br />
-Mam dość tego, że ciągle mi to wypominasz- prawie wybuchnął płaczem. - Nigdy mi nie uwierzysz!!<br />
<br />
Zmarszczyłam brwi. Nie sądzę, aby on skrzywdził mnie celowo. Prędzej to ja uderzę jego.<br />
<br />
-Przepraszam- wyszeptałam i przysunęłam się do niego- Wiem, że mnie nie skrzywdzisz...<br />
<br />
-Celowo- dodałam.<br />
<br />
-Sama myśl, że mógłbym na ciebie podnieść rękę sprawia, że czuję się źle- wybełkotał.<br />
<br />
Uśmiechnęłam się delikatnie w jego stronę, zawahałam się przez chwilę i przysunęłam się do niego. Ulgą było zobaczyć jego łagodniejsze oczy kiedy złapałam jego dłoń. Złączyłam nasze palce. Harry wzdrygnął się kiedy próbowałam rozłożyć jego palce, aby mieć lepszy dostęp do jego dłoni.<br />
<br />
Harry lewą dłonią objął mój policzek Odwrócił moją twarz, wpatrując się we mnie intensywnie. Opuszkami palców przejechał po widocznych kościach. Przygryzł dolną wargę, jakby kompletnie na czymś się skoncentrował.<br />
<br />
-Taka piękna twarz- wyszeptał do siebie. Uśmiechnęłam się pod jego dotykiem na jego komplementy.<br />
<br />
-Kocham cię- wypaliłam i przysunęłam sie bliżej, chowając głowę w zagłębienie jego szyi.<br />
<br />
-Musisz wracać do domu, do Aarona- powiedział dosadnie po czym wstał z łóżka, zostawiając mnie samą.<br />
<br />
-Poleż ze mną przez dziesięć minut- zapytałam z nadzieją.<br />
<br />
-Twój narzeczony na ciebie czeka- wybełkotał sarkastycznie.<br />
<br />
***<br />
<br />
Siedzieliśmy w samochodzie Harry'ego, zbliżając się do naszego celu. Chłopak zaparkował samochód trochę dalej, więc Aaron nie mógł nas zobaczyć.<br />
<br />
-Lepiej już pójdę- sięgnęłam lewą ręką do drzwi. Oczywiście, Harry musiał mnie zatrzymać.<br />
<br />
-To wszystko?- zapytał rozczarowany.<br />
<br />
-Jesteś na mnie zły, Harry.<br />
<br />
-Chodź tutaj- wyszeptał wskazując na swoje kolana, na które stopniowo usiadłam okrakiem.<br />
<br />
-Nie jestem zły- wymamrotał, zniżając głowę do mojej szyi i zostawiając małe ugryzienie.<br />
<br />
-Zdaję się, że patrzysz się na moją skórę- zachichotałam- Czy wyglądam na wystarczająco opaloną, aby Aaron uwierzył, że byłam tydzień w Hiszpanii?- Harry odsunął mnie kawałek aby lepiej się przyjrzeć.<br />
<br />
-Czy możesz być jeszcze bardziej ciemniejszy niż jesteś?- zachichotał patrząc na moja naturalnie ciemną skórę- Wszystko będzie okey.<br />
<br />
-Dzięki, też tak sądzę.<br />
<br />
-Zadzwoń do mnie kiedy tam dotrzesz- wymamrotał.<br />
<br />
-Zgubiłam swoją komórkę, pamiętasz?<br />
<br />
-Och, zadzwoń z domowego. - zasugerował. Westchnęłam zanim udzieliłam mu odpowiedzi.<br />
<br />
-Aaron może słuchać [p drugiej stronie, za bardzo ryzykowne.<br />
<br />
-Cóż, chyba nie będę z tobą rozmawiał przez kilka dni- wydął wargi.<br />
<br />
-Jak zamierzasz przetrwać bez seksu?- zapytałam sarkastycznie.<br />
<br />
-Chyba będę musiał użyć pewnych zdjęć- westchnął- Albo właśnie teraz możesz zrobić mi loda.<br />
<br />
Zachichotała do siebie, Harry jest taki nieprzyzwoity.<br />
<br />
-Jesteśmy w miejscu publicznym- zachichotałam.<br />
<br />
-To mi nie przeszkadza- wymruczał mi do ucha.<br />
<br />
-Na prawdę muszę iść- wyszeptałam- Zadzwonię, kiedy znajdę telefon.<br />
<br />
Chciałam wysiąść z samochodu, ale Harry jeszcze raz mnie zatrzymał.<br />
<br />
-Czekaj- Harry spojrzał na mnie poważnie- Nie śpij z nim.<br />
<br />
-On będzie czegoś ode mnie chciał- zmarszczyłam brwi. Harry przygryzł wargę z frustracji.<br />
<br />
-Nie lubię się dzielić, tym co jest moje- warknął.<br />
<br />
-Będę o tobie ciągle myśleć- uśmiechnęłam się- Nie martw się.<br />
<br />
-Rzuć go - stwierdził tak po prostu.<br />
<br />
-Kiedy moi rodzice wrócą do Hiszpanii, na pewno to zrobię, obiecuję- jęknęłam.<br />
<br />
-Okay- wyszeptał- Kocham cię- Pocałowałam go i szybko odpowiedziałam.<br />
<br />
-Te quiero mucho bebe- powiedziałam kusząco.<br />
<br />
-Co to znaczy?- zapytał nawiązując do mojego hiszpańskiego.<br />
<br />
-Kocham cię kochanie.<br />
<br />
-To takie gorące, że moja dziewczyna mówi po hiszpańsku- jęknął. Uśmiechnęłam się do siebie kiedy nazwał mnie swoją dziewczyną.<br />
<br />
-Cześć Harry- uśmiechnęłam się i otworzyłam drzwi.<br />
<br />
***<br />
<br />
Weszłam do środka po cichu, mając nadzieję, że nie robię dużo hałasu. Na szczęście, Aarona nie było w zasięgu wzroku.<br />
<br />
Szybko wbiegłam na górę. Pierwsza myśl, to by pójść do łazienki i się przebrać. Przez cały tydzień chodziłam w ciuchach Harry'ego albo moich tygodniowych. Kiedy dotarłam do mojego pokoju, szybko otworzyłam szafę wyjmując jakieś przypadkowe ciuchy, które wydawały się komfortowe. Zdecydowałam się na czysty niebieski T-shirt i sportowe spodenki. Szybko nałożyłam je na siebie i spojrzałam na łóżko, na którym zobaczył to o czym pomyślałam.<br />
<br />
Mój telefon.<br />
<br />
Wzięłam go do ręki i posprawdzałam czy Aaron coś w nim zmieniał. Wszystko było na swoim miejscu.<br />
<br />
-Szukasz czegoś?<br />
<br />
Odwróciłam się w stronę Aarona, który stał w przejściu. Grymas na jego twarzy nie ułatwiał sprawy. W ręku trzymał płótno, odwrócił go więc nie mogłam zobaczyć co na nim jest. Nadszedł czas abym założyła swój sztuczny i niewinny uśmiech.<br />
<br />
-Aaron, tęskniłam za tobą- powiedziałam uradowana- W Hiszpanii było świetnie.<br />
<br />
-Samantha, nie kłam mnie- Wszystko widziałem- powiedział ostro odwracając płótno w moją stronę, Kurwa mać, to mój portret.<br />
<br />
-Aa-Aron. Wszystko ci wytłumaczę. - powiedziałam zmartwiona, kiedy on ciągle patrzył się na mnie z obrzydzeniem.<br />
<br />
-To najbardziej prawdopodobna rzecz jaką mówią cheaterzy (<span style="font-size: x-small;">ok, nie wiedziałam jak to przetłumaczyć na polski. Cheat - zdradzać albo oszukiwać, cheater - osoba, która oszukują bądź zdradza. W tym wypadku chodzi o zdradę. Nie znalazłam po prostu odpowiedniego tłumaczenia. Mam nadzieję, że zrozumiecie :P</span>) - zachichotał z niedowierzaniem.<br />
<br />
-Ja cię nie zdradzam.<br />
<br />
-Ten pierdolony dzieciak Harry cię namalował!- ryknął. Zrobiłam krok do tyłu ze strachu.<br />
<br />
-Każdy mógł to namalować. - wymamrotałam szybko do siebie samej.<br />
<br />
-Podpisał to!<br />
<br />
-Oh..<br />
<br />
Aaron zaczął chodzić w tą i z powrotem z frustracji. Z jednej strony cieszyłam się, że Aaron to znalazł, ale byłam przestraszona w chuj!<br />
<br />
-I widziałem wiadomości. Pierdolone nagie zdjęcia jakie mu wysyłałaś - warknął.<br />
<br />
-Co dokładnie widziałeś?- zapytałam zdziwiona. Nie mogę w to kurwa uwierzyć.<br />
<br />
-Pisał, że cię kocha. - zadrwił.- A ty mu odpowiadałaś tym samym.<br />
<br />
Przeczesałam palcami włosy, próbując zignorować węzeł jaki powstał w moim brzuchu. Nie mogłam na niego spojrzeć, przerażał mnie.<br />
<br />
-Czy to prawda?- zapytał- Kochasz go?<br />
<br />
Już nic z tego nie będzie.<br />
<br />
-Tak.<br />
<br />
Aaron przestał chodzić w tą i z powrotem, spojrzał na mnie. Jego szczęka opadła kiedy podszedł do mnie i złapał mnie za ramiona.<br />
<br />
-On cię nie kocha- powiedział ostro. Moje łzy, bały się opuścić powieki.<br />
<br />
-Mylisz się.<br />
<br />
-Samantha, on jest zwykłym dzieckiem, który pieprzy cię za nic.<br />
<br />
-Tak bardzo się mylisz!. On wcale taki nie jest- zapłakałam.<br />
<br />
-On sprawia, że we wszystko mu wierzysz. - krzyknął i puścił moje ramiona. Stał trochę za blisko.<br />
<br />
-Tak jak ty!- krzyknęłam, a moje łzy poleciały bezwładnie. Nie mogłam znieść kiedy tak źle mówił o Harry'm.<br />
<br />
-Założę się, że jest z tobą tylko dla dobrego pieprzenia- warknął.<br />
<br />
-Ostatecznie pieprzy lepiej niż ty - wybełkotałam do siebie.<br />
<br />
Poczułam ostry ból na policzku zanim upadłam na ziemię. Upadając na kolana, nie miałam siły wstać. Nie miałam wystarczająco dużo siły, aby walczyć z mężczyzną, który właśnie mnie uderzył.<br />
<br />
-Kochanie, tak bardzo przepraszam- z trudem złapał powietrze, klękając obok mnie.<br />
<br />
-Po prostu wyjdź- powiedziałam.<br />
<br />
-Nie, chcę się tobą zająć- powiedział słodko. - Czemu nie możemy zostawić Harry'ego i wszystko odświeżyć?<br />
<br />
-Proszę Aaron, wyjdź- załkałam- Przerażasz mnie...<br />
<br />
I zaraz potem wstał i wyszedł. Zostawiając mnie obolałą i przegraną na ziemi, ale tego właśnie chciałam.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
Wieeelki powrót :D<br />
<br />
Początek mi się w ogóle nie podoba :/ dopiero potem tak jakbym się rozkręciła z tłumaczeniem. <br />
Przypominam, że możecie zadawać mi pytana na moim asku, który znajdziecie w kontaktach :)<br />
<br />
Za nami juz połowa opowiadania :)<br />
<br />
EDIT: Zapomniałam się zapytać :P Czy ktoś wybiera się na koncert ROOM94 do Warszawy 20.03 ?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-70764915331482280902014-02-27T09:39:00.000-08:002014-02-27T09:39:02.787-08:00Rozdział 14 <span style="background-color: #301c4a; color: red; font-family: 'PT Sans Narrow'; font-size: 15px; line-height: 21.559999465942383px;">Rozdział zawiera elementy erotyczne. Jeśli nie lubisz/nie możesz czytać takich fragmentów omiń rozdział. </span><br />
<br />
<br />
-Come up to meet you, tell you I'm sorry, you don't know how lovely you are(<i> Przychodzę aby cie spotkać, powiedzieć przepraszam, nie wiesz jak cudowna jesteś</i>) - Harry wymamrotał do mojego ucha. Przez cały tydzień śpiewał mi tą piosenkę, jego głos jest tak cholernie idealny.<br />
<br />
-I had to find you tell you i need you (<i>Musiałam cię znaleźć, powiedzieć że cię potrzebuję</i>)- cicho zaśpiewałam następną część pięknej piosenki. Harry się podniósł i spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami i uśmieszkiem na twarzy.<br />
<br />
-Zaśpiewałaś moją część, suko- powiedział z lekkim rozbawieniem w głosie. Harry trącił mnie swoim kolanem kiedy razem siedzieliśmy na podłodze w studiu. Czekaliśmy na Cartera, który zaoferował nam przyniesienie lunchu, zajmowało mu to dłuższą chwilę.<br />
<br />
-Jestem głodny- wymamrotał i zabawnie ukąsił moje ramię - Na ciebie.<br />
<br />
-Nie możemy, tu są inni ludzie- zachichotałam i cmoknęłam go w usta. Harry wstał i potknął się o własne stopy. Podał mi dłoń i podniósł mnie do swojego poziomu. Małe ziewnięcie opuściło jego usta zanim uśmiechnął się lekko. Brak snu dominował nad nim.<br />
<br />
-Czemu jesteś taki śpiący?- zapytałam zaniepokojona. Zamknął na chwilę oczy i nagle je otworzył, jego nagłe zmęczenie mnie martwiło.<br />
<br />
-Nie śpię dużo- powiedział nerwowo, powoli położył rękę na swoim ramieniu i zaczął jeździć paznokciami po swojej skórze.<br />
<br />
-Przestań się drapać- prychnęłam i zabrałam jego dłoń z ramienia- Co się z tobą dzieje?<br />
<br />
-Nic, wszystko jest ze mną okay- wyszeptał. Rozłożył ramiona aby złowić mnie w uścisk abym mogła go pocieszyć. Ale ja zrobiłam krok do tyłu kiedy on się przysunął.<br />
<br />
-Nie, nie jest okay. Co się dzieję?- Zapytałam jeszcze raz z irytacją. Zmartwiony przygryzł wargę zamiast udzielić mi odpowiedzi. Nie potrzebowała więcej, wszystko już wiedziałam.<br />
<br />
-Jesteś na heroinie, czyż nie?- warknęłam. Zmarszczyłam brwi kiedy on powoli pokiwał głową. Zamknął oczy ze zmartwienia, patrzyłam się na niego z obrzydzeniem.<br />
<br />
-Czy ty jesteś głupi?- splunęłam- Próbuję ci pomóc tak bardzo jak tylko mogę, co ty kurwa sobie myślisz?- zapytałam trochę głośniej. Dłoń Harry'ego znowu znalazła się na miejscu gdzie się drapał. Zanim zaczął cokolwiek robić zdążyłam złapać jego obydwie dłonie, naprawdę zaczynał mnie wkurwiać.<br />
<br />
-Zniknęłaś, byłem sam- wyszeptał z zamkniętymi oczami- Opuściłaś mnie.<br />
<br />
-Nie mogę ciągle na ciebie patrzeć i być z tobą przez cały czas- ryknęłam- Nie tak długo jak chcę, nie mogę- Harry otworzył powieki pokazując czerwone oczy i łzy, które desperacko chciały się wydostać.<br />
<br />
-Czemu płaczesz? Przestań- powiedziałam zirytowana. Gdybym mogła, to bym go przytuliła. Ale nie zasłużył na to, to jego wina że bierze heroinę.<br />
<br />
-Nie wiem, Sam- wyszeptał- Jestem za bardzo zmęczony aby myśleć.<br />
<br />
Czy on jest kurwa poważny? W kompletnej złości, wzięłam butelkę z wodą, która stała na parapecie.Powoli odkręciłam zakrętkę, Harry patrzył się na mnie w mylący sposób.<br />
<br />
-Co ty robisz?<br />
<br />
-Budzę cię- wymamrotałam. Brwi Harry'ego jeszcze raz się zmarszczyły.<br />
<br />
-Co? Jak chcesz mnie obu...<br />
<br />
Nie dokończył bo rzuciłam butelką w to co stało przede mną, upewniając się, że woda jest na twarzy i torsie Harry'ego. Spojrzałam na jego twarz, która ociekała z wody, jego oczy pociemniały ze złości, więc zrobiłam krok do tyłu. Wzrok Harry'ego sprawił, że natychmiastowo pożałowałam swojego czynu.<br />
<br />
-Nie zrobiłaś- za pauzował- Właśnie tego.<br />
<br />
Nie zawahałam się tylko od razu zaczęłam biec, słyszałam za sobą kroki Harry'ego. Bałam się, nie wiedziałam co może mi zrobić.<br />
<br />
-Wracaj tutaj pierdolona suko!<br />
<br />
Pierwszą myślą była ucieczka do łazienki, co zrobiłam. Na szczęście, Harry nie mógł mnie złapać jeśli zamknęłam drzwi. Krótkie oddechy po drugiej stronie powiedziały mi, że stoi oparty i framugę metalowych drzwi.<br />
<br />
-Sam, wyłaź- powiedział na jednym wdechu.<br />
<br />
-Nie - wyszeptałam, przykładając głowę do drzwi aby lepiej go słyszeć.<br />
<br />
-Przepraszam jeśli cię wystraszyłem. Straciłem nad sobą panowanie- powiedział delikatnie. Natychmiast przypomniałam sobie potworne słowa Cartera, które wypowiedział kilka tygodni temu, przed tym kiedy wyznałam Harry'emu miłość.<br />
<br />
-Pewnego dnia, on straci nad sobą panowanie, a ty będziesz wszystkiego żałowała- wzdrygnęłam się na te słowa. Harry taki nie jest, ale niestety tego nie udowadnia.<br />
<br />
-Skrzywdzisz mnie- powiedziałam zmartwiona. Usłyszałam westchnięcie, które pochodziło od temperamentnego chłopaka, którego kochałam.<br />
<br />
-Sam, ja cie nigdy nie skrzywdzę- powiedział Harry - Co mam zrobić aby to udowodnić?<br />
<br />
-Przestań brać heroinę.<br />
<br />
-Czy coś jeszcze?<br />
<br />
Zawahałam się przez chwilę przed odpowiedzią na jego pytanie, nie było niczego czego nie mógł zrobić aby mi to udowodnić. Dotknęłam zamka i płynnym ruchem otworzyłam drzwi, ukazując przemoczonego Harry'ego z żalem i zmartwieniem w oczach.<br />
<br />
-Hej.<br />
<br />
-Hej- wyszeptałam. Podszedł do mnie, ja również zrobiłam krok w przód. Jego oczy złagodniały kiedy dotknął mojej dłoni. Złączył nasze palce, a drugą dłoń położył na mojej talii i przycisnął do siebie. Nie obchodziło mnie, że był mokry, potrzebowałam jego dotyku.<br />
<br />
-Nie chcę żebyśmy byli tacy- wyszeptałam- Nienawidzę się z tobą kłócić.<br />
<br />
-To moja wian, Sam. - wybełkotał- Przepraszam- Położyłam głowę na jego klatce. Delikatnie potrząsnął dłonie i zacisnął ją na mojej talii.<br />
<br />
-Czemu to my jesteśmy tymi popierdolonymi?- wymamrotałam w jego klatkę.<br />
<br />
-Kochanie, jesteśmy tylko trochę inny- zachichotał lekko.<br />
<br />
***<br />
<br />
-Harry, wszystko okay?- razem z Harry'm staliśmy na środku studia, tańczyliśmy do 'Try' kiedy Harry nagle mnie upuścił.<br />
<br />
-Tak bardzo mi przykro- wyszeptał, ignorując moje pytanie.- Słabo się dzisiaj czuję. Moja prawa ręka jest bardzo zdrętwiała, nie mogę cię nią trzymać.<br />
<br />
-Potrzebujesz przerwy?- zapytałam zmartwiona.<br />
<br />
-Nie-wybełkotał. Złapałam jego rękę, natychmiast spojrzał na mnie zdziwiony. Wyczuwał jak lekko się trzęsie . Moje oczy rozszerzyły się. Delikatnie dotknęłam opuszki jego palców na co się wzdrygnął.<br />
<br />
-Porusz palcami- wymamrotałam do niego. Zmarszczył brwi z koncentracji patrząc się na swoja prawą dłoń, jego palce lekko się ruszyły a on próbował ukryć ból .<br />
<br />
-Nie mogę- odpowiedział surowo.<br />
<br />
-Musisz iść z tym do lekarza- wymamrotałam, Harry zachichotał lekko i przytulił mnie do siebie.<br />
<br />
-Nie martw się o mnie.<br />
<br />
- Trudno jest tego nie robić- bąknęłam w jego skórę. Puścił mnie i uśmiechnął się do mnie uspokajająco.<br />
<br />
-Włącz piosenkę!- Krzyknął Harry. Z radia usłyszeliśmy kolejne nuty. Ta piosenka była piękna.<br />
<br />
-Teraz upadnij, a ja cię złapię- wymamrotał.<br />
<br />
-Ostatnio to się nie udało- wyszemrałam. Byłam już zmęczona, tańczyliśmy już kilka godzin, ale Harry był zdeterminowany aby to udoskonalić. Postanowiłam już nie tańczyć, chłopak był zmieszany na brak moich ruchów. Nie wiedział czemu nie zrobiłam tego o co mnie poproszono.<br />
<br />
-Sam, upadnij- poinstruował mnie. Pokręciłam głową w geście protestu. Myślałam, że Harry się zezłości, ale tak nie było. Znalazł coś w tym śmiesznego.<br />
<br />
-Chcesz skończyć na dziś?- Wydął wargi i pocałował moje czoło. Pokiwałam, zgadzając się.<br />
<br />
-Najpierw muszę zabrać kilka rzeczy ze studia plastycznego- wybełkotałam.<br />
<br />
-Zawiozę cię tam.<br />
<br />
***<br />
<br />
-Zaraz wrócę- wymamrotałam. Harry zamknął za mną wielkie, ciężkie drzwi do studia. Nie byłam tutaj dłuższy czas, nic się nie zmieniło, dzięki Bogu, że nikogo tutaj nie było od kiedy zostawiłam to bez nadzoru. Przeszukiwałam różne miejsca a w studiu, szukałam moich czarnych pasteli i nowego płótna. Nigdzie nie mogłam ich znaleźć.<br />
<br />
-Szukasz czegoś?<br />
<br />
Odwróciłam głowę s kierunku Harry'ego. Trzymał pudełko z pastelami i płótno.<br />
<br />
-Gdzie je znalazłeś?- zapytałam, podchodząc do niego. Chłopak rozłożył sztalugę i położył płótno.<br />
<br />
-W twojej szafie- uśmiechnął się.<br />
<br />
-Mogę zapytać, co ty robisz?- uśmiechnęłam się podchodząc jeszcze bliżej.<br />
<br />
-Miała pani swoją kolej Pani Black, teraz czas na mnie- miał niegodziwy uśmiech na twarzy, to było gorące.<br />
<br />
-O czym mówisz?- zapytałam niewinnie.<br />
<br />
Stanęłam bok niego, czuł mój oddech na szyi, odwrócił się twarzą do mnie. Zniżył głowę i przygryzł moją wargę, jestem pewna że gdyby zrobił to mocniej zraniłby mnie. Otworzyłam usta, dyszałam z przyjemności, Harry skorzystał i wsunął swój język.<br />
<br />
-Pozwól mi siebie narysować- wyszeptał- Zdejmij ubrania.<br />
<br />
-Wolałabym abyś ty to zrobił- powiedziałam uwodzicielsko.<br />
<br />
-Wolałbym nie- uśmiechnął się- Wolę striptiz teraz i potem.<br />
<br />
Zdjęłam ubranie w wolnych męczarniach. Nie dawałam Harry'emu żadnej przyjemności, tylko tyle że zobaczył mnie nagą. Wszystkie moje ubrania łącznie z bielizną były porozrzucane po studiu. Harry głośno przełknął ślinę skanując moje wyeksponowane ciało.<br />
<br />
-zrób seksowną pozę czy coś- dokuczał mi. Westchnęłam do siebie, nie wiem jak wyglądał seksowna poza. Spróbowałam wyglądać kusząco z ręką na biodrze i drygą ręką we włosach. Harry miał inny pomysł.<br />
<br />
-Mała sugestia..<br />
<br />
-Klęknij na kolanach- powiedział Harry z pożądaniem w oczach. Zrobiłam co prosił i słuchałam dalej.<br />
<br />
-Rozszerz nogi..- wymamrotał- Chcę mieć lepszy na widok na twoją...no wiesz.<br />
<br />
-Zboczeniec- powiedziałam pod nosem z uśmieszkiem. Rozszerzyłam nogi, aby dać Harry'emu 'lepszy widok'. Harry przygryzł kilka razy wargę i dał mi kolejną instrukcję.<br />
<br />
-Włóż ręce we włosy- powiedział cicho. Wykonałam wszystkie jego polecenia, wkrótce Harry złapał pastel i zaczął pracować<br />
<br />
-Seksownie wyglądasz kiedy rysujesz- powiedziałam na głos, usłyszałam śmiech Harry'ego.<br />
<br />
-Sądzę, że to ty wyglądasz teraz seksowniej Samantho- powiedział zdecydowanie. Zignorowałam jego zboczony komplement, nie chciałam wchodzić w szczegóły.<br />
<br />
-Jak idzie rysowanie?<br />
<br />
-Jest trochę nieporządne- wy szmerał- Trzęsę się.<br />
<br />
-W porządku- wyszeptałam.<br />
<br />
Spojrzałam na skoncentrowana twarz Harty'ego, był cudowny. Był bardzo skupiony na swojej pracy, rzucił na mnie okiem i uśmiechnął się pod nosem kiedy zauważył, że patrzę na niego z zachwytem. Znowu był skupiony na rysunku.<br />
<br />
-Nie mogę się doczekać kiedy będę cię po tym pieprzył- cicho wymamrotał do siebie.<br />
<br />
-W jaki sposób masz zamiar mnie pieprzyć?- zapytałam niewinnie.<br />
<br />
-Nie.Drażnij.Mnie- powiedział z przerwami.<br />
<br />
-Nie, ja chcę wiedzieć- powiedziałam kusząco.<br />
<br />
-Cóż, chcę to zrobić właśnie tutaj- wymamrotał- Będę cię ostro pieprzył.<br />
<br />
-Dobrze wiedzieć- zachichotałam. Teraz byłam niewiarygodnie napalona.<br />
<br />
***<br />
<br />
-Skończyłem- powiedział Harry.<br />
<br />
Nareszcie!<br />
<br />
Wstałam i podeszłam do Harry'ego aby zobaczyć jego dzieło.<br />
<br />
-Wow- wyszeptałam. Musiałam to powiedzieć, to było absolutnie fantastyczne. Pomimo, że było trochę zabrudzone, było niesamowite jak na artystę-amatora.<br />
<br />
-Nie jest złe- wymamrotał.<br />
<br />
-Jest dobre- poprawiłam go. Harry przygryzł wargę i spojrzał na mnie, Stanął szybkim ruchem i podszedł do mnie.<br />
<br />
-Czy teraz mogę cię pieprzyc?- uśmiechnął się.<br />
<br />
-Tak- uśmiechnęłam się. Zaraz po tym jak dałam Harry'emu zgodę, on nie zawahał sie ani trochę i od razu ściągnął koszulkę prze głowę i zdjął swoje joggerki razem z bokserkami.<br />
<br />
-Kurwa- wymamrotał, podniósł joggerki i wyjął z kieszeni foliową paczuszkę.<br />
<br />
Kiedy już wyjął kondom, trzymał go w dłoni. Obydwoje byliśmy nadzy, zbliżaliśmy się do siebie patrząc sobie w oczy.<br />
<br />
-Zabawmy się..<br />
<br />
Jego twarda erekcja na moim udzie wcale nie pomogła potrzymać rosnącej chęci. Jęknęłam kiedy złapał w jedną dłoń moją pierś. Nie zauważyłam jak duże dłonie ma Harry. Brutalnie przycisnęłam swoje usta do jego, wepchałam język do jego buzi. Był zaskoczony moją nagłą chęcią w jego stronę. Pociągał moje twarde sutki, słuchając moich jęków.Jego dłonie znalazły się na moich udach, podniósł mnie. Moje plecy dotknęły zimnej ściany, czułam jak jego usta zostawiają ścieżkę pocałunków na mojej szyi. Podał mi foliową paczuszkę, wskazując abym ją na niego założyła. Rozerwałam ją zębami i wyciągnęłam gumowy materiał, w powolnych męczarniach założyłam prezerwatywę na jego członka.<br />
<br />
-Jaki złośliwiec- wymamrotał.<br />
<br />
Bez żadnego ostrzeżenia wbił we mnie swoją erekcję . Zaskamlałam z bólu, ale Harry tego nie usłyszał, kontynuował pchnięcia w bardzo szybkim tępię. Po chwili, przyjemność objęła panowanie kiedy razem z Harry'm znaleźliśmy wspólny rytm. Jego mocne pchnięcia wysłały mnie w stan ekstazy.<br />
<br />
-Lubisz to?- zapytał- Lubisz kiedy tak mocno cię pieprzę?<br />
<br />
-O mój Boże, tak!- krzyknęłam- Mocniej!<br />
<br />
Z każdym kolejnym pchnięciem uderzałam plecami o ścianę, to było bolesne, ale nie zatrzymywało go. Moje paznokcie drapały jego plecy, lekko pokaleczyłam jego skórę kiedy chciałam powstrzymać całą przyjemność którą otrzymywałam.<br />
<br />
-Kurwa mać!- Harry wzdrygnął się z bólu- Lżej<br />
<br />
-Przepraszam- w połowie jęknęłam kiedy jego pchnięcia były mocniejsze i szybsze. Nie mogłam się powstrzymać od krzyknięcia z przyjemności kiedy dochodziłam, czułam jakby całe moje ciało stało w ogniu.<br />
<br />
-Wykrzycz wszystko, kochanie- wymruczał mi do ucha- Kurwa.<br />
<br />
Czułam jak drga we mnie kiedy dochodził, jego pchnięcia były coraz lżejsze, poczułam tylko jak ostatni raz we mnie wszedł i wyszedł.<br />
<br />
-To było kurewsko gorące- przyznał Harry wychodząc ze mnie. Zdjął kondom, zawinął go i wrzucił do jednego z koszy.<br />
<br />
Pozbieraliśmy ubrania, które leżały porozrzucane po całym studiu. Postanowiliśmy wrócić do mieszkania Harry'ego.<br />
<br />
***<br />
<br />
-W takim razie pokarz mi gdzie to jest- powiedziałam do Harry'ego kiedy przekroczyliśmy próg jego domu. Spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami, nie wiedział o czym mówię.<br />
<br />
-Przepraszam?- zapytał zmieszany.<br />
<br />
-Heroina, gdzie ona jest?<br />
<br />
-Ja um..skończyła się- wymamrotał szybko. Kłamał.<br />
<br />
-Jest poniedziałek, dzień kiedy spotykasz się ze swoim dealerem, prawda?- zapytałam z podniesionymi brwiami.<br />
<br />
-Tak..<br />
<br />
Już go nie słuchałam, poszłam do kuchni aby jej poszukać.<br />
<br />
-Sam!- Harry krzyknął za mną. Zignorowałam go. Szybkimi ruchami otwierałam szafki, przeszukiwałam sterty różnych narkotyków.<br />
<br />
-Jesteś jakby narkomanem, co nie?- splunęłam. Nie wiedziałam ile wziął, nigdy wcześniej nie grzebałam mu w szafkach. Ale cieszę się, że to robię, sam się zabija.<br />
<br />
-Sam, przestań tam szukać. Nie znajdziesz żadnej heroiny- wymamrotał stojąc za mną.<br />
<br />
-Co masz na myśli? Gdzie ona jest?- zapytałam go gniewnie. Nie miałam czasu na jego kłamstwa.<br />
<br />
-Wziąłem całą- odpowiedział niepewnie.<br />
<br />
-Kłamiesz, jakbyś wstrzyknął sobie wszystko na raz, teraz byłbyś martwy- wyszeptałam pod nosem. Harry wyglądał jakby się zamyślił, jakby wahał się czy coś mi powiedzieć czy nie.<br />
<br />
-A co jeśli powiedziałbym ci, że dzisiaj nie brałem heroiny?I że nie brałem oj od dłuższego czasu.- wyszeptał do mnie. Co?<br />
<br />
-Nazwałabym cię kłamcą- wymamrotałam.- Czego mi nie mówisz?<br />
<br />
-Sam, kłamałem kiedy mówiłem że brałem dzisiaj narkotyki- westchnął.<br />
<br />
Spojrzałam na niego zmieszana, o czym on mówi? On chyba nie mówi prawdy, czyż nie?<br />
<br />
-Co sprawiło, że tak się zachowywałeś?- zapytałam.<br />
<br />
-Byłem na czymś innym- powiedział - Powoduję podobne efekty do heroiny.<br />
<br />
-Czy jest jak ona?<br />
<br />
-Nie, jest kompletnie inny- westchnął.<br />
<br />
-Co to było?- zapytałam zmieszana.<br />
<br />
-Nie mogę ci tego powiedzieć- wyszeptał. Położył dłoń na swoim ramieniu i zaczął się drapać, czerwone paski pojawiały się na jego skórze.<br />
<br />
-Przestań!- wrzasnęłam i złapałam jego dłoń. - Co wziąłeś?<br />
<br />
-Mówiłem. Nie mogę ci powiedzieć.<br />
<br />
-Cóż, dowiem się- odwróciłam się w stronę szafek.<br />
<br />
Poszukiwałam przez różne rodzaje narkotyków, niektóre legalne, niektóre nie. Moją uwagę przykuł słoik z pomarańczowymi pigułkami. Nie rozpoznałam etykietki. Nie wiedziałam co to było. Ze słoikiem w ręku odwróciłam się do Harry'ego, jego oczy się rozszerzyły.<br />
<br />
-C..Co z nimi robisz?- zapytał jąkając się.<br />
<br />
-Co to jest?- zapytałam zła. Harry zrobił krok w przód na co ja zrobiłam krok w tył. Wyglądał na przerażonego.<br />
<br />
-Są dla mnie bardzo ważne Sam.- wyszeptał- Docenię, jeśli mi je oddasz.<br />
<br />
-Powiedz mi, co to jest- prychnęłam. Osunęłam je od niego.<br />
<br />
-Nie mogę ci powiedzieć- jeszcze raz wyszeptał.<br />
<br />
Westchnęłam z rozczarowania. Czemu Harry miał przede mną tajemnice? Założę się, że są bardzo niebezpieczne. Kiedy spuścił wzrok miałam okazję aby uciec z pigułkami w ręku. Przebiegłam przez salon do łazienki. Niestety, Harry nie miał klucza w drzwiach. Poszedł za mną do łazienki gdzie trzymałam słoik z lekami nad toaletą. Oczy Harry'ego rozszerzyły się ze strachu kiedy zrozumiał co chciałam zrobić.<br />
<br />
-Oddaj mi to- powiedział surowo.<br />
<br />
-Powiedz co to jest - powiedziałam trochę głośniej.<br />
<br />
-Chciałbym to zrobić, Sam- zapłakał. Wkurwiłam się.<br />
<br />
-Kurwa mać- ryknęłam. -Jeśli mi nie powiesz co to jest, spuszczę to w toalecie i przysięgam na Boga, że teraz cię zostawię!- Prawie zaczęła płakać.<br />
<br />
Harry upadł na kolana i złapał moją dłoń, cicho wymamrotał jakieś słowa, których nie zrozumiałam.<br />
<br />
-Powiem cie, co to jest, tylko mi to oddaj- zapłakał- proszę, n..nie zostawiaj mnie.<br />
<br />
-Słucham- wyszeptałam kiedy wstał do mojego poziomu. Zawahałam się i oddałam mu słoik, chłopak westchnął z ulgą. Spojrzał mi w oczy, wyglądał jakby miał się roztopić ze zmęczenia.<br />
<br />
-To są moje lekarstwa- przygryzł wargę. Moje łzy gotowe były do opuszczenia powiek. Harry jest na lekach, co gorszego może przytrafić się temu biednemu chłopakowi.<br />
<br />
-Na co?- zapytałam cichutko.<br />
<br />
-Na parkinsona.<br />
<br />
Te dwa słowa sprawiły, że się zagubiłam.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
:ooo ale się porobiło. Kłótnia, seks w studiu, rysunek Harry'ego i jeszcze ta choroba . Co o tym sądzicie ?<br />
<br />
+Następny rozdział powinien pojawić się jeszcze w tym tygodniu. Nie wiem jak będzie dalej, bo niestety kończą mi się ferie :c<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-6772717555444758762014-02-24T04:38:00.000-08:002014-02-24T04:38:11.771-08:00Rozdział 13 część 2 -Już jadę- Harry wymamrotał po drugiej stronie słuchawki- O nic się nie martw kochanie, wymyślimy razem jakiś plan na zerwanie- Harry powiedział z nutką humoru w głosie. Opowiedziałam mu i planach weselnych i na temat dziecka, które były poruszane przez moich rodziców przy śniadaniu. To mnie piekielnie wystraszyło, cieszyłam się że mam wsparcie z Harry'm.<br />
<br />
-Tak długo jak to się nie zakończy walką ze mną będzie wszystko dobrze- Szybko spojrzałam na ekran telefon żeby zobaczyć godzinę i z powrotem przyłożyłam urządzenie do ucha. Jest 17:00, spędziłam za dużo czasu z rodzicami.<br />
<br />
-Ja?Walczyć? Nigdy- odpowiedział sarkastycznie. Przewróciłam oczami. Znam Harry'ego i wiem że może użyć przemocy.<br />
<br />
-Pośpiesz się, tęsknię za tobą.<br />
<br />
-To jest jedna z tych tandetnych rzeczy których nie chcę słyszeć o ciebie, Pani Black.- Harry zażartował.<br />
<br />
-Przepraszam, ale pośpiesz się zamarzam- marudziłam. Stałam sama na dworze, Aaron myślałam że już dawno poszłam, ale musiałam mu to powiedzieć żeby nie podejrzewał, że jadę gdzieś z Harry'm. On ciągle myślała, że siedzę u Frankie. Pomimo, że jest prawnikiem jest strasznie naiwny. Z daleko mogłam dostrzec Toyotę Avensis Harry'ego, ciągle rozmawiając przez telefon.<br />
<br />
-Nie wolno rozmawiać za kierownicą Panie Styles- skarciłam go.<br />
<br />
-Ok, okay- stwierdził.<br />
<br />
Harry się rozłączył. Westchnęłam z frustracji. Czasami jest taki wkurzający. Wkrótce jego samochód stanął za mną. Spojrzałam na chłopaka, wyglądał raczej gorąco. Z tego co mogłam zobaczyć, miał na sobie granatową marynarkę, biały T-shirt i czarne obcisłe jeansy. Dla zmiany fryzury, nie miał beanie, jego włosy uczesany były w artystyczny nieład.<br />
<br />
-Fajnie wyglądasz- powiedziałam i wsiadłam do samochodu.<br />
<br />
-Wiem - stwierdził. Nie podziękował za mój komplement, to było trochę niegrzeczne z jego strony.<br />
<br />
-Wydajesz się być nadmiernie pewny siebie- wymamrotałam do samej siebie. Harry spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Złapał moją dłoń i przysunął ja sobie do ust. Złożył na niej długi słodki pocałunek i ją puścił.<br />
<br />
-Zrobiłem zakupy kiedy ciebie nie było- wymamrotał z uśmieszkiem na ustach- Kupiłem ubrania i inne rzeczy- Harry wyjechał na główną drogę. Na skrzyżowaniu wybrał inną drogę niż dotychczas.<br />
<br />
-Gdzie jedziemy?- zapytałam zmieszana.<br />
<br />
-Wyglądasz bardzo ładnie, Samantho- powiedział z uśmieszkiem.<br />
<br />
-Odpowiedz na pytanie- zachichotałam.<br />
<br />
-Są walentynki- wymamrotał- Nie sądziłaś, że po prostu pojedziemy do mojego mieszkania i będziemy się pieprzyć, czyż nie?<br />
<br />
-Miałam taką nadzieję- odpowiedziałam. - Ale zaintrygowałeś mnie swoim planem.- Harry złapał moją dłoń, ale tym razem jej nie puścił. Uwielbiałam kiedy był słodki względem mnie, a teraz zabiera mnie gdzieś z okazji walentynek, jest uroczy.<br />
<br />
-Wysłałaś mi zdjęcia- ogłosił nagle- Były gorące- zachichotałam na myśl mojego wcześniejszego zachowania. Poczułam jak zalewa mnie fala pewności siebie, normalnie nie zrobiłabym czegoś takiego.<br />
<br />
-Wiem- powiedziałam- Nie wiem co mnie naszło.<br />
<br />
-Mój fiut- Harry się uśmiechnął - Dziś wieczorem.<br />
<br />
Czemu kocham tego mężczyznę?<br />
<br />
-Nie mogę sie doczekać- odpowiedziałam sarkastycznie z uśmieszkiem na ustach i puściłam mu oczko.<br />
<br />
***<br />
<br />
-Jesteśmy- Harry bąknął.Wyszedł z samochodu i podbiegł do mojej strony i otworzył mi drzwi. To była jedna z tych rzeczy, które robił, która sprawiała że chce mi się zemdleć. Pomimo tego, że Harry jest największym chujem jakiego można spotkać, jest grzeczny. Kiedy pomógł mi wysiąść z samochodu, owinął ramię na mojej talii/ Byliśmy w centrum miasta. Harry prowadził mnie przez różne ulice aż w końcu dotarliśmy do TGI Friday's. Zachichotałam i oparłam głowę na jego ramieniu, on na prawdę musi lubi to miejsce.<br />
<br />
-Kto ma dzisiaj urodziny?- zaśmiałam się kiedy weszliśmy do środka.<br />
<br />
-Nikt. Ja dziś płacę za wszystko- powiedział dumnie kiedy podeszliśmy do lady. Musiałam przyznać, że byłam lekko zdziwiona postępowaniem Harry'ego.<br />
<br />
-Rezerwacja dla Stylesa- Harry powiedział do kobiety za ladą. Nie była tą samą kelnerką, która obsługiwała nas kilka miesięcy temu.<br />
<br />
-Okay, Chodźcie ze mną- Uśmiechnęłam się do nas ciepło i zaprowadziła nas do oddalonego stolika, dzięki czemu mieliśmy trochę więcej prywatności do rozmowy. Usiedliśmy i kobiety wręczyła nam menu.<br />
<br />
-Wiecie co chcecie do picia czy mam przyjść później?- kelnerka zapytała się z uśmiechem. Spojrzałam na Harry'ego z podniesionymi brwiami kiedy czekałam aż coś powie.<br />
<br />
-Um, wezmę wódkę martini- Harry odpowiedział z pół uśmiechem- Sam?<br />
<br />
-Um, mogę poprosić o to samo?<br />
<br />
-Pewnie, zaraz przyniosę napoje- odpowiedziała i oddaliła się od stolika. Harry spojrzał na mnie z uśmieszkiem na twarzy.<br />
<br />
-Jesteś pewna, że zniesiesz wódkę martini, Sam?- zapytał podnosząc na mnie brwi. Zachichotałam z niedowierzaniem. On za mało ze mną pił, aby wiedzieć jaka jestem.<br />
<br />
-Naprawdę Harry, sądzę że mogę- powiedziałam niewinnie.<br />
<br />
-Założyłbym się z tobą, ale na nieszczęście to ja muszę nas odwieźć do domu, więc wypiję tylko jednego- uśmiechnął się do mnie.<br />
<br />
***<br />
<br />
-Miłego wieczoru- kelnerka krzyknęłam w naszą stronę kiedy skierowaliśmy się w stronę drzwi.<br />
<br />
-Dzięki, tobie też skarbie- Harry się uśmiechnął i złapał mnie za rękę. Przytrzymał mi drzwi abym mogła wyjść. Wtuliłam się w jego ciało kiedy szliśmy zatłoczonymi ulicami Londynu aby odnaleźć samochód chłopaka. Otworzył mi drzwi do samochodu i kiedy wsiadłam szybko usiadł za kierownicą.<br />
<br />
-Możesz prowadzić?- zapytałam zmartwiona.<br />
<br />
-Wypiłem tylko jednego drinka- zaśmiał się, włożył kluczyki i wyjechał z parkingu. Jechaliśmy przez jakieś dziesięć minut. Jazda minęło szybko ze względu na interesującą rozmowę między mną a Harry'm. Zauważyłam, że ciągle nie zatrzymaliśmy pod jego mieszkaniem. Wydawało mi się, że staliśmy przed jakimś polem. Było ślicznie. Słońce dopiero zachodziło co dawało ciepłe uczucie. Chciałam to namalować.<br />
<br />
-Gdzie jesteśmy?- wyszeptałam do Harry'ego.<br />
<br />
-Chodź- zignorował moje pytanie. Sięgnął na tylne siedzenie i wyciągnął coś w rodzaju piknikowego koszyka. Uśmiechnął się i wyszedł z samochodu. Zaskakiwał mnie. Otworzył mi drzwi i wyszłam na zewnątrz. Złapał mnie za rękę i poprowadził w stronę pola.<br />
<br />
-Przychodziłem tu kiedy mały- Harry wybełkotał- Kiedy chciałem pomyśleć.<br />
<br />
-Jest pięknie- Przyznałam.<br />
<br />
-Tak, ty jesteś- Harry uśmiechnął się szeroko. Przewróciłam oczami na jego komplement.<br />
<br />
-Koniec z tymi ckliwymi słowami, Harry- zaśmiałam się. Zatrzymaliśmy się kiedy dotarliśmy to całkiem miłego miejsca na łące. Harry wyjął z koszyka koc i położył go na ziemi razem z tuzinem świec. Romantyczny Harry jest słodki. Mogłabym się do tego przyzwyczaić.<br />
<br />
-Usiądź- rozkazał. Zniżyłam się na koc. Nie zauważyłam, że moja pozycja daje Harry'emu podgląd pod moją sukienkę.<br />
<br />
-Bielizna - Harry uśmiechnął się zanim usiadł obok mnie- Ciągle ją nosisz- Sięgnął do kieszeni i wyciągnął zapalniczkę, otworzył wieczku i ukazał się czerwony płomień. Zapalił wszystkie świeczki, które nas otaczały. teraz było jeszcze bardziej romantycznie.<br />
<br />
-Chciałam ją mieć na sobie- uśmiechnęłam się szeroko- Dla ciebie.<br />
<br />
-Chodź tutaj - Powiedział kusząco. Złapał mnie za talię i przyciągnął do siebie. Jego spragnione usta zaatakowały moje. To był pierwszy pocałunek od kilku dobrych godzin. Złapałam jego loki i jęknęłam mu w usta. Harry się odsunął, ale jeszcze raz cmoknął mnie w usta. próbowałam zmienić temat zanim moja uwodzicielska część mnie przejmie kontrolę. Chciałam poczekać na wieczór, nie chciałam aby coś wydarzyło się na łące.<br />
<br />
-To jest niesamowite, Harry- złapałam jego rękę.<br />
<br />
-To był oryginalny plan B na dzisiejszy wieczór- uśmiechnął się.<br />
<br />
-Naprawdę? Jaki był plan A?-z zachichotałam.<br />
<br />
-Cóż, wiem że lubisz Coldplay- zatrzymał się- Grali dzisiaj na festiwalu, próbowałem zdobyć bilety, ale wszystkie były wyprzedane- wybełkotał- Przepraszam.<br />
<br />
Moje serce stało się cieplejsze. Jest dla mnie perfekcyjny, jestem taka szczęśliwa że go mam. A on myśli, że czasami nie jest wystarczająco dobry, myli się.<br />
<br />
-Harry, to jest bardzo romantyczne- za pauzowałam próbując znaleźć odpowiednie słowa- Nie musiałeś przechodzić przez tyle problemów specjalnie dla mnie- zapewniłam go i pocałowałam jego policzek.<br />
<br />
-próbowałem- Harry zażartował- Ostatecznie, plan B daje nam więcej prywatności- Uśmiechnął się pokazując ząbki. Sięgnął do kieszeni i wyciągnął telefon.<br />
<br />
-Czeko szukasz?- Zapytałam z chichotem.<br />
<br />
-To jest plan B- Harry zachichotał. Z jego telefonu rozbrzmiała piosenka Coldplay. Zarumieniłam się.<br />
<br />
-To jest nasza wersja koncertu Coldplay- Harry znowu zażartował.<br />
<br />
-Jest niesamowita.<br />
<br />
-Uwielbiam tą piosenkę- uśmiechnął się- Przypomnisz jak się nazywa?<br />
<br />
-<a href="http://www.youtube.com/watch?v=RB-RcX5DS5A"><span style="color: red;">The Scientist</span></a>- zachichotałam. Nagle, Harry wstał i wyciągnął do mnie rękę. Złapałam ją i również wstałam.<br />
<br />
-Zatańcz ze mną- wyszeptał. Zarumieniłam sie na jego prośbę. Złapał moje ramię i zmarszczył brwi.<br />
<br />
-Jesteś zimna- wymamrotał i szybko zdjął marynarkę kładąc ją na moich ramionach.<br />
<br />
-Harry, jest w porządku- skłamałam. Było mi trochę chłodno.<br />
<br />
-Chcę żebyś to założyła- odpowiedział z lekkim uśmiechem. Objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. Oparłam głowę o jego klatkę piersiową , a on głaskał mnie po włosach. Oparł brodę o moją głowę kiedy razem kołysaliśmy sie w rytm muzyki. Czasami całował mnie w czoło, były to perfekcyjne momenty.<br />
<br />
-To nasza piosenka, kochanie- wyszeptał, pokiwałam głową zgadzając się. Kochałam ją.<br />
<br />
-Ta piosenka jest idealna- wyszeptałam w jego klatkę.<br />
<br />
-Idealna piosenka dla idealnej dziewczyny- uśmiechnął się.<br />
<br />
-Wiele dla mnie znaczysz- pocałowałam jego klatkę.<br />
<br />
-Tak bardzo cię kocham, kochanie- wymamrotał, mogłam wyczuć jego ciepły oddech na skórze.<br />
<br />
-Ja ciebie też kocham.<br />
<br />
Teraz byłam pewna moich słów.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
:') zrobiło się tak romantycznie. Kiedy to tłumaczyłam uśmiech nie schodził mi z ust :) A co wy sądzicie o takiej wersji Harry'ego? :)<br />
<br />
DZIĘKUJĘ ZA 4000 WEJŚĆ *.* JESTEŚCIE KOCHANI <3Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-6302043725523400962014-02-21T06:51:00.001-08:002014-02-21T06:52:15.979-08:00Rozdział 13 część 1 -Powiedz to jeszcze raz - wyszeptałam do Harry'ego, siedząc na nim okrakiem w jego samochodzie- Proszę.<br />
<br />
Przeczesał dłonią moje włosy, drugą dłoń opiekuńczo trzymał na moich plecach. Harry delikatnie pocałował moje usta i lekko pociągnął zębami moją dolną wargę. Zauważył moją napuchniętą wargę zanim przejechał po niej językiem. Ciągle czekałam na te słowa, które kochałam słyszeć z jego ust. Słowa, które sprawiały, że moje serce się topiło.<br />
<br />
-Kocham cię- wymamrotał w moje usta. Uśmiechnęłam się, zamknęłam oczy i jeszcze raz go pocałowałam. Odsunęłam się trochę aby na niego spojrzeć z uśmiechem na twarzy.<br />
<br />
-Jeszcze raz- brzmiałam jak małe dziecko, które chce usłyszeć kolejne 'kocham cię'. Nigdy to mi się nie znudzi.<br />
<br />
-Kocham cię- wyszeptał jeszcze raz.<br />
<br />
-Ja też cię kocham- wyszeptałam i moje suta zatoczyły ścieżkę do jego szyi, delikatnie całując jego skórę- Oh, i szczęśliwych Walentynek.<br />
<br />
-Dzisiaj nie ma walentynek, no nie?- Harry zapytał zdziwiony, jedną ręką szukając telefonu. Zachichotałam w jego skórę, kiedy patrzył na datę na wyświetlaczu.<br />
<br />
-Mieszkam w twoim apartamencie jakiś tydzień - wymamrotałam- Aaron myśli, że nocuję u Frankie.<br />
<br />
-Nie zauważyłem jak szybko to zleciało- zachichotał nerwowo- Kochanie, przepraszam- wydął usta.<br />
<br />
-Nic się nie stało, z resztą ja też nic ci nie kupiłam- powiedziałam z lekkim rozbawieniem w moim głosie. Myślałam, że będzie trochę niezręcznie kupować coś Harry'emu, nie wiedząc że się kochamy.<br />
<br />
-Dobrze suko- powiedział sarkastycznie- Z nami koniec- przewróciłam oczami na jego sarkazmy. Chciałam usiąść na siedzeniu obok, ale Harry przycisnął mnie jeszcze mocniej do siebie.<br />
<br />
-Nigdzie nie idziesz- wyszeptał do mojego ucha. Czubek jego nosa łaskotał mój policzek, kiedy jego usta całowały okolice moich ust.<br />
<br />
-A co jeśli chcę?- wymamrotałam do jego usta, złapałam jego dłoń i położyłam sobie na policzku.<br />
<br />
-Nie pozwolę ci odejść- powiedział -Nigdy - zamknęłam oczy gdy Harry obejmował mój policzek. Poczułam jak jego usta napierają na moje. Czule odwzajemniłam pocałunek. Zatopiłam palce w jego lokach.<br />
<br />
-Tak bardzo lubię robić z tobą te rzeczy- wymamrotał - Musisz zerwać ze swoim narzeczonym.<br />
<br />
Uśmiechnęłam się sztucznie w stronę Harry'ego i sięgnęłam w stronę drzwi samochodu, ale on złapał moją talię i przysunął do siebie. Z jakiegoś powodu wyglądał na zaniepokojonego.<br />
<br />
-Wiesz, że mogę pójść z tobą jeśli będziesz chciała- powiedział- Może wyżyje się na mnie, a nie na tobie- przygryzłam wargę i pokręciłam głową. Nie chciałam, żeby tak się stało bo to ja tu zawiniłam. Nie powinnam zdradzać Aarona, ale wcale tego nie żałuję. Mam przez to Harry'ego.<br />
<br />
-Będzie w porządku- wyszeptałam i cmoknęłam go w usta. Otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz.<br />
<br />
-Zadzwoń kiedy będziesz chciała, abym po ciebie przyjechał- wymamrotał- Jeśli dotknie cię chociaż jednym palcem, zabiję go.<br />
<br />
-Harry, on mnie nie dotknie - wyszeptałam - Nie jest taki.<br />
<br />
-Bądź ostrożna- wymamrotał. Zamknęłam drzwi zanim Harry zacząłby mnie pouczać na temat bezpieczeństwa. Pomachałam do niego a on odjechał.<br />
<br />
Szybko wbiegłam na schodki prowadzące do drzwi mojego mieszkania. Mocno łapiąc klamkę, weszłam pewna siebie do środka. Nie bałam się go, bałam się powiedzenia o sztucznej ciąży i o tym, że kocham Harry'ego. Właściwie, coraz bardziej boję się wyznania prawdy. Tak naprawdę nie wiem jaki jest Aaron kiedy jest ekstremalnie wściekły. Pewnie będzie chciał znaleźć Harry'ego czy coś. Nie, nie myśl o tym. Harry i tak pobiłby Aarona. Moment, Harry jest zwykłym nastolatkiem, nie da radu kiedy stanie do walki z Aaronem.<br />
<br />
-Cześć skarbie- Aaron wymamrotał i podszedł do mnie.<br />
<br />
-Musimy porozmawiać- wyszeptałam. Aaron złączył brwi w zmieszaniu. Spojrzałam na niego od góry do dołu. Nie był w swoim ubraniu do pracy, miał na sobie jeansy.<br />
<br />
-Możemy to zrobić później? Mamy gości- uśmiechnął się i zaprowadził mnie do jadalni. Gości? Od kiedy mamy gości? Spojrzałam na stół, przy którym siedzieli nasi 'goście'. Natychmiast złączyłam brwi na widok aroganckiej pary, która siedziała na przeciwko mnie.<br />
<br />
Moi rodzice.<br />
<br />
-Samantha!- powiedzieli chórem. Obydwoje wstali od stołu i przywitali się ze mną swoimi sztucznymi uśmiechami. Byli ubrani w podobne kolory, nie ważne co robili zawsze musieli być do siebie podobni. Moja matka miała na sobie blado różową bluzeczkę i pasującą jedwabną spódnicą. Ojciec miał na sobie ciemny garnitur i różowy krawat pasujący do bluzki i spódnicy matki. I byłam ja, ubrana w czarne obcisłe spodnie i biały podkoszulek, a na głowie miałam włosy po seksie.<br />
<br />
-Nie widziałem cię tyle czasu, kochanie- tata pocałował mój policzek.<br />
<br />
-Wiem, tęskniłam za wami- uśmiechnęłam się do nich. W moim głosie, można było wyczuć nutkę sarkazmu.<br />
<br />
-Samantho, co ty masz na sobie moja droga?- zapytała moja matka ze zmarszczonymi brwiami - Wyglądasz jak bałagan! Idź na górę i się przygotuj.<br />
<br />
-Oczywiście- powiedziałam przez zaciśnięte zęby.<br />
<br />
Odwróciłam się i wyszłam z jadalni. Byłam zła i zirytowana w tym samym czasie. Byłam zła, bo nie mogłam zerwać z Aaronem tak łatwo jak myślałam. Robi się coraz gorzej. I byłam zirytowana bo moi rodzice są bogaci i wstrętni i oczekują ode mnie wszystkiego co najlepsze. W drodze do pokoju nie mogłam nic poradzić na to, że powiedziałam kilka przekleństw.<br />
<br />
Przeszukałam kieszenie i wyciągnęłam telefon. Przejrzałam kontakty i wybrałam numer Harry'ego.<br />
<br />
.<br />
.<br />
.<br />
<br />
-Halo? Sam, wszystko w porządku?- zapytał zmartwiony.<br />
<br />
-Coś się wydarzyło- wybełkotałam i usiadłam na łóżku- Nie mogę z nim teraz zerwać, nie dzisiaj- mogłam usłyszeć przyspieszony oddech Harry'ego. Zawsze jego oddech przyspieszał kiedy był zły.<br />
<br />
-Do kurwy nędzy, co teraz?- warknął.<br />
<br />
-Moi rodzice tu są- wybełkotałam.<br />
<br />
-Sam, mówiłem to wcześniej i powiem to jeszcze raz - powiedział - KOGO KURWA OBCHODZI CO ONI MYŚLĄ?!- ryknął,aż się wzdrygnęłam. Raczej wolę delikatnego Harry'ego.<br />
<br />
-Dążę by ich uszczęśliwić- powiedziałam sarkastycznie.<br />
<br />
-Sam, nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam- wymamrotał- Musisz z nim zerwać najszybciej jak możesz.<br />
<br />
-Po prostu poczekaj trochę dłużej, proszę-poprosiłam.<br />
<br />
-Sam, musisz wiedzieć, że cię kocham- Harry powiedział szczerze- Bardzo- zachichotał nerwowo- I nie mogę znieść myśli, że jesteś z kimś innym.<br />
<br />
-Wiem- wyszeptałam.<br />
<br />
Harry się rozłączył. Był na mnie zły. Westchnęłam i poszłam w stronę mojej szafy. Jedyną rzecz jaką mogłam ubrać, była moja krótka, biała sukienka. Miałam ją na sobie na obiedzie z Harry'm i jego rodzicami. Zdjęłam ją z wieszaka i złapałam szczotkę do włosów, głupi naturalnie kręcone włosy. Przejechałam szczotką kilka razy po włosach, wyglądały na trochę mniej potargane. Zdjęłam koszulkę i wrzuciłam ją do kosza na pranie, razem z jeansami.<br />
<br />
Stałam w staniku i majtkach przed lustrem. Powinnam zmienić bieliznę. Tą noszę już trochę ponad jeden dzień. Rozpięłam biustonosz i ściągnęłam majtki, które położyłam na łóżku. Podeszłam do szuflady i zaczęłam szukać świeżej pary. Moją uwagę przyciągnął koronkowy, czarny biustonosz z majteczkami do kompletu. To była najseksowniejsza para jaką miałam. Wyjęłam je z szuflady i szybko nałożyłam na siebie. Spojrzałam jeszcze raz w lustro. Nie jestem osoba, która się przechwala, ale wyglądałam gorąco.<br />
<br />
Podniosłam telefon z łóżka, zamierzałam zrobić coś głupiego, ale nie obchodziło mnie to. Czułam się seksownie w mojej bieliźnie. Włączyłam aparat i położyłam telefon z dala od twarzy, Wciągnęłam powietrze, aby wyglądać na jeszcze bardziej szczupłą. Nie przejmowałam się twarzą, skupiłam się na ciele. Zrobiłam kilka zdjęć, głównie mojego wciągniętego brzucha i wypiętej klatki piersiowej. Nie wiem czemu to zrobiłam. Po prostu czułam się seksowna z kilku powodów. I wiem, że Harry to potwierdzi. Czy powinnam mu je wysłać? Tak!<br />
<br />
Szukałam numeru Harry'ego kiedy zdjęcia powoli się ładowały. Nie chciałam po prostu wysłać mu kilka moich zdjęć. To byłoby dziwne. Powinnam je jakoś opisać.<br />
<br />
<b>Do:</b> Harry Potter<br />
<i>Moim rodzicom nie spodobał się mój 'strój' więc poszłam na górę się przebrać.<br />Ale hej, patrz co znalazłam w mojej szufladzie...Pomyślałam, że chyba chciałbyś to zobaczyć ;) </i><br />
<br />
Wysłane.<br />
<br />
Ciągle nie zmieniłam nazwy Harry'ego w kontaktach. Z resztą, i tak nazwałabym go Harry Potter albo tygrys.<br />
<br />
Miałam nadzieję, że nie zrobiłam z siebie zdzirowatej kobiety wysyłając te zdjęcie. Po chwili w mojej dłoni za wibrował telefon.<br />
<br />
<b>1 wiadomość od:</b> Harry Potter.<br />
<i>Wow, Sam...wow.<br />Byłem na ciebie zły, że nie zerwałaś z Aaronem, ale teraz sprawiłaś, że mi stanął.<br />Nienawidzę cię.</i><br />
<i>P.S. Kocham cię ;)</i><br />
<br />
<b>Do:</b> Harry Potter<br />
<i>Właściwie, nigdy wcześniej nie powiedziałeś że wyglądam okay. Wow, Styles. Jak bardzo jesteś nieuprzejmy.<br />Oh, przypominam sobie jak mówiłeś, że ci stanął. To taki....słodkie?<br />Jest źle, nie jestem z tobą aby pomóc ci z twoim 'problemem'.<br />P.S. Ja ciebie też kocham ;-)</i><br />
<br />
<b>1 wiadomość od:</b> Harry Potter.<br />
<i>Bardzo przepraszam. Masz rację, jestem bardzo niemiły. Nawet jeśli nie pokazujesz swojej twarzy, na pewno wyglądasz pięknie i seksownie (</i><span style="font-size: x-small;">w oryginale było fuckable. Jest to przymiotnik, fuck - chyba wszyscy wiecie jak się tłumaczy, wiec możecie sobie w główkach wymyślić polski odpowiednik xD</span>)<br />
<i>Ale jest jedna rzecz jaka mi się nie podoba.<br />Masz na sobie za dużo ubrań ;)<br />Więc.. co ty na to aby zdjąć kilka warstw i wysłać mi zdjęcia?<br />P.S. Pokarz swoją piękną twarz ;) xx</i><br />
<br />
Zawahałam się przez moment. Jedno zdjęcie nie będzie boleć. Odpięłam biustonosz i odrzuciłam majtki na bok. Wzięłam telefon i włączyłam aparat. Muszę pokazać swoją twarz. Ale co mam zrobić? Uśmiechnąć się? Nie, przygryzę wargę to wygląda seksownie. Zrobiłam zdjęcia i wysłałam je do Harry'ego. Nie wiem czemu nagle stałam się taka pewna siebie. Sekundę później otrzymałam wiadomość od Harry'ego.<br />
<br />
<b>1 wiadomość od:</b> Harry Potter.<br />
<i>O kurwa<br />Gdybym tylko po ciebie przyjechał, pieprzyłbym cię w samochodzie. Ale nie mogę.<br />Cóż..chyba jestem w niezaciekawej sytuacji.<br />Dosłownie.<br />;)</i><br />
<br />
<b>Do</b>:Harry Potter<br />
<i>Przestań, podniecasz mnie. A to nie pomaga, bo zaraz muszę zejść na dół i zjeść śniadanie z moimi rodzicami.<br />Chciałabym mieć trochę czasu aby niegrzecznie z tobą porozmawiać.</i><br />
<i>Napiszę później.<br />Cześć x.</i><br />
<br />
<b>1 wiadomość od:</b> Harry Potter.<br />
<br />
<i>Chyba będę musiał użyć tych zdjęć, które mi wysłałaś, Czy może poczekam aż wrócisz do domu? Hmm..</i><br />
<i>Kocham cię skarbie x.<br />P.S. Już się przyzwyczaiłem do mówienia ci tego.</i><br />
<br />
Musiałam powstrzymać się od rumienia się i uśmiechania. Szybko ubrałam się w swoją bieliznę i białą sukienkę. Wyglądałam dobrze, chyba. Nie przepadałam za tą sukienką, nie lubiłam takiego stylu. Przyspieszyłam tępo normalnych przygotowań. Zbiegłam szybko po schodach i zwolniłam kiedy miałam wchodzić do jadalni.<br />
<br />
-Przepraszam, że tak długo mnie nie było. Nie wiedziałam w co się ubrać. - skłamałam. usiadłam obok Aarona, który złapał moją dłoń pod stołem. Wzdrygnęłam się kiedy dotknął mojej skóry, to wcale nie było miłe. Spojrzałam na rodziców, wyglądali nadzwyczaj szczęśliwi.<br />
<br />
-Czemu nam nie powiedziałaś, że jesteście zaręczeni?- mój ojciec zaćwierkał. Jego szeroki uśmiech sprawiał, że czułam się niezręcznie.<br />
<br />
-I oczekujemy dziecka- Aaron uśmiechnął się dumnie i zacisnął uścisk na mojej dłoni. Zmusiłam siebie aby się lekko uśmiechnąć.<br />
<br />
-Co?O mój Boże! Tak się cieszę z waszej dójki- moja matka krzyknęła.<br />
<br />
Zerwanie będzie raczej trudne.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
Postanowiłam rozdział 13 podzielić na dwie części bo oryginał ma 6 stron A4 i raczej długo musielibyście czekać ;/<br />
Enjoy :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-37382469171704760532014-02-17T12:22:00.000-08:002014-02-17T12:22:33.422-08:00Rozdział 12 <span style="background-color: #301c4a; color: red; font-family: 'PT Sans Narrow'; font-size: 15px; line-height: 21.559999465942383px;">Rozdział zawiera elementy erotyczne. Jeśli nie lubisz/nie możesz czytać takich fragmentów omiń rozdział. </span><br />
<span style="background-color: #301c4a; color: red; font-family: 'PT Sans Narrow'; font-size: 15px; line-height: 21.559999465942383px;">Uwaga: Przydadzą się husteczki!!</span><br />
<br />
-Pozwól mi się z tobą kochać- Harry wymruczał łagodnym głosem do mojego ucha. Siedzieliśmy na brzegu jego ciepłego łóżka, ledwo dotykaliśmy pościeli. Ale nie czułam bez nich zimna, bo miałam Harry'ego, który mnie teraz głaskał.<br />
<br />
-Kochanie- wyszeptał z pożądaniem- Czy wszystko jest okay?<br />
<br />
Ciągle siedziałam kiedy Harry kontynuował wyrażanie swojej chęci w moją stronę, drażnił skórę na mojej szyi swoimi pełnymi różowymi ustami zanim spojrzał w moje oczy z niepokojem. Złączył brwi i złożył na moich ustach pewny pocałunek.<br />
<br />
-Boisz się mnie?- zapytał z lekkim niepokojem w swoich oczach.<br />
<br />
Czy on jest poważny? ja po prostu nie chcę jeszcze bardziej rozwijać moich popierdolonych uczuć do niego. Ale już nie chcę protestować, tak bardzo go pożądam. Pokręciłam głową zanim ją opuściłam na dół aby zacząć całować jego szyję. jego palce bawiły się moimi włosami. Odsunął się trochę abym mogła się położyć na łóżku. Położyłam się na plecach i pociągnęłam go za rękę aby mógł położyć się na mnie. Harry zdjął swoją koszulkę zanim dołączył do mnie.<br />
<br />
-Chcę się kochać. Mogę być dla ciebie delikatny Sam.- wymruczał mi do ucha i złapał moją białą koszulkę i ściągnął mi ją przez głowę. Spuścił głowę i zaczął zostawiać całusy na moich piersiach, pojękiwałam lekko. Jego dłonie znalazły się na moich plecach i odpięły mój stanik, rzucając go na bok. Harry podniósł się aby mieć lepszy widok na moją klatkę bez koszulki. Jego oczy pociemniały a na usta wkradł się uśmieszek.<br />
<br />
-Jesteś taka piękna- wyszeptał patrząc na mnie z podziwem. Podniosłam dłoń do moich ust, kiedy lekko zachichotałam na uwagę Harry'ego. Nie wyglądał na zadowolonego z mojego humoru.<br />
<br />
-Co jest w tym śmiesznego?- Uśmiechnął się z podniesionymi brwiami. Szybko pokręciłam głową i złapał jego dłonie kładąc je na moich szortach i dając mu tym sygnał, aby je zdjął. Zaczął je boleśnie powoli ściągać. W końcu zdjął je ze mnie razem z moją bielizną. Zostałam kompletnie naga przed Harry'm.<br />
<br />
-Kurwa, prezerwatywa.- Harry wymamrotał i wyjął z szuflady nocnego stolika kilka foliowych paczuszek. Wrócił do mnie i spojrzał się w moją stronę kładąc na moim brzuchu kilka rodzai kondomów.<br />
<br />
-Ty wybierz- uśmiechnął się i podniósł jedną paczuszkę- Mamy smak bananowy, lubię banany.<br />
<br />
Chichotałam kiedy Harry wymieniał różne rodzaje. Zdecydowałam się na jedną paczkę, która leżała na moim brzuchu. Podniosłam ją do oczu aby przeczytać.<br />
<br />
-Miejcie fiestę- przeczytałam na głos- Co do cholery?<br />
<br />
-Taa, kupiłem ją specjalnie dla ciebie. - powiedział z lekkim rumieńcem na twarzy. - Wcześniej mówiłaś, że jesteś w części Hiszpanką.<br />
<br />
Zacisnęłam dłonie na ustach, aby zagłuszyć swój chichot. Czasami jest taki głupi, ale ciągle jest uroczy.<br />
<br />
-Pomysłowe- zaśmiałam się i podałam mu folijkę- Użyjmy tej.<br />
<br />
Harry wziął ode mnie foliowe opakowanie i zdjął swoje joggerki razem z bokserkami, odkrywając swoją erekcję. Odłożyłam resztę prezerwatyw na nocną szafkę, nie chciałam się kochać między nimi. Musiałam zagubić się we własnych myślach, bo nie zauważyłam kiedy Harry nałożył kondom. Pociągnęłam prześcieradła zanim Harry położył się na mnie. Oparł swoje spocone czoło o moje, czułam jego ciepły oddech na swoich ustach.<br />
<br />
-Wiem, że nie mieliśmy romantycznego startu, ale chcę być bardziej delikatnie w stosunku do ciebie- zaszemrał w moje usta - Jesteś kimś więcej, niż osobą do pieprzenia- moje serce zalała fala ciepła na te słowa, chciał być bardziej delikatny. Podniosłam dłonie do jego twarzy, odsunęłam wilgotne loki z jego czoła. Uśmiechnęłam się słabo do niego i przycisnęłam swoje usta do jego. Wsunęłam swój język, jedną ręką trzymałam jego policzek, a drugą złapałam jego loki. Całowaliśmy się namiętnie przez co mogło się wydawać godzinami, to było fantastyczne, to było boskie. Harry odsunął się powoli, 'dziobiąc' mnie jeszcze w usta.<br />
<br />
-Normalnie nie jestem 'delikatny' z dziewczynami, więc jakoś musisz mnie ścierpieć- zachichotał i powoli się we mnie wsunął. Przygryzłam wargę próbując powstrzymać jęk. Nie udało się. Harry schował głowę w zagłębieniu mojej szyi, scałowując ją z każdym ruchem jaki robił. Był łagodny i wolny, poczułam przyjemność, kiedy w powietrzu słyszalne były krótkie jęki Harry'ego.<br />
<br />
-Nigdy cię nie skrzywdzę- zapewnił mnie. To nie brzmiało tak jakby nawiązywał do seksu, to brzmiało tak jakby nawiązywał do czegoś innego, to czego co chciałam wiedzieć.<br />
<br />
Złapałam dłoń Harry'ego i złączyłam ją ze swoją. Czułam jak jego ręka drży. Nie wiedziałam, czy to ze stresu czy już tak ma. Może jest jedną z osób, które trzęsą się kiedy się ruszają czy coś.<br />
<br />
-Trzęsiesz się- wyszeptałam- Zrelaksuj się, Harry.<br />
<br />
-Zawsze się trzęsę- wyszeptał w moją skórę. - Robię to od lat.<br />
<br />
-Oh- tylko tyle zdołałam odpowiedzieć. Byłam we własnym świecie rozkoszy z Harry'm, skupiona na tym co powiedziałam. Poczułam jak uczucie w moim brzuchu się zacieśnia, co sygnalizowało że prawie dochodzę.<br />
<br />
-Hharry- wyjęczałam- Jestem blisko...<br />
<br />
-Ja też- jęknął w moją skórę- Teraz- poinstruował mnie.<br />
<br />
Harry przyspieszył tempo kiedy obydwoje dochodziliśmy, złapałam się ramion Harry'ego, aby powstrzymać, jęki, co mi się udało. Powoli zwalnialiśmy i zwalnialiśmy, aż Harry kompletnie się zatrzymał. Harry położył się na mnie próbując złapać oddech. Ja też chciałam uspokoić swój. Podniósł swoją głowę aby na mnie spojrzeć. Na swojej twarzy miał uroczy uśmiech.<br />
<br />
-Hej- wyszeptał.<br />
<br />
-Idź spać- zachichotałam.<br />
<br />
Harry zszedł ze mnie i zdjął prezerwatywę ze swojego męstwa, zawiązał na supeł i wyrzucił ją do małego kosza w kształcie świnki, który stał przy łóżku. Uwielbiałam ten kosz, Powiedział, że siostra mu go kupiła wieki temu. Ale ja wiedziałam, że sam go kupił bo był słodki, ale on chciał się przyznać bo był za bardzo 'męski'. Harry położył się i przysunął mnie mocno do siebie. palcem rysował kółka na moim ramieniu. Spojrzałam na niego z podziwem, czasami może być taki cudowny.<br />
<br />
-Idź spać- powtórzyłam. Podniosłam jego dłoń do swojej twarzy i położyłam na policzku. Lubiłam kiedy głaskał mnie po twarzy. To było magiczne uczucie. Przysunęłam się bliżej i oparłam czoło o jego. Jeszcze raz na mnie spojrzał i w końcu zamknął drzwi. Ucałowałam jego usta i sama poszłam spać. Spokojne pochrapywanie Harry'ego sprawiało, że zasypiałam szybciej.<br />
<br />
<br />
<br />
-Dzień dobry - Harry uśmiechnął się.<br />
<br />
Przybliżył się aby cmoknąć mnie w usta, zanim ja złapałam jego głowę pragnąc o więcej. Jego całusy z otwarta buzią były warte śmierci, były takie słodkie. Odsunął się i zmarszczył brwi. Spojrzał na mnie z poważnym wzrokiem.<br />
<br />
-Harry, co się dzieję?- zapytałam zdziwiona.<br />
<br />
-Muszę ci coś powiedzieć, ale ty na pewno będziesz zła jak to usłyszysz- wybełkotał pod nosem.<br />
<br />
To brzmi jak jakaś ważna wiadomość. Czy zamierza mi powiedzieć, że mnie kocha? O Boże, ja nie jestem jeszcze gotowa. Ale jestem zadowolona, że on to zrobi pierwszy, Nie wiem co robić.<br />
<br />
-Sam, ja..- przedłużał słowa które chciałam usłyszeć- Naprawdę muszę siku- szybko dokończył i rzucił się nagi w stronę łazienki.<br />
<br />
Nie takiej odpowiedzi oczekiwałam.<br />
<br />
Nie, oczywiście że on mnie nie kocha. Dlaczego, ale dlaczego ja pozwoliłam mu się ze mną kochać, o ile można to tak nazwać. To było zwykłe pieprzenie, ale dla mnie było to jak miłość. Nie powinnam interesować się nastoletnimi chłopaka, bez względu na to jak słodcy czy opiekuńczy są. Bycie potrzebną jest niezrozumiałe, i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że Harry'ego chuj interesuję. Jestem tylko do seksu. jestem taka głupia, że to robię, spotykam się z nastolatkiem kiedy w pustym domu czeka na mnie mój narzeczony. Niewiarygodnie niegrzeczny i arogancki narzeczony.<br />
<br />
Postanowiłam, że już nie będę tego robiła, nie mogę. Pozbierałam swoje ubrania, które leżały porozrzucane po całym pokoju po ostatnim spotkaniu mnie i Harry'ego. Nie sądziłam, że mogę tak szybko się ubrać. Kiedy usłyszałam spuszczanie wody w łazience ruszyłam w stronę drzwi. Złapałam buty i szybko je założyłam aby móc wybiec. Kiedy wychodziłam zrobiłam najbardziej klasyczną rzecz, zaplątałam się na własnych nogach i przewróciłam się. Musiałam przyznać, że upadek w wejściu na kolana bardzo boli.<br />
<br />
-Kurwa!-krzyknęłam. Zwijając się z bólu próbowałam stanąć na własnych nogach. Złapałam się klamki i udało się.<br />
<br />
-Sam? Słyszałem jak krzyczałaś, czy wszystko jest w porządku?<br />
<br />
Odwróciłam głowę w stronę głosu, to oczywiście był Harry. Jego oczy rozszerzyły się kiedy zobaczył mnie w pełni ubraną stojącą w progu. On stał w samych bokserkach. Nie odrywaliśmy od siebie oczu.<br />
<br />
-Gdzie idziesz?- zapytał, ignorując poprzednie pytanie.<br />
<br />
-Do swojego domu- westchnęłam. Nie zamierzałam ukrywać, że wracam, chcę powiedzieć mu czystą prawdę, oprócz tego, że wychodzę bo go kocham. Harry zmarszczył brwi i zrobił krok w moją stronę. Między nami był widzialny dystans.<br />
<br />
-Czemu idziesz teraz?Wracaj do łóżka- wyszeptał pokazując głową łóżko. Nie Harry, nie zamierzam z tobą spać ale mogę cię ogrzać, bo ty nie płacisz bo jesteś skąpym skurwysynem.<br />
<br />
-To co robiliśmy to był błąd, Harry. Muszę wrócić do Aarona.- powiedziałam chłodno i odwróciłam się w stronę wyjścia.<br />
<br />
-To był błąd?- zapytał niedowierzająco. -Czemu to mówisz?- prawie krzyczał.<br />
<br />
-Ponieważ ty tylko mnie używasz, Harry- wymamrotałam- Po prostu pozwól mi odejść - Harry spokojnie słuchał moich ostrych słów. Nie wiedziałam, dlaczego wyglądał na tak zszokowanego, może dlatego, że sądził, że ja nie mam o niczym zielonego pojęcia.<br />
<br />
-Sądzisz, że cię używam?- powiedział gniewnie- Czy ty do kurwy nędzy żartujesz?<br />
<br />
-Nie, Harry. Zrozumiałam to zanim zdążyłeś zniszczyć moją relację z Aaronem- musiałam skłamać. Liczyłam, że on to on pierwszy zrujnuję tą relację, nie ja.<br />
<br />
-Uwierz mi, ja chcę zniszczyć tą relację między wami. Wasza relacje jest niezdrowa- splunął.<br />
<br />
-A nasza nie jest?- zdławiłam chichot z niedowierzeaniem. On mówi jakieś głupoty, ja pewnie też.<br />
<br />
-Kochanie.<br />
<br />
-Przestań mówić mi kochanie! - krzyknęłam ze złości. Normalnie kocham jak on tak mnie nazywa, ale nie teraz.<br />
<br />
-Sam, jaki jest tego cel? Co sprawia, że mówisz ten cały stek bzdur?- prychnął. Zrobił krok do przodu, więc ja zrobiłam krok do tyłu...i walnęłam w drzwi.<br />
<br />
-Jestem twoją zwykłą zabawką do pieprzenia, wiem to.- wyszeptałam- Nie musisz udawać, że jesteś zdziwiony.- zawahałam się zanim jeszcze dopowiedziałam kilka słów- Jak powiedziałam, jestem twoją zabawką do pieprzenia- powtórzyłam. Oddech Harry'ego przyspieszył, zacisnął pięści, ale zaraz rozluźnił uścisk, wiedział że boję się kiedy to robi. Spojrzałam na jego twarz i nie mogłam uwierzyć. On płakał. Brawo, Harry. Jesteś dobrym aktorem.<br />
<br />
-Tak, powiedziałem ci całą historię mojego życia i wszystkie moje sekrety bo jesteś zwykłą zabawką do pieprzenia.- stwierdził ze złością w głosie- Zaprosiłem cię na obiad z moimi rodzicami, nie dlatego, że chciałem być z tobą, tylko dlatego, że jesteś zwykłą zabawką do pieprzenia- Z jego ust bez trudu wypadały kolejne sarkazmy- I wreszcie, zastanawiałem się nad odwykiem, aby przestać brać narkotyki, ponieważ moja zabawka do pieprzenia mi to powiedziała- splunął. Wpatrywał się we mnie intensywnie. Podniósł dłoń i wytarł łzy, które wypłakała podczas swojego monologu. Nie mogłam być teraz z nim, jego widok za bardzo mnie niepokoił. Chłopak, którego kocham oszalał, ale ciągle kłamał.<br />
<br />
-Muszę iść- Harry westchnął z niedowierzaniem na mój protest- Nie musisz już przychodzić do studia, Carter cię zastąpi. Po prostu mnie zostaw. - wyszeptałam. Zamknęłam oczy aby powstrzymać łzy, ale to sprawiło, że jeszcze łatwiej poleciały. Otworzyłam drzwi i jeszcze raz spojrzałam na Harry'ego zanim wyszłam. Wyglądał jakby myślał nad tą jedną rzeczą, którą mógłby powiedzieć abym mogła zostać, albo kłócić się jeszcze bardziej.<br />
<br />
-Cześć, Harry- wyszeptałam, zanim zrobiłam pierwszy krok na zewnątrz.<br />
<br />
-Robisz to tylko dlatego bo mnie kochasz- wyszmerał- I dlatego, bo boisz się, że ja nie odwzajemniam twoich uczuć.<br />
<br />
Odwróciłam się i spojrzałam na niego w całkowitym zszokowaniu. Jak on się dowiedział?<br />
<br />
-Przepraszam?- prawie krzyknęłam.<br />
<br />
-Nie jestem dobry w orientowaniu się czy ktoś mnie kocha czy nie - wymamrotał - Ale jestem dobry w zgadywaniu ciebie - powiedział intensywnie - Kochasz mnie.<br />
<br />
-Nie mam zielonego pojęcia o czym mówisz- wymamrotałam szybko. Próbowałam brzmieć jak najbardziej przekonująco.<br />
<br />
-No dalej Sam- zachichotał nerwowo - Wiesz, że mnie kochasz- Wiedział, że to jest złe, bardzo złe. Mogłam wyjść, albo przyznać się, czego nie robię za często.<br />
<br />
-Wychodzę- wyszeptałam zanim skierowałam się w stronę drzwi po raz trzeci. Miałam nadzieję, że tym razem uda mi się wyjść, ale część mnie chciała tutaj zostać.<br />
<br />
-Czemu po prostu nie możesz tego przyznać?- ryknął głośno- Odwróciłam się aby spojrzeć na niego, trzeci raz.<br />
<br />
-Ponieważ ty nie odwzajemnisz moich uczuć!- krzyknęłam a łzy same opuściły moje oczy. Szybko przyłożyłam dłoń do ust, nie chciałam tego mówić. teraz już nie mogłam udawać, wszystko przecież powiedziałam. Podniosłam wzrok na Harry'ego. Wyglądał jakby mu ulżyło. Albo jakby był szczęśliwy????<br />
<br />
-Kochasz mnie- wyszeptał z lekkim uśmiechem zwycięstwa. Nie powiedział tego jak pytanie, bardziej jak oznajmienie.<br />
<br />
-Tak- wymamrotałam. -Teraz, jeśli przeprosisz, wyjdę- Wyszeptałam, odwracając się do drzwi. Czułam się głupio, głupie uczucia. głupi Harry przez, którego mam te głupie uczucia, głupie serce, głu..<br />
<br />
-Ja też cię kocham.<br />
<br />
Jeszcze raz, odwróciłam się zdziwiona. Harry miał na twarzy wielki uśmiech, był dumny ze swoich słów.<br />
<br />
-Nie, ty nie możesz- powiedziałam.<br />
<br />
-Tak, mogę- uśmiechnął się i zrobił krok w moją stronę. Nie ruszyłam się, byłam za bardzo zszokowana.<br />
<br />
-Harry, nie kłam- powiedziałam nerwowo kiedy on szedł w moją stronę.<br />
<br />
-Czemu miałbym kłamać?- wyszeptał.<br />
<br />
-Ponieważ ty mnie nie kochasz- stwierdziłam. Pociągnęłam nosem. Część mnie miała nadzieję, że on nie kłamie.<br />
<br />
-Kochanie, czemu płaczesz?- zapytał słodko, kiedy stanął twarzą w twarz ze mną. Podniósł dłonie i wytarł łzy z moich policzków, zachichotał lekko.<br />
<br />
-Nie musisz dla mnie płakać- wyszeptał.- Kocham cię, możemy zapomnieć o Aaronie.<br />
<br />
-Jest za wcześnie Harry- wymamrotałam- Za szybko się w tobie zakochałam, nie rób tego samego. wymamrotałam- Ty mnie nie kochasz.<br />
<br />
-Przestań mnie blokować- wydął usta.- To oczywiste, że cie kocham. Nigdy bym cie nie użył, skarbie. - powiedział i oparł czoło o moje.<br />
<br />
-Nigdy nie byłeś taki słodki w stosunku do mnie- zachichotałam nerwowo i przysunęłam się troszkę.<br />
<br />
-Nigdy wcześniej nie przyznałem, ze cię kocham. Zawsze miałem impuls, aby być taki dla ciebie- zachichotał cicho. Spojrzałam na niego z zachwytem kiedy on przysunął się do mnie.<br />
<br />
Przycisnął swoje usta do moich, nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Zrobił to, sprawił że w niego uwierzyłam, kocha mnie. Owinęłam ręce wokół jego szyi i przycisnęłam go bardziej. Odsunął się trochę i pocałował mój policzek. W jego policzkach pokazały się dołeczki.<br />
<br />
-Czy teraz mi wierzysz?- nie mógł powstrzymać uśmiechu. Oczywiście, że mu wierzyłam.<br />
<br />
-Tak- zachichotałam i znowu z moich oczu wypłynęły kolejne łzy. Harry uśmiechnął się szeroko. Kiedy zauważył, że płaczę podniósł dłoń i jeszcze raz wytarł moje łzy.<br />
<br />
-Kochanie, nie płacz.- wydął usta.<br />
<br />
-Płaczę bo jestem szczęśliwa, nie widzisz mojego uśmiechu- zachichotałam.Podniósł obie dłonie aby pogłaskać mnie po policzkach. Jeszcze raz spojrzał w moje oczy, był podekscytowany.<br />
<br />
-Kocham cię- jeszcze raz złączył nasze usta.<br />
<br />
W końcu go miałam, on miał mnie, czysta perfekcja.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
<br />
Uhuhu ale sie porobiło :P<br />
mam nadzieję, że zaszalejecie w komentarzach :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-65188696822452715942014-02-15T09:27:00.000-08:002014-02-16T01:45:15.065-08:00Rozdział 11 -Czy też na serio mówiłaś, że się we mnie zakochałaś?- wyszeptał.<br />
<br />
Kurwa mać! On to słyszał, ale jak? Przecież spał.<br />
<br />
-Co?- zrobiłam krok w tył. Przez jego uśmieszek na twarzy czułam się niekomfortowo.<br />
<br />
-Powiedziałaś mi, że sądzisz, że się we mnie zakochałaś- powiedział z lekkim uśmiechem. Schował mi za ucho kosmyk włosów po czym mnie przytulił.<br />
<br />
-Kochasz mnie- wyszeptał. Czułam jego oddech na ustach.<br />
<br />
-Nie wiem, Harry- opuściłam głowę.<br />
<br />
-Spójrz na mnie- zaszemrał. Odchyliłam głowę. Uśmiechnął się pokazując szereg białych ząbków, sprawiając, ze zachichotałam czekając aby coś powiedział.<br />
<br />
-Kochasz mnie?- zapytał z bardziej poważnym wyrazem twarzy. Ciągle trzymał dłonie na moich rękach, głaszcząc je lekko.<br />
<br />
Kocham go, ale nie mogę mu tego powiedzieć. Znamy się dopiero dwa miesiące, jest za wcześnie abyśmy rozmawiali o swoich uczuciach do siebie na wzajem. A przede wszystkim, jeszcze nigdy nikogo nie kochałam, nie wiem jakie to uczucie.<br />
<br />
-Nie sądzę- wymamrotałam.<br />
<br />
-Samo tak wyszło, to nic nie znaczyło- dodałam. Nie mogę mu powiedzieć, czy będę kłamać czy nie.<br />
<br />
-Cóż, to dobrze. Nie chcę abyś się we mnie zakochała- wyszeptał. Rozluźnił trochę uścisk. Przysunął się aby dać mi buziaka w czoło, nie byłam z tego zadowolona.<br />
<br />
Poczułam jak moje serce upadło. Poczułam się odrzucona, jakby moje serce się rozpadło. Miałam zamiar zerwać z Aaronem i być z Harry'm, czułam się cholernie głupio.<br />
<br />
-Sam, to nie jest tak, że nie chce abyś się we mnie zakochała. Po prostu nie chcę abyś zakochała się w kimś takim jak ja. - wymamrotał. Jeszcze raz, mocno przytuliłam chłopaka, nie mogłam znieść kiedy mówił, że nie lubi siebie samego.<br />
<br />
-Harry, z tobą jest wszystko w porządku.<br />
<br />
-Nie kłam- wyszeptał. Czułam jego oddech na mojej szyi.<br />
<br />
-Inni ludzie kochają w tobie tyle rzeczy, Harry- wyszeptałam mu do ucha.<br />
<br />
-Jak co?- zachichotał nerwowo. 'Oderwałam' się od niego, patrząc w jego piękne oczy. Mały uśmiech uformował się na moich ustach.<br />
<br />
-Jesteś szczery- powiedziałam i pocałowałam jego czoło. Usłyszałam lekki chichot i poczułam wibracje w jego klatce<br />
<br />
-Jesteś delikatny- zeszłam ustami do jego policzka i złożyłam pocałunek.<br />
<br />
-Jesteś słodki- powoli zeszłam jeszcze niżej na jego szyję. Usłyszałam jego lekki jęk, kiedy kontynuowałam komplementowanie.<br />
<br />
-Jesteś mądry- moje usta przeszły na druga stronę szyi zaczepiając zębami skórę.<br />
<br />
-Jesteś wesoły- powiedziałam z lekkim chichotem kiedy pociągnęłam zębami jego ucho.<br />
<br />
-Jesteś seksowny- wyszeptałam z uśmiechem na ustach znowu całując jego prawy policzek.<br />
<br />
-Dla mnie jesteś idealny- wymamrotałam zanim pocałowałam jego usta.<br />
<br />
-To najmilsza rzecz jaką kiedykolwiek ktoś mi powiedział- wymamrotał mi w usta, głaszcząc moje ciemne włosy.<br />
<br />
-Powinieneś to słyszeć częściej- wyszeptałam.<br />
<br />
-Chętne bym to słyszał, gdybyś ty to mówiła- ustami delikatnie zassał skórę na mojej szyi. Wplątałam palce w jego loki i jęknęła z przyjemności.<br />
<br />
Złapał mnie za uda i posadził na blacie z umywalką. Moje dłonie puściły jego luki i załapały jego top. Harry złapał je i położył sobie na szyję, powstrzymując mnie od zdjęcia jego koszulki.<br />
<br />
-Nie chcę tego robić w łazience w studiu - wymamrotał w moją skórę.<br />
<br />
-Masz rację, nie będziesz.<br />
<br />
Oboje z Harry'm spojrzeliśmy na drzwi skąd pochodził głos. Z trudem łapaliśmy oddech. Carter opierał się o drzwi, wyglądał na cholernie wkurwionego.<br />
<br />
Szybko rozłączyliśmy nasze ciała. Zeskoczyłam na ziemię. Uśmiechnęłam się nerwowo. Carter patrzył na nas z obrzydzeniem.<br />
<br />
-Carter, hej- Harry zachichotał nerwowo.<br />
<br />
-Co do cholery się tutaj dzieje?- warknął na nas.<br />
<br />
-Nic się nie wydarzyło. J..ja- Harry jąkał się próbując znaleźć odpowiednie słowa.<br />
<br />
-Harry, na prawdę chcesz zaprzeczać? Widział nas, odpuść. - Przeczesał włosy pałacami z frustracji. Niecierpliwe stukałam paznokciami w blat, czekając aż Carter wymyśli jakaś sensowną odpowiedź.<br />
<br />
-Jak długo już to trwa?- wyszeptał, zamykając drzwi aby nikt inny tego nie usłyszał.<br />
<br />
-N..nie wiem, mmoże kilka tyggodni- wyjąkałam.<br />
<br />
Carter spojrzał na nas ze złością na twarzy i przypomniał nam o zasadach panujących w studiu. Jedną z nich było, aby nie zdradzać innych z nowymi tancerzami. Kontynuował swój wykład na temat regulaminu, chociaż praktycznie wszystko to znałam, bo sama to napisałam.<br />
<br />
-I Sam, jesteś z Aaronem. Jesteście zaręczeni- prychnął.<br />
<br />
-I jesteś w ciąży- Harry zachichotał. Spojrzałam na niego i walnęłam go w ramię. Carter był zniesmaczony.<br />
<br />
-Jesteś w ciąży?!<br />
<br />
-Nie, nie jestem- westchnęłam.- Ale Aaron myśli, że jestem- dodałam. Bawiłam się swoimi palcami patrząc na podłogę. Byłam zażenowana.<br />
<br />
-Co chcesz z tym zrobić? No wiesz, z nami.- Harry zapytał zmieniając temat.<br />
<br />
-Muszę o tym porozmawiać z Sam- Carter warknął.<br />
<br />
-Ze mną też- Harry stwierdził wkurzony.<br />
<br />
-Harry, po prostu pozwól mi z nim pogadać- wymamrotałam.<br />
<br />
-Okay - wyszedł i zamknął za sobą drzwi.<br />
<br />
Carter westchnął głęboko i oparł się o umywalkę obok mnie. Złapał moją dłoń i zaczął kreślić kółka na moim nadgarstku.<br />
<br />
-Harry ciebie słucha- wymamrotał.<br />
<br />
-Co?- zapytałam zdziwiona patrząc na niego.<br />
<br />
-Robi to co mu karzesz, z nikim innym tak nie postępuję.<br />
<br />
-Jesteśmy tylko dobrymi przyjaciółmi, on nie chcę przejść na moją złą stronę- wymamrotałam.<br />
<br />
-Wydaje się, że jesteście czym więcej niż tylko przyjaciółmi- wyszeptał. Nie chciał złapać ze mną kontaktu wzrokowego. Trzymał tylko moje dłonie w przyjacielskim geście.<br />
<br />
-To skomplikowane- zachichotałam nerwowo. Carter pociągnął moje ręce, tak jakby chciał abym na niego spojrzała. Podniosłam głowę i uśmiechnęłam się lekko.<br />
<br />
-Nie możesz być z Harry'm.- wyszeptał. Wzdrygnęłam się na jego słowa, nie chciałam ich słyszeć.<br />
<br />
-Nie możesz mi mówić co mogę robić- odpyskowałam. Pokręcił głową rozczarowany.<br />
<br />
-Jest zbyt niebezpieczny, Sam.<br />
<br />
-Tak jak ja, ale to go nie nie powstrzyma- powiedziałam w obronie.<br />
<br />
-Gdybyśmy nie ćwiczyli do głównych zawodów tanecznych, powiedziałbym mu, żeby odszedł. Bardzo bym chciał to zrobić. Martwię się o ciebie kiedy z nim jesteś. Wiem, że prędzej czy później straci nas sobą panowanie przy tobie.- wymamrotał.<br />
<br />
Znowu się wzdrygnęłam. Wiedziałam, że Harry nigdy nie podniósłby na mnie ręki.<br />
<br />
-On taki nie jest, Carter- powiedziałam w obronie.<br />
<br />
-Rozmawiałam o nim z jego siostrą zeszłej nocy- ucichł. - On jest szalony- wyszeptał.<br />
<br />
<b>***HARRY***</b><br />
<br />
O czym do kurwy nędzy oni tam gadają. Nic nie mogę usłyszeć. Przyłożyłem ucho do drzwi, aby czegoś się dowiedzieć. Odsunąłem się i ze złości kopnąłem w drzwi. Usłyszałem donośny krzyk który wydała Sam zaraz po dość mocnym kopnięciu.<br />
<br />
-Kurwa- powiedziałem cicho i szybko odsunąłem się do łazienki, żeby nie wiedzieli, że to ja.<br />
<br />
Pamiętałem, że po drugiej stronie jest okno, które prowadzi do łazienki, dzięki czemu będę mógł podsłuchać ich rozmowy. Poszedłem do drzwi i szybko wymknąłem się na zewnątrz. Pobiegłem do okna po drugiej stronie budynku. Złapałem się parapetu i podciągnąłem się na wysokość okna. Kiedy już się wspiąłem przyłożyłem ucho do szyby. Cieszyłem się, że roleta jest zasłonięta, bo pewnie miałbym wielkie kłopoty.<br />
<br />
-Nie zabronię ci rozmawiać z nim, po prostu cię ostrzegam. Naprawdę Sam, bądź ostrożna.- Carter powiedział łagodnie.<br />
<br />
-Znam swoje granice Carter- odpyskowała.<br />
<br />
-teraz kiedy ci powiedziałam do czego jest zdolny, mam nadzieję, że jesteś bardziej świadoma do czego on jest zdolny- powiedział przez zaciśnięte zęby.<br />
<br />
Co on miał na myśli?<br />
<br />
-Będę ostrożna- wyszeptała.<br />
<br />
-Kochasz go?<br />
<br />
Kurwa mać, w końcu dowiem się prawdziwej odpowiedzi.<br />
<br />
-Obawiam się, że tak- powiedziała zmartwiona.<br />
<br />
O mój Boże, Sam mnie kocha? Nie, ona powiedziała, że boi się o tym myśleć? To nie ma sensu. Ona nie może mnie kochać. Wiem, że ją skrzywdzę. Jestem wielkim pojebańcem.<br />
<br />
-Ale wiesz, że on cię jakoś skrzywdzi?- Carter wyszeptał.<br />
<br />
Oh zamknij się!<br />
<br />
-Nie ważne co się stanie, nie zawiodę się na Harry'm. Mogę go zmienić.- powiedziała z nadzieją.<br />
<br />
Oh Sam, za dużo ludzi próbowało to zrobić. Nie uda ci się.<br />
<br />
-Sam, to jest ostatnia rzecz jaką ci powiem, pewnego dnia on podniesie na ciebie rękę, a ty będziesz wszystkiego żałowała- ostrzegł ją.<br />
<br />
Nie mogłem się powstrzymać. Z pod moich powiek uciekła jedna łza. Oni rozmawiali o mnie, robili ze mnie potwora.<br />
<br />
<b>***SAM***</b><br />
<br />
Po intensywnej rozmowie z Carterem w końcu dowiedziałam się prawdy o Harry'm. Musiałam przyznać, że byłam w szoku. Ale mowy żadnej nie ma, że go zostawię.I tak jak już mówiłam, chyba go kocham. Kiedy wróciłam do studia Harry i reszta grupy zaczęli robić rozgrzewkę. Spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami o podbiegł do mnie. Automatycznie zrobiłam krok w tył ze strachu. Po tym co powiedział mi Carter, nie mogłam się z nim przytulać czy coś, na prawdę mnie przerażał. Ale powinnam się rozluźnić, wiem że on mnie nie skrzywdzi.<br />
<br />
-Co się dzieje?- zapytał zmieszany.<br />
<br />
-N..nic- wyjąkałam kładąc dłoń na jego ramieniu i ściskając go zapewniająco. Pogłaskał mój policzek i pocałował w czoło. Usłyszeliśmy lekkie kaszlnięcie Cartera.<br />
<br />
-Słuchajcie, wiem że już nie jesteście sekretem, ale róbcie to w swoim czasie- lekko się zaśmiał.<br />
<br />
Puściłam Harry'ego i obydwoje się uśmiechnęliśmy. Dołączyliśmy do grupy.<br />
<br />
-Musimy pomyśleć nad piosenką, którą Sam i Harry mogą zatańczyć w drugiej części zawodów- ogłosił Carter.<br />
<br />
-Black and Gold- krzyknął Harry. Szybko się zarumieniłam. Doskonale wiedział, że przy tej piosence ja i Harry zrobiliśmy to po raz pierwszy.<br />
<br />
-To jest za wolne- odpowiedział Carter.<br />
<br />
Wszyscy wykrzykiwali różne tytuły piosenek, ale nic nie przypadło Carterowi do gustu. Postanowiłam sama pomyśleć na wyborem. Przypomniała mi się ostatnia piosenka, jaką śpiewała Pink. Kiedy to usłyszałam od razu chciałam ułożyć do tego taniec. Chyba nazywała się 'Try".<br />
<br />
-A może "Try"- zapytałam Cartera.<br />
<br />
-Czy nie jest za wolna?- zapytał zmartwiony.<br />
<br />
-Ostatecznie możemy 'spróbować'- zachichotałam. (<span style="font-size: x-small;">Try po angielsku znaczy próbować</span> ;))<br />
<br />
-Wiem, co robisz Sam- Carter się uśmiechnął.<br />
<br />
-Jestem po prostu kreatywną osobą. To przychodzi z natury. - odpowiedziałam z akcentem, który jest trudny do opisania w słowach.<br />
<br />
Carter zaśmiał się do siebie po czym skupił uwagę wszystkich zebranych.<br />
<br />
-Słuchajcie, Sam i Harry spróbują 'Try". Ale najpierw muszą poćwiczyć "No church in the wild'!<br />
<br />
Harry uśmiechnął się po czym podszedł do mnie i klepnął mnie w tyłek.<br />
<br />
-Hmm, muszę się o ciebie ocierać- powiedział kusząco.<br />
<br />
***<br />
<br />
-Muszę przyznać, że nasz nowy taniec jest niesamowity! - Harry wymamrotał kiedy leżeliśmy u niego na sofie w jego małym mieszkaniu. Po skończonym treningu Harry zapytał się czy nie chciałabym do niego wpaść, oczywiście nie mogłam odmówić tej oferty.<br />
<br />
-Taa, ponieważ wszystko co mogliśmy zrobić to 'próbować'- zażartowałam.<br />
<br />
-Serio, ten żart był śmieszny przy pierwszych dziesięciu razach, nie teraz- uśmiechnął się.<br />
<br />
-Wiem. Ale to cię wkurza- wyszeptałam do jego ucha.<br />
<br />
Uśmiech Harry'ego powoli zniknął z jego twarzy i zamienił się w zmarszczenie brwi. Wyglądał jakby chciał o czym porozmawiać. Miałam takie uczucie.<br />
<br />
-Co powiedział ci Carter?- zapytał ze zmartwieniem w głosie.<br />
<br />
Nie byłam pewna czy powiedzieć mu wszystko ze szczegółami czego się dowiedziałam. Pewnie byłby zawstydzony, że ja wiem. Znaczy, to jest trochę straszne co on zrobił.<br />
<br />
-Powiedział mi o tym co zrobiłeś kiedy miałeś piętnaście lat- usłyszałam jak Harry przełyka ślinę.<br />
<br />
-Jak on się dowiedział?- zapytał zdziwiony. Szybko stanął na nogi i zaczął chodzić w tą i z powrotem. Na jego twarzy nie można było odczytać żadnych emocji.<br />
<br />
-Gemma mu powiedziała- odpowiedziałam.<br />
<br />
-Czekaj, co dokładnie ci powiedział?- bał się, że zmienię o nim zdanie po tym czego się dowiedziałam.<br />
<br />
-Wdałeś się w bójkę- wyszeptałam.<br />
<br />
-I?- zapytał patrząc się na mnie.<br />
<br />
-Uszkodziłeś mu mózg- wzdrygnęłam się na myśl Harry'ego w walce.<br />
<br />
-Sam, przestań proszę. Nie mów o tym. Już wiem, że o wszystkim się dowiedziałaś.- błagał.<br />
<br />
-A ty wykręciłeś się od tego, bo kiedy chłopak się rano obudził niczego nie pamiętał- powiedziałam ze złością w głosie.<br />
<br />
-To było dawno temu- powiedział nerwowo i podszedł do mnie, łapiąc moje ręce i wtulając mnie w siebie. Pocałował mnie w policzki, próbując przypomnieć mi jak delikatny był przy mnie. Nie odpowiedziałam na jego zachowanie.<br />
<br />
-Proszę, nie myśl o mnie w ten sposób. Nigdy nie zrobiłbym tego czegoś jeszcze raz. - zachichotał nerwowo a jego oczy wypełniły się bezsensownymi łzami.<br />
<br />
-Nie myślę o tobie jak o groźnej osobie. Po prostu boję się, gdybyś mnie źle zrozumiał- przyznałam. Harry przytulił mnie mocniej.<br />
<br />
-Nigdy bym cię nie skrzywdził- odpowiedział. Mogłam wyczuć jak pod moimi powiekami zbierają się łzy. Czułam, że Harry mówi te słowa prosto z serca.<br />
<br />
-Wiem- podniosłam delikatnie jego głowę aby na mnie spojrzał. Uśmiechnęłam się do niego delikatnie i złożyłam pocałunek na jego ustach.<br />
<br />
Nie, nie mogę całować. Nie chcę go kochać. On nie odwzajemnia mojej miłości i jest z tego zadowolony. On troszczy się o mnie tylko jak o przyjaciela.<br />
<br />
-Nie Harry- wyszeptałam w jego usta.<br />
<br />
-Sam, potrzebuję cię- jęknął lekko i pogłaskał mnie po włosach.<br />
<br />
Zaprowadził mnie do swojego łóżka i posadził na jego krawędzi a sam klęknął przede mną. Ciągle protestowałam, nie chciałam pogłębiać moich uczuć do Harry'ego, ale on to strasznie utrudniał. Harry złapał moją dłoń i ucałował każdą kosteczkę, a potem przeniósł delikatne pocałunki na opuszki moich palców. jest taki słodki. Czasami na prawdę jest taki powolny i delikatny.<br />
<br />
-Harry, przestań- powiedział kiedy ostrzegło mnie moje serce. Wstał nie spuszczając ze mnie wzroku i usiadł na krawędzi łóżka obok mnie. Pogłaskał dłonią mój policzek i przywarł ustami do mojej szyi.<br />
<br />
-Nie..- wyszeptałam na tyle głośno, że tylko ja to usłyszałam.<br />
<br />
-Kochanie, pozwól że się tobą zaopiekuję- wymamrotał w moją skórę. Jego usta znów powędrowały do moich. Otworzył delikatnie usta.<br />
<br />
-Pozwól mi się z tobą kochać.<br />
<br />
te delikatne słowa, które wypowiedział sprawiły, że już nie protestowałam...<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
Krótka wiadomość dla czytelników Friend Zoning : Autorka napisała na wattpadzie, że już wróciła do pisana i skupia się na (niestety) ostatnim ale za to bardzo długim rozdziale.<br />
<br />
Mam takie małe pytanko :) Czy wszystkie czytelniczki tego bloga mieszkają w Polsce? :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4077255817217907232.post-33354054188604001582014-01-31T07:51:00.003-08:002014-01-31T07:56:01.244-08:00Rozdział 10 Od imprezy minęły trzy dni, a Harry się w ogóle nie odezwał. Bardzo się o niego martwię. Nie odbiera moich telefonów, do studia też nie przychodzi. Mówiąc, o studiu, powinnam tam pójść. Ale najpierw muszę o tym powiedzieć Aaronowi, śmieszne, śmieszne czasy.<br />
<br />
-Twoje ramiona są spięte- wymamrotałam mu do ucha kiedy pocierałam jego umięśnione ramiona. Aaron leżał na łóżku, plecami do mnie. Siedziałam na nim i masowałam jego tył.<br />
<br />
-Miałem ciężki tydzień w pracy, nie miałem kiedy odpocząć.- wymamrotał w poduszkę. Powoli zniżyłam się aby pocałował jego ramię, usłyszałam szorstkie westchnięcie.<br />
<br />
-Tęskniłem za tym- wyszeptał. Podniósł się, dając my sygnał abym zeszła, co zrobiłam. Położył się na boku, złapał moją rękę i przyciągnął do siebie. Palcami bawił się moimi włosami i składał buziaki na moich ustach.<br />
<br />
To źle, że nie czuję się winna temu wszystkiemu. Nie czuję nic do Aarona, nie tak jak do Harry'ego. Jeśli miałabym się czuć winna to tylko dlatego, że krzywdzę Harry'ego, ale ja wiem, że on mnie nie lubi w ten sposób.<br />
<br />
-Czy to nie jest wspaniałe? -zapytał kiedy ustami zszedł do mojej szyi. Delikatnie zassał skórę, zwiększając przyjemność. Pociągnęłam go za włosy i jęknęłam lekko.<br />
<br />
-Odpowiedz mi Sam. Czy sprawiam, że czujesz się dobrze?- wymruczał. Jego dłoń lekko przesunęła się niżej i ścisnęła moją pierś.<br />
<br />
-O Boże, tak- jęknęłam. Zamknęłam oczy, kompletnie nie wiedziałam co się dzieję, byłam skupiona na przyjemności, którą mi dostarczał.<br />
<br />
-Powiedz moje imię, kochanie- wyszeptał Boże, to jest nieznośne. Minęło kilka dni od kiedy byłam dotykana w ten sposób i czułam się wspaniale.<br />
<br />
-No dalej, powiedz to, powiedz moje imię.<br />
<br />
Jęknęłam głośno kiedy potarł mnie przez bieliznę, mój mózg nie pracował, przyjemność jaka była mi dostarczana nie pozwala mi normalnie myśleć.<br />
<br />
-H..Harry- jęknęłam cicho. Otworzyłam nagle oczy, kiedy zrozumiałam co powiedziałam. W oczach Aarona można było dostrzec zmieszanie złości i szoku. Usiadłam i zakryłam dłońmi usta, byłam oniemiała.<br />
<br />
-Co do cholery?- powiedział przez zaciśnięte zęby.<br />
<br />
-Aaron, ja p..przepraszam- powiedziałam prawie niesłyszalnym szeptem. Przeczesał włosy palcami i spojrzał na mnie, jeśli jego wzrok mógłby zabijać, nie skończyłoby się to dobrze.<br />
<br />
-Nie wypowiedziałaś mojego imienia- wybełkotał. Złączył brwi i zacisnął pięści.<br />
<br />
-Ja nie chciałam, o mój Boże- westchnęłam i schowałam twarz w dłoniach. Co do kurwy nędzy właśnie zrobiłam?<br />
<br />
-Co się dzieję między waszą dwójką?- zapytał. Jego usta zaciśnięte były w jednej linii.<br />
<br />
-Nic, Aaron. Jesteśmy tylko znajomymi.- wyszeptałam.<br />
<br />
-Nie karm mnie swoimi kłamstwami i tym całym gównem, Sam. Przecież wiem, że między wami coś jest!- warknął. Wstał i zabrał swoją koszulę z łóżka. Podniosłam głowę aby na niego spojrzeć, ukazując swoje czerwone oczy.<br />
<br />
-Nic się między nami nie wydarzyło. Liczysz się tylko ty Aaron- powiedziałam i złapałam jego dłoń. Podeszłam bliżej do niego i spojrzał w jego oczy. Jego wzrok złagodniał kiedy otuliłam jego tors.<br />
<br />
-Ale ty go kochasz- wyszeptał. Puściłam go i zrobiłam krok w tył, aby zrozumieć co właśnie powiedział.<br />
<br />
Myślę, że chyba go kocham. Nie mogę być zakochana w Harry'm, nie mogę! Między nami nie ma żadnej relacji, tylko sie pieprzymy. Jednak, nasze mamy głębokie i ważne rozmowy i kilka rzeczy nas łączy.<br />
<br />
-Ciebie kocham mocniej- powiedziałam cicho. Podniosłam wzrok na Aarona, który patrzył na mnie twardym spojrzeniem.<br />
<br />
-Wiem.<br />
<br />
To było to, właśnie przyznałam że kocham Harry'ego, a on odpowiedział zwykłe 'wiem'?<br />
<br />
-Więc co teraz?- zapytałam. Aaron złączył brwi, myślał.<br />
<br />
-Nic. Ja kocham ciebie a ty mnie. Już nie pracujesz z Harry'm, znaczy no wiesz, jesteś w ciąży- zachichotał kiedy pogłaskałam swój brzuch.<br />
<br />
-Ja kocham ciebie a ty mnie- słowa obijały mi się po głowie. Tu jest problem, nie kocham go, nigdy nie kochałam.<br />
<br />
-Aaron-wyszeptałam.<br />
<br />
-Tak?<br />
<br />
Nie, nie mogę powiedzieć mu prawdy. Zrobię to, ale nie teraz. Najpierw Harry musi sie dowiedzieć co między nami się wydarzyło, że chyba się w nim zakochałam i że zerwę z Aaronem. To będzie ciężki dzień. Musze pójść do studia i wiem, że Harry też tam będzie.<br />
<br />
-Nic.<br />
<br />
***<br />
<br />
Przebrałam się w biały top i czarne szorty, tańczyłam z Carterem w rytm muzyki. Już słyszałam tą piosenkę, <a href="http://www.youtube.com/watch?v=bd2B6SjMh_w"><span style="color: red;">'Crazy' Gnarls'a Barkley'a.</span></a> Carter położył ręce na moich biodrach, ale zaraz je zdjął, położył sie na ziemi i zrobił 'robaka'. To było całkiem imponujące. Pomimo, że ciągle się wygłupiaj był dobry w tym co robi. Zachichotałam, kiedy wstał i uśmiechnął się do mnie. Złapał moją dłoń i obrócił mnie kilka razy. Wszyscy klaskali to bitów kiedy oglądali nasz występ, nie zaczęliśmy jeszcze pracy, ponieważ ciągle czekaliśmy na Harry'ego.<br />
<br />
-Pokaż mi swoje ruchy, Black- Carter krzyknął i zaczął klaskać z innymi. Odsunął się trochę, aby lepiej sie przyjrzeć. Zaczęłam ruszać swoimi biodrami i brzuchem. Podniosłam ręce i zaczęłam robić okrągłe ruchy, teraz oficjalnie robiłam taniec brzucha. Jejku, nie tańczyłam tego od lat.<br />
<br />
-Kręć tym, Shakira!- Carter uśmiechnął się powstrzymując śmiech.<br />
<br />
-Ciągle to potrafię- mrugnęłam do Cartera i przestałam tańczyć. Podszedł do mnie i przycisnłą mnie do swojego spoconego ciała.<br />
<br />
-Miło cię widzieć taką szczęśliwą- wyszeptał.<br />
<br />
-Trochę czasu min...- przerwało mi trzaśnięcie drzwi. Ja i Carter natychmaist spojrzeliśmy w tamtą stronę.<br />
<br />
Harry.<br />
<br />
Spojrzał na nas z dziwną miną. Zmarszczył brwi i odłożył torbę. Podszedł do radia i wyłączył muzykę.<br />
<br />
-Wszystko dobrze stary?- Carter zapytał zmieszany.<br />
<br />
-Taa ..ok- wymamrotał. Z łatwością mogłam powiedzieć, że jest zły, ale nie wiedziałam dlaczego. Spojrzałam na Cartera i przysunęłam usta do jego ucha.<br />
<br />
-Po prostu tańcz dalej z chłopakami czy coś, muszę porozmawiać z Harry'm- wyszeptałam. Carter pokiwał głową i zebrał ekipę w kółku.<br />
<br />
Szybko podeszłam do Harry'ego, który chciał do nich dołączyć. Złapałam go za ramię, zerknął na mnie. Spojrzałam mu w oczy, jego źrenicę były nienormalnie małe, ledwo dostrzegalne. Harry nie mógł przestać kręcić nosem, kiedy patrzył na mnie. Zeszłam wzrokiem na jego tor i ramiona. Na nadgarstkach miał siniaki, czy on się ciął?<br />
<br />
-Zniknąłeś na kilka dni- wyszeptałam, próbując odwrócić wzrok od nadgarstków.<br />
<br />
-Byłem zajęty.<br />
<br />
-Muszę z tobą porozmawiać- wymamrotałam.<br />
<br />
-Nie ma czasu, musimy tańczyć. Do konkursu zostały tylko dwa miesiące. - westchnął i odszedł ode mnie.<br />
<br />
-Harry!-krzyknęłam. natychmiast się odwrócił i spojrzał na mnie szerokimi oczami, wrócił i zmarszczył brwi.<br />
<br />
-Czego chcesz- warknął.<br />
<br />
-Porozmawiać- wymamrotałam.<br />
<br />
-W takim razie mów- wzruszył ramionami.<br />
<br />
-Na osobności- wyszeptałam i złapałam go za rękę. Szybko się wyrwał i skrzywił się z bólu.<br />
<br />
-Pierdolona suka- spiorunował mnie wzrokiem. Przewróciła oczami i poszłam do łazienki, po chwili poszedł za mną, ale nie wyglądał na szczęśliwego.<br />
<br />
-Czego chcesz?- zapytał zdenerwowany.<br />
<br />
-Wow, na prawdę nie chcesz ze mną rozmawiać, co nie?<br />
<br />
-Wolałbym tam teraz tańczyć, przecież to jedyna rzecz w jakiej jestem dobry. - wymamrotał i przeczesał palcami włosy.<br />
<br />
-Nie jesteś dobry tylko w tańczeniu.<br />
<br />
-Dla mnie, tylko w tym- wyszeptał.<br />
<br />
Podniosłam brwi, znowu skupiłam się na siniakach.<br />
<br />
-Czy zamierzasz mi powiedzieć, skąd masz tyle siniaków na rękach?- zapytałam.<br />
<br />
-Nie,<br />
<br />
-Powiedz mi.<br />
<br />
-Nie- odpowiedział ze złością w głosie.<br />
<br />
Zawahałam się zanim podeszłam bliżej, złapałam jego dłoń i robiłam kciukiem koła. Moja druga ręka owinęła się wokół jego szyi. Wspięłam się na palcach i ucałowałam jego usta, nie odpowiedział.<br />
<br />
-Powiedz mi- wyszeptałam jeszcze raz. Zamknął oczy, nie chciał na mnie patrzeć.<br />
<br />
-Tniesz się?- zapytałam z niepokojem.<br />
<br />
Zachichotał lekko i pokręcił głową. Kontynuowałam robienie kółek na jego dłonie, dopóki nie powiedział mi o co chodzi. Otworzył oczy ukazując swoje małe źrenice.<br />
<br />
-Nie, nie tnę się. Wziąłem coś- wybełkotał.<br />
<br />
To była ostatnia rzecz, jaką chciałam usłyszeć. Nienawidziłam jak to robił. Siniaki były od strzykawek. Żałuję, że nie mogłam być z nim 24,7, nie pozwoliłabym aby zrobił coś głupiego.<br />
<br />
-Co brałeś?- zapytałam zmartwiona. Opuścił wzrok i przygryzł wargę. Znowu na mnie spojrzał z bólem w oczach.<br />
<br />
-Heroinę.<br />
<br />
Puściłam jego dłoń z szoku. Myślałam że z tym skończył. Myślałam, że był mądrzejszy i że nie brał tak niebezpieczniej heroiny. Oczywiście, że sie myliłam i oczywiście, że on był głupi.<br />
<br />
-Czemu? Proszę skończ z tym.- otuliłam jego szyję i przytuliłam go mocno opierając głowę na jego ramieniu.<br />
<br />
-Proszę- wyszeptałam jeszcze raz.<br />
<br />
Harry westchnął i poczułam łzy na swoim ramieniu.<br />
<br />
-Czemu się martwisz?<br />
<br />
Zmarszczyłam brwi. Czemu Harry taki jest? Czemu tak się zachowuję?<br />
<br />
-A czemu nie miałabym się martwić?- zapytałam. Odsunęłam się trochę aby na niego spojrzeć. Był rozdarty i chciałam wiedzieć dlaczego.<br />
<br />
-Tak po prostu.<br />
<br />
-Nie bądź głupi. Z kim rozmawiałeś?- zapytałam zmieszana.<br />
<br />
-Z nikim.<br />
<br />
-Możesz mi powiedzieć.- wydęłam wargi.<br />
<br />
-Z nikim nie rozmawiałem.<br />
<br />
-Okay- nie wierzyłam mu, ale nie chciałam go już męczyć.<br />
<br />
-Ale ci jest mnie żal (<span style="font-size: x-small;">wiem, że to mało gramatyczne, ale nie mogłam tego inaczej przetłumaczyć</span>) . Chce wiedzieć dlaczego- powiedział ostro odsuwając się ode mnie.<br />
<br />
-Co masz na myśli?- złączyłam brwi.<br />
<br />
-Czemu ci jest mnie żal?<br />
<br />
-Kiedyś było, teraz już nie- powiedziałam delikatnie. Podeszłam bliżej, on też zrobił krok w przód. Pierwszy wykonał ruch. Złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie.<br />
<br />
-Dobrze, nie chce abyś to czuła.- zachichotał nerwowo.<br />
<br />
Złapał mój policzek i schylił się i ucałował mnie delikatnie. Tak bardzo za tym tęskniłam. Powoli potarł swoim kroczek o moje i uśmiechnął się lekko. Oparłam go o ścianę i zaczęłam całować jego szyję. Zsunął się i usiadł na ziemi. Usiadłam na nim okrakiem i pocierałam delikatnie jego krocze przez <a href="http://www.geke.co.uk/media/catalog/product/cache/1/image/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/j/m/jm1008_black_front.jpg"><span style="color: red;">joggerki</span></a> całując jego szyję. Harry miał zamknięte oczy. Jego klatka unosiła się intensywnie. Słyszałam mruczenie, które wydobywało sie z jego ust. Musiało mu sie podobać.<br />
<br />
-Harry- jęknęłam w jego szyję.<br />
<br />
-Czy sprawiam ci przyjemność- zapytałam. Zero odpowiedzi.<br />
<br />
-Harry?- Podniosłam głowę aby spojrzeć na Harry'ego. Ciągle miał zamknięte oczy a z jego ust wydobywało się mruczenie.<br />
<br />
Moment, to nie jest mruczenie tylko chrapanie!<br />
<br />
Czy Harry na prawdę śpi?<br />
<br />
-O Boże- wyszeptałam do siebie samej.<br />
<br />
Położyłam dłoń na jego policzku. Oparłam swoje czoło o jego i pocałowałam delikatnie jego usta.<br />
<br />
-Chyba się w tobie zakochałam- wyszeptałam.<br />
<br />
Uśmiechnęłam się do niego. Jest najprzystojniejszym mężczyzną jakiego znam i jest jeszcze słodszy kiedy śpi. Położył ręce na jego ramionach i potrząsnęłam go delikatnie. Harry zatrzepotał kilka razy powiekami i otworzył oczy uśmiechając się do mnie leniwie i wstając. Złapał moje dłonie o pomógł mi stanąć na nogi.<br />
<br />
-Zasnąłem?- zapytał zmęczony.<br />
<br />
-Tak- zachichotałam.<br />
<br />
-To efekt heroiny- wybełkotał.<br />
<br />
-Wiem- delikatnie przygryzłam wargę.<br />
<br />
-Zawstydziłem się- wydął usta.<br />
<br />
-Nie wstydź się. Jesteś słodki kiedy śpisz. - uśmiechnęłam się i jeszcze raz zamknęłam go w uścisku.<br />
<br />
-Serio?- zapytał<br />
<br />
-Tak- odpowiedziałam zaciskając uścisk.<br />
<br />
-Czy też na serio mówiłaś, że się we mnie zakochałaś?- wyszeptał.<br />
<br />
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~<br />
TA DAAA :D Nowy rozdział :D Wszyscy się cieszą :D<br />
<br />
Jak widać na załączonym obrazku narkotyki są złe, więc STRZEŻCIE SIĘ ICH!!<br />
<br />
Według was nasza para zostaje nazwana Hamantha <3<br />
<br />
Jeśli chcecie dedykację, piszcie w komentarzach :)<br />
<br />
A tak wgl to kocham was za ponad 2400 wejść <3 i wszystkie komentarze <3<br />
<br />
10 komentarzy = nowy rozdział.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/15944249606019150444noreply@blogger.com6