czwartek, 26 grudnia 2013

Rozdział 1




Nie będę kłamać, nie mam żadnych planów na przyszłość. Mam dwadzieścia lat i nie zamierzać chodzić do college'u, nie mam też stałej pracy. Pieniądze zarabiam poprzez prowadzenia własnego studia tanecznego i sprzedaż obrazów. Jedynym powodem dlaczego moje studio jeszcze stoi, jest mój bogaty chłopak, Aaron. Jest trochę stary jak dla mnie, bo ma aż dwadzieścia siedem lat. Jest prawnikiem, więc jego płaca jest całkiem niezła, nie narzekam. Pewnie jestem zwykłą naciągaczka, ale ja go kocham. Poznałam go rok temu w barze kiedy byłam na haju. Zabrał mnie do siebie abym wytrzeźwiała i chyba się wtedy pocałowaliśmy. Aktualnie mieszkam razem z nim, w jego apartamencie. W ciągu dnia w ogóle go nie ma, więc czuję się trochę samotna. Czasami kiedy on wraca, ja muszę wyjść do studia. Nie spędzamy ze sobą dużo czasu.

Obudziłam się rano i jęknęłam do poduszki, czemu poniedziałki są takie przygnębiające? Aaron przytulił mnie do siebie i chyba trochę poprawił mój nastrój.

-Hej skarbie -  wymruczał mi do ucha i uśmiechnął się z satysfakcją.

-Hej - ziewnęłam odwracając się twarzą do umięśnionego mężczyzny

-Więc.. kończę dziś pracę trochę wcześniej. Może coś zrobimy? - uśmiechnął się i zaczął zawijać sobie na palcu końcówki moich włosów.

-Co na przykład?- zapytałam z uśmiechem, zaintrygowana pomysłem.

-Nie wiem, obejrzymy film czy coś. Kupię wino - na jego twarzy znowu pojawił się ten uśmieszek. Westchnęłam na jego wybór. Znaczy, wino?

-Możemy wypić coś fajniejszego? Jak tequila? - zapytałam, kręcąc kółka na jego klatce piersiowej.

-Um, czy tequila nie jest za mocna? Mam rano pracę- wymamrotał beż żadnych emocji.

-No dobra, może być wino. - bąknęłam.

-Świetnie. Odbiorę cię ze studia o 15?

-Taa- uśmiechnęłam się.

Aaron wyszedł z łóżka i poszedł do łazienki wziąć prysznic. Postanowiłam też wyjść z łóżka. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Kilka minut później Aaron zszedł na dół, owinięty ręcznikiem, wyglądał seksi.

Podszedł do mnie i zabrał mi ostatni kawałek tosta. Bezczelny! Odwrócił się z uśmieszkiem na twarzy i poszedł na górę. Chyba też powinnam się przygotować. Wróciłam na górę i poszłam do łazienki. Umyłam zęby i ciało po czym weszłam do sypialni gdzie stał Aaron i szukał odpowiedniego stroju.

-W co powinienem się ubrać?- zapytał.

-Biała koszula i niebieski krawat?- zasugerowałam.

-Um, okay -wymamrotał. Wyjął koszulę i krawat, a ja otworzyłam swoją szafę. Założyłam biały top i parę rurek, a do torby wrzuciłam krótkie spodenki do tańczenia. Spięłam włosy i nałożyłam makijaż, Teraz byłam gotowa.

-Podrzucisz mnie do studia plastycznego?- Tak, miałam dwa studia. Plastyczne i taneczne. Ale studio artystyczne jest prywatne.

-Jasne -uśmiechnął się.

Wyszliśmy na dwór. Samochód Aarona strasznie błyszczał. Powoli weszłam, bojąc się że zostawię jakąś plamę. Nie żebym była brudna, czy coś, ale czuję się paranoicznie w takim czystym samochodzie.

Do studia jechaliśmy jakieś 10 minut.

-Dzięki - wymamrotałam.

-Do zobaczenia potem.

Wyszłam z samochodu i poszłam do studia gdzie wyłożyłam swój cały sprzęt. Co mogę namalować? Zadzwonię do mojej przyjaciółki, cóż nie jest do końca moją przyjaciółką. Po prostu płacę jej za to, że stoi przede mną a ją malują. Nazywa się Frankie. Wyjęłam telefon i wykręciłam jej numer.

..

..

-Halo?

-Cześć Frankie - powiedziałam.

-Co tam?- zapytała.

-Możesz przyjść do studia?

-Pewnie, będę za dziesięć minut - westchnęła.

-Dzięki -wymamrotałam i zakończyłam rozmowę.

Nie maluję ludzi tylko dla zabawy. Niektórzy do mnie dzwonią i ja maluję albo rysuję cokolwiek oni zechcą. Dostaję za to pieniądze więc nie narzekam.

Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem lesbijką. Nie za bardzo podoba mi sie malowanie nagich dziewczyn, ale inni ludzie lubią takiego typu obrazy, chyba. Za bardzo zamyśliłam, bo nie zauważyłam kiedy Frankie weszła do studia.

-Tak jak zwykle nago?- uśmiechnęła się do mnie odkładając swoją torbę.

-Tak poproszę. -powiedziałam, zanim odwróciłam się aby dać jej trochę prywatności. Nie wiem czemu się odwróciłam, przecież widziałam jej nagie ciało już wiele razy.

Rozebrała się i ustawiła się w ustalonej pozie. Zaczęłam kreślić zarys jej ciała na czystej kartce papieru, upewniając się, że wszystko będzie doskonałe. Byłam w połowie rysowania, kiedy Frankie odwróciła wzrok i zaczęła zakrywać swoje ciało rękoma.

-Co ty robisz?- zapytałam.

-Ktoś tutaj jest - wyjąkała.

Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka, który na pierwszy rzut oka wyglądała na trochę młodszego ode mnie. Jego brązowe loki rozpraszały moje myśli.

Czekaj chwilkę, co on do cholery tutaj robi?

-W czym mogę pomóc?- zapytałam z irytacją.

-Um, jesteś Samantha Black?- zapytał zmieszany, próbując nie patrzeć na Frankie. Frankie zmarszczyła brwi patrząc na mnie, po czym szybko wzięła swoje rzeczy, które leżały na ziemi i narzuciła je na siebie.

Czekaj no, czy on właśnie powiedział moje imię? Skąd je zna?

-A ty jesteś..?

-Styles, Harry Styles- powiedział dobitnie. Czy on myśli, że jest Jamesem Bondem czy coś?

-Jestem Black, Samantha Black- przedrzeźniłam go.

-Jestem twoim nowym partnerem do tańca w zawodach?- podniósł brwi.

Partnerem do tańca?

-Przepraszam bardzo? kto cie tu wysłał?- zapytałam zniecierpliwiona.

-Um, jakiś chłopak, który nazywa się Carter Daniel's, chyba- wymamrotał.

Czekaj, Carter Daniel's jest moim partnerem. Nie ten dzieciak Harry. Co się dzieję? Zadzwonię do Cartera.

..

..

-Halo?

-Carter, kim do kurwy nędzy jest Harry? - zapytał pospiesznie.

-Twoim nowym partnerem do tańca-zachichotał.

-Nie, ty jesteś moim partnerem!- wykrzyczałam.

-Samantha, on jest jednym z najlepszym tancerzy w Londynie. Jesteśmy szczęściarzami, że go mamy! Zadzwoniłem do niego i on się zgodził na tańczenie z tobą. Pomoże ci zdobyć 25 000 funtów. Nie możesz powiedzieć nie na tą propozycję, co nie?- zapytał.

Boże, czemu musi mieć rację?

-A co jeśli jest zarozumiały?- marudziłam. usłyszałam lekkie kaszlnięcie zza pleców. Harry to słyszał.

-Nie jest, zaufaj mi. Po prostu bądź z nim ostrożna.

-Co masz przez to na myśli?-zapytałam.

-Jest uzależniony od narkotyków, Sam. Tak jak ty.- wiedziałam, że się uśmiechnął.

-Zamknij się- wyszeptałam.

-Okay, tylko go nie wkurwiaj - Carter mnie ostrzegł.

-Będę robić, na co będę miała ochotę - uśmiechnęłam się.

-Spotkamy się w studiu około 12?- zapytał.

-Taa, do zobaczenia.

Rozłączyłam się i popatrzyłam się na Harry'ego, Frankie już wyszła. pewnie przez to całe zakłopotanie.

-Po pierwsze jesteś w złym studiu. I po drugie, nie chcę z tobą tańczyć, ale chyba nie mam wyboru. Weszłam w to, bo chcę to wygrać.- powiedziałam, ze sztucznym uśmiechem.

Jego niewinny uśmiech wkrótce zamienił się w grymas niezadowolenia.

-Okay, posłuchaj mnie. Nie obchodzi mnie kurwa gdzie jestem. Powiedziano mi adres, więc tu przyszedłem. -warknął - I może mnie nie chcesz jako partnera do tańca, ale jestem kurewsko pewien, że potrzebujesz mnie jako swojego partnera.

Nie mogę uwierzyć jaki jest niegrzeczny, kim do kurwy nędzy on jest?

-Mogłeś to powiedzieć trochę milej -wymamrotałam.

-Cóż, możesz mnie nie lubić, ale jesteś uwiązana do mnie przez następne cztery miesiące, skarbie. - powiedział ze sztucznym uśmiechem na twarzy.

Okay oficjalnie nie lubię tego całego Harry'ego Stylesa.

***

-To jest moje studio taneczne, reszta ekipy przychodzi o 12 - powiedziałam do Harry'ego.

-Reszta ekipy?-zapytał.

-Taa, są też inni ludzie, którzy tu tańczą. Jednym słowem, jesteśmy jedną duża grupa taneczną - wybełkotałam.

-Kto układa choreografię?-zapytał.

-Zazwyczaj ja i Carter

-Więc, w twojej ekipie są sami faceci?- zapytał zmieszany.

-Taa, czemu?

-Nie wiem czy przychodzą tu ze względu na twoją choreografię czy ze względu na to, że jesteś ogromnie seksowna - na jego twarzy pojawił się uśmieszek.

Ew, co za świnia. Powiedziałabym to samo, ale nie chcę dawać mu satysfakcji.

-Taaaa, możemy w końcu zacząć tańczyć?-zapytałam

-Dawaj dziwaku -wymamrotał.

Zaczęłam tańczyć do wszystkich choreografii, których sie uczyliśmy i wydawało sie że Harry nawet szybko wszystko łapał. Carter i reszta przyszli do studia i wydawałoby sie, żę doskonale dogadują się z Harry'm, czemu niby? Ma osobowość jak cegła. Po prostu nie mogłam sie doczekać aż Aaron mnie w końcu odbierze. Harry podszedł do mnie, był trochę spocony.

-Trochę zbiłaś mnie z tropu - zachichotał.

-Co masz na myśli?

-To nie tylko twoje gorące ciało, które kusi tych gości, ale też twoja choreografia jest całkiem niezwykła.

-Um, dzięki -powiedziałam lekko zszokowana.

Spojrzałam przez okno i dostrzegłam Aarona przed samochodem, który już na mnie czekał. natychmiast się spakowałam i pobiegłam do drzwi.

-Możecie zamknąć?- krzyknęłam.

-Taa- wszyscy odpowiedzieli.

Aaron do mnie podszedł i otulił mnie ramionami.

-Gotowa na przyjemna noc?- uśmiechnął się.

-Nie mogę się doczekać. Jaki film wybrałeś?-zapytałam.

-'Czas wojny' - wymamrotał

Czas wojny? Dzisiejszy wieczór będzie wyjątkowy nudny.

Szczerze mówiąc, wolałabym zostać z chłopakami i kontynuować trening. Nawet z tym dzieckiem Harrym.

-> jeśli przeczytałaś/eś zostaw proszę komentarz :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jedynka za nami :P Jakie są wasze pierwsze wrażenia?
+Jeśli chcesz byc powiadamiany zobacz zakładkę POWIADOMIENIA
+ W zakładce OBSADA znajdziecie głównych bohaterów :)

Na koniec Samantha :)
Chapter 1.

9 komentarzy:

  1. super sie zaczyna na pewno będe czytać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Jakby się ktoś nudził zapraszam na mojego bloga : www.foreverdirectionerpisze.blogspot.com
    Pierwszy rozdział twojego bloga jest naprawdę dobry. Napiszę o nim ma tej stronie : www.tennagedream1999.blogspot.com
    Powodzenia w dalszej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie ! ♥ chcę już next ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie <3 - DynaHope1DEW

    OdpowiedzUsuń
  5. no przeczytałam. :) Nieźle sie zapowiada ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku nie mogę się doczekać next'a. Boskie<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem czy to zobaczysz ale proszę. Jestem i ja.

    OdpowiedzUsuń
  8. hy hy hy
    To, że skończyłaś (JAK NA RAZIE, BO INACZEJ CI NIE ODPUSZCZĘ <3) "Friend Zoning" to nie znaczy że się od Ciebie odczepię Skarbie! *złowieszczy śmiech*
    Jeżeli będę w stanie to skomentuję KAŻDY Twój dodany rozdział......huhuhuhuhuhuhuhu
    SPAM, SPAM EVERYWHERE! <3

    Jeżeli mam być poważna to..........sądzę iż ów rozdział dodany przez Ciebie Paulino, jest wyborny........ale że ja nie jestem z natury poważna tylko walnięta bo w dzieciństwie z kołyski wypadłam to powiem Ci ze rozdział jest wyczepistyyyyyyyy! <333333

    LOVE YOU! <33333
    @Agunia2

    OdpowiedzUsuń

1 KOMENTARZ = 1 UŚMIECH TŁUMACZKI